Świeże staraczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
OlaaM wrote:Pecherzyk się wchłonął.
Ale endo ładne 10 mm.
Teraz pewnie 19 lipca dostane okres i robimy miesięczna przerwę. Męża nie będzie w okolicy owulacji.
Zaczniemy ze staraniami od końca sierpnia, ale nie będę miała monitoringu bo akurat się zbiegnie z moim urlopem.
Zmieniamy na aromek. Mam brać 2,5 tabletki od 1-5dc.
Czy któraś brała ten lek? -
nick nieaktualnyDziewczyny siedzę i czytam i czytam i tak naprawdę aż boję się cokolwiek napisać ale muszę.
Nie obrazcie się. Ale weźcie się w garść!!!! Nie my pierwsze nie ostatnie. Swoje trzeba przeżyć żałobę po stratach upragnionych maluszków trzeba przejść! Ale my kobiety jesteśmy i musimy być silne!!
Z pewnymi rzeczami jest ciężko się pogodzić ale dosyć uzalania się nad sobą!!
Lena stan przed lustrem i mow sobie codziennie że jesteś twarda silna że dla dziecka będziesz walczyć! Pokochaj inne dzieci pogratuluj koleżance ( idź potem się wypłacz jeśli będzie Ci lżej ale po tym stan przed lustrem ! )
Trzeba walczyć nie poddawać się ! Każda z nas wiele przeszła! Ile zrobiła żeby być w ciąży ile czekała! To nie przyszło tak hop siup . Fakt dużo na of brzuchatek ale wiekszosc to te które przeszły bardzo długa drogę do tego aby być teraz w tym stanie , mało tego- mimo że mają swoje upragnione dzieci w brzuszkach strach je nadal nie opuszcza być może są bardziej zmartwione niz tym że nie mogły długo zajść w ciążę.
Ale tylko walka i upór doprowadziły je do celu !
Taki podły nastrój psychiczny w niczym nie pomaga , jedynie pogarsza cała sytuację... przedewszystkim trzeba się pogodzić z tym że musimy czekać i nie mamy na pewne rzeczy większego wpływu.
Także dziewczyny cycki do przodu i walczyć do samego końca!!!!
I żeby nie było - też straciłam ciążę, też staralam się latami, mam siostrzenca w wieku w którym było by moje dziecko ( równo z siostra zaszlam w ciążę ) którego kocham nad życie !!! I przyjdzie czas to napisze jeszcze gorsza wiadomość- myślę że żadna z Was nie chciałaby przejść tego co ja ! Dlatego trzeba Walczyć! Walczyc o te nasze szczęście!!!Masia lubi tę wiadomość
-
Anabella to jeszcze posiew na bakterie i usg, czy żylaków nie ma. Jeśli problem jest z faceten to ponoć łatwiej wyleczyć niż kobietę
DzulkaJ, anabella lubią tę wiadomość
-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
nick nieaktualny
-
Anetka32 wrote:Dziewczyny siedzę i czytam i czytam i tak naprawdę aż boję się cokolwiek napisać ale muszę.
Nie obrazcie się. Ale weźcie się w garść!!!! Nie my pierwsze nie ostatnie. Swoje trzeba przeżyć żałobę po stratach upragnionych maluszków trzeba przejść! Ale my kobiety jesteśmy i musimy być silne!!
Z pewnymi rzeczami jest ciężko się pogodzić ale dosyć uzalania się nad sobą!!
Lena stan przed lustrem i mow sobie codziennie że jesteś twarda silna że dla dziecka będziesz walczyć! Pokochaj inne dzieci pogratuluj koleżance ( idź potem się wypłacz jeśli będzie Ci lżej ale po tym stan przed lustrem ! )
Trzeba walczyć nie poddawać się ! Każda z nas wiele przeszła! Ile zrobiła żeby być w ciąży ile czekała! To nie przyszło tak hop siup . Fakt dużo na of brzuchatek ale wiekszosc to te które przeszły bardzo długa drogę do tego aby być teraz w tym stanie , mało tego- mimo że mają swoje upragnione dzieci w brzuszkach strach je nadal nie opuszcza być może są bardziej zmartwione niz tym że nie mogły długo zajść w ciążę.
