Typowe trolle :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Cookie... dobrze, ze napisałaś co tam u Ciebie.
Sylwia... test w wigilie? Nie wiem czy ja bym chciała..., bo jak wyjdzie negatyw, to całe święta do kitu - przynajmniej do mnie.
Bo np. Dziś temp w dół poszła i juz mam dola. chyba pójdę po ten clostilbegyt, chciałam uciec od chemii ale pewnie sie nie da. Dziś bije sie z myślami, czy próbować dalej naturalnie czy wspomagać.
Antonna... mam nadzieje, ze ten miesiac sie zrelaksujesz i, ze szybko on minie, bo za 2 możesz juz byc w dwupaku! Powodzenia!
Karola... trzymam kciuki!Karola555 lubi tę wiadomość
-
Mamy wybrane imię , powiem Wam wszystko jak urodze:-)
Pełna nadziei, rzeczywiście , te ostatnie tygodnie dluza się, ale szczerze? Mogłabym urodzić i w styczniu ciągle słyszę docinki typu "mój Boże, cały rok DOPISANY", albo "nie no najważniejsze, żeby zdrowe było", lub "w szkole będzie widać na początku, ale nadgoni". Chryste panie. Czy to, że ludzie rodzą się w grudniu oznacza, że są opoznieni? Już nie m siły ani ochoty na tłumaczenie, że przecież każdemu pisana jest inna data urodzenia, po to rok ma dwanaście miesięcy, żeby każde dziecko mogło się w którymkolwiek z tych pieprzonych miesięcy urodzić . Pewnie, że wolałabym, żeby było ciepło, bo ubieranie w te śpiwory już mnie wzdryga, ale z kolei te, które urodza w lato, zimy nie przeskocza, bo ona też za te kilka miesięcy nadejdzie, więc czy dziecko ma tydzień czy 5 miesięcy, równie chujowo jest przeżyć zimę . A co do rozwoju dziecka i "dorownania" . Nie rozumiem takiego gadania. Moje dziecko będzie miało "dopisany rok", a te, których rodzice poslali specjalnie do pierwszej klasy w wieku 6 lat? Tego już nikt nie komentuje, że jest opóźnione, dopisane itd. Tylko, że na pewno super zdolne, bo radzi sobie wcześniej i lepiej niż inne dzieci urodzone w znakomitych miesiącach od stycznia do lipca;) szkoda gadać. Jak jeszcze raz ktoś skomentuje datę urodzenia mojego dziecka , to nie ręczę chyba należałoby butlą po łbie;) moja cora będzie najlepsza, najmadrzejsza i najpiękniejsza, nawet gdyby urodziła się na Marsie dnia 50 , szesnastego miesiąca;)
Co do mojego samopoczucia. Nic się nie zmieniło, nadal na wysokich obrotach, robię pranie, w nd jadę na świąteczne zakupy (pewnie z mamą) , muszę ogarnąć samochód, robić obiady (staram się, chyba nie jest źle), no i czekam czekam....
Do czwartku. Potem już wyjdę do domu z dzidziusiem. Cały czas zastanawiam się, czy wszystko mam.
Udało się w cyklu
-
Antylopa doskonale cię rozumiem bo ja np. Mówię że mogła bym urodzić w grudniu ale tak przed świętami żeby w święta być przy tej swojej choince . I każdy mnie za to kręci ze mam czas do stycznia a ja już ją chce wypedzic , jedna osoba zarzuciła mi nawet egoizm!a dzieci nie ma. Szwagierka najlepiej mnie rozumie i mogę jej ponarzekać i ona mnie rozumie że końcówka jest męcząca i dla mnie bardzo stresujaca. A teksty typu będzie miało dopisany rok mam w dupie. Ja jestem z listopada i jakoś się nie czułam nigdy opóźniona niech mi nikt nie próbuje więcej tego mówić .
antylopaa lubi tę wiadomość
-
Boshe! Przecież grudzień to taki piękny miesiac!!! Ja sie cieszę, ze jestem z grudnia, cieszy mnie, ze wszyscy sa starsi ode mnie :p, ze sa w tym miesiącu święta, ze jest Mikołaj, i wcale nie czuje sie opóźniona!
antylopaa, Pełna Nadziei lubią tę wiadomość
-
Rosolina, nie masz się czego bać - też brałam CLO, u mnie co prawda nic nie dało, ale przy pełnym monitoringu nie ma za dużo ryzyka:)
Antylopa, właśnie te gadki o grudniu/styczniu mnie rozwalają! Już kilkakrotnie się z tym spotkałam, że mamy uczniów z terminem na styczeń cały czas mówiły tylko o tym, żeby dziecko urodziło się w styczniu, a nie przypadkiem w grudniu. Prawda jest taka, że jak ktoś nie ma zdolności i jest leniwy, to nawet urodzenie w styczniu mu nie pomoże:)antylopaa lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny mnie katar jakiś dopadł, siedzę i kicham, masakra, głowa lekko ćmi. Najchętniej bym się położyła do łóżka pod kołderkę.
