Typowe trolle :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Witam moje kochane otóż chyba jestem już po owu temperatury bez sensu bo wiadomo święta i Sylwester alkohol się lal nie można wałkować trzeba jakoś żyć. Serduszka jakieś tam były chyba ze owu było wcześniej to będę w ciemnej dupie ale mam duże nadzieję trzymam kciuki za moje totolotka i udostepniajcie wykresy lubię sobie popatrzeć
-
Kocimietkaa wrote:Karola, dacie radę. Z pracą też nie będzie źle. Może znajdziesz coś lepszego i z przyjemnością będziesz chodzić do pracy Może to pomoże Ci się rozluźnić i prędzej uda się z dzidziusiem
Podziwiam, że mieszkałaś tyle czasu z teściami. Moi mieszkają jakieś 300km od nas. Szczerze mówiąc to dobrze, bo teściowa mnie nie lubi i chciałaby się wtrącać do wszystkiego. Mimo tak dużej odległości potrafi zatruwać nam życie. Nie rozumie, że chcemy podejmować własne decyzje.
Nam też nie będzie miał kto pomóc, jak pojawi się dzieciątko, bo wszyscy daleko, ale to moje najmniejsze zmartwienie. Inni jakoś sobie radzą to i my damy radę, byle się udało -
Hehe ja się cieszę, że nie musielismy mieszkać ani z jednymi ani z drugimi rodzicami. To byłaby udręka tak myślę
Mamy swoje, małe mieszkanko na kredyt (o losie), z którego jesteśmy dumni
Mimo, że tak blisko rodziców mamy to i tak jesteśmy słoikami, ciągle coś dobrego dostajemy od rodziców czy teściów. Nie wiem jak im się za wszystko odwdzieczymy. Wesele mieliśmy dzięki nim, nas by nie było na nie stać, przynajmniej przez pewien czas. Wiem, że bardzo chcieliby mieć wnuki, co niepotrzebnie też trochę wywiera na nas presję. Nie muszą nam mówić tego wprost, bo na szczęście nie mówią, ale my to wiemy
Ja mam tylko młodszego brata, który pewnie nie będzie miał dzieci przez najbliższe lata
Kocimietkaa, mam to samo, też od października się staramy. I teraz się nakręcam, że coś z nami nie tak, skoro jeszcze się nie udało. Wiem, że to typowo trollowe, ale tak już mam!Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
antonna wrote:Lizzinka wjechałaś mi teraz na ambicję Ja mam zaledwie 8 punktów
sla.s mi nigdy nie wyszedł nawet cień cienia także nie mogę nic mądrego doradzic
Ciekawe jakim cudem mam tyle punktów, skoro temp spadła... Obawiam się, że ja mam bardziej objawy @ ale to tak naprawdę jest, że są podobne objawy @ i wczesnej ciąży?Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
Lizzinka, a Twój mąż tak samo się martwi jak Ty? Bo u mnie to chyba jak na razie tylko ja tak panikuje. M. zachowuje spokój, ale mnie to tylko zasmuca, bo wydaje mi się, że on bagatelizuje sytuację, kiedy ja się stresuję, choć wiem, ze patrząc zdroworozsądkowo jeszcze nie ma się czym przejmować. Taki czas starań to normalne, ale ja przez ten brak owulacji czuję, że coś jest nie tak. Wiem, że przesadzam i trzeba czekać, ale to takie trudne...
Nasi rodzice też starają nam się pomagać i przywozimy od nich pyszności, ale w przeciwieństwie do Twoich ciągle pytają, kiedy zdecydujemy się na dziecko. Na razie nic nie mówimy, że się staramy, bo chyba za trudno byłoby mi rozmawiać z nimi a zwłaszcza z teściową, o tym że nam się nie udaje. W Wigilie wszyscy życzyli nam dzidziusia. Nawet nie wiedzieli, jak bardzo bym chciała, by te życzenia się spełniły. Lizzinka trzymam kciuki żeby tym razem Ci się udało, żeby to był ten moment -
musi sie ułozyć nie ma innego wyjścia ja od mamy też awsze z torbami przyjeżdżam a córci ile kupije masakra wszystko co ma to od babci córcia to jej oczko w głowie mimo że ma jeszcze 4 wnuków od mojego rodzeństwa ale Julka jest najlepsza bo od najmłodszej córci no i pierwsze maleństwo straciliśmy więc julka jest rozpieszczana
-
Kocimietkaa wrote:Lizzinka, a Twój mąż tak samo się martwi jak Ty? Bo u mnie to chyba jak na razie tylko ja tak panikuje. M. zachowuje spokój, ale mnie to tylko zasmuca, bo wydaje mi się, że on bagatelizuje sytuację, kiedy ja się stresuję, choć wiem, ze patrząc zdroworozsądkowo jeszcze nie ma się czym przejmować. Taki czas starań to normalne, ale ja przez ten brak owulacji czuję, że coś jest nie tak. Wiem, że przesadzam i trzeba czekać, ale to takie trudne...
