X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Świeże staraczki 2019
Odpowiedz

Świeże staraczki 2019

Oceń ten wątek:
  • Atyde Autorytet
    Postów: 2393 1416

    Wysłany: 8 lipca 2019, 14:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lena986 wrote:
    Bo ciągle słysze o ciazach, dookola kazda zachodzi. Kolezanka zaszla teraz za 3 razem i już przezywa ze juz myslala ze sie nigdy nie uda, tyle sie naczekala... Ta... Az zrobiłam liste w glowie ile takich dobrych nowin bede musiała jeszcze przeplakac, sory, nie umiem sie cieszyć cudzym szczęściem. Wydaje mi sie ze albo sie udaje do pol roku albo sa mega problemy
    No i tu masz rację, najgorsze uczucie jakie może być to jak wszyscy wokoło zachodzą w ciążę a nam się nie udaje... Sama to przeżyłam i jest to na prawdę hu*owe uczucie. Jedyne pocieszenie, to to, że wielu osobom udaje się nawet po przeróżnych perypetiach zajść w ciążę. Niestety u jednych jest to szybciej u drugich dłużej. Obojętnie kiedy ci się uda, byle ciąża przebiegnie pomyślnie i wszystko będzie ok

    Nasza kochana córeczka Jagódka
    20.02.2018r. - 01.03.2018r.

    27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna

    Zostałam mamą!
    Oliwia 🥰 27.09.2019r.

    Zosia 🥰 17.05.2021r.
  • Lena986 Autorytet
    Postów: 431 157

    Wysłany: 8 lipca 2019, 14:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W dodatku znaczna czesc staraczek ma już dziecko, ma dla kogo zyc, ja poza pracą nie mam mobilizacji żeby wstac z łóżka. Nawet dla siebie nie chce mi sie gotowac, co innego gdyby choć jedno było i nadawalo sens

  • adaska Autorytet
    Postów: 4055 3027

    Wysłany: 8 lipca 2019, 14:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lena986 wrote:
    W dodatku znaczna czesc staraczek ma już dziecko, ma dla kogo zyc, ja poza pracą nie mam mobilizacji żeby wstac z łóżka. Nawet dla siebie nie chce mi sie gotowac, co innego gdyby choć jedno było i nadawalo sens
    Cześć Lenka :)

    Miałam identyczna sytuacje jak ty. Psychicznie nie dałam sobie rady i wylądowałam u psychologa.
    Na dzień dzisiejszy nie mam z tym problemu, odblokowałam się i dobrze się czuje w towarzystwie małych dzieci i kobiet w ciąży. Mam w rodzinie 4 miesięcznego wcześniaka i uwielbiam się nim zajmować. Przed psychologiem unikałabym takich spotkań. Wiesz jaka byłam zazdrosna, ze moja szwagierka jest w ciąży a mnie się nie udaje?

    Może to dziwne ale zauważyłam, ze jak psycholog mi pomógł, to każdy kolejny cykl jest inny. Bardzo na luzaku, nie ma płaczu nad negatywnym testem ciążowym. Zaczęłam odczuwać owulacje, seks jest lepszy bo nie z przymusu tylko wtedy, kiedy mamy ochotę. Przetłumaczyłam sobie ze jeśli nie w tym roku to w następnym. Uda się i w to wierze i codziennie się o to modlę :)
    Nauczyłam się żartować z moich niepowodzeń. Mam do tego gigantyczny dystans.
    Jak szwagierka mówi, że zostawi mi wózek po swoim synku, to żartuje ze do momentu jak ja będę mieć dziecko, to koła w wózku zardzewieją :)

    👼🏻6tc 👼🏻9tc

    28.05.2020⏸🍀
    18.01.2021
    💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
    💙Staś 11:00, 47cm 2330g

    Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️
  • MisiaMonisia Autorytet
    Postów: 2911 1203

