Wątek "wszystko źle"
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyolka30 wrote:U mnie teściowie mają 10 wnucząt.. I bynajmniej nie jest mi łatwiej z tego powodu. Tylko najmłodszy syn nie ma. Wszyscy chętni pokazać jak się to robi W dodatku zrobił badania i całe szczęście są całkiem dobre, tyle że ja się przy jego rodzinie czuję taka wybrakowana:(
vanessa lubi tę wiadomość
-
frutka wrote:u mnie aktualnie największy problem mamy z wynikami męża..ale to nie jest ważne i nie pojmuję tego jako jego "winy"...tylko nie oszukujmy się, ale świadomość społeczna - takie mam przekonanie - raczej nie wiąże sprawy braku dziecka z problemami męskimi...ba! nawet lekarze często zanim wezmą się za diagnostykę mężczyzn kobieta jest już przebadana wzdłuż i wszerz..dlatego wydaje mi się, że bez względu na to jakie byłyby problemy i tak wiąże sie je najczęściej z kobietą...albo że kobieta nie chce...u mnie wszyscy są przekonani, że ja odkładam dziecko bo chcę skończyć i obronić pracę..a zapewne jak skończę a dziecka nie będzie - będzie gatka że no było odkładać? to teraz ma... kariery jej sie zachciało... mnie to nie rusza, ale jest to niesprawiedliwe
Najczęściej jest właśnie tak ludzie nie wiedzą, nie znają danego problemu/przyczyny że jest tak a nie inaczej, nie wiedzą o co chodzi a gadania mają że hoho i to nie tylko w kwestii braku potomstwa... zawsze oceniają powierzchownie nie znając danej sprawy od początku do końca i dla mnie to jest wkurzające bo nie wiedzą co i jak ale gadać to potrafią -
U mnie to samo:) Jak trzeba do pomocy czy brudnej roboty to wszyscy dzwonią do mojego męża, a on oczywiście rzuca wszystko i leci, ale gdy my potrzebujemy pomocy każdy ma swoje sprawy, najważniejsze i niestety nie da się.. Jeszcze nie było żeby ktoś nam przyjechał w czymś pomóc chociaż nie raz prosiliśmy. Z rodziną to najfajniej na zdjęciach i to jest życiowa prawda. Na obcego prędzej idzie liczyć.
aaaaga, vanessa, Sudela lubią tę wiadomość
-
racja, a mi jest dzisiaj smutno bo znowu test owu wyszedł negatywnie i nawet cienkiej kreski nie widać. A wg wykresu powinnam dostać za dwa dni, to chociaz lekka kreska powinna być. Do tego mam bolesność jajnika i lekkie plamienie. Nie wiem o co chodzi
-
nick nieaktualnyolka30 wrote:U mnie to samo:) Jak trzeba do pomocy czy brudnej roboty to wszyscy dzwonią do mojego męża, a on oczywiście rzuca wszystko i leci, ale gdy my potrzebujemy pomocy każdy ma swoje sprawy, najważniejsze i niestety nie da się.. Jeszcze nie było żeby ktoś nam przyjechał w czymś pomóc chociaż nie raz prosiliśmy. Z rodziną to najfajniej na zdjęciach i to jest życiowa prawda. Na obcego prędzej idzie liczyć.
-
olka30 wrote:U mnie to samo:) Jak trzeba do pomocy czy brudnej roboty to wszyscy dzwonią do mojego męża, a on oczywiście rzuca wszystko i leci, ale gdy my potrzebujemy pomocy każdy ma swoje sprawy, najważniejsze i niestety nie da się.. Jeszcze nie było żeby ktoś nam przyjechał w czymś pomóc chociaż nie raz prosiliśmy. Z rodziną to najfajniej na zdjęciach i to jest życiowa prawda. Na obcego prędzej idzie liczyć.
