W czerwcu słodka truskaweczka🍓🍓, w lutym synek👶 lub córeczka👧
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasiooola gratulacje 5 miesięcy kp ❤️ i podziwiam, że mimo tego trudnego samotnego czasu wszystko ogarniasz! Mam nadzieję, że jak Twój partner wróci, to zgodzi się dać Ci przynajmniej pół dnia wolnego od codziennych obowiązków domowo-dzieciowych, żebyś mogła wypocząć ☀️
U nas spacery są spokojne, ale w te upały nie da się nigdzie iść, a dodatkowo na mojej stałej trasie teraz jest budowa i strasznie hałasują 🫤
Nie wiem jak u Was, ale dla mnie najgorsza rzeczą w takim codziennym macierzyństwie jest usypianie 🫤 już mieliśmy niedawno taki fajny czas że zasypiał nawet sam w łóżeczku, ale teraz nie ma opcji 🫤 hit to godzina usypiania i 20 min drzemki...
Monk@ dobrze, że plecy się poprawiły 😊
Verlie dobrze mówisz 🌹ja też byłam u psychiatry, obyło się u mnie bez leków, ale za 2 tygodnie zaczynam terapię u psychologa, na początku muszę się pozbyć traumy po porodzie, a potem pewnie popracujemy nad innymi problemami. Teraz na wątku jesiennym dziewczyny rodziły i większość pisała o tym, że poród był piękny i że jest ta natychmiastowa miłość do maluszka... No a u mnie wspomnienie porodu powoduje łzy w oczach, uderzenia miłości nie było, a 2-3 pierwsze tygodnie to był najgorszy czas w moim życiu... Mam wielką nadzieję, że terapia pomoże mi się uporać z tymi emocjami, bo mam żal do siebie, że tak to wszystko wyglądało🤷🏻♀️
Zosia cudna ❤️ oby lekko zniosła pobieranie krwi i szczepienie!
Kasiooola lubi tę wiadomość
-
Koffi przytulam 🤗
dobrze ze nie chcesz chować tych emocji w sobie tylko przepracować z psychologiem.
Jeśli jakkolwiek, to Cię pocieszy, to ja tez nie miałam fali miłości po trudnym porodzie Neli.
Tyle się nasłuchałam od mamy jak to cudownie jak kładą dzidzie na brzuch, a ja nic… zero , jakby mi obcego człowieka podali. Ta wież się długo budowała…Kofii lubi tę wiadomość
-
Kofii wrote:
Verlie dobrze mówisz 🌹ja też byłam u psychiatry, obyło się u mnie bez leków, ale za 2 tygodnie zaczynam terapię u psychologa, na początku muszę się pozbyć traumy po porodzie, a potem pewnie popracujemy nad innymi problemami. Teraz na wątku jesiennym dziewczyny rodziły i większość pisała o tym, że poród był piękny i że jest ta natychmiastowa miłość do maluszka... No a u mnie wspomnienie porodu powoduje łzy w oczach, uderzenia miłości nie było, a 2-3 pierwsze tygodnie to był najgorszy czas w moim życiu... Mam wielką nadzieję, że terapia pomoże mi się uporać z tymi emocjami, bo mam żal do siebie, że tak to wszystko wyglądało🤷🏻♀️
Zosia cudna ❤️ oby lekko zniosła pobieranie krwi i szczepienie!
Kochana, ja co prawda nie mam traumy z porodu, ale tak samo to co po porodzie to dla mnie czarna dziura. I też mam wyrzuty sumienia, bo przecież wyszłam ze szpitala bez dziecka. Dostałam Zosię na jeden dzień na salę do siebie, niby w końcu, wow, a jak wieczorem ją zabrali, bo się zazółciła i poszla znów pod lampę to wzięłam wypis, bo nie wytrzymałabym ani chwili dłużej w tym szpitalu. A przecież mogłaby za dzień znów do mnie wrócić... Ja jednak wolałam dojeżdżać do niej z domu, choć i tak nie poprawiło to mojego samopoczucia w znacznym stopniu. Poprawiło się dopiero, jak zaczęły działać psychotropy. Miłości takiej wielkiej tez od razu nie bylo, ja stałam nad inkubatorem i płakałam po prostu. Nie potrafilam do niej mówić ani jej śpiewać jak inne panie na oiomie. I nad tym pracujemy z psychologiem i jest coraz lepiej. Teraz Zosieńka jest moim oczkiem w głowie i mam do siebie żal, że tak od początku nie było, ale po to są te spotkania, zeby to sobie uporządkować
Dziękujemy!
