Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
...
Siska więc bardzo Ci współczuję sytuacji, każda ciąża w otoczeniu to jest coś co trzeba mocno przetrawić. Wiem, że pewnie w głębi serca cieszysz się, że bratu się udało. Tylko czy jesteś pewna, że u nich ta ciąża przyszła tak szybko? Że nie mieli jakichś problemów?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2020, 18:21
-
Lajni, wielkie gratulacje 🍀
Sisska przykro mi, ale tak jak piszą dziewczyny, dziecko to cud życia i trzeba się cieszyć. Może spróbuj myśleć w ten sposób, to Twój brat, którego na pewno kochasz i pewnie nie chciałabyś by przeżywali to samo co Wy. To zrozumiałe że jest Ci przykro, ale jeśli zmienisz nieco podejście, poukladasz sobie to wszystko w głowie i zrozumiesz że dzieci się będą rodzić czy nam się to podoba czy nie, będzie Ci łatwiej.. Tak myślę. Żal jest zrozumiały. Też mi było przykro gdy dowiedziałam się że kuzynowi męża urodziło się 4 dziecko, a starszy chłopiec dopiero co skończył rok.. A jednocześnie się cieszyłam bo przecież to najwspanialszy cud istnienia.
W ogóle, nie wiem czy pamiętacie.. Opowiadałam Wam kiedyś o dwóch kobietach z mojej miejscowości, które utopily noworodka w wiadrzez z nieczystosciami.. Matka i babka tego dzieciątka.. Wczoraj będąc na cmentarzu zobaczyłam jego malutki grobek i wiecie, tak mnie ścisnęło z żalu. Malec w styczniu skończyłby rok. Do tej pory nie potrafię sobie z tym poradzić..Lajni85 lubi tę wiadomość
Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
Samosiowa88 wrote:Przytulam Cie jak chcesz mozemy na priv popisac bylam w podobnej sytuacji.
Wam dziewczyny również dziękuję, nie wiem dlaczego, ale bardzo przeżywam to, że się im udało tak szybko.. I jestem pewna że wcześniej się nie starali, bo oni po roku związku się zareczyli, w kolejnym roku ślub i teraz byli w podróży poślubnej początkiem października bo ona wcześniej urlopu nie dostała i byłam pewna, że będą się teraz starać i jak widać moje przypuszczenia były trafne. Ciąż w rodzinie tak nie przeżywałam, kuzynki które brały ślub w tym samym roku co ja, czy rok później już mają dzieci i mi to w sumie wisi, ale jakoś tą ich ciąża strasznie jestem załamana.. Może dlatego, że mieszkamy w jednym domu, więc będę ciągle o tym słyszeć, i że moi rodzice tak bardzo czekali na wnuka i chciałam żeby moje dziecko było ich pierwszym wnukiem a tu jednak nie wyszło..
Pewnie za kilka dni już będę miała to gdzieś, ale narazie jak o tym myślę to aż mnie boli w klatce piersiowej i skręca od środka.. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPowiedzcie mi dziewczyny czy zylaki na jadrach tez moga utrudniac zajscie w ciaze? Jak sobie tak pomysle ile my z mezem mamy problemow to czasami juz rece opadaja...
Sisska skup sie kochna na dzialaniu nie mysleniu czasami ta glowa wiecej szkodzi niz pomaga. -
Żanetka93 wrote:Siska nie ważne kto da waszym rodzicom pierwszy wnuka bo to nie jest wyscig...
Twojemu bratu się udało i musisz nauczyć się tym cieszyć
Wam też się wkoncu uda i za niedługo cały dom będzie w biegających dzieciach musisz w to uwierzyć 😘
Wiem, że nie wyścigi. Nie wiem, jakoś tak bardzo chciałam żeby moje dziecko było ich pierwszym wnukiem, jakieś takie dziwne myślenie miałam. Teraz pomału godze się z tym wszystkim, widocznie tak miało być i tyle. Jeszcze chwilami mam taki ból w sercu ale pewnie z dnia na dzień będzie mniejszy. My dopiero we środę mamy wizytę u androloga z tymi wynikami. Muszę wgl męża pogonic niech w poniedziałek dzwoni czy na pewno są już te wyniki.. Bo jak nadal nie będzie to mnie rozniesie. Oby tam nie wyszło nic poważnego i było to szybkie do wyleczenia.
