STYCZNIOWE STARANIA
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam
dzisiaj się smutno dzień zaczął, najpierw nie wytrzymałam i zrobiłam test w 11 dniu po owu, oczywiście negatywny, potem przeczytałam Wasze historie i jeszcze smutniej się zrobiło Nie wiem co napisać, bo wszystko już takie banalne mi się wydaje.
Nie wiem czy w ogóle uda mi się zajść w tą drugą ciążę, bo w marcu kończę 35 lat i nie zamierzam próbować w nieskończoność. Myślę, że tak do końca roku a potem dam sobie spokój jak się nie uda, ale wtedy na pewno będę bardzo zawiedziona. Mój mąż jest pewny że się uda, ale on się w ogóle nie znana tym. Po prostu za pierwszym razem nam się udało i myśli że zawsze tak musi być. Wcześniej też byłam dobrej myśli, ale teraz sama nie wiem. Najgorsze jest czekanie.
Co mnie podkusiło żeby robić dzisiaj ten głupi test???иιєиσямαℓиα, Mała lubią tę wiadomość
-
aniczka wrote:иιєиσямαℓиα wrote:Mała wrote:aniczka wrote:иιєиσямαℓиα wrote:aniczka wrote:иιєиσямαℓиα wrote:Samiro jak kupiłaś to rób ten teścior .
Dziewczyny kochane jesteście :*! Czytam was cały czas , skoro tak bardzo nalegacie to zostanę jeszcze na trochę , jeśli androlog przekreśli nasze nadzieje to wtedy zobaczymy.
U mnie w domu znowu przeszło tornado i kolejną kłótnie mamy już za sobą... jak nie zajdę w ciążę to zeświruję, bo mi już odwala na maksa .
ja już w ogóle ani nie mam wrażliwych sutków ani piersi przed owulacją ani po ... zastanawiam się czemu tak jest i czy to ma związek z poronieniem. Sokor aniczka też tak masz to może coś w tym jest.
p.s. co oznacza mleczny gęsty śluz?
p.s. co sądzicie o piciu soku z malin i jedzeniu malin w ciąży i okresie ewentualnego procesu zaciążania? Słyszałam że powodują skurcze macicy
uff ale ulga zobaczysz wszystko bedzie dobrze a zmezem sie nie kloc bo nie warto stres szkodzi wiec relaks czytalam troche o tym nasieniu i powiem ci ze laski maja gorsze wyniki a raczej ich mezowie i jakos zachodza wiec nadzieje trzeba mniec odpusc i pomysl sobie tak jak ja ze co ma byc to bedzie ja wiem dobrze ze jest ci ciezko tez dlugo sie nie moglam pozbierac po poronieniu ale zawsze mi moj M powtarza ze nawet jak nie bedziemy mieli dzieci to i tak nigdy mnie nie zostawi bo jestem najwazniejsza i wiesz co to mi daje sile do walki o marzenia i wkoncu sie uda ja wierze ty tez uwierz
staram się nie tracić nadziei , ale to strasznie trudne
wiem mnie juz nie raz dopadaja czarne mysli ale coz nam pozostaje jak nie wiara
Może Ja opowiem. Jak moja mała miała 4 miesiące, moja przyjaciółka zaszła w ciąże. Usg potwierdziło. Ale na następnej wizycie- nie było słychać bicia serduszka. Potem szpital zabieg, masakra.Widziałam:-( Po 1,5 roku, bez starań znów zaszła... Jakby 2 ga wpadka..., bo bez ślubu, ale jest z tym samym fajnym facetem:-) 2 miesiące temu urodziła zdrową, piękną córeczkę, a ciążę przeszła super. Więc co jest nam pisane to będzie
no właśnie co jest nam pisane....strasznie się boję, że mi właśnie jest wszystko źle w górze pisane . Całe życie same problemy....