A co do usypiania w ciągu dnia to ja się specjalnie nie staram, jak chce to idzie spać, ale ostatnio śpi w ciągu dnia mało. Odrabia to w nocy i przedwczoraj spała bez przerwy od 22 do 5, zjadła, przewinelysmy się i poszla spać dalej. Obym nie powiedziała tego w złą godzinę, tfu tfu, ale jeśli ma spać pięknie w nocy, to w dzień może nie spać, dla mnie to świetny deal
Kofii lubi tę wiadomość
-
Kofii wrote:Kasiooola gratulacje 5 miesięcy kp ❤️ i podziwiam, że mimo tego trudnego samotnego czasu wszystko ogarniasz! Mam nadzieję, że jak Twój partner wróci, to zgodzi się dać Ci przynajmniej pół dnia wolnego od codziennych obowiązków domowo-dzieciowych, żebyś mogła wypocząć ☀️
U nas spacery są spokojne, ale w te upały nie da się nigdzie iść, a dodatkowo na mojej stałej trasie teraz jest budowa i strasznie hałasują 🫤
Nie wiem jak u Was, ale dla mnie najgorsza rzeczą w takim codziennym macierzyństwie jest usypianie 🫤 już mieliśmy niedawno taki fajny czas że zasypiał nawet sam w łóżeczku, ale teraz nie ma opcji 🫤 hit to godzina usypiania i 20 min drzemki...
Monk@ dobrze, że plecy się poprawiły 😊
Verlie dobrze mówisz 🌹ja też byłam u psychiatry, obyło się u mnie bez leków, ale za 2 tygodnie zaczynam terapię u psychologa, na początku muszę się pozbyć traumy po porodzie, a potem pewnie popracujemy nad innymi problemami. Teraz na wątku jesiennym dziewczyny rodziły i większość pisała o tym, że poród był piękny i że jest ta natychmiastowa miłość do maluszka... No a u mnie wspomnienie porodu powoduje łzy w oczach, uderzenia miłości nie było, a 2-3 pierwsze tygodnie to był najgorszy czas w moim życiu... Mam wielką nadzieję, że terapia pomoże mi się uporać z tymi emocjami, bo mam żal do siebie, że tak to wszystko wyglądało🤷🏻♀️
Zosia cudna ❤️ oby lekko zniosła pobieranie krwi i szczepienie!
Ja też nie czułam fali miłości przy porodzie i w ogóle długo czułam jakby wstyd? z tego powodu. Było mi wstyd sie do tego przyznać i powiedzieć, że ja się nie zakochałam w córce od pierwszej chwili albo jak mnie ktoś zapytał czy płakałam jak urodziłam to było mi źle i czułam się podle, że powinnam mieć w sobie więcej emocji a ja ich nie miałam. Moja miłość przyszła powoli i stopniowo, teraz jak się czasami do mnie uśmiechnie, zwłaszcza w tych trudnych momentach jak te teraz to same mi lecą łezki ze wzruszenia. 🥹
Trzymam kciuki za terapię, ale właśnie jak widać, nie jesteś odosobniona w tym temacie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2023, 17:57
Kofii, Anati, verliebtindich, Zuz.ka lubią tę wiadomość
-
Wszystkie wiemy, że początki nie były łatwe, bez względu na to, czy uczucia do dziecka uderzyły nas od razu, czy może pojawiły się później. Ja byłam wymęczona bezskuteczną indukcją, skołowana nagłym CC, chyba nie do końca wiedziałam, co się dzieje, jak mi pokazali Józinkę. Miałam wrażenie, jakby wszystko toczyło się gdzieś obok i mnie nie dotyczyło. Później przyszedł spory kryzys na oddziale, zwłaszcza w nocy, byłam przerażona tym, na co się porwaliśmy.
