STYCZNIOWE STARANIA
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMeginka wrote:oooooooch co za okropny dzień, dobrze że już się kończy, a miało byc lepiej...
głowa mnie boli strasznie
jeszcze w dodatku pożarłam się z M.
Dziewczynki samira, nienormalna, libra, gdzie jesteście??? jakoś tu pusto bez Was...
ja podczytuje tylko forum... nie mam zbytnio czasu, bo zarobiona jestem:( ale codziennie wykresiki sprawdzam:) jak coś to pisz, postaram się odpisać buzia:)Meginka, vivien lubią tę wiadomość
-
Meginka wrote:oooo a jeszcze mam pytanie... czy to prawda że dzień przed wizytą u gina należy się powstrzymac od starań?? Bo akurat mam wtedy dni płodne i nie wiem... Ma to w ogóle jakieś znaczenie? Bo do tej pory jak szłam do gina to nie zwracałam na to uwagi, może byliśmy bardziej spontaniczni, a teraz jak zaczęłam pilnowac tych dni płodnych to juz nie jest tak spontanicznie jak kiedyś...
ja słyszałam , że na dzień przed wizytą u ginekologa nie należy współtworzyć, ale nie wiem czy to w przypadku jeśli chce się wykonać jakieś badania np.cytologię. Jeśli ty masz iść na wizytę bardziej konsultacyjną , a poza tym świadomi staracie się o dziecko to chyba nie będzie z tym jakiegoś problemu. Równie dobrze mogłaś po prostu nie wiedzieć
Meginka lubi tę wiadomość
-
Mała wrote:Meginka wrote:moni_c wrote:DOberek u mnie @ powoli zbiera swe manatki i na m-c mnie opuszcza (choć mam nadzieję, że na 9 ).
Czas na prawdziwe styczniowe staranka
Tak na prawdę to chciałabym zajść w ciąże w lutym i urodzić bobasa w listopadzie U mnie w rodzinie same skorpiony albo byki
moni, ja tez tak kiedyś planowałam, że zajdę sobie w tym miesiącu , żeby urodziło się tego dnia itp teraz będę szczęśliwa jak w ogóle zajdę, nieważne kiedy uświadomiłam sobie że najważniejsze żeby dzidzia była zdrowa, a nie to, kiedy się urodzi:) Także życzę II jak najszybciej
Heh, ja pamiętam jak planowaliśmy z 1 wszą ciążą. Myk- listopad, plany ze od grudnia heja...a tu zonk...w szoku byłam, że jak to...w końcu pomału sie zaczęłam uświadamiać, że aha napewno... i dopiero wyszedł czerwiec...też w szoku byłam bo myślałam, że nic z tego...ehh... . A tu znów sie szykuje chyba tak samo... Nie ma co planować tylko iść do przodu, mi później już było wszystko jedno:)
eh ja też byłam taka głupia.... Ubzdurałam sobie nowy, rok i nowy członek w rodzinie i chciałam urodzić na początku roku. Tak miało być według moich głupich planów. Termin porodu na 07.01.2013, gdyby się w kwietniu udało może bym już tuliła w rękach dzidziusia...udało się w maju...termin 06.02.2013 myślałam też nieźle - super prezent na 31 urodziny...a teraz nic nie myślę.... wyć mi się chce jak pomyślę, że w ogóle mogę nie mieć dzieci -
samira wrote:aaa zakupiłam na Allegro taki termometr Termometr owulacyjny Microlife MT 16C2 może mi przyjdzie w poniedzałek ...hymmm
też go mam. Na razie nim nie mierzę, tylko starym, bo musiałam zacząć już mierzyć temp. a jeszcze nie było tego nowego termometru, bo listonosz nas w domu nie zastał i zostawił awizo i mogłam odebrać przesyłkę dopiero następnego dnia, więc pn i wt. mierzyłam starym , więc już kontynuuję. Ale sprawdzałam - bardzo szybko namierza temperaturę, o dziwo różnią się wskazania obu termometrów. Jak na starym mam niższą to na nowym wyższą, jak na nowym niższą to na starym wyższą...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2013, 09:35
samira lubi tę wiadomość
-
dziewczyny a ja mam już głowę 6 na 9 ....