    Wysłany: 8 lipca 2019, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lena wiem co czujesz. Tak jak pisałam, o dziecko staralismy się ponad 6 lat. To były najgorsze lata w moim życiu.
    Wszystkie zachodziły w ciążę tylko nie ja. Unikalam kobiet w ciąży. Nie mogłam patrzeć na ciążowe brzuchy.
    Święta? Wcale mnie nie cieszyly. Te życzenia Nam dziecka....co roku to samo. Bolalo jak cholera. Miałam ochotę wykrzyczeć całemu światu ze nie możemy mieć dzieci.
    Nawet moja mama potrafiła robić dogryzki, mimo że wiedziała o naszych problemach.
    Po tych 6 latach zdecydowaliśmy o in vitro.
    W międzyczasie kuzynka poleciła mi jeszcze jednego lekarza. Mówię sobie...."ch*j pójdę żeby się odczepili". To był strzał w 10tke. Znalazł u mnie polipa gdzie wcześniej nikt nic nie widział (chodziłam od lekarza do lekarza ).
    Po usunięciu zaszłam w wymarzoną ciążę.
    Okres spoznial mi się 10 dni, zrobiłam test.
    Gdy zobaczyłam dwie kreski to nie dowierzałam.
    Ja i ciąża? ??
    Jak to?
    W niecalym 10 tc poronilam. Mój świat się zawalił.
    Diagnoza -toksoplazmoza.
    Po 4 miesiącach moje wyniki się poprawily, dostałam zielone swiatlo.
    Zaszłam w druga ciążę w pierwszym cyklu starań.
    Ciąża przelezana, podtrzymywana lekami. Udało się!
    Urodziłam synka z wadą serca (na szczęście nie taka grozna), z naczyniakiem na buzce. Kolejne zmartwienie. Obwinialam siebie , że to przeze mnie.
    Na szczęście już jest dobrze. Choć nadal jesteśmy pod opieką kardiologa.

    Nie u każdego jest tak pięknie.

    Kto nie doświadczył czegos podobnego nie zrozumie. Niestety.

    Moja bratowa jest po 3 ciazach, bez problemowych.
    Ciążę ma "na zawolanie".
    Tylko pozazdrościć.
    Ciągle pytają kiedy drugie u Nas.
    Co mówię? Ze ja juz mam 2 dzieci. Jedno w Niebie a drugie na ziemi.
    Nie mam zamiaru tłumaczyć komuś ze mam problemy bo ten kto ich nie miał to i tak nie zrozumie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2019, 15:11

    Nikoś urodzony 22.03.2015r. 👣

    Nasze Aniołki:
    👼 - 21.02.2014r. (10tc),
    👼 - 7.06.2020r. (CB).

    Moja Kochana Mamusia (*) - 8.02.2020r. 🖤
    Mój Kochany Dziadziuś (*) - 7.06.2020r. 🖤
    Moja Kochana Molly 🐕
    - 17.03.2021r. 🖤

    💊 Euthyrox N100


    Starania od : luty 2019 r.
  • Lena986 Autorytet
    Postów: 431 157

    Wysłany: 8 lipca 2019, 15:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Adaska, naszczescie z seksem nie mam problemy, libido w okresie ovu az wariuje.
    Teraz zbliza sie termin porodu z 1 ciazy. W dodatku gdy zaszlam, wszyscy cieszyli sie ze tak szybko, ze teraz tyle problemów, tyle sie słyszy i mysleli ze nam dluzej zajmie. Wykrakali mi to poronienie. Musze teraz czekac az minie dużo czasu i jest dokladnie tak jak sie spodziewali. Dlugo, z problemami. Dzięki za wywrozenie mi takiej przyszłości

  • Lena986 Autorytet
    Postów: 431 157

    Wysłany: 8 lipca 2019, 15:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytam wasze historie i nie wiem skad czerpiecie tyle siły. Myslalam ze po śmierci taty juz nic zlego mnie nie spotka, ze limit nieszczęścia wyczerpany, nowy człowiek zapelni pustke, a tu pustka z miesiąca na miesiąc coraz większa

  • adaska Autorytet
    Postów: 4055 3027

    Wysłany: 8 lipca 2019, 15:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misia masz 100% racji. To cholernie boli jak masz problem i ktoś pyta „kiedy u was, kiedy kolejne”.