Ale tylko walka i upór doprowadziły je do celu !
Taki podły nastrój psychiczny w niczym nie pomaga , jedynie pogarsza cała sytuację... przedewszystkim trzeba się pogodzić z tym że musimy czekać i nie mamy na pewne rzeczy większego wpływu.
Także dziewczyny cycki do przodu i walczyć do samego końca!!!!
I żeby nie było - też straciłam ciążę, też staralam się latami, mam siostrzenca w wieku w którym było by moje dziecko ( równo z siostra zaszlam w ciążę ) którego kocham nad życie !!! I przyjdzie czas to napisze jeszcze gorsza wiadomość- myślę że żadna z Was nie chciałaby przejść tego co ja ! Dlatego trzeba Walczyć! Walczyc o te nasze szczęście!!!prawda prawda prawda! Oczywiście polać mleka, bo w tym stanie to nic innego nie wchodzi w grę
Masia lubi tę wiadomość
Nasza kochana córeczka Jagódka
20.02.2018r. - 01.03.2018r.
27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna
Zostałam mamą!
Oliwia 🥰 27.09.2019r.
Zosia 🥰 17.05.2021r. -
Hej dziewczyny, później was nadrobię, bo dużo naskrobałyście tutaj postów 😏
Ja leżę w szpitalu, dzisiaj zostałam przyjęta na oddział, moja ginekolog kazała mi jechać do szpitala, bo wysłałam jej dzisiaj drugi wynik bety i oczywiście spadła, pierwsza wynosiła 269,6 a druga 228,22 i przyjechałam do szpitala i myślałam, że zrobią mi tylko jakieś badania i będę mogła wrocic do domu a tu okazało się, że mnie zostawiają na obserwacji, pobrali krew do badań, zbadali, zrobili usg, dali jakieś leki na zatrzymanie krwawienia, choć nie wiem po co, bo macica powinna właśnie się oczyścić a nie blokować krwawienie i przedłużać proces poronienia, oczywiście tego nie wzięłam, bo chce żeby macica się oczyściła i mieć już to z głowy, coś gadali o 3 dniach, że będę musiała tyle tu leżeć 🤦🏽♀️ Brzuch trochę mnie bolał, ale naprawdę bardzo delikatnie, krwawienie też nie jest jakieś mega obfite, ogólnie czuje się dobrze, tak jakbym miała normalną @, mam nadzieje, że jutro będę mogła już wrocic do domu 😏 -
nick nieaktualnyAnetka32 wrote:Dziewczyny siedzę i czytam i czytam i tak naprawdę aż boję się cokolwiek napisać ale muszę.
Nie obrazcie się. Ale weźcie się w garść!!!! Nie my pierwsze nie ostatnie. Swoje trzeba przeżyć żałobę po stratach upragnionych maluszków trzeba przejść! Ale my kobiety jesteśmy i musimy być silne!!
Z pewnymi rzeczami jest ciężko się pogodzić ale dosyć uzalania się nad sobą!!
Lena stan przed lustrem i mow sobie codziennie że jesteś twarda silna że dla dziecka będziesz walczyć! Pokochaj inne dzieci pogratuluj koleżance ( idź potem się wypłacz jeśli będzie Ci lżej ale po tym stan przed lustrem ! )
Trzeba walczyć nie poddawać się ! Każda z nas wiele przeszła! Ile zrobiła żeby być w ciąży ile czekała! To nie przyszło tak hop siup . Fakt dużo na of brzuchatek ale wiekszosc to te które przeszły bardzo długa drogę do tego aby być teraz w tym stanie , mało tego- mimo że mają swoje upragnione dzieci w brzuszkach strach je nadal nie opuszcza być może są bardziej zmartwione niz tym że nie mogły długo zajść w ciążę.
Ale tylko walka i upór doprowadziły je do celu !
Taki podły nastrój psychiczny w niczym nie pomaga , jedynie pogarsza cała sytuację... przedewszystkim trzeba się pogodzić z tym że musimy czekać i nie mamy na pewne rzeczy większego wpływu.
Także dziewczyny cycki do przodu i walczyć do samego końca!!!!