Oj prawda prawda z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach i najlepiej jakby się było gdzieś na boku, żeby w razie czego łatwo mogli cię wyciąć.olka30, Anoolka lubią tę wiadomość
-
No i dobrze że zmieniłam gin. To czego się dowiedziałam, załamało mnie. Okazuje się że mam PCO, tak mi nagadal, tyle badań. Sami staramy się do wiosny, potem będą jakieś zastrzyki itp. Nie wiem co o tym myśleć. Poprzedni mówił że wszystko było ok, a teraz takie wieści. Jestem załamana. Miałam taką ogromną nadzieję że będzie dobrze. Że wcześniej się nie udało bo sobie źle wyliczyłam. Jest mi strasznie źle (
-
Szlag mnie trafi! Pracuję w firmie 9 lat i jeszcze ani razu nie miałam wolnego między Świętami a Nowym Rokiem. Tak praca. Na koniec każdego miesiąca, nie mówiąc o końcu roku, kupa roboty. Od października pracuje ze mną nowa dziewczyna, jest na okresie próbnym, zastępujemy się, więc musimy się dogadać co do dni wolnych. Dzisiaj przed południem podniosła mi ciśnienie, bo ona nie ma jak dojechać do rodziców na święta i potrzebuje urlop 24 i 27 grudnia. Pomyślałam wściekła a co mnie to k..wa obchodzi! I mówię, że musimy się jakoś dogadać jak ona weźmie 24 to ja 27 albo odwrotnie. Zignorowała to i uderzyła do szefowej. A szefowa mnie informuje, że da jej te 2 dni. Więc ja mówię, w takim razie biorę po nowym roku 2 i 3 stycznia (wtedy robimy 2 takie duże raporty i trzeba nad tym posiedzieć), no to szefowa, że przecież S nie poradzi sobie z tymi raportami bo jest nowa. To ja na to nowa żeby zrobić raport, ale nie żeby dostać urlop. No i moją szefową trochę przytkało. Powiedziała, że się zastanowi, ale ja nie odpuszczę.
Jak zajdę w ciążę to mam to w d..pie! Idę na zwolnienie od pierwszego dnia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2013, 22:01
Ciapulinka, XYZ, kotakota lubią tę wiadomość
-
Chanela nie załamuj się, porobisz badania, może nie jest w cale tak źle. Poczekaj na wyniki.
Mysza współczuję, ja też nie cierpię swojej pracy, a raczej miejsca w którym pracuję, właśnie przez usłużną koleżankę, która zawsze się zmywa z pola widzenia gdy jest robota:( Między świętami w tym roku nie mam zamiaru się pokazywać, mam to gdzieś Za to nigdy nie mam możliwości urlopu między 1 a 15 każdego miesiąca, dzięki temu jakoś przegapiam wszystkie wyjazdy ze znajomymi, wszystkie okazyjne, tanie oferty wakacyjne i zazwyczaj pogodę Szkoda gadać zresztą. Mam nadzieję, że jak zajdę w ciążę to pójdę na macierzyński, pod koniec zajdę w ciążę i będę miała 3 lata z głowy, odetchnę od mojej męczącej, koleżanki leserki.kotakota lubi tę wiadomość
-
olka30 wrote:Chanela nie załamuj się, porobisz badania, może nie jest w cale tak źle. Poczekaj na wyniki.
Mysza współczuję, ja też nie cierpię swojej pracy, a raczej miejsca w którym pracuję, właśnie przez usłużną koleżankę, która zawsze się zmywa z pola widzenia gdy jest robota:( Między świętami w tym roku nie mam zamiaru się pokazywać, mam to gdzieś Za to nigdy nie mam możliwości urlopu między 1 a 15 każdego miesiąca, dzięki temu jakoś przegapiam wszystkie wyjazdy ze znajomymi, wszystkie okazyjne, tanie oferty wakacyjne i zazwyczaj pogodę Szkoda gadać zresztą. Mam nadzieję, że jak zajdę w ciążę to pójdę na macierzyński, pod koniec zajdę w ciążę i będę miała 3 lata z głowy, odetchnę od mojej męczącej, koleżanki leserki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2013, 18:55
olka30 lubi tę wiadomość
kotakota -
dzisiaj się dowiedziałam,że pewna dziewczyna z sąsiedztwa jest w ciąży,nie byłoby to może dziwne,ale dała do zrozumienia,że ona będzie miała już drugie,a ja w ogóle dzieci nie mam. Nie powiem,smutno mi się zrobiło
na domiar złego wczoraj wkurzyłam się na ginekologa,bo okazało się,że ciągle tylko mnie zbywa,a ja tracę czas,zamiast szukać dokładnie przyczyny niepowodzeń.
życie jest jednak niesprawiedliwe i przez to mam doła:( musiałam się trochę wyżalić...kotakota lubi tę wiadomość
-
Nazja współczuję sąsiadki. Najlepiej olewać takie postacie bo co ją interesuje czy Ty masz czy nie masz dzieci.
A co do ginekologa to szybko szukaj jakiegoś lepszego. Najlepiej popytaj wśród znajomych. Ja zmieniłam, właśnie wczoraj byłam na pierwszej wizycie i takie rzeczy mi przekazał że od wczoraj mam takiego doła że aż mężowi się udzieliło. -
Łączę się z Wami drogie dziewczyny w "dole". Jestem beznadziejna pod kazdym wzgledem, jako żona, pani domu, pracownik... Świetny okaz beztalencia. Jedynie w roli matki nie mam szans się wykazać, Bog pewnie to wie i chce oszczędzić moje dzieci ;(kotakota