Samosiowa podobno żylaki są przeszkodą w poczęciu.
U nas też ciągle ostatnio problemy tylko.. -
Lajni gratulacje. Piękny syn.
To w tym roku już chyba tylko ja zostałam?
Sisska może rzeczywiście nie warto ukrywać przed najbliższą rodziną z czym się zmagacie z mężem?
Na pewno rozładuje to atmosferę - wiesz dojdziesz do porządku z twoimi myślami a nową rzeczywistością w domu, w którym będziecie przecież wszyscy wspólne oczekiwać potomka, twojego bratanka/bratanicy.
Kawa na ławę i na pewno dostaniecie sporo wsparcia. A przecież nie ma się czego wstydzić. Pewnie poleci trochę technicznych pytań o badania, diagnozy itp ale moim zdaniem warto o tym po prostu porozmawiać z resztą domowników.
Czego byś nie zdecydowała trzymam kciuki, że poukładasz to sobie i będziesz z radością oczekiwać brzdąca. Teraz pociechy brata, a miejmy nadzieję w najbliższej przyszłości i swojego maleństwaLajni85 lubi tę wiadomość
2019 zdrowy syn - ciąża naturalna
3 straty - puste jajo x 2 i dodatkowy x
02.23 - I IVF - 1 blastka z dodatkowym x
03.03.23 - cykl po stymulacji - ciąża naturalna
12 dpo beta 27mlU/mL
16 dpo beta 244 mlU/mL
18 dpo beta 747 mlU/mL
oby tym razem dobrze się skończyło -
Esti wrote:Lajni gratulacje. Piękny syn.
To w tym roku już chyba tylko ja zostałam?
Sisska może rzeczywiście nie warto ukrywać przed najbliższą rodziną z czym się zmagacie z mężem?
Na pewno rozładuje to atmosferę - wiesz dojdziesz do porządku z twoimi myślami a nową rzeczywistością w domu, w którym będziecie przecież wszyscy wspólne oczekiwać potomka, twojego bratanka/bratanicy.
Kawa na ławę i na pewno dostaniecie sporo wsparcia. A przecież nie ma się czego wstydzić. Pewnie poleci trochę technicznych pytań o badania, diagnozy itp ale moim zdaniem warto o tym po prostu porozmawiać z resztą domowników.
Czego byś nie zdecydowała trzymam kciuki, że poukładasz to sobie i będziesz z radością oczekiwać brzdąca. Teraz pociechy brata, a miejmy nadzieję w najbliższej przyszłości i swojego maleństwa
Waham się strasznie nad tym czy mówić Rodzicom o tym naszym problemie. Z jednej strony na pewno by ulzylo, byłoby łatwiej, mniej głupich dogadywan itp. Ale z drugiej strony nie chce ich martwić, i pewnie by się zaczęło 'pomaganie' czyli szukanie info w internecie (nauczyli się oboje używać internetu i ciągle coś czytają i myślą że to prawda itp..) i oczywiście jestem pewna że usłyszałabym tekst, że to na pewno przez te moje tatuaże i kolczyki 🤦♀️ to akurat jest dla mnie śmieszne, no ale rodzice nie popierają takich rzeczy a ja to uwielbiam i oni myślą oczywiście tak jak się dawniej myślało, że tatuaże to szkodzą na wszystko, no ale cóż zrobić tym naszym Rodzicom, że mają czasem te swoje głupie przekonania. -
Często w obliczu prawdziwych problemów reakcja rodziny jest bardzo niespodziewana i zaskakująca. Ja trzymam kciuki co by nie było! Dacie radę. A co postanowisz to postanowisz. Ciężko przewidzieć reakcje rodziców, pewnie dopiero byś się dowiedziała, czy to była dobra decyzja już po fakcie, więc tak, ryzyko jest.