Wszystkie jesteśmy dzielne ).
I cieszę się, że te z Was, które potrzebowały pomocy specjalisty, po tę pomoc się udały i dały sobie szansę na komfort psychiczny ♥️
Jak znosicie te upały? Ja mam wrażenie, że ciagle się kleję, nie cierpię tego uczucia. Staram się jak najwiecej czasu spędzać w parku, tam się trochę lepiej oddycha.
Dzisiaj wieczorem uspilam Józię i odłożyłam ją do łóżeczka - oczywiście od razu się obudziła. Ale postanowiłam zawalczyć, woziłam ją i mruczałam przez 40 minut, ale zasnęła. Troszkę tylko popłakiwała, ale nie na tyle, żebym czuła, że jednak muszę ją wziąć do piersi. Może to pierwszy mały krok do nauki zasypiania w inny niż do tej pory sposób .
Jutro idę na 19:30 na manicure, mąż zostaje sam na placu boju, trochę się boję, jak to będzie 😬. Ostatnio sen to jedna wielka niewiadoma. Kiedyś położna spać budziła się po 3-4h, a teraz zdarza się nawet po godzinie 🥵. -
Zuzka ciężko z tymi upałami, bo wczoraj nawet jak wyszłam z Kacprem po 10 do fotografa (zdjęcie do Paszportu) to szybko wracałam, bo było ciężko oddychać, a w domu miałam przyjemnie wychłodzone. Kacper cały dzień mało jadł, zrobiłam mu w ciągu dnia kąpiel, a wieczorem wyczułam grudkę w piersi Od 18 wcina co 2 h (jak noworodzio) wiec właśnie zaliczyliśmy 4 karmienie odkąd położyłam się ze starsza spać o 19. Mąż stwierdził, ze przyda mi się snu jak nigdy i wygonił mnie, a teraz się wybudziła i nie wiem czy zasnę 🙈
Jak u Was ? -
Anati wrote:Zuzka ciężko z tymi upałami, bo wczoraj nawet jak wyszłam z Kacprem po 10 do fotografa (zdjęcie do Paszportu) to szybko wracałam, bo było ciężko oddychać, a w domu miałam przyjemnie wychłodzone. Kacper cały dzień mało jadł, zrobiłam mu w ciągu dnia kąpiel, a wieczorem wyczułam grudkę w piersi Od 18 wcina co 2 h (jak noworodzio) wiec właśnie zaliczyliśmy 4 karmienie odkąd położyłam się ze starsza spać o 19. Mąż stwierdził, ze przyda mi się snu jak nigdy i wygonił mnie, a teraz się wybudziła i nie wiem czy zasnę 🙈
Jak u Was ?
Nam Józinka się chyba naprawiła w miarę. Co prawda część nocy spała z nami, bo ja przysnelam zanim ona miała sen na tyle mocny, żeby był bezpieczny do przenoszenia 😅, ale przy kolejnym karmieniu już się udało. Chociaż myślałam, że sobie palnę, jak niechcący straciłam okulary z szafki, obudziłam ją i musiałam zacząć zabawę z usypianiem i przenoszeniem od nowa 🤣.
Jak na złość mimo że ona spała, to ja od 2 do 5 nie mogłam 😭. Chodziłam pić, otwierać okna, bo nie było czym oddychać, miałam natłok myśli okołoremontowych, planowałam różne rzeczy.
Dzisiaj czeka nas dostawa łóżka i ponowna próba wniesienia lodówki - ciekawe, czy wejdą, czy może trzeba będzie zamawiać dźwig, żeby wsadzić to przez balon 😅
A ja zaraz idę do fryzjera, pierwszy raz od 1,5 roku będę ruszała kolor 😊.
Anati, u mnie odnosnie spania najgorsze jest, że ostatnio nawet jak mam możliwość, to nie potrafię zasnąć. Jestem zaskoczona, jak dobrze fizycznie pomimo tego funkcjonuję.