    U mnie tak było z teściowa. Mówiłam jej o moich problemach zdrowotnych (wtedy tez chodziłam do psychologa i nie mogłam znieść widoku dzieci i kobiet w ciąży) a ona przyjęła ta informacje jakbym jej powiedziała, że sobie nowa bluzkę kupiła i za chwile pokazuje mi ubranka ślą dzieci jakie kupiła dla wnuka.
    Czułam się jakby mi w mordę dała.

    Mój mąż nie potrafił zrozumieć mojego problemu. Wtedy wyciągnęłam go do ginekologa. Poszedł ze mną i lekarz mu uświadomił o co chodzi. Pomogło zdecydowanie.

    Na dzień dzisiejszy sam już zaplanował kolejny wyjazd do lekarza pod koniec lipca gdyby w czwartek test był negatywny.

    👼🏻6tc 👼🏻9tc

    28.05.2020⏸🍀
    18.01.2021
    💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
    💙Staś 11:00, 47cm 2330g

    Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️
  • adaska Autorytet
    Postów: 4055 3027

    Wysłany: 8 lipca 2019, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lena986 wrote:
    Czytam wasze historie i nie wiem skad czerpiecie tyle siły. Myslalam ze po śmierci taty juz nic zlego mnie nie spotka, ze limit nieszczęścia wyczerpany, nowy człowiek zapelni pustke, a tu pustka z miesiąca na miesiąc coraz większa

    Dla mnie to była długa nauka. Pomógł mi mój znajomy ksiądz, który nauczył mnie cieszyć się ze wszystkiego co mnie otacza. Mniej niż kiedyś kłócę się z mężem. Mam więcej energii do działania.
    Uśmiecham się kiedy jadąc do pracy widzę sarnę na łące. Kiedy swieci słońce, kiedy mów pies bawi się zabawkami. Cieszę się z każdej małej rzeczy i jestem szczęśliwa. Jest pustka mała w sercu, wiadomo.
    Tez w życiu wiele przeszłam.
    Nie jestem w pełni „sprawna” :P ale mam dom, męża, nie mam problemów w pracy... rozejrzyj się dookoła. Jest tyle piękna wokół ciebie! ♥️

    MisiaMonisia, Nera1986 lubią tę wiadomość

    👼🏻6tc 👼🏻9tc

    28.05.2020⏸🍀
    18.01.2021
    💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
    💙Staś 11:00, 47cm 2330g

    Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️
  • Lena986 Autorytet
    Postów: 431 157

    Wysłany: 8 lipca 2019, 15:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    adaska wrote:
    Misia masz 100% racji. To cholernie boli jak masz problem i ktoś pyta „kiedy u was, kiedy kolejne”.

    U mnie tak było z teściowa. Mówiłam jej o moich problemach zdrowotnych (wtedy tez chodziłam do psychologa i nie mogłam znieść widoku dzieci i kobiet w ciąży) a ona przyjęła ta informacje jakbym jej powiedziała, że sobie nowa bluzkę kupiła i za chwile pokazuje mi ubranka ślą dzieci jakie kupiła dla wnuka.
    Czułam się jakby mi w mordę dała.

    Mój mąż nie potrafił zrozumieć mojego problemu. Wtedy wyciągnęłam go do ginekologa. Poszedł ze mną i lekarz mu uświadomił o co chodzi. Pomogło zdecydowanie.

    Na dzień dzisiejszy sam już zaplanował kolejny wyjazd do lekarza pod koniec lipca gdyby w czwartek test był negatywny.
    U mnie tesciowa to samo robi! Juz raz e flustracji prawie wykrzyczalam ze juz mnie szlak trafia a za jakiś czas zaczyna opowiadac o wozku corki przyjaciółmi. Mówię otwarcie, nie moge o tym sluchac, a ona: daj spokoj, zajdziesz tez kiedyś, ty to byś chciała wszystko od razu
    Mam jeszcze takie coś, ze gdy slysze o czyjejs ciąży to kluje mnie w sercu, dostaje gesiej skorki, czysto fizyczne objawy, nawet to widać no ale zero litosci, chyba specjalnie mnie katuja