I żeby nie było - też straciłam ciążę, też staralam się latami, mam siostrzenca w wieku w którym było by moje dziecko ( równo z siostra zaszlam w ciążę ) którego kocham nad życie !!! I przyjdzie czas to napisze jeszcze gorsza wiadomość- myślę że żadna z Was nie chciałaby przejść tego co ja ! Dlatego trzeba Walczyć! Walczyc o te nasze szczęście!!!
Anetka 👏🏻! W punkt! ❤️ Dziewczyny głowy do góry! Tylko pozytywne nastawienie - psychika to tez bardzo dużo! Każda z nas przeżywała to samo i każdej z nas się uda doczekać upragnionego dzidziusia - nie ma innej opcji 😊
MisiaMonisia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOlaaM wrote:Pecherzyk się wchłonął.
Ale endo ładne 10 mm.
Teraz pewnie 19 lipca dostane okres i robimy miesięczna przerwę. Męża nie będzie w okolicy owulacji.
Zaczniemy ze staraniami od końca sierpnia, ale nie będę miała monitoringu bo akurat się zbiegnie z moim urlopem.
Zmieniamy na aromek. Mam brać 2,5 tabletki od 1-5dc.
Czy któraś brała ten lek?
Ola ja nie wierze ze 15 mm pęcherzyk mógł się wchłonąć! Jakaś abstrakcja dla mnie! A może Ty miałaś już owulacje? Przecież testy Ci wychodziły pozytywne. Po prostu szok.
Co do letrozoli to brałam i w pierwszym cyklu z lamette zaszłam w ciąże. Clo nie dawało rady. Także bądź dobrej myśli. Zmiana leku może dużo zdziałać!Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2019, 19:44
-
nick nieaktualnyOlaaM wrote:Zauważyłaś poprawę w występowaniu owulacji i wzroście pęcherzyków?
Owulacje miałam za każdym razem czy to przy Clo czy przy Aromku natomiast pęcherzyków maks 2 , zarówno przy jednym jak i drugim leku . Efektów w postaci ciąży żadnych, Clo zastymulowal mi za to miesniaka z 2cm zrobiło się 6 ... -
nick nieaktualnyMasia Atyde 🥂🥂🥂
Bo tak szczerze gdybym miała tak na to wszystko patrzeć to leżę w psychatryku .Dosłownie
Kocham wszystkie dzieci i nawet pół roku temu zaglądałam do każdego wózka żeby pogaworzyc z brzdacami
Chodziłam na spacerki z siostrzencem każdy mnie pytał czy to moje - odpowieadalam tak mój najukochanszy siostrzeniec na swiecie 😍😍😍Masia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOlaa..32 wrote:Hej dziewczyny, później was nadrobię, bo dużo naskrobałyście tutaj postów 😏
Ja leżę w szpitalu, dzisiaj zostałam przyjęta na oddział, moja ginekolog kazała mi jechać do szpitala, bo wysłałam jej dzisiaj drugi wynik bety i oczywiście spadła, pierwsza wynosiła 269,6 a druga 228,22 i przyjechałam do szpitala i myślałam, że zrobią mi tylko jakieś badania i będę mogła wrocic do domu a tu okazało się, że mnie zostawiają na obserwacji, pobrali krew do badań, zbadali, zrobili usg, dali jakieś leki na zatrzymanie krwawienia, choć nie wiem po co, bo macica powinna właśnie się oczyścić a nie blokować krwawienie i przedłużać proces poronienia, oczywiście tego nie wzięłam, bo chce żeby macica się oczyściła i mieć już to z głowy, coś gadali o 3 dniach, że będę musiała tyle tu leżeć 🤦🏽♀️ Brzuch trochę mnie bolał, ale naprawdę bardzo delikatnie, krwawienie też nie jest jakieś mega obfite, ogólnie czuje się dobrze, tak jakbym miała normalną @, mam nadzieje, że jutro będę mogła już wrocic do domu 😏
Ola jesteś pewna ze już po wszystkim ? Zrobili usg i dali leki na zatrzymanie krwawienia?
Pamiętaj że mi nie tak dawno temu beta spadła krwawilam A zarodek i serduszko się pojawiło...