Wrzesień 2008 -ślub i kredyt, kupno mieszkania 1 dnień przed ślubem (przez nieciekawe relacje z siostrą mojego męża, która można powiedzieć wygryzła go z mieszkania rodziców). Rata kredytu bardzo wysoka i nie byliśmy w stanie nawet wtedy myśleć o dziecku, (teraz wiem, że to był najlepszy czas). Przyszedł kryzy - styczeń 2009 zwolnili mnie z pracy po 2 latach pracy i tak na prawdę świat mi się zawalił. Ciężko było znaleźć nową , bo firmy w kryzysie zwalniały a nie zatrudniały. Wypłata męża ledwo starczała tylko na spłatę raty kredytu...a gdzie życie, rachunki i reszta... Bez pracy byłam cały rok i wpadłam 1szy raz w depresję. Do pracy poszłam dopiero w lutym 2010 i niestety w zasadzie już z konieczności poszłam do pracy w której czułam się nie spełniona i wykorzystana do granic możliwości. Dostawałam pensję w wysokości pierwszej wypłaty po studiach bez doświadczenia . Na życie nie wystarczało mimo, że obje z mężem pracowaliśmy. Wiedziałam nie pora na dziecko, bo trzeba szukać dalej innej pracy, bo w tej oszaleję. Dziewczyny pracowałam w miejscu do którego chodziłam jak za karę....Mordęga trwała 8 miesięcy, zwolnili mnie pod koniec sierpnia 2010 r a ja poczułam ulgę (nie podpisałam umowy o zakazie konkurencji i dostałam wypowiedzenie). W styczniu 2011 dostałam nową pracę, świetną z przyzwoitą pensją, pracę którą lubię, do której idę z ochotą i przyjemnością po mimo że nie jest to praca na miarę moich ambicji czy marzeń - nieważne...No teraz tym bardziej nie wypadało zachodzić w ciążę, bo przecież należy troszkę przepracować...Tak na prawdę na poważnie na temat starań zaczęliśmy myśleć pod koniec 2011 r. Zaczęłam szukać ginekologa , porobiłam podstawowe badania i starania rozpoczęliśmy dopiero na wiosnę 2012....jak odebrałam wynik bety, przez myśl mi nie przeszło nawet przez chwilę, że ta ciąża nie będzie miała finału w postaci szczęśliwego rozwiązania po 9 miesiącach, bo kto normalny by o tym pomyślał w takiej chwili?. Ale przecież jak mogłam się tak pomylić?! Życie przecież nigdy mnie nie rozpieszczało , mogłam to przewidzieć. Tak strasznie dostałam po tyłku , że momentami już bokiem wychodzi. Poroniłam - kolejna depresja i koniec świata. Potem diagnostyka i nieciekawe wyniki moich badań....trudno przyjęłam to jakoś na klatę - wytrzymam. A teraz znowu to...ile jeszcze przeszkód na drodze? Dlatego tak bardzo się boję co mi jest pisane...bo obawiam się że życie szykuje nieuchronnie dla mnie nieciekawy scenariusz....dlaczego nie zostaliśmy obdarowani dzieckiem wcześniej? Dlaczego nie zaliczyliśmy wpadki? dlaczego nas los splata tak bieg wydarzeń, że oddala nas coraz bardziej od prawdziwego szczęścia? Dziewczyny w życiu z mężem nie byliśmy na wakacjach! Nie byliśmy nawet w podroży poślubnej.... oki przeżyję, to nie jest w życiu ważne, ale to że odbiera mi się prawie prawo do bycia matką ?! Tego za nic w świecie nie przeżyję! NEVER! Sory, że się rozpisałam nie na temat...ale może dzięki temu trochę mi lepiej na duszy....Staram się walczyć, ale najnormalniej w świecie brakuje mi już sił. Wiem, że są gorsze historie, ale każdy ma jakieś swoje piekiełko na ziemi... Ja tylko tak bardzo chciałam przynajmniej na 5 rocznicę ślubu i imieniny męża (obie okazje we wrześniu) dostać a zarazem zrobić wspaniały prezent jakim jest dziecko!!
Teraz wiem, że trzeba było olać kredyt, najwyżej by nas eksmitowali , zajść w ciążę zaraz po ślubie i urodzić dziecko - nie zwolnili by mnie wtedy z pracy, bo nie mogliby tego zrobić i wszystko było by jakoś inaczej, a tak to czuję się niespełniona w każdej sferze życia.
oj biedulko nasza historia jakich wiele ja tez zawsze mowilam ze teraz nie czas na dziecko no i masz babao placek ale nie martw sie bo po gorszych dniach zawsze przychodza lepsze wiec i dla ciebie kiedys wzejdzie slonce glowa do gory zobaczysz bedzie dobrze
aniczka dzięki serdeczne :*Oby zostało nam to w końcu wynagrodzone!