  • adaska Autorytet
    Postów: 4055 3027

    Wysłany: 8 lipca 2019, 15:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lena986 wrote:
    U mnie tesciowa to samo robi! Juz raz e flustracji prawie wykrzyczalam ze juz mnie szlak trafia a za jakiś czas zaczyna opowiadac o wozku corki przyjaciółmi. Mówię otwarcie, nie moge o tym sluchac, a ona: daj spokoj, zajdziesz tez kiedyś, ty to byś chciała wszystko od razu
    Mam jeszcze takie coś, ze gdy slysze o czyjejs ciąży to kluje mnie w sercu, dostaje gesiej skorki, czysto fizyczne objawy, nawet to widać no ale zero litosci, chyba specjalnie mnie katuja

    Bo wszystkim tym, którzy dzieci już maja (nasze mamy, teściowe, babcie, ciotki itd.) myślą, ze żeby mieć dziecko wystarczy żeby chłop wszedł na babę i będzie (przepraszam za taki tekst ale miałam to samo w mojej rodzinie). Bo jak kiedyś było łatwo to i teraz będzie. Guzik prawda. Szkoda tylko, ze niektórzy myślą ze to takie łatwe, i chcąc pocieszać mówią mój ulubiony tekst „nie przezywaj, ty tez zaraz bedziesz w ciąży”.

    Nie przejmuj się kochana! Nie jesteś w tym sama. Jest na tym wątku sporo dziewczyn, które z pewnością miały podobne sytuacje. Jesteśmy tu żeby wspierać i wysłuchać. Nikt tutaj z ciebie nie będzie robił wariatki czy na sile próbował wmówić niektórych rzeczy. ♥️

    👼🏻6tc 👼🏻9tc

    28.05.2020⏸🍀
    18.01.2021
    💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
    💙Staś 11:00, 47cm 2330g

    Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️
  • Lena986 Autorytet
    Postów: 431 157

    Wysłany: 8 lipca 2019, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzieki dziewczyny za pocieszenie <3 moze kiedyś uwierze ze sie uda

  • Atyde Autorytet
    Postów: 2393 1416

    Wysłany: 8 lipca 2019, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lena986 wrote:
    W dodatku znaczna czesc staraczek ma już dziecko, ma dla kogo zyc, ja poza pracą nie mam mobilizacji żeby wstac z łóżka. Nawet dla siebie nie chce mi sie gotowac, co innego gdyby choć jedno było i nadawalo sens
    Znaczna część staraczek ma już dzieci, ale jakim kosztem. Ja jestem w ciąży, ale ile do tej pory przeszłam to głowa mała, ponadto brat męża trzy miesiące po śmierci mojego dziecka został ojcem i do dzisiaj muszę patrzeć na tego małego z myślą że jagodka byłaby trzy miesiące starsza. Także kochana głowa do góry. Ja jak mam takiego dola zawsze myślę sobie o gorszych sytuacjach niż moja i dziękuję za to co mam :) mi pomogło to że miałam psa młodego, więc mogłam miłość na niego przelać i cieszył się jak z pracy wracałam :) może pomysl o jakimś zwierzaku??

    Nasza kochana córeczka Jagódka
    20.02.2018r. - 01.03.2018r.

    27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna

    Zostałam mamą!
    Oliwia 🥰 27.09.2019r.

    Zosia 🥰 17.05.2021r.
  • Atyde Autorytet
    Postów: 2393 1416

    Wysłany: 8 lipca 2019, 16:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    adaska wrote:
    Bo wszystkim tym, którzy dzieci już maja (nasze mamy, teściowe, babcie, ciotki itd.) myślą, ze żeby mieć dziecko wystarczy żeby chłop wszedł na babę i będzie (przepraszam za taki tekst ale miałam to samo w mojej rodzinie). Bo jak kiedyś było łatwo to i teraz będzie. Guzik prawda. Szkoda tylko, ze niektórzy myślą ze to takie łatwe, i chcąc pocieszać mówią mój ulubiony tekst „nie przezywaj, ty tez zaraz bedziesz w ciąży”.

