Cześć kobitki, jutro sobie sikne jeszcze raz, a co, kto mi zabroni. Nie spodziewam sie drugiej kreski, no chyba ze ja sobie namaluje/ w sumie...namalowac kreske i przez jeden dzien tak sobie udawać ze jest sie w ciąży;)/.
Bety nie chce robic bo nie mam podstaw / biel na teście/, poza tym tak sobie mysle...kurcze, te testy jak sie robi to zawsze jakas iskierka nadziei, a jak beta wyjdzie 0 to juz nie ma się czego czepnąć
, no i nie ma zabawy. A tak jutro rano znów ekscytacja i podnieta co tam widać pod światło albo w utrafiolecie
A z drugiej strony- kurcze, no nie bardzo wierzę testom, nawet jak wyjdzie jakis cien. Ale wtedy bedzie podstawa zeby na bete polecieć.
No i jak widać, kobiecie, a szczególnie mnie, nie dogodzisz
, brak cienia źle, jest cień tez źle bo nie wierzę