Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Święta racja polly, ciągle mamy górę zmartwień. A to badania, a to cykl, a to owulacja, a to lekarz. Po dwóch kreskach jest to samo i nie wiem czy nie bardziej. Badania prenatalne to normalnie śnią mi się po nocach. Wyobrażam sobie, że po urodzeniu dziecka zmartwienia nie zmaleją - wręcz przeciwnie...
Magda lena lubi tę wiadomość
-
polly, czyli nie jest tak źle, teraz leczenie a wkrótce bobasek . Moja koleżanka ma endometriozę (niewielką) i zaszła w ciążę.
A w ogóle polly, piękne masz marzenie. chyba każda z nas ma takie samo
Magda, trzymam kciuki, żeby ten wredny polip w końcu zdechł!
AnaR, czekamy na wyniki z Bydgoszczy ale wierzę, że będą tylko potwierdzeniem, że wszystko jest dobrze. Martwic się w ciąży nie można, więc musisz się trochę zastosować do rady lekarza
sayuri, ja chcialam mieć badanie na wrogi śluz ale lekarze jakos nie chcą dawać skierowania. U Łojko też byłam i nie dał. Tylko ja troche nie rozumiem dlaczego dał na takie przeciwciała. Z tego co wiem obecność tych przeciwciał może świadczyć o przebytych różnych chorobach, np, toksoplazmozie. W jaki sposób więc stwierdzi czy są one groźne dla plemników .
Tova, super beta i proszę się nie czepiać! Czekamy na wieści o bijącym serduzku. A teraz możesz zmusić Kocha, żeby spojrzał czy już cos widać. Choć czytałam, że pierwsze USG ma sens ok. 3 tygodnie od termonu planowanej miesiączki (chyba).
nika, ja chodzę do Wojnowskiego. Bardzo miły czowiek i TSH też mi w sumie wyrównał. Na wizytę prywatną czekałam pół roku.
Mnie dziś przez pół dnia bolała głowa. A w ogóle to już czuje napięcie przedmiesiączkowe
polly8725, Tova33 lubią tę wiadomość
-
Tova, na pewno będzie widoczny pęcherzyk ciążowy. U mnie był przy becie 1200, ale nic po za tym nie widzieli. Myślę, że jutro już u Ciebie może być widoczne coś więcej ....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2015, 17:58
Tova33 lubi tę wiadomość
-
Płatek szkarłatny wrote:polly, czyli nie jest tak źle, teraz leczenie a wkrótce bobasek . Moja koleżanka ma endometriozę (niewielką) i zaszła w ciążę.
A w ogóle polly, piękne masz marzenie. chyba każda z nas ma takie samo
Mam nadzieję,w końcu na jakieś porządne leczenie. Spoko luteina dała radę,zmniejszyła ognisko ale nie wyeliminowała. Teraz drugi dzień walczę z potwornym bólem prawego jajnika.normalnie masakra. Ogólnie to ja powinnam była dostać jakieś leki tuż po laparoskopii,ale jakoś tak nikt nie pomyślał chyba o tym.wycieli,nie ma- to co się martwić.
Walczymy!! -
A ja po wizycie
Fasola ma 1,5 cm
Serducho bije ładnie, nie chciał mi włączyć żeby posłuchać bo niby nagrzewa się niepotrzebnie bobasa ... ?!
Krwiak wchłonął się
Polip jest i pewnie będzie Mam go pokochać i tyle.... hyh.
Ale nie krwawi. Tylko lekko plemię, więc bez dramatu.
Ale dalej muszę leżeć i nic nie robić za 2 tygi kolejna wizyta.
Tak czy siak w pon wyruszam do Gdańska na konsultację do ginekologa, który specjalizuje się w takich badziewiach w ciąży. Nie ufam do końca nikomu... co dwie głowy to nie jedna...
rah, Płatek szkarłatny, Tova33 lubią tę wiadomość
-
Magda lena wrote:Rah, a Ty robiłaś?
-
Walczymy polly!
Magda 1,5 cm to super bobasek, serducho bile, to najważniejsze.
A ten polip to sie naprawdę przywiązał do was...żeby chociaż siedział tam spokojnie i nie krwawił.
Teoretycznie głupia @ powinna pojawić się ok. wtorku. OF pokazuje mi, że w sobotę ale moja faza lutealna jest chyba niestety dłuższa. -
Magda super wieści. Odpoczywaj sobie teraz i się nie stresuj
Magda wg moich obliczeń jutro beta powinna być u mnie nawet koło 2000 więc trzymam sie opcji, że coś już tam będzie. No a serduszko... Byłoby super ale nie nastawiam się.
Płatku jeśli USG ma sens po 3tyg od planowanej @ to jeszcze musiałabym czekać 2tyg. To dopiero mój 20dpo... Mam nadzieję, że się mylisz
A poza tym to masz bardzo ładną tempkę więc prosze nie smutać
-
sayuri wrote:Ja nie dostałam od Łojko skierowania. Powiedziałam, że leczę się prywatnie, to tylko na kartce napisał, jakie przeciwciała mam zrobić, więc bez mówienia zrozumiałam, że mam je zrobić prywatnie.
A to badanie ,to jest badanie krwi?