Trzymam kciuki z ciebie i za resztę dziewczyn !
-
Dziewczyny załamki ciąg dalszy....
Mój facet chyba do reszty zostanie bezpłodny . Wstał dzisiaj chory.... Stan podgorączkowy, ból gardła, kaszel... ból głowy...Od PAŹDZIERNIKA jest chory! Miał zapalenie krtani , według mnie źle wyleczone i ciągle kaszlał, łaził po lekarzach, ale bagatelizowali jego przypadek...chodził , chodził i wychodził... znowu chory.... Urolog ostatnio powiedziała, że plemniki wybijają infekcje wirusowe, jak jest gorączka też nie jest wesoło. Więc znowu będziemy wykańczać armię mojego M . Nie dość, że choróbsko to jeszcze leki !! Qrcze czy to cię kiedyś skończy?! To co się dzieje teraz będzie miało odzwierciedlenie dopiero w kwietniu/maju !! Ostatnio chorował poważnie w listopadzie, więc akurat po 2 miesiącach wyniki badania nasienia są jakie są - nieciekawe, w kwietniu będą beznadziejne !
Jak ja mam zostać mamą , jak mój chłop 90% czasu w roku jest chory ;(?!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2013, 08:27
-
agaciaz wrote:Witam
dzisiaj się smutno dzień zaczął, najpierw nie wytrzymałam i zrobiłam test w 11 dniu po owu, oczywiście negatywny, potem przeczytałam Wasze historie i jeszcze smutniej się zrobiło Nie wiem co napisać, bo wszystko już takie banalne mi się wydaje.
Nie wiem czy w ogóle uda mi się zajść w tą drugą ciążę, bo w marcu kończę 35 lat i nie zamierzam próbować w nieskończoność. Myślę, że tak do końca roku a potem dam sobie spokój jak się nie uda, ale wtedy na pewno będę bardzo zawiedziona. Mój mąż jest pewny że się uda, ale on się w ogóle nie znana tym. Po prostu za pierwszym razem nam się udało i myśli że zawsze tak musi być. Wcześniej też byłam dobrej myśli, ale teraz sama nie wiem. Najgorsze jest czekanie.
Co mnie podkusiło żeby robić dzisiaj ten głupi test???
Wypisz wymaluj tak jak mój chłop. On nawet nie chce słyszeć o invitro ! Bo raz się udało. No i co z tego pytam go?! To było 9 m-cy temu!Facecie na niczym się nie znają! Pamiętam jak mój mnie zapewniał, że na pewno u niego jest ok z nasieniem, ale zrobi to dla mojego świętego spokoju. Według niego badanie było bez sensu. I co? Okazało się jak bardzo się mylił. Był zły na mnie, była kłótnia, tak próbował odreagować to, że ma złe wyniki.
Główka do góry kochana!Ja też czuję oddech czasu na plecach , jak depcze mi tymi długimi stopami po piętach...eh życie. Też nie mam sił próbować w nieskończoność....
Ja mam dziś wqr***nie na maksa na mojego!!!!!Nawet o zdrowie nie potrafi zadbać!!Cały sezon jesienno-zimowy chorować?!Tracę nadzieję, bo cierpliwość już dawno mi się skończyła!!W kwietniu/maju dalej wyniki nasienia będą złe, jak nie beznadziejne .
Agaciaz a robiliście badanie nasienia?
Poza tym na test trochę za wcześnie. Spróbuj za jakiś czas, nie przejmuj się. Ja jak byłam w pierwszej ciąży, to też test wyszedł negatywny. Zrobiłam betę i okazało się, że jednak byłam:).Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2013, 08:39
-
иιєиσямαℓиα wściekłość ci tutaj nic nie da a poza tym to ona nie jest dobrym doradcą. Faceci nie potrafią zadbać o siebie, dlatego czasami to my musimy dbać o nich. Wierz, że jeszcze będzie wszystko dobrze. Niebawem wszystkie zostaniemy mamusiami
-
vivien wrote:sssssss88 wrote:hej dziewczynki... dziś planowo powinnam dostać @.. jak narazie ani widu ani słychu.. ale za to prawy jajnik daje mi popalić..ale jeszcze nie robie sobie nadzieji.. czekam do Wtorku ...