Antylopa kochana ja bym się tym nie przejmowała, chociaż wiem, że to pewnie jest strasznie denerwujące.
-
Hehe, cookie, ty mnie w temacie szkolnym doskonale rozumiesz;) nie wiem jak ty, ale ja mam mega zdolniache i urodził się 25.12;) tak mi się przypomniało jeszcze tak inteligentnego dzieciaka na korkach nie miałam co prawda leniwy aleeee zdolny hehe
Inna dziewczynka była z kolei z 2 stycznia. 1 klasa.... Maleństwo takie a ona więcej słówek znała niż te wypindrzone licealistki (najpewniej mama miała termin na grudzień, ale o dwa dni przetrzymala, na bank Xd)
cookiemonster lubi tę wiadomość
Udało się w cyklu
-
nick nieaktualnyantonna wrote:Sylwia miejsce na ciazunie dla Ciebie jak znalazl a bierzesz ten lek na ten niechciany pik LH po okresie?? Musisz sie czesciej odzywac, bo malo nas tu juz zostalo niezaciazonych :> Test w Wigilie to zajebisty pomysl o ile wyjdzie pozytywny
Antonna, teraz nic nie brałam, nawet nie sprawdzałam, bo po tym poronieniu chciałam zeby organizm doszedł do siebie. Mam wrażenie ze ten pik był przy mocniejszej stymulacji. teraz byłam na połówce clo i tylko 4 dni bo jakos źle na mnie działał, wiec prawie jakbym nic nie brała -
nick nieaktualnyRosolina wrote:Cookie... dobrze, ze napisałaś co tam u Ciebie.
Sylwia... test w wigilie? Nie wiem czy ja bym chciała..., bo jak wyjdzie negatyw, to całe święta do kitu - przynajmniej do mnie.
Bo np. Dziś temp w dół poszła i juz mam dola. chyba pójdę po ten clostilbegyt, chciałam uciec od chemii ale pewnie sie nie da. Dziś bije sie z myślami, czy próbować dalej naturalnie czy wspomagać.
Antonna... mam nadzieje, ze ten miesiac sie zrelaksujesz i, ze szybko on minie, bo za 2 możesz juz byc w dwupaku! Powodzenia!
Karola... trzymam kciuki!
Rosolina, negatywny test w wigilie to lipa, ale taka sama lipa bedzie przed wigilią. Dzis pozytywny test owulacyjny, wiec tak licze ze mogłabym testowac 21-22. Albo wstrzymać się i testować po świetach. Ale wtedy wiem jak swieta by wygladały. Czekałabym aż się skonczą . Nie ma dobrego terminu na negatywne testy, niestety, niezależnie od tego kiedy je się robi. -
antylopaa ja też nie rozumiem o co tyle krzyku. Szczerze mówiąc to wolałabym się urodzić w grudniu niż w styczniu (po 18. roku życia zaczynasz cieszyć się, że jesteś młodsza niż inni ). A to, że dziecko grudniowe wysłane do szkoły może mieć jeszcze np. problemy ze skupieniem się na lekcji to przecież minie. Nawet jeśli przez to miałoby mieć w pierwszej klasie gorsze stopnie to jprdl co z tego xD Przecież to tylko nic nie warta pierwsza klasa xD Moja siostra jest grudniowa i mama faktycznie mówiła, że jeszcze była na etapie zabawy jak poszła do szkoły, no ale minęło jej to po jednym półroczu i było już git. Wielkie mi rzeczy... :o
Cookie cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze (poza problemami z pęcherzem). Współczuję Ci tych zastrzyków, no ale tego nie obejdziesz
cookiemonster wrote:Przyznam bez bicia, że tematu invitro nie ogarniam. Możesz wytłumaczyć łopatologicznie i z datami co jak i kiedy się teraz dzieje?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2016, 20:50
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Antonna:-o to co napisałaś, brzmi jak czarna magia:-o jestem pod wrażeniem tych rozwiązań i technologii. Teraz już musi się udać- nie ma bata. To tak mądrze brzmi, że nie ma innej opcji.
