Wątek "wszystko źle"
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja bym poszla do gina- najlepiej takiego ktory ma odrazu usg transvaginalne bo tak to se nic nie odradzi dobrego
-
idz do gina- uspokoisz sie sama i moze cos poradzicie na dolegliwosci
Kazda z nas napewno przechodzi to samo co miesiac
Ja raz sobie wszystko wmawialam i chodzilam jak bmba zegrowa rczalam smaialam sie rycalama - po okresie az wkoncu poszlam do gina powiedzial ze wsio jest ok i zebym sie nie martila - kazal mi pic meliske -
Ja już mam naprawdę dość tego planowania, tego kombinowania z kalendarzem w ręku. W zeszłym miesiącu był seks w dni płodne codziennie. W tym mieliśmy kochać się w okresie płodnym co drugi dzień, żeby za bardzo nie osłabić nasienia, które mamy słabiuuutke.
I co? Mąż zaczyna chorować, ląduje na antybiotykach (więc wszystkie parametry nasienia na pewno znowu pikują w dół, choć tak mozolnie pracowaliśmy nad ich poprawą przez prawie kwartał!), a ja najwyraźniej nie mam owulacji - śluz płodny się skończył (zresztą w tym cyklu było go ZNACZNIE mniej niż zazwyczaj),jajników w ogóle nie czuję, temperatura stoi w miejscu, a ja będąc w połowie cyklu mam już wszystkie objawy jak tuż przed nadejściem @.
Mam dość tych pieprzonych starań!!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2013, 09:56
-
Aha-no i jeszcze siedzę w pracy (bo dzisiaj odrabiamy za jakiś wolny dzień w styczniu) i z uwagi na weekend i luźniejszą atmosferę wszyscy poprzychodzili ze swoimi dziećmi, więc mamy prawdziwe domowe przedszkole. A mnie się rzygać chce już od tego seplenienia, gaworzenia, zachwytów, grzechotek.
Jako jedyna bezdzietna siedzę skwaszona za swoim kompem z nosem w stosie papierów i mam wszystkiego dość.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2013, 09:59
-
dba wrote:u mnie w firmie niefajne zmiany będą, załamię się jak nie zajdę w ciążę dołączam do grona smutasów
rozumie cie, u mnie rowiez chodza plotki ze niedlugo firma moze byc sprzedana albo przeniesiona. Tez chce zajsc najszybciej aby mnie niemogli przeniesc. -
Katha81 u nas znowu będą zmiany na stanowiskach, kierowniczka idzie na l4 (ciąża), druga dziewczyna wyprowadza się do Niemiec, więc też w styczniu odchodzi... przerasta mnie ta sytuacja, boję się, że awansuje osoba, która nie powinna... wolałabym rzucić l4 i się tą całą sytuacją nie przejmować...
Ostatnio chodzę jakaś taka przybita, generalnie to mogłabym cały czas płakać -
nieprzejmuj sie, napewno bedzie dobrze. Ale wiem co czujesz. Moze sobie poplacz, czasem pomaga Ja sie juz dzis z rana poplakalam.
U mnie w firmie wczoraj tez kierowniczka juz odeszla na maciezynski. Niedlugo rodzi. Zastapila ja inna ktorej nikt nie lubi. Poza tym niedawno zaszla w ciaze nastepna kolezanka. Ot tak! raz dwa i byla ciaza a mi sie nie udaje. Ja nawet nie mowie ze chce zajsc bo szefuncio nielubi ciezarnych. Ale i tak plotki juz po firmie chodza ze chce zajscWiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2013, 11:19
-
Ale trzeba zatrudnić kolejną osobę na miejsce, przyuczyć. A jak na tamtym miejscu była osoba która sobie świetnie radziła to szef może być niezadowolony. Zapewne u mnie tak będzie, że niby będzie ok, ale jednak widać że nie wszystkim to będzie pasować.
-
nick nieaktualnyAnia_84 wrote:Turkaweczko trzymam kciuki żeby jednak AMH dało Wam nadzieje <prztul>
Anoolka - mam pytanie jesli mozna - dlaczego przez dentyste maszodlozone staranka >> bo wiesz - ja tez z dentysta jestem na bakier - mimo iz z nimi pracuej ....i tak sie zbieram i zbieram - ale jakos nigdy czasu nie znajduje ;/
Wstyd się przyznać ale do tej pory chodziłam tylko jak bolało
A nie chce się starać jak chodzę do dentysty bo to dla mnie ogromny stres i nie wyobrażam sobie żeby się tak stresować w ciąży
A tak w ogóle poszłam w końcu bo jestem po dwóch poronieniach i chcę wyeliminować każde ryzyko do następnej ciąży. Już nie mówiąc o tym że wyszły mi dodatnie przeciwciała przeciwjądrowe i one mogą wskazywać albo na jakąś chorobę autoimmunologiczną albo na jakąś mega infekcję.
Nie ma to jak porządna motywacja ehh -
XYZ wrote:Aha-no i jeszcze siedzę w pracy (bo dzisiaj odrabiamy za jakiś wolny dzień w styczniu) i z uwagi na weekend i luźniejszą atmosferę wszyscy poprzychodzili ze swoimi dziećmi, więc mamy prawdziwe domowe przedszkole. A mnie się rzygać chce już od tego seplenienia, gaworzenia, zachwytów, grzechotek.
Jako jedyna bezdzietna siedzę skwaszona za swoim kompem z nosem w stosie papierów i mam wszystkiego dość.
Oj skąd ja to znam... tego nie da się opisać słowami jakie to okropne uczucie mieć problemy z zajściem w ciążę i siedzieć w gronie dzieci. Jedno trudno znieść a co dopiero kilka i te zachwyty, uśmieszki itp.
Ogromnie Ci współczuję na szczęście już ten dzień się skończył i masz go za sobą. -
i znowu poniedziałek... nic mi się nie chce.. niby cieszę się że idą świeta, że w sumie okres jest mily i przyjemny ale... no właśnie.. czegoś mi brakuje.. czuję taką ogromną pustkę w sercu. Strasznie chciałabym już zajść w ciążę.. w zeszłym roku jeszcze takich checi nie miałam i bardziej cieszyłam sie tym okresem przed swiatecznym... kurcze! ja uważam że jak przez 4 cykle nic nie wyszło to już nic nie wyjdzie.. czuję to.
Katha81 lubi tę wiadomość
-
Kotakota proszę przestać myśleć o sobie tak negatywnie! Na pewno nie jest tak jak mówisz!
Turkaweczko ostatnio wyczytałam, że jacyś naukowcy odkryli, że całe to gadanie że rodzimy się z określoną ilością jajeczek i w końcu one się wyczerpuję to zupełna bujda. Podobno to czynniki środowiskowe wpływają na ich ilość i jakość, ale wszystko można obrócić. Na razie zabrali się za badania, ale jest nadzieja, trzeba wierzyć! Proponuję ci, żebyś się zaopatrzyła w pas Św. Dominika, kiedyś czytałam bardzo podobną historię do Twojej i dziewczyna ma już 2 dzieci, dzięki temu pasowi i modlitwom. Oczywiście kwestia wiary to sprawa osobista, ale może warto..
Kwestii pracy nawet nie komentuję, moje marzenie to uciec stąd na macierzyński i nic z tego nie wychodzi. Tyle, że mam w pracy drugą koleżankę, która się stara o dzidzie i mamy ten sam problem:( Boję się tylko o to, że jak ona zajdzie wcześniej, a jest młodsza, to ja się już całkiem załamię mimo, że życzę jej dobrze, bo wiem jak to boli.Iownka, kotakota lubią tę wiadomość