mnie strasznie bolal lewy jajnik pare dni pozniej mialam dwie kreseczki
a wiec daj znac jak bedziesz robic tescik
we wtorek zrobie test. Napewno napisze jak poszło jestem dobrej myśli..samira lubi tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:agaciaz wrote:Witam
dzisiaj się smutno dzień zaczął, najpierw nie wytrzymałam i zrobiłam test w 11 dniu po owu, oczywiście negatywny, potem przeczytałam Wasze historie i jeszcze smutniej się zrobiło Nie wiem co napisać, bo wszystko już takie banalne mi się wydaje.
Nie wiem czy w ogóle uda mi się zajść w tą drugą ciążę, bo w marcu kończę 35 lat i nie zamierzam próbować w nieskończoność. Myślę, że tak do końca roku a potem dam sobie spokój jak się nie uda, ale wtedy na pewno będę bardzo zawiedziona. Mój mąż jest pewny że się uda, ale on się w ogóle nie znana tym. Po prostu za pierwszym razem nam się udało i myśli że zawsze tak musi być. Wcześniej też byłam dobrej myśli, ale teraz sama nie wiem. Najgorsze jest czekanie.
Co mnie podkusiło żeby robić dzisiaj ten głupi test???
Wypisz wymaluj tak jak mój chłop. On nawet nie chce słyszeć o invitro ! Bo raz się udało. No i co z tego pytam go?! To było 9 m-cy temu!Facecie na niczym się nie znają! Pamiętam jak mój mnie zapewniał, że na pewno u niego jest ok z nasieniem, ale zrobi to dla mojego świętego spokoju. Według niego badanie było bez sensu. I co? Okazało się jak bardzo się mylił. Był zły na mnie, była kłótnia, tak próbował odreagować to, że ma złe wyniki.
Główka do góry kochana!Ja też czuję oddech czasu na plecach , jak depcze mi tymi długimi stopami po piętach...eh życie. Też nie mam sił próbować w nieskończoność....
Ja mam dziś wqr***nie na maksa na mojego!!!!!Nawet o zdrowie nie potrafi zadbać!!Cały sezon jesienno-zimowy chorować?!Tracę nadzieję, bo cierpliwość już dawno mi się skończyła!!W kwietniu/maju dalej wyniki nasienia będą złe, jak nie beznadziejne .
Agaciaz a robiliście badanie nasienia?
Poza tym na test trochę za wcześnie. Spróbuj za jakiś czas, nie przejmuj się. Ja jak byłam w pierwszej ciąży, to też test wyszedł negatywny. Zrobiłam betę i okazało się, że jednak byłam:).
Nie robilismy żadnych badań bo dopiero pierwszy cykl się staramy więc nie ma powodu na razie.
Nienormalna a ile masz lat jeśli można wiedzieć? Ja bym próbowała do skutku gdybym nie miała jeszcze dziecka, ale my już mamy córkę. Mimo to chciałabym dwoje dzieci, tym bardziej że sama jestem jedynaczką.иιєиσямαℓиα, samira lubią tę wiadomość
-
agaciaz wrote:иιєиσямαℓиα wrote:agaciaz wrote:Witam
dzisiaj się smutno dzień zaczął, najpierw nie wytrzymałam i zrobiłam test w 11 dniu po owu, oczywiście negatywny, potem przeczytałam Wasze historie i jeszcze smutniej się zrobiło Nie wiem co napisać, bo wszystko już takie banalne mi się wydaje.
Nie wiem czy w ogóle uda mi się zajść w tą drugą ciążę, bo w marcu kończę 35 lat i nie zamierzam próbować w nieskończoność. Myślę, że tak do końca roku a potem dam sobie spokój jak się nie uda, ale wtedy na pewno będę bardzo zawiedziona. Mój mąż jest pewny że się uda, ale on się w ogóle nie znana tym. Po prostu za pierwszym razem nam się udało i myśli że zawsze tak musi być. Wcześniej też byłam dobrej myśli, ale teraz sama nie wiem. Najgorsze jest czekanie.
Co mnie podkusiło żeby robić dzisiaj ten głupi test???