rozmawiałam na innym forum z dziewczynami z problemami immunologicznymi i są w szoku z powodu reakcji moich lekarzy (wszystkich) na moje wyniki limofcytów NK. Norma jest od 8-22%. Jedna dziewczyna ma 22% i przed ciążą musiała je zbić sterydami. Ja mam dużo ponad normę i wszyscy to bagatelizują. Ich poziom może być podwyższony z racji tego, że zapłodniona komórka jajowa (z białkami męża) jest rozpoznawana jako nowotworowa prze moje limfocyty i w moim organizmie rośnie poziom NK i niszczy tą komórkę nie pozwalając się jej zagnieździć... . Przeczytajcie tą historię:
http://dziecko.onet.pl/75417,6,9,dziekuje_za_dziecko__doktorze_google,artykul.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2013, 09:41
samira lubi tę wiadomość
-
forumowe specjalistki możecie zerknąć na mój wykres. Trochę za bardzo schodkowy się wydaje . Wprawdzie do owulacji mam jeszcze kilka dni, więc nie ma on jeszcze prawidłowej formy, ale w tej pierwszej fazie powinny te temperatury mieć łagodniejszy charakter a nie taki skokowy... co o tym sądzicie ??
-
иιєиσямαℓиα wrote:Meginka wrote:oooo a jeszcze mam pytanie... czy to prawda że dzień przed wizytą u gina należy się powstrzymac od starań?? Bo akurat mam wtedy dni płodne i nie wiem... Ma to w ogóle jakieś znaczenie? Bo do tej pory jak szłam do gina to nie zwracałam na to uwagi, może byliśmy bardziej spontaniczni, a teraz jak zaczęłam pilnowac tych dni płodnych to juz nie jest tak spontanicznie jak kiedyś...
ja słyszałam , że na dzień przed wizytą u ginekologa nie należy współtworzyć, ale nie wiem czy to w przypadku jeśli chce się wykonać jakieś badania np.cytologię. Jeśli ty masz iść na wizytę bardziej konsultacyjną , a poza tym świadomi staracie się o dziecko to chyba nie będzie z tym jakiegoś problemu. Równie dobrze mogłaś po prostu nie wiedzieć
no masz racje, jak będzie się coś czepiał to mu powiem że nie wiedziałam:)иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Meginka wrote:иιєиσямαℓиα wrote:Meginka wrote:oooo a jeszcze mam pytanie... czy to prawda że dzień przed wizytą u gina należy się powstrzymac od starań?? Bo akurat mam wtedy dni płodne i nie wiem... Ma to w ogóle jakieś znaczenie? Bo do tej pory jak szłam do gina to nie zwracałam na to uwagi, może byliśmy bardziej spontaniczni, a teraz jak zaczęłam pilnowac tych dni płodnych to juz nie jest tak spontanicznie jak kiedyś...
ja słyszałam , że na dzień przed wizytą u ginekologa nie należy współtworzyć, ale nie wiem czy to w przypadku jeśli chce się wykonać jakieś badania np.cytologię. Jeśli ty masz iść na wizytę bardziej konsultacyjną , a poza tym świadomi staracie się o dziecko to chyba nie będzie z tym jakiegoś problemu. Równie dobrze mogłaś po prostu nie wiedzieć
no masz racje, jak będzie się coś czepiał to mu powiem że nie wiedziałam:)
pewnie, to ty się starasz o dziecko i co masz na to poradzić, że kobieta jest płodna przez bardzo krótki okres czasu w miesiącu i akurat zbiegło ci się to z wizytą . Szkoda cyklu ! Rób co masz robić i się nie przejmuj !Meginka lubi tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:Meginka wrote:иιєиσямαℓиα wrote:Meginka wrote:oooo a jeszcze mam pytanie... czy to prawda że dzień przed wizytą u gina należy się powstrzymac od starań?? Bo akurat mam wtedy dni płodne i nie wiem... Ma to w ogóle jakieś znaczenie? Bo do tej pory jak szłam do gina to nie zwracałam na to uwagi, może byliśmy bardziej spontaniczni, a teraz jak zaczęłam pilnowac tych dni płodnych to juz nie jest tak spontanicznie jak kiedyś...