No i oni pewnie też by potrzebowali czasu żeby taki stan rzeczy sobie poukładać, więc te pierwsze reakcje mogą być nietrafione bądź irytujące. Tak jak mówisz o tym internecie. Ale wiadomo, że to wszystko z miłości i trzeba trochę przytaknąć i podziękować za zaangażowanie itp. Ci nasi rodzice2019 zdrowy syn - ciąża naturalna
3 straty - puste jajo x 2 i dodatkowy x
02.23 - I IVF - 1 blastka z dodatkowym x
03.03.23 - cykl po stymulacji - ciąża naturalna
12 dpo beta 27mlU/mL
16 dpo beta 244 mlU/mL
18 dpo beta 747 mlU/mL
oby tym razem dobrze się skończyło -
nick nieaktualny
-
Dokładnie tak jest, martwią się i czasem bywają upierdliwi i irytujący w tym martwieniu, no ale taka ich rola, i jak sama zostanę matką to dopiero wtedy to zrozumiem tak całkowicie.
Czy powiemy im o problemie, to okaże się po wizycie u lekarza. Jeśli okaże się, że problem jest na prawdę poważny to pewnie ich poinformujemy o tym, żeby po prostu nie było przykrych dla nas sytuacji, w sensie jakieś dogadywanie o dziecko czy coś. -
nick nieaktualnyAno fakt jak esti urodzi to przewaga 3 do 2 😊
Ruda potem na nas kolej
I będzie 4 do 3 haha
Jeden mężczyzna zostanie bez pary więc tu zaraz napewno się splodzi jakąś dziewuszka 😘😘
Sisska wszystko zależy od tego jak kto wszystko przeżywa...
Ale naprawdę musisz być silna żeby spojrzeć na to wszystko zdrowo...
Wiadomo że zawsze jest jakieś uklucie gdy się dowiaduję człowiek o dziecku gdy sam nie moze go mieć ale Milenka to super ujęła że dzieci były są i będą...
Każda kobieta w ciąży tutaj też zaczynała jako staraczka i wszystko się rozumie...
Ale najważniejsze co można zrobić to zrozumieć że mimo naszego problemu świat obok nas idzie swoim rytmem i są pary które naszczescie nie doświadczyły tego i jeśli takie szczęście ma ktoś dla nas bliskich to naprawdę jest super...
Trzeba im kibicować, gdyby oni wiedzieli o waszym problemie myślę że również otrzymacie od nich wsparcie, być może też nie będą w waszym towarzystwie mówić o wielu rzeczach żeby nie robić wam przykrości...
Sisska taki jest świat i tego nie zmienimy...
Kobiety w ciąży i z dziećmi nie znikną...
Każdy ma jakis problem w życiu nie ma idealnego...
Ktoś moze ma dziecko ale ma inne problemy może zdrowotne może z pracą i patrzy np na ciebie i myśli sobie jakie ty masz szczęście?
Każdy ma swoje własne tragedie
Wy swoją pokonacie
Jest dużo możliwości
Musisz też zrozumieć że czasem to niestety wymaga czasu...
Myśleć że chce być w ciąży i do tego dozyc
Ale nie liczyć że stanie się to zaraz natychmiast już bo życie jest niestety niesprawiedliwe i większość pragnień trzeba sobie poprostu wywalczyć...
Musisz ułożyć sobie w głowie taka zdrowa a przede wszystkim dojrzała drogę tego wszystkiego ale do tego musisz już dojść sama...
A gdy szczęście się uśmiechnie to wynagrodzi wszystko...
Gdy i nas wyszły problemy z nasieniem i to wygladalo na coś poważnego bo tylko pojedyncze plemniki w ejakulacie potrafiłam przepłakac cała noc po to by rankiem się uśmiechnac i wpajac mężowi słowa że wszystko będzie dobrze ze się ułoży i walczyć o to na wszystkie możliwe sposoby...
I udało się i każdy wkoncu to osiągnie...
-
Żanetka Ty to chyba jakieś poradniki powinnaś pisać dziękuję Ci za Twoje słowa, jest ciężko z tą wiadomością, ale już się pomału godzę z tym, i być może za niedługo będę się z tego cieszyć tak samo jak oni. Niestety przychodzi to z trudem, pomimo, że to brat, ale to chyba po prostu ta zazdrość, że ja nie mogę a on ma bez większego wysiłku. Wszystko przyjdzie z czasem. Ja również potrafię płakać w ukryciu, pod prysznicem lub gdy męża nie ma w domu, ale gdy widzę, że jemu jest smutno to go pocieszam, że przecież damy radę!