Wypisz wymaluj tak jak mój chłop. On nawet nie chce słyszeć o invitro ! Bo raz się udało. No i co z tego pytam go?! To było 9 m-cy temu!Facecie na niczym się nie znają! Pamiętam jak mój mnie zapewniał, że na pewno u niego jest ok z nasieniem, ale zrobi to dla mojego świętego spokoju. Według niego badanie było bez sensu. I co? Okazało się jak bardzo się mylił. Był zły na mnie, była kłótnia, tak próbował odreagować to, że ma złe wyniki.
Główka do góry kochana!Ja też czuję oddech czasu na plecach , jak depcze mi tymi długimi stopami po piętach...eh życie. Też nie mam sił próbować w nieskończoność....
Ja mam dziś wqr***nie na maksa na mojego!!!!!Nawet o zdrowie nie potrafi zadbać!!Cały sezon jesienno-zimowy chorować?!Tracę nadzieję, bo cierpliwość już dawno mi się skończyła!!W kwietniu/maju dalej wyniki nasienia będą złe, jak nie beznadziejne .
Agaciaz a robiliście badanie nasienia?
Poza tym na test trochę za wcześnie. Spróbuj za jakiś czas, nie przejmuj się. Ja jak byłam w pierwszej ciąży, to też test wyszedł negatywny. Zrobiłam betę i okazało się, że jednak byłam:).
Nie robilismy żadnych badań bo dopiero pierwszy cykl się staramy więc nie ma powodu na razie.
Nienormalna a ile masz lat jeśli można wiedzieć? Ja bym próbowała do skutku gdybym nie miała jeszcze dziecka, ale my już mamy córkę. Mimo to chciałabym dwoje dzieci, tym bardziej że sama jestem jedynaczką.
za miesiąc będę mieć 31 . Walczymy dopiero o pierwszego potomka . Też marzę o 2ce, jak tak dalej pójdzie to szczytem marzeń będzie to jedno jedyne .
Jasne - to w takim razie nie ma sensu się jeszcze diagnozować. Ja też za pierwszym razem nie zaszłam, dopiero w drugim cyklu. Niestety szczęście nie trwało długo. Trzymam kciuki !Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2013, 10:54
-
dziewczyny mam pytanie o technikę mierzenie temp.
Czy jak mierzycie temperaturę , to zaciskacie nogi? Dociskacie termometr do ścianki pochwy? Mierzyłam bez dotykania i z dotykaniem końcówką termometra i ma to kolosalne znaczenie, bo temperatury był różne.
W jaki sposób trzymacie termometr?
pytanie drugie: o której godzinie dokonujecie pomiaru?
Ja ze względu na to że muszę wcześnie wstawać do pracy pomiaru wykonuję tak wcześnie, że temperatura jest stosunkowo niska. O której mierzycie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2013, 11:22
samira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej Babeczki, dołączam się wątku To mój 3 cykl starań (w ogóle i na ovu też)...dopiero w tym cyklu nauczyłam się (chyba?!) dokonywać obserwacji i od razu są efekty - ten mój wykres wygląda sensownie
Mam już 2,5 letniego Malucha i też wydawało mi się,że skoro z Kuba poszło bezproblemowo i ekspresowo to z drugim (gdy się będę starać i wybierać dni na serduszkownie) będzie jeszcze szybciej...jakież to było naiwne
W listopadzie skończę 33 lata,więc czas nagli...zresztą moja sytuacja jest jeszcze pod innym względem dość nagląca...ale póki co nie załamuję się kolejnymi niepowodzeniami i obstawiam,że jeśli i ten cykl będzie bezowocny to i wtedy nie załamię się...myślę, że jak do lata nie zajdę to wtedy zacznę denerwować się...a póki co w przyszłym tygodniu chyba wybiorę się do ginki zrobić badanie ginekologiczne i cytologię (zwykle w styczniu to robię) i może powiem,coby zleciła mi badania krwi - albo w ogóle sama sobie zlecę albo skontaktuję z ciocią Endokrynolog niech Ona wypowie się w temacie ...póki co jestem pełna nadziei i tego wszystkim Wam życzę, grunt to myśleć pozytywnie
Pamiętajcie - jest masę przypadków, gdy wydawało się,że nic z tego nie będzie a mimo wszystko dziś są szczęśliwymi rodzicami....baaa sama jestem poniekąd takim przypadkiem,ale to inna historia
Ja temperaturę mierzę w ustach ale kiedyś gdzieś czytałam,że bez względu na miejsce pomiaru powinno się w jednakowy sposób, a więc jeśli jesli trzymsz luźno to zawsze luźno. Nie wiem,czy wyraziłam się jasno :)I zawsze w granicach 5-6 bo tak budze się najczęściej,mimo,że jeszcze zasypiam,ale potem to już nie śpię dłużej niż 1-2godz.