ja słyszałam , że na dzień przed wizytą u ginekologa nie należy współtworzyć, ale nie wiem czy to w przypadku jeśli chce się wykonać jakieś badania np.cytologię. Jeśli ty masz iść na wizytę bardziej konsultacyjną , a poza tym świadomi staracie się o dziecko to chyba nie będzie z tym jakiegoś problemu. Równie dobrze mogłaś po prostu nie wiedzieć
no masz racje, jak będzie się coś czepiał to mu powiem że nie wiedziałam:)
pewnie, to ty się starasz o dziecko i co masz na to poradzić, że kobieta jest płodna przez bardzo krótki okres czasu w miesiącu i akurat zbiegło ci się to z wizytą . Szkoda cyklu ! Rób co masz robić i się nie przejmuj !
dzięki, tak właśnie zrobię
a co do tych śluzów to wydaje mi się że suchy oznacza brak śluzu, wodnisty i rozciągliwy jak białko to śluzy płodne, a między kremowym a lepkim nie widzę różnicy, dla mnie to to samo ale mogę się mylic ...иιєиσямαℓиα, samira lubią tę wiadomość
-
w ogóle mój M ostatnio cały czas wchodzi ze mną do gabinetu zarówno do immunologa jak i ginekologa (wychodzi na badanie), chociaż ostatnio zapowiedział, że jak będzie beta poztytywną to go z ginką nie wygonimy tak łatwo z gabinetu. Jak ostatnio 1.06 miałam pozytywny wynik bety i poszłam na wizytę 14.06 to był to 6 tc i widziałam zarodek miał wtedy prawie 0,5cm i słychać było czynność serca, bo ginekolog mi włączyła, więc słyszałam. To mojemu M zrobiło się strasznie przykro, że go to ominęło. A ja wtedy pamiętam jak dziś, że powiedziałam do niego" spokojnie zobaczysz , jeszcze nic straconego...". 2tygodnie później poroniłam i tym bardziej trudniej mi było pogodzić się z tym fatum, że odebrałam mojemu M takie doznania....Z jednej strony zaoszczędziłam mu cierpienia , bo ja po tym co widziałam w 6 tc strasznie przeżyłam poronienie i trudno mi było się z tym pogodzić . Nie wierzę , że to wydarzenie nie miało wpływu na stan moich hormonów i na to co się teraz dzieje w moim organizmie.
-
aha zapomniałam dopisać - mój m wchodzi do gabinetu i normalnie zadaje pytania. Ostatnio pytał jak często w dni płodne powinno się kochać, bo wiadomo, że codziennie nie zwiększa naszych szans na zajście, dlatego, że nasienie potrzebuje trochę czasu na regenerację i dojrzewanie plemników. Powiedziała, że między jednym a drugim stosunkiem powinno upłynąć nie mniej niż 4 dni (najlepiej). Więc to by znaczyło, że generalnie biorąc pod uwagę długość okresu płodnego kobiety, to rzeczywiście możemy tylko jeden raz tak na prawdę współżyć blisko owulacji i na tym koniec .