Dobrego dnia dziewczyny:)) -
Zuzka zdjecie robione było na mnie, pani okryła mnie prześcieradłem (tło) a Kacper z moja pełna asekuracja „siedział” na kolanach, chociaż ja trzymałam go tak żeby nie obciążać mu plecków (za raczki). Trwało to dosłownie chwile, a zdjęcie jest tak śmieszne u takiego malucha😂
Ja tez mam tak, ze nie zasnę w dzień, i jakoś funkcjonuje dopóki mąż nie wroci, wtedy chyba moja głowa dostaje sygnał…” masz z kim zostawić dzieci „ i trochę mnie odcina 😂🙈
Ciekawe kiedy zaczniemy cieszyc się lepszymi nockami 🙏🤭
Zuzka, jak myślisz? Kiedy się przenosicie ? -
Muszę się w końcu zebrać, bo w połowie sierpnia wyjeżdżamy 😬. Pamiętam takie zdjęcie mojej siostry, było robione jak jeszcze nie trzymała głowy i ma taką opadniętą 😅. Do tego widać dłonie taty, który ją trzymał.
Co do przeprowadzki, to najlepszy byłby przyszły weekend, ale mamy wtedy imprezę. Staramy się być elastyczni, nie musimy się na gwałt wyprowadzać z obecnego mieszkania, więc wrzucamy na luz 😄. Chociaż obecne miejsce już tak mnie przytłacza, że marzę o przeniesieniu się. -
Czesc dziewczyny, masakra z tymi upałami... Wczoraj i dzisiaj chyba najgorsze dni, bo po 30 stopni u nas. Wczoraj w ogóle nie byłyśmy na spacerze, bo rano padało a potem już po 11 zrobiła się taka parowa, że nie było sensu nigdzie iść. U mnie na osiedlu wystko jest wybetonowane, więc cienia się nigdzie nie uświadczy a do najbliższego parku musiałabym podjechać autem, a ja jeszcze się nie odważyłam, żeby wsiadać za kierownicę sama z dzieckiem. Największy problem mam z tym, że sypialnie nam się tak nagrzewają, że wczoraj to już było ponad 27 stopni w sypialni... Ja się tam mogę przemęczyc, ale boje się, żeby mała się nie przegrzewała.
Dzisiaj za to teściowa zabrała mała na spacer już po 8, także ja za chwilę wjeżdżam z mopem. 😁
Zuzka super, że idziesz do fryzjera, chociaż chwile się zrelaksujesz 😊
Ja też dziś mam pierwsze wyjście z domu na pedicure.
Anati a wy już planujecie jakieś wakacje czy wyrabiasz paszport na zaś, żeby miał dokumenty? -
Dziewczyny, super, że piszecie o temacie depresji czy takich stanów gorszego samopoczucia psychicznego. Niby coraz więcej się o tym mówi, ale chyba wciąż za mało. Kobiety chyba nadal wstydzą się tego i ciężko im prosić o pomoc. U mnie początek był super, była wielka miłość (a nastawiałam się, że nie będzie, bo czytałam, że to normalne i bliska mi osoba ze swojego doświadczenia też mówiła, że przyszło to po pół roku), za to gorzej zrobiło się jakoś po miesiącu czy dwóch. Teraz znów niezbyt dobrze, pewnie ma to związek ze skokami rozwojowymi i ogólnym zmęczeniem. Może nawet wzajemnie się nakręcamy, jak on wyczuwa moje emocje.
Tak że depresja poporodowa to nie tylko gorsze samopoczucie w ciągu kilku dni po porodzie, ale może wystąpić nawet rok po.
Trzymam kciuki za Wasze terapie/ leczenie. Jeszcze się nacieszymy rodzicielstwem 💪🏼
Verliebt, ja oczywiście życzę Ci, żeby się u Ciebie to nie sprawdziło, ale Ty chyba jeszcze jesteś przed regresem u nas też było super do czwartego miesiąca, a od jakiegoś czasu jest bardzo ciężko. Usypianie trwa często właśnie koło godziny, po prostu widzisz, że dziecko jest marudne, zmęczone, ale nie potrafi zasnąć. Kacper do tego często podczas snu zaczyna bardzo płakać i się wybudza, szczególnie jeśli chodzi o drzemki.