U nas choroba powoli, powolutku odchodzi, robię pranie wszystkiego, żeby pozbyć się zarazkow(nawet jeśli wszystkich nie usunę to wiadomo, że psychicznie będę czuć się lepiej) , sprzątam , cały czas. To jest chyba faktycznie objaw charakterystyczny zbliżającego się porodu;)
Dziewczynki, w ramach naszej PIERWSZEJ WĄTKOWEJ ROCZNICY (TAK, TAK, DOKŁADNIE ROK TEMU SIE TUTAJ WIĘKSZOŚĆ Z NAS SPOTKALA) ZYCZE WAM I SOBIE USMIECHU I TYLKO OPTYMISTYCZNEGO NASTAWIENIA DO ZYCIA, OBYSMY MOGLY WKROTCE WSZYSTKIE RAZEM POROZMAWIAC O TYCH SLYNNYCH KOLORACH KUP I O TYM, CZY TO DOBRZE, ZE MOJE DZIECKO SLINI SIE ALBO CZY TO DOBRZE, ZE DALAM MU KIELBASE??
BUZIAKI, MILEGO DNIA!!
ps. Miałam mieć przedostatnie w tym roku korki- jak ja uwielbiam odwoływanie zajęć na ostatnią chwilę!!! Wrrr
inaa, Rosolina lubią tę wiadomość
Udało się w cyklu
-
AAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa rok kochane !!!! Równo rok temu założyłam ten wątek i spotkałam na swojej drodze tak wspaniałe trollinki !
Dziękuję, że jesteście ! Dzięki Wam ten rok minął jak jeden dzień !
Również życzę nam wszystkiego co najlepsze i niech ta internetowa przyjaźń nigdy się nie skończy ! Mam nadzieję, że za kilka ładnych lat będziemy śmiejąc się wspólnie wspominać te czasy... czasy naszych starań.. porażki i sukcesy ! DZIĘKUJĘ TROLLINKI !
antylopaa, Rosolina, Sylwia_80, antonna, Pełna Nadziei, polly8725 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOoo, rocznica , super
Antonna, faktycznie brzmi skomplikowanie, choć myśle ze jak już się w tym siedzi to nie ma nic trudnego w ogarnieciu tego. Trzymam kciuki zeby to rozwiazanie było dla Ciebie idealne , no i kolejny rok spedzaj z brzucholem .
A ja...wiecie, miałam takie pozytywne nastawienie na ten cykl, ze na pewno, że to juz itd. A dziś kompletnie mi wszystko opadło i myśle ze znów się nie udało... -
nick nieaktualnyAntylopaa- tak, ja rodziłam 2 tygodnie przed terminem. Byłam akurat na wizycie u mojej lekarki, podpięli mnie pod ktg a tam ani jednego marnego skurcza. Koło 19 odbierał mnie mąż, a ja chlipałam, że ma mnie zawieźć na cc ( ), że ja chcę rodzić natychmiast, że ja już jestem zmęczona itd. To było mega upalne lato, chyba w ciągu ostatniej dekady najcieplejsze...Miałam bardzo mały brzuch, tylko 10 kg na plusie, a już mi wszystko wysiadało.
Koło 21 zauważyłam że mam na wkładce mam plamy z krwi. Pomyślałam ze to po badaniu, bo jak mnie badala na fotelu bo mnie mocno zabolało.
Kladłam się spać i mruczałam że jakby coś się działo to zauważe bo pewnie będę wstawać jeszcze 15 razy do toalety. Jeeeeju, ale ja wtedy nieszczęśliwa byłam .
Obudziłam się kolo 23 z parciem na pecherz- jak wstałam z łożka poczułam coś mokrego, szłam już do toalety z przeczuciem ze coś chyba sie dzieje.
Patrzę, a tama na wkładce glut czerwony, krzyczę do męża że już. Co śmieszne, nawet zdenerwowana nie byłam, bardziej podekscytowana. Chodziłam op mieszkaniu wybierając ubranie i do łazienki wziąć prysznic, a mój mężu chodził za mną z mopem i wycieral podłogę bo bał się o podłogę z drewna . Nie miałam zadnych skurczy nic. Tylko się ze mnie lało. Koło 24 wyjechalismy do szpitala, a ja przed klatką poczułam pierwszy skurcz. Stwierdziłam że jak takie będą to spoko, bo było lajtowo. Tylko wsiadłam do samochodu i kolejny skurcz. Nie zdązylismy wyjechać z osiedla i kolejny, mówie do męża ze cos za często te skurcze są. Ale nasilenie cały czas takie samo. Dojechalismy do szpitala a ja myslałam ze wody nigdy nie przestaną mi się lać. Na rejestracji trzeba było jeszcze papierki wypisać, skurcze trochę się nasiliły. Na tyle że jak się pojawiały to się krzywiłam i zaciskałam zęby, w skali od 1-10, powiedziałabym że 4 . Lekarka kazała mi wskoczyć na fotel a ja wtedy miałam skurcze co chwile. No i mówi mi ze mam juz 6 cm rozwarcia. Przeraziłam się i powiedziałam że chce znieczulenie, a ona że jeszce chwilę. I dalej papiery...