Powodzenia Babeczki &&&&&Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2013, 12:50
samira, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyиιєиσямαℓиα wrote:dziewczyny mam pytanie o technikę mierzenie temp.
Czy jak mierzycie temperaturę , to zaciskacie nogi? Dociskacie termometr do ścianki pochwy? Mierzyłam bez dotykania i z dotykaniem końcówką termometra i ma to kolosalne znaczenie, bo temperatury był różne.
W jaki sposób trzymacie termometr?
pytanie drugie: o której godzinie dokonujecie pomiaru?
Ja ze względu na to że muszę wcześnie wstawać do pracy pomiaru wykonuję tak wcześnie, że temperatura jest stosunkowo niska. O której mierzycie?
ja się dowiedziałam ostatnio że termometr daje najdokładniejsza tempkę jak jest włożony do pochwy na głębokość ok. 4 cm i ja go delikatnie podtrzymuję i myślę że jak się ściska uda to może zawyżyć temperaturę a i jeszcze trzymam go tam po pikaniu od 30s do 1minuty...
a i staram się mierzyć o 8:00 ...ale jesli teraz nie wyszło to w następnym chyba będę mierzyła o 6:30Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2013, 13:10
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
sssssss88 wrote:vivien wrote:sssssss88 wrote:hej dziewczynki... dziś planowo powinnam dostać @.. jak narazie ani widu ani słychu.. ale za to prawy jajnik daje mi popalić..ale jeszcze nie robie sobie nadzieji.. czekam do Wtorku ...
mnie strasznie bolal lewy jajnik pare dni pozniej mialam dwie kreseczki
a wiec daj znac jak bedziesz robic tescik
we wtorek zrobie test. Napewno napisze jak poszło jestem dobrej myśli..
Napewno sie tylko potwierdzi to ze fasolka sie zadomowila
Ja jutro ide do mojego ginekologa,ide wczesniej bo nerwy mnie zjadaja od srodka.
sssssss88, samira lubią tę wiadomość
-
hej dziewczynki mam problem... już kilka dni z rzędu robię testy owulacyjne, i cały czas negatywne wychodzą... niby mam objawy owulki, jajniki bolą, tempka troszkę skoczyła, śluz jakiś tam jest, piersi wrażliwe no i detektor mówi że mam dni płodne, tylko czemu te testy ciągle negatywne, już nie wiem czy jest ta owulka czy jej nie ma...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2013, 14:20
samira, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:Dziewczyny załamki ciąg dalszy....
Mój facet chyba do reszty zostanie bezpłodny . Wstał dzisiaj chory.... Stan podgorączkowy, ból gardła, kaszel... ból głowy...Od PAŹDZIERNIKA jest chory! Miał zapalenie krtani , według mnie źle wyleczone i ciągle kaszlał, łaził po lekarzach, ale bagatelizowali jego przypadek...chodził , chodził i wychodził... znowu chory.... Urolog ostatnio powiedziała, że plemniki wybijają infekcje wirusowe, jak jest gorączka też nie jest wesoło. Więc znowu będziemy wykańczać armię mojego M . Nie dość, że choróbsko to jeszcze leki !! Qrcze czy to cię kiedyś skończy?! To co się dzieje teraz będzie miało odzwierciedlenie dopiero w kwietniu/maju !! Ostatnio chorował poważnie w listopadzie, więc akurat po 2 miesiącach wyniki badania nasienia są jakie są - nieciekawe, w kwietniu będą beznadziejne !
Jak ja mam zostać mamą , jak mój chłop 90% czasu w roku jest chory ;(?!!
o masakra jakas z tymi facetami moj tez jeczy ze to ze tamto w kolko to samo oszalec mozna dzisiaj polazl do pracy mam nadzieje ze jak wroci to bez szmerania pojdzie spacиιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość