Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Why dobrze że napisalas w cudzysłowiu że CC nie boli bo bym sprostowanie pisała
Ja również z własnej woli nie wybralabym CC ale rozumiem kobiety które tak robia, bo każda z nas jest inna, ma inne postrzeganie bólu itp
Mnie CC bolało masakrycznie, pewnie przez to że dostałam za mało znieczulenia na poczatku... A na sali po porodzie, jak już znieczulenie główne odeszło to normalnie ryczalam z bólu, to były najdłuższe 2h mojego życia... Nawet morfina nie pomagała ale nie będę się wgłębiać w szczegóły mojego porodu bo chce o tym po prostu nie pamiętać najważniejsze że dzidziuś jest na świecie a ja to drugorzędna sprawa
Obstawiam że Zanetka już jest po i odpoczywa myślę że inaczej to by się odezwała -
nick nieaktualnyA ja dziewczyny nie ma zdania, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo od początku jestem nastawiona na cc, bo wiedziałam że innej możliwości w moim przypadku nawet nie ma.
Jak to powiedziała mi moja ginekolog, żaden lekarz o zdrowych zmysłach nie pozwoli mi rodzić naturalnie, rok temu po zabiegu też usłyszałam, że w przyszłości rozwiązanie ciąży tylko przez cc.
Dlatego nie miałam okazji nawet rozważania na ten temat.
Miss, jak przeczytałam Twojego posta wyżej, to zaczęłam się obawiać bardzo!
Ale z kolei nie ja pierwsza i nie ostatnia muszę to przeżyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2020, 09:12
-
nick nieaktualnyPo nocy zmieniło się tyle że mam rozwarcie na 5 cm...
Byłam Wlansie pod prysznicem, w nocy szyjka śmigła z 2 na 5 więc wstrzymuja się z okcyt...
Byłam pod prysznicem położna polewala mnie woda, teraz będę mieć wprowadzany jakis żel...
Jesli on nie pomoże wtedy dozylnie oks...
Czuje się jakby cialo plonelo mi zywcem
Młody natomiast czuje się świetnie (tyle dobrego)
Gdyby nie to że jest ze mną cały czas mąż i o wszystko pyta to chyba bym wylala tutaj może łez...
Odezwę się jak już będzie po wszystkim
MissKathy92, megson91, emdar lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zanetka robisz teraz kawał dobrej roboty
Już za chwilę wielkie spotkanie 🥰
Ruda dlatego nie opisywałam tu nigdzie mojego porodu, żeby nikogo nie straszyć bo wiem że niektóre dziewczyny nie mają wyboru i jest cc
Ja też nie miałam wyboru bo gdybym miała to bym rodziła sn
Ale tak ogólnie zbierałam wywiad po znajomych co miały cc i żadna tego nie wspomina tak jak ja także być może ja jestem bardzo wyczulona na ból albo oporna na znieczulenie (i to bym bardziej zakładała bo na mnie leki wszystkie słabo działają)
Także nie obawiaj się i sobie powtarzaj że i tak trzeba urodzić (ja to sobie cały czas powtarzalam, poród brałam zadaniowo) a poza tym nawet jak będzie bolało to co to za ból jak masz świadomość że właśnie zostałaś mamą ❤️ dzięki temu możesz góry przenosić 😊 -
nick nieaktualny
-
Tak właśnie myślałam, że poród to nie takie raz dwa i po pracy u nas w Łodzi z rozwarciem 2cm to nawet nie chcą przyjmować 😱 dlatego radzili nam żeby ten czas lepiej spędzić w domu niż czekać na porodówce.
Żanetka, musisz mieć fajny szpital, naprawdę 😊 ciekawe czy macie swoją położna czy same z siebie Panie są takie pomocne.
Nie mogę się doczekać zdjęcia Fabianka 😍8cs ❤️
03.04.2020 Anastazja 💖 -
Żanetka jesteś mega dzielna😘😘😘
Ja zawsze twierdziłam, że przy kluczowym momencie porodu czyli przy parciu nie chce me,a ale chyba zmienie zdanie.
A dla mnie jak słucham o porodach to jeden i drugi boli i w sumie cc czy sn to poród.
Kiedyś czytałam wypowiedź naukowców, że kobiecy mózg jest tak zaprogramowany, że zapomina ból porodowy.
Jakiego ja mam dziś kaca... Umieram...-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
Cześć dziewczyny. Ostatnio się nie udzielam na forum. Muszę się wyciszyć i trochę przestać myśleć o ciążowych tematach. Ale koło takich wieści nie mogę przejść obojętnie.
Żanetko kciuki ogromne i dużo siły. Niech Fabianek urodzi się dzisiaj to będziemy oboje świętować urodziny tylko ja będę za rok świętować 29 a on 1 🙂
Poza tym u mnie ok. Jutro mam usg tarczycy, a we wtorek wizytę w klinice. Z mężem już jest ok, kryzys zażegnany (to prawda że sex jest najlepszy na zgode 😅)Iskierka87, RudaMaruda25, Stookrotka, joana, megson91, emdar, MissKathy92 lubią tę wiadomość
Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
MilenkA wszystkiego najlepszego 🍾🥳
MilusińskaMilena lubi tę wiadomość
-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
nick nieaktualnyMilenka sto lat 🥳🥳🍾
No z tym rozwarciem to jest roznie. U mnie na IP było 4cmi długo się utrzymywało a jak wskoczyło na level 6cm to do pełnego minęło niespełna 2h albo i krócej. Po przebiciu wód zeszło mi jakieś 1,5h zanim się pojawił na świecie ☺️MilusińskaMilena lubi tę wiadomość
-
Milenka wszystkiego co w życiu najlepsze! Samych dobrych chwil i spelnienia marzen 😊🎂
My z mężem właśnie jedziemy na działkę, chcę na żywo zobaczyć postęp budowy 😊😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2020, 12:50
MilusińskaMilena lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Powiem Wam nie mam czasu wchodzić a co chwilę patrzę czy to już 😂😂😂
No Why każdy poród jak widać jest inny. Ja z rozwarciem prawie 2 cm chodziłam tydzień... Później w końcu dostałam oksytocynę i chyba 7 h w bólach czekałam na osiągnięcie 4 cm. A od 4 do 10 wystrzeliło szybko, że ledwo ginekolog zdążył na porodówkę. Myślałam, że mnie rozerwie a oni zabronili przeć.
Stokrotka powiem Ci, że mi się wydaje, że wiele zmienia się na plus w szpitalach. Ja nie miałam swojej położnej, lekarza a wszyscy byli tacy pomocni, tacy mili. Biegali dookoła nas, że aż głupio było co chwilę wołać. 😊 Najbardziej urzekło mnie jak na drugi dzień po porodzie taki młody lekarz został na sali po obchodzie, żeby założyć mi czopek na hemoroida a przecież dookoła było pełno pielęgniarek i mógł to zlecić. Ordynator szukał mnie o 22 po całym szpitalu, żeby zapytać jak się czuję po przetoczeniu krwi, stan nade mną, wachlował mnie, okno mi otwierał. 💗 To są prawdziwi lekarze. Jedynie taka stara położna była okropna i to jest właśnie ten personel starej daty, który ma w nosie pacjenta... Powiedziała, że wymyśliłam sobie że mi wody odeszły... A ja podłogę zalalam.
Milenka stooo lat!!!! 😍 Spełnienia marzen! 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2020, 14:37
Stookrotka, MilusińskaMilena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWidzę ze nie tylko ja trafiłam na „stara położna” w przenośni i dosłownie. Cały dzień była ze mną młodziutka położna może 35lat albo nawet nie. Robiła mi zieloną herbatę, głaskała.. tak chciałam by ona przyjmowała poród a tu o 20 zmiana warty i przyszła stara....przemilcze. Do 20.15 była jeszcze ta młodziutka która miziała główkę maksa w kanale. Wtedy tętno wracało do normy. Natomiast ta stara ani myślała tak robić, ochrzanila tamta żeby już szła a mi, gdy mówiłam ze nie dam rady, powiedziała : pani Ewelino. Mnie to guzik obchodzi urodzić pani musi. Nie pozwoliła krzyczeć i mówiła ze takim parciem to do wc mogę isc kupę zrobić 🙈 a ja naprawdę się starałam. W końcu 20:25 urodziłam.
Następnego dnia ta młodziutka miała nockę i przyszła do nas na sale. Powiedziała ze W drodze do domu zadzwoniła jak akcja u mnie przebiega i dowiedziała się ze już po porodzie. Bardzo żałowała ze dzieliło ją tylko 10min od finału. Zrobiła mi okłady na krocze które były niesamowitą ulgą. Pomogła przystawić Maksa do piersi. Niby nic. Niby jej praca.
Ale mnie zrobiło się tak ciepło na sercu ze nie byłam dla niej tylko nr pesel ale podeszła do mnie bardzo personalnie z empatią. Dzięki niej poród mimo wszystko wspominam bardzo mile.
Tez wchodzę co chwile i sprawdzam ✊🏼❤️
-
Milenka, a ja Ci życzę tylko jednego 😊 wyczekiwanego, zdrowego Maleństwa! ❤️
Kaga i Why, to miałyście naprawdę szczęście co do personelu! O naszym szpitalu też piszą, że wszystko zależy na jaką położną się trafi... a niestety przeważnie jest tak, że współpracujesz przynajmniej z dwoma Ja nie rozumiem po co takie wredne baby pracują jako położne... do tego zawodu naprawdę powinno się mieć powołanie i niezwykła empatię.Kaga, MilusińskaMilena lubią tę wiadomość
8cs ❤️
03.04.2020 Anastazja 💖