Co do pogody, to u nas też tragedia. Jak pisała well, ponad 30 stopni wczoraj. U nas w sypialni nad ranem, jak Kacper się obudził o 5:30, było 26 stopni i wilgotność 65%. Wczoraj wilgotność do 70% nawet dochodziła. Kleję się i ja i Kacper. Najchętniej człowiek by się kąpał do dwie godziny, ale co? Wyłączyli nam na tydzień ciepłą wodę 🤡 ja wiem, że lato, ale w lodowatej kąpać się to też nie jest przyjemność. Wczoraj włączyłam na chwilę klimę, a po południu Kacper miał już chrypkę 😔 na spacery nie chodzimy. Mam trochę wyrzuty sumienia, ale boję się przy tej pogodzie. W weekend ma być chłodniej, to może uda się wyjść. -
Well, planowaliśmy wakacje na wrzesień, ale tak bardzo oboje potrzebujemy wytchnienia od gotowania, sprzątania, prania itd, i zmiany otoczenia, ze nie wiem czy nie czmychniemy gdzieś wcześniej (obserwując pogodę żeby nie było za gorąco) Wiadomo, ze to nie będą takie wakacje jak kiedyś, ale nie musza tez takie byc. Na pierwsze zagraniczne z Nela polecieliśmy jak miała 11 mies. z rodzicami, wiec trochę było od Nich wsparcia. Teraz nie uda się z Nimi bo robią remont, ale nie chcemy się poddawać. Znamy ludzi którzy podróżowali tak z maluchami i nie było zle robimy paszport a nie dowód, bo nie wszedzie na dowód się poleci, a nie chce żeby taki drobiazg nas ograniczał
Na sam dokument tez się trochę czeka, później chrzciny i masa na głowie, wiec mąż mi codziennie przypominał żeby ruszyć z tematem …
wellwellwell lubi tę wiadomość
-
Monk@ wrote:Dziewczyny, super, że piszecie o temacie depresji czy takich stanów gorszego samopoczucia psychicznego. Niby coraz więcej się o tym mówi, ale chyba wciąż za mało. Kobiety chyba nadal wstydzą się tego i ciężko im prosić o pomoc. U mnie początek był super, była wielka miłość (a nastawiałam się, że nie będzie, bo czytałam, że to normalne i bliska mi osoba ze swojego doświadczenia też mówiła, że przyszło to po pół roku), za to gorzej zrobiło się jakoś po miesiącu czy dwóch. Teraz znów niezbyt dobrze, pewnie ma to związek ze skokami rozwojowymi i ogólnym zmęczeniem. Może nawet wzajemnie się nakręcamy, jak on wyczuwa moje emocje.
Tak że depresja poporodowa to nie tylko gorsze samopoczucie w ciągu kilku dni po porodzie, ale może wystąpić nawet rok po.
Trzymam kciuki za Wasze terapie/ leczenie. Jeszcze się nacieszymy rodzicielstwem 💪🏼
Verliebt, ja oczywiście życzę Ci, żeby się u Ciebie to nie sprawdziło, ale Ty chyba jeszcze jesteś przed regresem u nas też było super do czwartego miesiąca, a od jakiegoś czasu jest bardzo ciężko. Usypianie trwa często właśnie koło godziny, po prostu widzisz, że dziecko jest marudne, zmęczone, ale nie potrafi zasnąć. Kacper do tego często podczas snu zaczyna bardzo płakać i się wybudza, szczególnie jeśli chodzi o drzemki.