    Nie przejmuj się kochana! Nie jesteś w tym sama. Jest na tym wątku sporo dziewczyn, które z pewnością miały podobne sytuacje. Jesteśmy tu żeby wspierać i wysłuchać. Nikt tutaj z ciebie nie będzie robił wariatki czy na sile próbował wmówić niektórych rzeczy. ♥️
    Właśnie tak ostatnio myślałam o tych tesciowych i gadaniu o dzieciach i wydaje mi się, że czasem one po postu nie wiedzą jak zareagować. Po mojej widać że czasem coś palnie a potem jej przykro. Ciężko też tak im nie cieszyć się z wnuka bo ja pochowalam dziecko. Mój mąż właśnie mi uświadomił, że jakakolwiek tragedia się dzieje ludzie po czasie zapomną - pamiętają tylko te osoby których to dotyczyło. Świat leci dalej. Nikt nad nami się nie zatrzymuje mamy problem z zajściem w ciąży albo z ciąża. Po prostu popatrzą pomyślą trochę i tyle.
    My po postu Adaska musimy dłużej starać się i walczyć o nasze szczęście, ale za to mamy czas na inne piękne rzeczy. Tak jak mówisz musimy cieszyć się z małych nawet rzeczy, i nie wymagać przede wszystkim od ludzi tego że będą nad nami się rozczulali - nikt kto nie miał takich problemów jak my nas nie zrozumie.

    Nasza kochana córeczka Jagódka
    20.02.2018r. - 01.03.2018r.

    27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna

    Zostałam mamą!
    Oliwia 🥰 27.09.2019r.

    Zosia 🥰 17.05.2021r.
  • anabella Znajoma
    Postów: 17 5

    Wysłany: 8 lipca 2019, 18:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się i ja- staraczka od września 2018. Podczytuję Was regularnie po cichu, przeczytałam ostatnie posty i jakbym czytała o sobie. Rozdzierający ból, którego nawet nie umiem opisać. Wszyscy dookoła zachodzą, tylko u nas nic. Pomimo, że z mężem dogadujemy się super, to coraz bardziej zaczyna doskwierać mi brak takiej małej istotki do kochania, takiego dopełnienia naszego szczęścia.
    W maju trafiłam do lekarza, który w końcu zlecił szereg badań i jestem 2 miesiąc na stymulacji. 2 tygodnie temu odebraliśmy wyniki męża, jest problem z ruchliwością i morfologia 1%. Do lekarza idę w środę, nie wiem czy on nam pomoże czy odeśle gdzieś dalej. Nie wiem czy ta stymulacja ma sens skoro kondycja nasienia jest kiepska. Może dziewczyny wiecie z doświadczenia czy od znajomych czy jest szansa na poprawę nasienia ? co wypłakałam to moje, nie wiem czy jest jakiś cień nadzieji na dziecko :( boję się tego co powie lekarz :(

  • Lena986 Autorytet
    Postów: 431 157

    Wysłany: 8 lipca 2019, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ....
    Az brak mi słów
    Podziwiam was, zazdroszczę siły...bardzo współczuję aż nie wiem co powiedzieć
    ...

  • DzulkaJ Autorytet
    Postów: 824 1117

    Wysłany: 8 lipca 2019, 18:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anabell wyniki nasienia da się poprawić, to kosztowne, ale skuteczne. Lekarze od niepłodności przepisują profertil czy też fortimen i dużo mężczyzn ładnie na to reaguje i polepszają się parametry nasienia, również morfologia i ruchliwość, ilość też itp. Do tego warto nie przegrzewać chłopaków, tylko w domu nosić luźne spodenki bez bielizny i ograniczyć używki np. Papierosy czy alkohol ☺️ głowa do góry!