Potem na porodówke już na wózku bo miałam wrażenie ze skurcz jest za skurczem.
Wszyscy mnie obskakiwali, ale było miło, przyszedł anestezjolog, pożartował i dał mi 1 dawke znieczulenia. Przed 2 położna chciała sprawdzić rozwarcie a tam 9cm. Kazała mi przeć jak będę czuła ze muszę. Leżałam na boku a jak już połozna stwierdziła ze rodzimy przekreciłam się na plecy. Skurczy nie czułam, tylko mocny nacisk, musiałam przeć, dziwne uczucie. Miałam tylko parę parć, ale byłam mega zmęczona. W ogóle, to czułam ze to dzieje się gdzieś obok, że nie ja w tym uczestniczę. Nawet jak połozyli mi Alę na łózku to dalej w to nie wierzyłam, to taki kosmos, że nie da się opisać.
Także w skali od 1-10 cały poród moge ocenić na 4 jesli chodzi o próg bólu . Naprawde, da się przeżyć, cała akcja to od 23- wody, do 2.10 kiedy Ala się pojawiła. A rzeczy które by przepowiadały nie było absolutnie nic. Wręcz przeciwnie, miałam wrażenie ze nic się nie dzieje, a probowałam już wszystkiego, łacznie z męczeniem mojego męża o sex co chwilę .
Dasz radę i przeżyjesz, z doświadczenia wiem, ze bardzo ważne jest nastawienie. Ja się nastawiłam że muszę to przeżyć, ale że bedzie bardzo bolało. Naczytałam się mnóstwo bzdurnych artykułów, szukałam jak zdefiniować taki ból. Czytałam o łamaniu kosci itd.
Po urodzeniu koło 6 już wstałam z łóżka .
I taka to moja historia porodowa
Aaaa, ja jeszcze korzystałam z Tensa- pewnie słyszałaś. Wmówiłam sobie ze on mi pomoże na ból , ale z tego co mówiła położna, to on faktycznie moze skracać 1 faze porodu. Miałam go aż do czasu podania znieczulenia.
-
Jeżeli u Ciebie tak to wszystko sprawnie poszło, to ja już się nie mogę doczekać
Te skurcze- mam je odczuwać w obrębie brzucha, pleców (na dole) czy raczej gdzieś w środku (szyjka macicy) i czy to będzie jakiś ból typu promieniujacy? Pytałam się kuzynki to stwierdziła, że u niej zaczęło się od bólu z tyłu z pleców, a ja raczej wyobrażam to sobie raczej jako stawianie się mocne i napinanie brzucha w połączeniu z niezidentyfikowanymi bólami gdzieś w kroku i kłuciem(o łamaniu kości też czytałam ale z kolei nigdy niczego złamanego nie miałam więc znów lipa z wyobraźnią )
Udało się w cyklu
-
nick nieaktualnyU mnie to było własnie takie kłucie w szyjce. Ja wcześniej nigdy nie miałam bólu mięsiączkowego, ale po porodzie to się zmieniło, no i mogę powiedzieć ze to taki mocny ból miesiączkowy. Nic mi na szczęście nie promieniowało, plecy nie bolały. Zaczęło po prostu boleć w środku i za jakiś czas się nasiliło.
Ja też nie miałam nic złamanego , ale sam opis progu bólu jako łamania kilkunastu kości sprawiał ze byłam przerażona. -
Trolinki moje kochane zrobiłam wczoraj test popołudniu , najpierw zapas z allegro bo M mówi że jak coś to się drina z nim napije i wyszła druga kreska na teście z allegro na którym w zeszłym cyklu nie było nic, tylko na innym. Pobiegłam do apteki i kupiłam i też wyszła kreska, dzisiaj rano już chyba trochę ciemniejsza, patrzcie same... Ale mimo to mam pietra jeszcze dodatkowo dzisiaj popołudniu na papierze miałam kropeczkę krwi ale narazie spokój...
inaa lubi tę wiadomość
-
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/81ed7315d4b7.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5c44174a79b7.jpg
Biegam co chwilę do kibelka i sprawdzam czy wszystko ok, brzuch dzisiaj boli trochę...cookiemonster, antonna, Rosolina, inaa lubią tę wiadomość