Typowe trolle :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
antonna wrote:Wytrzymam, bo nie mam kupionego testu, a maz mi nie pozwoli kupic :>
Jakbym miala podejrzenia, ze sie udalo to bym robiła, ale ja sadze, ze sie ten transfer nie udal, wiec nie ciagnie mnie tak. Mialam 40% szans na sukces, wiec matematyki nie oszukam, a szczesciara przeciez nie jestem. -
Rosolina wrote:Ol forum ożyło! miki... współczuje tych bólów.
Antonna... na prawdę wytrzymasz do poniedziałku z następnym testem?
Matko jak ja nie cierpię piątków... mam same ciapy a nie uczniów. Jedna dziś to mnie tak wkurzyła... kończy szkole o 12:20, do mnie ma 15 min na nogach, a przyszła o 13! Ja czekam i czekam, napisałam do matki, czy bedzie dziś, ale ta w pracy i nie słyszała, no to pytam sie uczennicy czy zawsze bedzie szła do mnie 40 min? A ona.. nie wiem, chyba tak. No to jej powiedziałam, ze no to dziwne, bo w wolnym tempie to 20 min zajmuje. I ze w takim razie robię jej lekcje o te 20 min krócej, bo nie wiedziałam, ze przyjdzie tak późno. I zaczęła sie tłumaczyć, ze dziewczyny kupiły chipsy...itd. Prawda jest taka pewnie, ze ona po prostu sie wstydzi, ze chodzi na korki i czeka aż wszyscy wyjdą ze szkoły i ona dopiero idzie. Porażka! -
Odmawiam testowania W poniedziałek będzie beta A beta prawdę nam powie
Cookie dobrze robisz Ja muszę być trochę bardziej stanowcza w stosunku do studentów, bo nie raz z 1,5 h konsultacji robiły mi się 2-2,5 h.
Rosolina z tą swoją uczennicą musisz się na konkretną godzinę umawiać, a nie, że po lekcjach. Po lekcach to może być 5 min po lub godzinę po👧 2017 ❤ 👶 2021
-
cookiemonster wrote:U mnie wiedzą już, że jak się spóźnia to ich strata - nie przedłużam, bo mam zajęcia na zakładkę. I pod tym względem ok, ale są takie elementy, które przychodzą 15 min wcześniej, a są pierwsi... A dla mnie te 15 min to jest np czas na spokojne napicie się kawy, zjedzenie czegoś itd i to już mnie wkurza. Wpuszczam do gabinetu zamykam drzwi i mówię, że mają czekać i czekam co do minuty na rozpoczęcie zajęć i wtedy wchodzę tak jestem wredna;-)
Hahaha no dobre! Ja właśnie tez zawsze przed mam czas na odpoczynek, dokończenie herbaty itp. Ale u mnie nikt nie jest wczesniej. Ja mam za miękkie serce czasami, zależy mi, żeby te dzieciaki jednak cos umiały, ale w pt, to juz maialam dość czekania, moze hormony albo w końcu robię sie jedzą Hahaha -
Anontonna no właśnie mi tez sie zdarzało przedłużać, ale juz sie kontroluje więcej.
Kamika... ja widzę dopiero teraz delikatna różnice. Zawsze miałam trochę na brzuszku więcej, wiec moze dlatego tak tego nie odczuwam. Ale właśnie zawsze jak siadam, to wygodniej mi jak rozepne sobie guzik od spodni, wiec chyba to czas na zakup nowych. Masakra, bo nie lubię chodzić po sklepach. -
Antonna... tak siedzę mi myśle o Twoim teście, wiem, ze byłam na nie testowanie przed beta, ale dziś chyba bym jednak nie wytrzymała. cookie moze i dobrze radzi... zatestuj
A co do uczennicy... to jak jej sie zapytałam czy za tydzień tez bedzie na 13, to powiedziała, ze nie wiem... no kuzwa! Dałam jej multum zadań.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 11:48
-
No Antonna, ja też czekam!!! aaaaaaaaaa
Rosolina, powiem Ci tak - kiedyś inaczej do tego podchodziłam, przedłużałam cuda wianki, ale w tej chwili mam tylu uczniów, że jak nie będzie dyscypliny to wszystko mi się posypie. I uczniowie wiedzą, że ciężko się do mnie dostać i jak się dostaną i chcą zostać, to mają szanować mój czas i już. A zadań zawsze daję dużo;) nie wierzę w lekcje bez zadań, no nie da się tak nauczyć języka.
-
Antonna jeju, jutro wielki dzień dopiero wieczorem zobacze jak tam,bo mam popołudniówki. Będe cała w stresie he. Myślę pozytywnie, wszystko musi być dobrze. Zaciskam kciuki
-
Kamika piękna "ciąża spożywcza" Super brzuszek Zazdroooo
Dziewczyny dajcie mi spokój, ja nie będę testować Jutro idę na betę i wszystko stanie się jasne A tymczasem proszę mi przypomnieć, która miała, a która nie miała objawów ciąży przed terminem @? :> I jeśli miałyście to co to były za objawyMiki85 lubi tę wiadomość
👧 2017 ❤ 👶 2021
-
Dziewczyny pomocy! Nastroiliśmy się na rozpoczęcie starań, akurat wypada dobry czas pod koniec przyszłego tygodnia, a wczoraj wieczorem co? Na lewej wardze sromowej wyczułam kuleczkę jak ziarnko grochu, zaczęło puchnąć. Jakieś półtora roku temu pojawiło mi się coś podobnego, ale po kilku dniach samo zniknęło równie szybko się pojawiło. Poczytałam trochę w internetach (nie wiem czy dobrze zrobiłam), i wydaje mi się że to gruczoł Bartholiniego. Jutro dopiero dodzwonię się do ginekologa, ale nie wiem na kiedy uda mi się umówić wizytę. Miała kiedyś któraś z Was do czynienia z czymś takim? Jak na szybko domowymi sposobami zmniejszyć opuchliznę? Niby nie boli, ale czuję że coś tam jest, gorączki też nie mam. Macie na to jakieś domowe sposoby do przeczekania do wizyty? Boję się, ze za chwilę zacznie boleć czy coś, chciałabym temu zawczasu zapobiec. Czytałam że można to usunąć, albo przeciąć ale podejrzewam że to spowoduje przesunięcie starań co najmniej na kolejny cykl. Obawiam się też że taka interwencja może źle wpłynąć na zapłodnienie.. Jakieś porady??styczeń - Martynka - czekamy =*
-
antonna wrote:Kamika piękna "ciąża spożywcza" Super brzuszek Zazdroooo
Dziewczyny dajcie mi spokój, ja nie będę testować Jutro idę na betę i wszystko stanie się jasne A tymczasem proszę mi przypomnieć, która miała, a która nie miała objawów ciąży przed terminem @? :> I jeśli miałyście to co to były za objawy -
Antonna, a o której myślisz, że będą wyniki?? bo ja od 14 mam zajęcia i jak nikt nie będzie testu pisał/listeningu miał to nie sprawdzę przed 20 chlip chlip, chyba, że Kamika mi na messengerze napiszę aktualną sytuacją?