Co do pogody, to u nas też tragedia. Jak pisała well, ponad 30 stopni wczoraj. U nas w sypialni nad ranem, jak Kacper się obudził o 5:30, było 26 stopni i wilgotność 65%. Wczoraj wilgotność do 70% nawet dochodziła. Kleję się i ja i Kacper. Najchętniej człowiek by się kąpał do dwie godziny, ale co? Wyłączyli nam na tydzień ciepłą wodę 🤡 ja wiem, że lato, ale w lodowatej kąpać się to też nie jest przyjemność. Wczoraj włączyłam na chwilę klimę, a po południu Kacper miał już chrypkę 😔 na spacery nie chodzimy. Mam trochę wyrzuty sumienia, ale boję się przy tej pogodzie. W weekend ma być chłodniej, to może uda się wyjść.
Taaak, zdecydowanie my jesteśmy przed okresem, w którym regres może nastąpić, więc delektujemy się tymi nocami, teraz jest naprawdę, tfu tfu, super
U nas tez sie leje żar, w sypialni w nocy ponad 26 -.-
Anati, co z tą grudką? Pokaż się lekarzowi koniecznie!
Miłego dzionka dziewczyny, my właśnie jedziemy do neonatologa, mąż się urwał z pracy, bo jednak speniałam i ja sama się bałam jechać autem z Zosią, jeszcze tak nie próbowałyśmy -
Verli kciuki za wizytę. Daj znać po co powiedzieli 🙏
Co do grudki trochę zmalała i myśle ze nagromadziło mi sie pokarmu. Kacper od 3 dni słaby apetyt. Myśle ze przez idące zeby. Od dzisiaj mam sesje z moim przyjacielem laktatorem, dłużej nie czekam zeby nie dopuścić do tego co 2 mies. temu z laktacja. Zamroze trochę, bo we wtorek bexsero🙈
Już po Nim widać ze słabiej je, bo wysmuklal, ale fałdek ma tyle samo, wiec nie żebym sie jakoś mocno martwiła.
Monka u nas z tym spaniem to samo…
Daj znać jak poprawi sie Wam sytuacja to będę wyglądała tego samego
Zuzka przyjemnego fryzowania 🤗 marze o tym 😩 -
Dzień dobry 😁
U nas tez problem z zasypianiem jak przez przypadek nie zauważę ze jest już zmęczona i zrobi sie bardzo zmęczona to usypianie trwa nawet godzine przy akompaniamencie płaczu i krzyku do utraty tchu..
a drzemka w dzień trwa 15 min. Chyba ze jesteśmy na spacerze to wtedy przeważnie śpi cały spacer.
U nas na szczęście sie ochłodziło dwa dni trochę popadało, trawnik mi odżył 😁
Dziewczyny nie obwiniacie sie, za to ze nie miałyście przypływu miłości do maluchów jak sie urodziły. To jest sprawa indywidualna i nie mamy na to wpływu tylko nasze hormony.
Ja mam ostatnio ciężko czas jest chodzi o macierzyństwo jestem bardzo nerwowa. Najpierw muszę sobie zbadać krew czy wszystko w normie jeśli będzie ok to wybiorę sie do psychologa bo jeśli nie mam żadnych niedoborów to wyglada to na depresje.
My dziś mieliśmy wizytę u lekarza Leon miał bilans a Lidzia szczepienie i jest bardzo marudna.
W tydzień przybrała 145 g czyli 20 na dobę. W końcu wychodzimy na prosta mam nadzieje ze teraz już będzie tylko lepiej.
-
Anati wrote:Verli kciuki za wizytę. Daj znać po co powiedzieli 🙏
Co do grudki trochę zmalała i myśle ze nagromadziło mi sie pokarmu. Kacper od 3 dni słaby apetyt. Myśle ze przez idące zeby. Od dzisiaj mam sesje z moim przyjacielem laktatorem, dłużej nie czekam zeby nie dopuścić do tego co 2 mies. temu z laktacja. Zamroze trochę, bo we wtorek bexsero🙈
Już po Nim widać ze słabiej je, bo wysmuklal, ale fałdek ma tyle samo, wiec nie żebym sie jakoś mocno martwiła.