Nasi rodzice też starają nam się pomagać i przywozimy od nich pyszności, ale w przeciwieństwie do Twoich ciągle pytają, kiedy zdecydujemy się na dziecko. Na razie nic nie mówimy, że się staramy, bo chyba za trudno byłoby mi rozmawiać z nimi a zwłaszcza z teściową, o tym że nam się nie udaje. W Wigilie wszyscy życzyli nam dzidziusia. Nawet nie wiedzieli, jak bardzo bym chciała, by te życzenia się spełniły. Lizzinka trzymam kciuki żeby tym razem Ci się udało, żeby to był ten moment
mój mąż też jest spokojny, uważa, że przesadzam. No ktoś w tym domu musi zachować zimną krew, bo chyba z drugą sobą bym zwariowała. Ale my ogólnie jesteśmy zupełnie inni on za to się trochę dziwił, że to może trwać dłużej niż jeden, dwa miesiące. Hehe, nie był świadom, że takie starania trwają. Ale odkąd go uświadomiłam, to on mi to przypomina, bo ja tracę zdrowy rozsądek...
No cóż zaczynam nowy cykl. Była dziś kolacja małe i potem czułam, że coś będzie... No i było szkoda. Pewnie wywołało (przyspieszyło, czy coś w tym rodzaju), bo jak przed pod prysznicem sprawdzałam szyjkę, to nie było śladu @ sorry za szczegóły, ale gdzieś muszę się wygadac
Smutno mi, mimo, że gdzieś tam czułam i wiedziałam, że to nie to (niska temp, negatyw, bóle typowo @)... Cóż, jestem rozczarowana, jak któraś z was to uczucie określiła. Eh, dobrze, że do pracy dopiero idę w czwartek, to zdążę już sobie poprawić humor. Jutro chyba bym się zabiła jakbym miała do pracy jechać tak mi się nie chce
Co tu robić, jak żyć, eh...Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
Lizzinka, przykro mi bardzo... A miałam nadzieję, że chociaż Tobie się uda tym razem, ale kolejny cykl się zaczyna a wraz z nim nowa szansa
Antonna, tez mam chęć na Mc Donalda, ale nie jem tam odkąd staramy się o dzidziusia. Ja od dwóch cykli nie miałam owulacji i nawet nie wiem, czy moja miesiączka to miesiączka a nie zwykłe plamienie, bo jak spojrzysz na moje wykresy to co 2 tygodnie mam plamienia a moja @ to tez nie krwawienie tylko plamienie, więc już nie wiem, co jest czym. Ostatnio i tak trochę odpuściłam, bo piłam w święta alkohol, a wcześniej to nic, ale chyba muszę przestać być taka restrykcyjna, bo jak te starania potrwają jeszcze długo, to żadnej radości z życia nie będę miała poza serduszkowaniem -
antylopaa wrote:Dziwny tzn w końcu skończył się ten szał przygotowań, ten mętlik, to nerwowe zachowanie ... Wiecie co drugi raz to naprawdę bym się porządnie zastanowila , no ale jak narazie drugiego ślubu nie planuje. moja mama jest za to po rozwodzie, podobno jeżeli wychowujesz się w niepełnej rodzinie to jest się samemu też sklonnym do rozwodu.
ee mit moja mama tez rozwiedziona, ja poki co 6 lat po ślubie - ale rozwodu nie przewidujemy jak to mowi powiedzenie, my jak cos sie psuje to naprawiamy to, a nie wyrzucamy i kupujemy nowe. -
antonna wrote:Lizzinka właśnie widziałam wykres Współczuję Ja w takich chwilach myślę co mogłoby mi poprawić humor i robię to :> Najczęściej to jest wypicie Tigera, którego staram się nie pić po owulacji :> Albo zjedzenie jakiejś drogiej kanapki z Mc Donalda, czy coś :> Albo alkohol - wiadomo
U nas zawsze też przyspiesza @. Heh a ja jutro idę do pracy, więc mnie nie pocieszyłaś Ale dopiero o 10 mam spotkanie, więc się raczej wyśpię :> Chociaż tyle
u mnie przyspieszyło pierwszy raz, bo zawsze dostawałam z samego rano, przy pierwszej wizycie w toalecie, czasami w nocy. Ale, człowiek uczy się całe życie
to przyjemnej pracy jutro życzę wszystkimKonieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
Kocimietkaa wrote:Lizzinka, przykro mi bardzo... A miałam nadzieję, że chociaż Tobie się uda tym razem, ale kolejny cykl się zaczyna a wraz z nim nowa szansa
Antonna, tez mam chęć na Mc Donalda, ale nie jem tam odkąd staramy się o dzidziusia. Ja od dwóch cykli nie miałam owulacji i nawet nie wiem, czy moja miesiączka to miesiączka a nie zwykłe plamienie, bo jak spojrzysz na moje wykresy to co 2 tygodnie mam plamienia a moja @ to tez nie krwawienie tylko plamienie, więc już nie wiem, co jest czym. Ostatnio i tak trochę odpuściłam, bo piłam w święta alkohol, a wcześniej to nic, ale chyba muszę przestać być taka restrykcyjna, bo jak te starania potrwają jeszcze długo, to żadnej radości z życia nie będę miała poza serduszkowaniem
ja już ostatnio postanowiłam, że nie chcę zwariować i też przestaję być tak restrykcyjna co do sposobu odżywiania. Daję na luz muszę za to trochę więcej się ruszać, bo siedząca praca nie wpływa na mnie dobrze.Konieczna II procedura IVF... brak refundacji na puregon -
hej trolliki ja wróciłam od lekarza mam L4 na razie do piatku a jak nadal będę się źle czuć ( a będe ) to mam przyjśc po dalsze zwolnienie hehe