Co mówili po usg ? -
Masia wrote:Ola ja nie wierze ze 15 mm pęcherzyk mógł się wchłonąć! Jakaś abstrakcja dla mnie! A może Ty miałaś już owulacje? Przecież testy Ci wychodziły pozytywne. Po prostu szok.
Co do letrozoli to brałam i w pierwszym cyklu z lamette zaszłam w ciąże. Clo nie dawało rady. Także bądź dobrej myśli. Zmiana leku może dużo zdziałać!
Poczytałam trochę o letrozolach, duże nadzieje w tym pokładam. Teraz włączyłam jeszcze glucophage i spironol, oby obniżyło androgeny. -
nick nieaktualnyOlaaM wrote:No właśnie! Ale nie ma płynu w zatoce ani ciałka żółtego. Ostatnio tez mi się wchłonął.
Poczytałam trochę o letrozolach, duże nadzieje w tym pokładam. Teraz włączyłam jeszcze glucophage i spironol, oby obniżyło androgeny.
Myśl że bezowulacyjnyja tam wierze w każde cuda 😁😁😁 czyz nie Atyde?
-
Anetka32 wrote:Ola jesteś pewna ze już po wszystkim ? Zrobili usg i dali leki na zatrzymanie krwawienia?
Pamiętaj że mi nie tak dawno temu beta spadła krwawilam A zarodek i serduszko się pojawiło...
Co mówili po usg ? -
Anetka32 wrote:Myśl że bezowulacyjny
ja tam wierze w każde cuda 😁😁😁 czyz nie Atyde?
Nera1986, Masia, jagodowamery lubią tę wiadomość
Nasza kochana córeczka Jagódka
20.02.2018r. - 01.03.2018r.
27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna
Zostałam mamą!
Oliwia 🥰 27.09.2019r.
Zosia 🥰 17.05.2021r. -
nick nieaktualnyOlaa..32 wrote:Zrobili usg ale nie było nic widać w macicy, żadnego pęcherzyka nie ma, dali na podtrzymanie krwawienia, ale nie wiem czy to brać, bo ja jestem pewna, że raczej ciąży już z tego nie będzie
Olu jeśli dali leki to je weź. Lepiej jak się oczyścisz sama niż miałabyś później mieć zabieg. Zaufaj lekarzom. Pęcherzyk może już się wydalił razem z krwią. Weź leki poki jesteś w szpitalu kochana! Trzymaj się mocno! 😘 -
Olaa..32 wrote:Zrobili usg ale nie było nic widać w macicy, żadnego pęcherzyka nie ma, dali na podtrzymanie krwawienia, ale nie wiem czy to brać, bo ja jestem pewna, że raczej ciąży już z tego nie będzieNasza kochana córeczka Jagódka
20.02.2018r. - 01.03.2018r.
27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna
Zostałam mamą!
Oliwia 🥰 27.09.2019r.
Zosia 🥰 17.05.2021r. -
nick nieaktualnyAnetka32 wrote:Masia Atyde 🥂🥂🥂
Bo tak szczerze gdybym miała tak na to wszystko patrzeć to leżę w psychatryku .Dosłownie
Kocham wszystkie dzieci i nawet pół roku temu zaglądałam do każdego wózka żeby pogaworzyc z brzdacami
Chodziłam na spacerki z siostrzencem każdy mnie pytał czy to moje - odpowieadalam tak mój najukochanszy siostrzeniec na swiecie 😍😍😍
Anetka ja jeszcze pamietam jak mąż wiózł mnie do szpitala jak zaczęłam krwawić w pierwszej ciazy. Wiedziałam ze już po wszystkim i mówiłam do niego „ja już nie chce słyszeć o żadnym dziecku! koniec do odwołania!”. Przebolałam stratę i jak tylko doszłam psychicznie do siebie to odrazu chciałam się starać. Wiadomo, ze cały czas pamietam, ale gdybym wtedy się w tym smutku pogrążyła i dotrzymała słowa dziś nie nosiłabym mojej Balbinki pod ❤️. Nigdy się nie poddawaj - takie powinno być motto staraczekuwierzcie w to dziewczyny!