Fajnie, że można się tutaj wygadać i zawsze dostać wsparcie, zrozumienie oraz kopa do dalszego działaniaŻanetka93 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySisska dopóki masz jajniki a twój mąż jądra ciąża może przyjść w każdej chwili... 😘
Wiadomo że problemów nie można bagatelizować Jelsi jakieś są trzeba z nimi walczyć...
Ale nie można też tym całkowicie żyć bo to do niczego dobrego nie prowadzi....
Będziesz mama Zobaczysz, choćby skały sraly i pekaly to dojdziesz do tego momentu...
Ja wierzę że dla każdego jest jakiś plan i wszystko jest po cos...
Przejdziecie przez to a później wszystko będziecie doceniać z podwójną siła 😘
Sisska lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCzłowieka nie ma dwa dni i tyle informacji ❤️
Lajni 💙💙💙 piękny mały wielki cud! Gratulacje dla Was! 💙 zdrówka i szybkiego dojścia do siebie.
Siska nie załamuj się 😘 tak jak to wyżej napisane to nie wyścig a póki się staracie szansa jest i napewno się uda ❤️ Dziewczyny są tu tego żywym przykładem 😊
Mój malutki chłopczyk tak szybko rośnie 🥺🥺🥺😍Żanetka93, Kaga, Stookrotka, Sisska, MilusińskaMilena, Jane208, Lajni85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Why wszytskie noworodki są słodkie, ale Twój synek jest naprawdę wyjątkowo uroczy ♥️
W ogóle to rośnięcie to dramat, po wyjściu ze szpitala 56 wisiało na mojej córce a teraz ubranka już takie napięte, że niedługo wskoczymy w 62. Tyle ubranek nawet nie zdąży założyć 😢Why_not_now87 lubi tę wiadomość
-
Masz racje Ruda a u mnie prawdopodobnie mieszka DZIEWCZYNKA 😊 za 2 tyg się dowiemy.
Sisska, ja miałam trochę podobna sytuacje bo siostra mojego męża zaszła w ciąże zaraz po ślubie (miała Wtedy 23/24 lata) a jak mały się urodził to było nasze wesele... no i później my się staraliśmy i staraliśmy a tu cisza Byłam strasznie sfrustrowana jak wszyscy się spotykaliśmy z ich synkiem, tym bardziej, że mąż jest chrzestnym i widziałam jaką miłością go darzy... trochę tez miałam pretensje do męża bo zaczęliśmy się starać jak ja miałam już 30 lat a przecież od 10 lat byliśmy parą (tak, ślub wzięliśmy dopiero po 10 latach 🙈 MASAKRA), zawsze było coś ważniejszego niż dziecko. A później jak się ma wszystko to dziecko się nie pojawia.
Teraz jak zaszłam w ciąże to okazało się, ze męża siostra (której syn ma roczek) jest w drugiej ciąży i jest miedzy nami 3 tygodnie różnicy. Cieszyłam się ale nie była to dla mnie za bardzo komfortowa sytuacja bo wiadomo, że troska teściów i ich rodziny przekłada się bardziej na ich córkę co jest oczywiste 😊 Na szczęście moi rodzice ześwirowali 😁 i ja też odpuściłam bo stwarzam sobie niepotrzebne problemy. Po prostu nie byłam w centrum uwagi a hormony zrobiły swoje 🤷🏼♀️ Teraz się ogarnełam 😁
Mamy podobnie przeżycia i dokładnie wiem co czujesz... każdy się później pytał a kiedy MY? Na każdej rodzinnej imprezie
Wierze, że Wam się uda - nie stresuj się i nie nakręcaj, jeśli uważasz, że chcesz się podzielić tym z rodzicami to z nimi porozmawiaj 😙 My nie mówiliśmy ale wiem, że się domyślali.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2019, 11:31
8cs ❤️
03.04.2020 Anastazja 💖 -
nick nieaktualnyKaga mam to samo 😅 nie wiem czemu kupowałam body z krótkim rękawem jak ani jednego nie założyłam jeszcze. Zwłaszcza ze mały jest ciepłolubny 😊
Chciałabym zatrzymać te chwile jak jest taki malutki 🥺 ale chciałbym żeby już gaworzył raczkował mówił. 🙈 matka niezdecydowana.
Kaga lubi tę wiadomość