Czy to jest badanie PCT na wrogi śluz? Kilka godzin po stosunku lekarz pobiera śluz i sprawdza czy nie zabija plemniczków. -
Wracając do tematu USG 3D, znalazłam coś takiego :
(wywiad z dr. Karwacką) "Badanie z użyciem technik 3D/4D może mieć nie tylko walory komercyjne, ale niejednokrotnie wykorzystywane jest przez nas do oceny również anatomii płodu umożliwiając uzyskanie przekrojów nieosiągalnych nadaniem 2D, użycie specjalistycznych technik wizualizacji 4D daje możliwość szczegółowej oceny serca i możliwość diagnostyki różnicowej wad. W przypadkach dzieci dotkniętych wadą, technika 3D/4D może być pomocna w zobrazowaniu rodzicom rozpoznanej anomalii. Pomaga to rodzicom oswoić się z problemem ich dziecka, zmniejszyć ich stres po porodzie dziecka. " -
Ech... Tylko się zdenerwowałam...
Tak na szybko bo nie powinno mnie tu być. Mam fure roboty, a ja siedzę przed netem i czytam zmartwiona zamiast pracować.
A więc tak:
Najpierw byłam na oddziale u Kocha z wynikami bety. Mówiąc w skrócie - był bardzo zadowolony. Cieszył się jakby to o jego ciążę chodziło i ogólnie rozmawiał ze mną jakby się już żegnał. W końcu swoje zadanie wykonał - jestem w ciąży i jego rola się kończy. Chwilę pogadaliśmy. Wspominał o luteinie, zlecił badania do wykonania i kazał iść na dół na USG. To ja już cała w skowronkach...
No więc poszłam na to USG.
Wchodzę do gabinetu i lekarka (pierwszy raz ją widzę, ale znajome nazwisko) się pyta który to dzień cyklu. Zakręciłam się, bo jakoś tak mi umknęło. Widzi, że się zastanawiam to pielęgniarka mówi:
- A pani to chyba nie było w tym cyklu...
Hehe, myślę sobie, babka myśli, że na monitoring przyszłam.
- To 6 tydzień ciąży - powiedziałam nieśmiało, bo wg wyliczeń od OM tak jest.
Ale pani doktor miała swoje zdanie na ten temat.
- A kiedy była OM?
- 8.06 - odpowiadam jej grzecznie, a ta na mnie fuknęła:
- Piąty tydzień? Ale to po co pani przyszła? Bez sensu, nic nie będzie widać jeszcze! - oburzyła się.
- Dr Koch kazał przyjść więc przyszłam...
Minę miała tak srająco-zniecierpliwioną, że myślałam, że te oczy którymi przewraca jej wypadną. Coś tam mamrotała pod nosem, ale nie dosłyszałam, i może to lepiej.
Z łaski zaprosiła mnie na leżankę do wykonania badania.
Pomierzyła jajniki (wymiarów nie pamiętam), endometrium (14,5mm). Zaczęła oglądać, ale się specjalnie nie przyglądała. Znalazła COŚ, jak powiedziała o wielkości 3mm (potem na zdjęciu widziałam, że to COŚ miało 3,8mm), ale powiedzieć nie może że to pęcherzyk ciążowy bo za wcześnie. A... I ciałko żółte było.
Pytam więc po badaniu:
- To jest ten pęcherzyk czy nie ma? (bo na ekranie nie widziałam, bo nie pokazała, a zdjęcia oglądałam później)
- Nic nie wiadomo, za wcześnie. Tłumaczę pani. Proszę przyjść za tydzień.
Miła w tym tłumaczeniu nie była i tak jakoś smutno mi się zrobiło...
Po wyjściu z gabinetu obejrzałam sobie zdjęcia dokładnie. Kulka mała ciemna jest jak byk. Szkoda, że zdjęcia nie zrobiła. Ech... Gapa ze mnie.
Podczas powrotu do domu miałam mnóstwo myśli. Wkurzyła mnie baba i zaraz wymyśliłam, że pójdę prywatnie na USG, za pieniądze, gdzie lekarz może lepiej się postara więcej będzie chciał poszukać, zmierzyć, cokolwiek, a na pewno będzie milszy. Potem ogarnęły mnie wątpliwości. Może fakty, faktami, jest jak jest, wyczarować się więcej nie da póki co. Jedynie co to pani doktor mogła być bardziej przyjaźnie nastawiona.
Czytam teraz w necie, czy to nie za mały ten pęcherzyk, czy nie powinno być widać zarodek? Koch mówił, że może nawet serduszko już będzie...
Nie wiem sama i oczywiście się martwię, jak to w ciąży. Naczytałam się o pustych pęcherzykach i normalnie mam doła. Pisały laski, że beta piękna, super przyrost, ogromne wartości a zarodka brak... Kurwa kurwa kurwa...
-
Tova! No właśnie na Bielanach też i nie widzieli nic. I taka baba niemiła mówiła na luzie, że nie widzi ciąży pffff, że ona nie wie czy to ciąża.
Tam mają badziewiackie usg. Serio. Jest niedokładne!! W szitalach często mają gorsze usg. Nic się nie martw :* Wszystko będzie dobrze! Pamiętaj że kropek odczuwa stres matki!!!!
Jeśli się uspokoisz to idź na prywatne usg za jakieś 4 dni. A jak nie to poczekaj ten tydzień i spróbuj jeszcze raz na Bielanach.
Hmmm ale jak było ciałko żółte to znaczy, ze dobrze... bo to ciąża wewnątrzmaciczna. Więc skoro jest ciałko żółte i pęcherzyk , to okej .... Chyba...?
Bo u mnie nawet ciałka żółtego nie widziała.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2015, 12:56
Tova33 lubi tę wiadomość