Styczniowe testerki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Lady Savage wrote:nie wiem jak dzisiaj, ale wczoraj w Poznaniu wichura ;/ i przez nią niemieliśmy prądu,
a latarkę to miał, tylko za cytuję sms: jak on ma ją przebrać jedną ręką, skoro w drugiej trzyma latarkę ;/
Edukować trzeba i szkolić. N apoczątek kup mu latarkę na czoło taką jak dla górników. I nic nie rób jak jestescie w domu razem. Musi się wdrożyć inaczej masz przerąbane
-
nick nieaktualnyMój do niedawna nie miał jakiegoś zbytnio kontaktu z dzieckiem bo nie chciał. Jak młoda zaczęła być komunikatywna to tatuś się zaczął zajmować. I to dla mnie wystarczy. Ja jestem matka i to w mojej gesti leży opieka nad dzieckiem.ale u nas to trochę inaczej wygląda bo ja nie pracuje więc ja ogarniam dom i dzieckowe sprawy.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
To u nas rodzicami jesteśmy oboje i oboje zajmujemy się dzieckiem.
dobuska, sloneczkowa mama, Lola83, Annie1981, marciaa, zakocona, wszamanka, Anna Stesia, AiCha4811, kania85, smeg lubią tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:Od kiedy jest Zuza, coraz częściej mu się takie zaćmienia zdarzają ;/, raz, mi też cos takiego odwalił, że wzięłam uciekałam do kumpeli na weekend zostawiając go z 4 miesiećznym dzieckiem samego, bo też mnóstwo narzekań, ze coś nie zrobiłam, a miało być, pewniego dnia się to skumulowało i nie wytrzymałam. Wiecie co usłyszałam, że jeszcze raz taka akcja a widzimy się w sądzie, i on opiekę na dziecko wezmie, bo ja je porzuciłam. Potem kiepsko było, udało się to jakoś naprawić, ale kurde raz na 2 miechy oddwala mi takie akcje, że mam go ochotę udusić. Zapytacie jak większośc to po co z nim jesteś, po chcesz 2 dziecko, zostaw go itd. Odpowiem to nie jest łatwe. I naprawdę żadna z Was, nie dała by rady podjąć taką decyzję w 5 min, spakować wszystko, odkochać się, zostawić, to co jest piękne, bo mówie takie akcje są, ale nie tak często, jak bardzo dobre, miłe i przyjemnie chwile.
Bardzo dobrze Cię rozumiem. Też kiedyś przez coś takiego przechodziłam, może nawet było gorzej i to przez kilka lat. Rozchodziliśmy się, a potem wracaliśmy. Oczywiście zawsze było na początku pięknie, a potem znowu to samo i jeszcze gorzej. W końcu podjęłam tą ważną decyzję, ale to był moment gdy byłam już zdecydowana i silna emocjonalnie. Miałam też duże wsparcie u rodziców, którzy mi pomogli. I skończyło się. Po latach mogę śmiało powiedzieć, że to była bardzo dobra decyzja. Teraz mam kochanego męża i zaraz będzie nasza 7 rocznica ślubu Gdyby cykl, który się zaczyna był owocny to byłby dla nas wymarzony prezentsloneczkowa mama, Lady Savage, dobuska, kania85 lubią tę wiadomość
-
Hopeless zgadzam się, ja sobie też takiej sytuacji nie wyobrażam.
Witam się z rana! Z moim 5 dpo i duza nadzieją. Ciągnie mnie coś na dole i cycory wrażliwe. Nic więcej nie może sie jeszcze dziac, ale jest nadzieja!sloneczkowa mama lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydobuska wrote:Hopeless zgadzam się, ja sobie też takiej sytuacji nie wyobrażam.
Witam się z rana! Z moim 5 dpo i duza nadzieją. Ciągnie mnie coś na dole i cycory wrażliwe. Nic więcej nie może sie jeszcze dziac, ale jest nadzieja! -
Ja nie moge narzekac, moj maz sie zajmuje dzieckiem swietnie. Ale na poczatku wiadomo, ze mama jest najwazniejsza dla dziecka, wiec tata ma srednie pole do popisu. Teraz jak Mloda juz gada i mozna sie z nia swobodnie komunikowac to smiem twierdzic, ze tata nawet lepiej umie zabawic Z kolei to ja probuje go troche odciazyc, bo bardzo duzo pracuje, stara sie dla nas jak najlepiej.
Kazdy uklad jest dobry pod warunkiem, ze dwie strony czuja sie w num komfortowo. Ja zawsze myslalam, ze bede robic kariere i zarabiac wiecej od meza, a teraz dobrze mi z bycia kurka domowa (chociaz nie na 100%, bo takze pracuje) i lubie dbac o moj maly kurnik hahahahasloneczkowa mama, Anulka0407, Lady Savage, Klaudiia87, dobuska, Gosia1989, wszamanka, AiCha4811, Anet85 lubią tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny