Testowanie -Lipiec 2017.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Aendzi wrote:Jeśli to do mnie to owszem, robiłam w sobotę i w niedzielę, pisałam o tym i wstawiłam zdjęcia. Wyszło mi tak jak u Ciebie, w sobotę cień cieniów a w niedzielę słaba kreska.
Mam już wyniki bety, ale nie mam norm podanych. Mój wynik to 164,66 -
Tsh w początkowej ciąży nie zawsze rośnie, a wynik 2 nie świadczy o patologii i nie zawsze jest sygnałem do zwiększenia dawki leku, wymaga po prostu kontroli.
W obu ciązach tsh miałam na stałym poziomie do ok 30tc, dopiero potem zwiększano dawkę, a po porodzie zmniejszano.
Black, na ten moment beta przyrasta dobrze W drugiej ciązy pierwszą betę miałam ok 10, kolejne badanie po 48h było ponad 50. Syn ma się dobrze, właśnie zajada się obiademJagna 15.04.2018 -
MysiaMarysia wrote:Witajcie! Jeśli mogę, to chętnie dopiszę się do testujących. Teoretycznie @ powinna być 23 lipca, ale jestem przekonana, ze owu sie przesunęła ( tzn. domyślam się, cykl nie był monitorowany, jedynie obserwacja śluzu - ale do tej pory moje obserwacje co do długości cyklu sprawdzały się - FL 14 dni). Testować powinnam miedzy 27-30 - pewnie zatestuję 27
To mój pierwszy cykl starań o trzecią ciążę. -
Black&White wrote:Susanna napisała na plotki staraczek i nie tylko że wzrosła grubo ponad wymagane 66%
JA przed ciążą miałam tsh 1,6 i mój lekarz powiedział,że jest ok. Teraz jak pójde w czwartek to pewnie każe mi zbadać ft4 i tsh -
Dziewczyny pomóżcie! Śluz płodny miałam od czwartku, najwięcej w sobotę wieczorem w niedzielę już bardzo mało. Byłam przekonana że owulację miałam w niedzielę jednak dzisiaj rano zmierzyłam temperaturę i wcale nie ma skoku.. nie wiem jak na to patrzyć bardziej na śluz czy na temperaturę? Dzisiaj od samego rana pobolewa mnie podbrzusze i kłują jajniki. Starania były w sobotę i niedzielę. Co o tym myślicie czy możliwe że owulacja jednak była ale skok dopiero będzie? Pomóżcie bo ja już nie wiem sama co myśleć
-
Cześć dziewczyny!
Podczytuję Was od kilku tygodni, ale nie byłam pewna, czy w ogóle się odzywać, bo nie jestem w stanie często pisać i boję się, że moje wiadomości przepadną w gąszczu
Przede wszystkim gratuluję wszystkim, którym się udało - fajnie się ogląda pozytywne testy
Parę słów o mnie -
Mam 29lat, staramy się o pierwsze dziecko, czwarty miesiąc. Za dwa dni @ i coś czuję, że będzie. Jeszcze się nie nauczyłam cierpliwości i od ubiegłej środy co dwa dni robię test. Wiem, że to może przynieść więcej szkody, niż pożytku i próbuję z tym walczyć, ale póki co jest ciężko
Wczoraj wkręciłam sobie, że widzę jakiś szarawy cień na teście, wyciągałam go co 2-3 godziny i się przyglądałam. Cień był na granicy między zwidami a bujną wyobraźnią, więc nawet podczas przypatrywania się wiedziałam, że nie ma na co liczyć, ale zawsze gdzieś tam takie ukłucie nadziei jest.
Dziś rano zrobiłam kolejny test i tym razem moja wyobraźnia zawiodła i nie zobaczyła nawet cienia
@ dopiero w środę, więc wciąż jeszcze nic nie przesądzone, ale powiem Wam, że już nie wierzę w to, że się uda tym razem. Chociaż znając życie w środę rano nie obejdzie się bez testu.
Wiem, że cztery miesiące to nic, ale czasami zaczynam myśleć - co jeśli będziemy bezskutecznie próbować kilka lat?
Zamówiłam sobie zioła o. Sroki, powinny przyjść na jutro W tym cyklu brałam też olej z wiesiołka i zobaczyłam ogromną poprawę śluzu w stosunku do poprzednich cykli. Siebie i męża faszeruję kwasem foliowym.
Wszędzie pisze, że badania powinno się robić dopiero po roku, ale zastanawiam się, czy by nie zrobić tego wcześniej. Bo tak naprawdę po co czekać, jeśli miałoby się okazać, że coś jest nie tak? Jak myślicie?
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
nick nieaktualny