    ❌PCOS stwierdzone 05.19(Brak owulacji naturalnych)
    ❌30.01.20-HyCoSy- oba jajowody drożne
    ❌On: morfologia 3% przy innych parametrach w normie

    Starania od 11.2018 r. z przerwami
  • Atyde Autorytet
    Postów: 2393 1416

    Wysłany: 8 lipca 2019, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lena986 wrote:
    ....
    Az brak mi słów
    Podziwiam was, zazdroszczę siły...bardzo współczuję aż nie wiem co powiedzieć
    ...
    Polecam zwierzaka :) dla mnie była to forma terapii, i moja koleżanka która pochowala półrocznego synka po jego śmierci też sobie zakupiła psa i dzięki temu jakoś normalnie funkcjonuje :) po postu masz obowiązek się kimś zająć i ktoś stałe na ciebie czeka :) mniej masz czasu na myślenie :)

    Nasza kochana córeczka Jagódka
    20.02.2018r. - 01.03.2018r.

    27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna

    Zostałam mamą!
    Oliwia 🥰 27.09.2019r.

    Zosia 🥰 17.05.2021r.
  • OlaaM Autorytet
    Postów: 1297 745

    Wysłany: 8 lipca 2019, 18:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pecherzyk się wchłonął.
    Ale endo ładne 10 mm.

    Teraz pewnie 19 lipca dostane okres i robimy miesięczna przerwę. Męża nie będzie w okolicy owulacji.
    Zaczniemy ze staraniami od końca sierpnia, ale nie będę miała monitoringu bo akurat się zbiegnie z moim urlopem.

    Zmieniamy na aromek. Mam brać 2,5 tabletki od 1-5dc.

    Czy któraś brała ten lek?

    Synku, czekamy na Ciebie 💚

    p19ucsqvrm65zofq.png
  • Lena986 Autorytet
    Postów: 431 157

    Wysłany: 8 lipca 2019, 18:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Atyde wrote:
    Polecam zwierzaka :) dla mnie była to forma terapii, i moja koleżanka która pochowala półrocznego synka po jego śmierci też sobie zakupiła psa i dzięki temu jakoś normalnie funkcjonuje :) po postu masz obowiązek się kimś zająć i ktoś stałe na ciebie czeka :) mniej masz czasu na myślenie :)

    Mamy już 2 koty, psa...

  • anabella Znajoma
    Postów: 17 5

    Wysłany: 8 lipca 2019, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DzulkaJ wrote:
    Anabell wyniki nasienia da się poprawić, to kosztowne, ale skuteczne. Lekarze od niepłodności przepisują profertil czy też fortimen i dużo mężczyzn ładnie na to reaguje i polepszają się parametry nasienia, również morfologia i ruchliwość, ilość też itp. Do tego warto nie przegrzewać chłopaków, tylko w domu nosić luźne spodenki bez bielizny i ograniczyć używki np. Papierosy czy alkohol ☺️ głowa do góry!
    Gdy lekarz kierował mnie na badania i zapytał czy dla męża też wypisać, zgodziłam się bo wiedziałam że mąż nie będzie miał nic przeciwko i je zrobi. Mąż nie pali, pije sporadycznie przy okazji, śpimy bez bielizny, byłam pewna że wyniki męża to tylko formalność i to ze mną jest problem. A tu szok i niedowierzanie. Oby ginekolog coś poradził, albo skierował nas do specjalisty.
    Co do kosztów to niestety leczenie, wizyty, leki kosztują. Puki mamy pracę, pieniądze na leczenie zrobimy wszystko, by zdarzył się cud.

‹‹ 792 793 794 795 796 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak radzić sobie z trudnymi pytaniami, gdy cierpisz na niepłodność i masz problemy z zajściem w ciążę?

Tylko osoby, które doświadczyły przedłużających się starań o dziecko, wiedzą jak trudne mogą być pytania ze strony innych... "A Wy kiedy będziecie mieli dziecko?" jest jednym z najczęstszych. Jak odpowiadać na trudne pytania? Jak radzić sobie z emocjami podczas przedłużających się starań o dziecko? I dlaczego problemy z płodnością są tak trudnym emocjonalnie doświadczeniem? Przeczytaj artykuł doświadczonego psychologa - Justyny Kuczmierowskiej, która na codzień pracuje z parami borykającymi się z niepłodnością! 

CZYTAJ WIĘCEJ