W pierwszą ciążę właśnie tak zaszłam - jeden raz ok. 12h przed owulacją i bach . Bingo!!Meginka, samira, gocha04 lubią tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:w ogóle mój M ostatnio cały czas wchodzi ze mną do gabinetu zarówno do immunologa jak i ginekologa (wychodzi na badanie), chociaż ostatnio zapowiedział, że jak będzie beta poztytywną to go z ginką nie wygonimy tak łatwo z gabinetu. Jak ostatnio 1.06 miałam pozytywny wynik bety i poszłam na wizytę 14.06 to był to 6 tc i widziałam zarodek miał wtedy prawie 0,5cm i słychać było czynność serca, bo ginekolog mi włączyła, więc słyszałam. To mojemu M zrobiło się strasznie przykro, że go to ominęło. A ja wtedy pamiętam jak dziś, że powiedziałam do niego" spokojnie zobaczysz , jeszcze nic straconego...". 2tygodnie później poroniłam i tym bardziej trudniej mi było pogodzić się z tym fatum, że odebrałam mojemu M takie doznania....Z jednej strony zaoszczędziłam mu cierpienia , bo ja po tym co widziałam w 6 tc strasznie przeżyłam poronienie i trudno mi było się z tym pogodzić . Nie wierzę , że to wydarzenie nie miało wpływu na stan moich hormonów i na to co się teraz dzieje w moim organizmie.
Agunia strasznie mi przykro z powodu Twojego aniołka, i tak jak piszesz mogło to miec wpływ na hormony i organizm, ale myślę, że najbardziej to wpłynęło na Twoją psychikę i może masz teraz jakąś blokadę psychiczna bo boisz się że za drugim razem będzie tak samo. Po prostu wmów sobie że ma byc dobrze Jeśli się nastawisz optymistycznie to na pewno się uda Rozumiem Twoje obawy ale może troszkę wrzuc na luz, co ma byc to będzie Kochana jesteśmy myślami z Tobą Nie poddawaj sięиιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Meginka wrote:иιєиσямαℓиα wrote:w ogóle mój M ostatnio cały czas wchodzi ze mną do gabinetu zarówno do immunologa jak i ginekologa (wychodzi na badanie), chociaż ostatnio zapowiedział, że jak będzie beta poztytywną to go z ginką nie wygonimy tak łatwo z gabinetu. Jak ostatnio 1.06 miałam pozytywny wynik bety i poszłam na wizytę 14.06 to był to 6 tc i widziałam zarodek miał wtedy prawie 0,5cm i słychać było czynność serca, bo ginekolog mi włączyła, więc słyszałam. To mojemu M zrobiło się strasznie przykro, że go to ominęło. A ja wtedy pamiętam jak dziś, że powiedziałam do niego" spokojnie zobaczysz , jeszcze nic straconego...". 2tygodnie później poroniłam i tym bardziej trudniej mi było pogodzić się z tym fatum, że odebrałam mojemu M takie doznania....Z jednej strony zaoszczędziłam mu cierpienia , bo ja po tym co widziałam w 6 tc strasznie przeżyłam poronienie i trudno mi było się z tym pogodzić . Nie wierzę , że to wydarzenie nie miało wpływu na stan moich hormonów i na to co się teraz dzieje w moim organizmie.
Agunia strasznie mi przykro z powodu Twojego aniołka, i tak jak piszesz mogło to miec wpływ na hormony i organizm, ale myślę, że najbardziej to wpłynęło na Twoją psychikę i może masz teraz jakąś blokadę psychiczna bo boisz się że za drugim razem będzie tak samo. Po prostu wmów sobie że ma byc dobrze Jeśli się nastawisz optymistycznie to na pewno się uda Rozumiem Twoje obawy ale może troszkę wrzuc na luz, co ma byc to będzie Kochana jesteśmy myślami z Tobą Nie poddawaj się
masz rację mam obawy i jestem tego świadoma. Tym bardziej się boję na tle wyników moich badań - jak wiadomo z nich , że coś jest nie do końca w porządku.
Ale nie mam zamiaru się poddawać !!! NEVER!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2013, 10:48
Meginka lubi tę wiadomość
-
nutka wrote:No i zdaje się, już po wszystkim. Trochę sobie zrobiliśmy dzień przerwy i to akurat na owulkę, ale może dzień wcześniej coś zostało. Spójrzcie n mój wykres jak możecie;)
według mnie jest ok, na pewno zostanie i zadziała
A na co bierzesz olej rybi jeśli można spytać ? NA wzrost endometrium? Ja właśnie wczoraj zaczęłam ,kapsułki kwasu omega 3