Monka u nas z tym spaniem to samo…
Daj znać jak poprawi sie Wam sytuacja to będę wyglądała tego samego
Zuzka przyjemnego fryzowania 🤗 marze o tym 😩
Pobrali nam krew znowu, ogólnie nie ma większych zastrzeżeń, tylko przy próbie trakcyjnej nie ciągnie główki, ale będę nas umawiać teraz jakoś do fizjo i zobaczymy, co zaleci. Na wadze 4610
Ja ostatnio też bylam u fryzjera, ale na typowym dla matek zabiegu - obcięłam się na krótko 🤣Kasiooola lubi tę wiadomość
-
Zuzka tip ze zdjeciem do dowodu ode mnie - zrób w domu sama na prześcieradle kilka i zanieś do fotografa tylko, żeby obrobił. My obu córkom wyrabianiem dowodu gdy miały po kilka dni, bo mieszkamy tuż przy granicy i często gdzieś jadąc przekraczamy. Wiec trzeba mieć. Kilka osób z naszych stron mi poleciło ten sposób i totalnie bez problemu
Anati, może faktycznie grudka od małego apetytu. Trzymam kciuki, żeby to była pierdoła
Verlie piękna waga! U nas we wtorek na szczepieniu było już 5,810 🤯🤯🤯 jak to leci!
U nas ostatnio zasypianie to tez koszmar ale jestem pewna, ze to przez upały. Chwilowo mieszkam z dziećmi na werandzie. Niby stopień cieplej niż w domu ale wietrzyk sprawia, ze łatwiej nam tu. Zosia właśnie usypia po którymś podejściu, a starsza przyniosła wiadro klocków lego i buduje coś na dywanie. Tak można żyć 😅mamaleonka lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny 😃
Widziałam, że piszecie o wakacjach, to powiem Wam, że my z czwórką dzieci właśnie wczoraj przylecieliśmy do Hiszpanii 😃
Jest bosko, jest ciepło, idealnie!
Zabraliśmy z nami Olenę, naszą pomoc domową (i nianię w jednym jak jest potrzeba).
Aaa i co do zdjęcia, to ja sama robiłam z aplikacja Photo id, wszystko przez internet załatwiłam, łącznie z wyrobieniem dowoduWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2023, 12:13
Anati, Zuz.ka, mamaleonka, verliebtindich lubią tę wiadomość
-
Ula wspaniale ❤️ cudownych wakacji! Te palmy 😍😍
Mamaleonka super, ze Lidia tak nadrabia 🤗
GUsia fajny tip ze zdjęciem szczególnie dla takich naprawdę maleńkich dzieciaczków 😊
Monka, Kacper dzisiaj jak małe lwiątko, wydaje podobne dzwieki jak Twój… jak nam nie wyjdą zęby na dniach to nie wiem ocb 🙈 aż dałam mu paracetamol bo on od rana nie może normalnie zjeść …Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2023, 12:21
Ulaa lubi tę wiadomość
-
Verbleibt, trzymam kciuki, żeby jak najdłużej ładnie spala 😁 no i cieszę się, że po wizycie bez większych zastrzeżeń resztę jakiś ogarniecie
Anati, dam znać, ale mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy 😓 mój Kacper też smukleje, brzuch już nie jest taki okrągły i rozlany. Po jedzeniu może trochę tak, ale później ucieka to. Bardzo dużo siusia teraz w upały, a je podobnie. Choć może bardziej efektywnie po prostu. No i chyba też mu idą zęby, bo nawet po jedzeniu wkłada rączki do buzi, próbowałam dać mu pierś, to nie chce i się drze, ale palca mojego chętnie pociamkał, jak mu masowałam dziąsła. A teraz śpi na mnie. Już drugi raz dzisiaj, a tak bardzo tego nie lubił 🤷🏼♀️
Mamaleonka, super, że Lidia zaczęła lepiej przybierać, kamień z serca 🥺 oby było już tylko lepiej ❤️
nie wiem, czy planujesz też hormony tarczycy badać, ale warto ro zrobić przed pójściem do psychologa. Ich wahania też dają takie objawy. I zrób sobie może test Becka? Mi psycholog właśnie te dwie rzeczy kazała zrobić. Trzymam kciuki ❤️
Ulaa, zazdro! 😍 Odpoczywajcie 🥰
mamaleonka, Ulaa, verliebtindich lubią tę wiadomość