WIECZORNICA WINEM ZAKRAPIANA
-
WIADOMOŚĆ
-
livia30 wrote:Anutka mi mój jak byłam w ciąży tez Mozarta puszczał, szlak mnie trafiał bo nie lubię klasycznej muzyki ale była ugoda - jak wychodził do pracy puszczał a ja spałam dalej
W obecnej chwili mam inteligentne, dobrze uczące się 11 letnie dziecko, które w wieku 3 miesięcy przesypiało już całe noce
Co by nie było, przesądy czy nie - jak się znowu uda zajść w ciążę będę zamęczać się znowu Mozartem -
Hej dziewczynki my juz w domku
ehhh4 dni szybko zlecialo
no ale po dopieszczeniu nszej Kami i Kajtusia dopiescilismy sie juz w swoim domku na odkladke i pocieszenie ze tak krotko
ostatnio stwierdzilam ze cos sie zmienilo.. chyba nasze podejscie do wszystkiego co ma zwiazek z dzieckiem mnie nawet nie ciagnie do mierzenia..
a wyniki..yy no coz zapomnielismy ze mamyjuz do odebrania mielsmyzadzwonic ale jakos tak po co .. moze se zbiore w nastepnym tyg
kaarolaa, kierzynka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczynki
dzwonilam dzis o ta genetyke.. maja wyslac pocza..ale doepiro po ztwierdzeniu przez kieronwnika czyli pewnie w czwartek .. jesli dr bedzie w czwartek to zadzwonia do nas i pwiedza co i jak jelsi nie to moze sie uda w piatek
ale jakos mam zle przeczucia
bo powiedziala ze musi lekarz najpierw z nani skonsutowac dopiero wysylka..
a jeszcze dzis snil mi sie jakby wypadajacy zab..na dole.. zawsze jak mi sie sni zab to jakas zla nowinka wychodzila ;/ -
nick nieaktualny
-
Wiem...chwilowy brk wary mnie dopadl
własnie bylam na usg brzucha i tarczycy
usg brzucha wszytsko ok tylko w pecherzyku zołciowym kamien ;/
usg tarczycy wsio ok ..tylko wezly chlonne powiekszone - ale to dlatego ze mam lekkie zapalenie ucha
jutro maz ma usg zobaczymy zy to faktycznie przepuklina czy nie ..mam nadziejeze wszytsko bedzie ok...
a na 30 umowilam go na usg jader ;P bo mial powtorzyc tylko nie wiem czy nie bede zazdrosna bo babeczka robi
kierzynka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
my mamy dzis zalatany dzien z rana badania z krwi ja i mezu
poznije wet z psem i kociakiem; psiak weterynarze sa zadziwieni jak pienie sie goi mówia ze za tydzen bedzie po wszytskim
kocica.. badania nie wykazaly poki co nieprawidlowosci jesli chodzi o pecherz i nerki mamy jeszcze ostateczne pozniej zrobic mocz.. choc bedzie to trudne ;/
pokki co dostala blokade hormonalna bo nam caly czas se zachowuje jak na ruje ;/
w zamian za zastrzyk przy okazji miala manicure oczywscie dla niej to nie byla rzyjemnosc
Pozniej na chwile do pracy
zaraz jade z mezem na EKG i USG
pozniej o 17:45 maz ma rozmowe a nasepnie fuche zlapal okolo19-20 jedzie na montaz mebli
caly dzien na wariackich papierach
Edit:
juz po badaniach EKG- w ormie tylko ma wstepna diagnoze Bradykardie bo puls ma 54 ale to podobno tez norma u zdrowych pracujacych fizycznie meczyzn
ps. kobitka postatarzała mi meza napiała mu ze ma 42 lata bo wpisala zamiast 1982 wpsala 1972
USG wszytsko w normie nie ma przepukliny tylko w jelitach ma bardzo duzo gazow m- juz wiem czemu tak gazuje mi w nocy
bylam dodtakowo w krusie i dupa nie moge przejsc na krus a raczej moge ale...musialabym zamknac dzialalnosc placic krus przez 3 lata ;/ i dopeior wteyd otwierac tam dzialanosc ;/mała_mi lubi tę wiadomość
-
co za beznadziejne wymogi w tym krusie mają, noooo
Karola czekam na płeć obstawiam dziewczynkę
nie wie któraś dlaczego mi podkresla wszystkie wyrazy jak piszę? Ostatnio wgrane nowe oprogramowanie i od tego czasu mi nawet 'i' podkreśla.... wkurza mnie to.kaarolaa lubi tę wiadomość
-
mała_mi wrote:co za beznadziejne wymogi w tym krusie mają, noooo
Karola czekam na płeć obstawiam dziewczynkę
nie wie któraś dlaczego mi podkresla wszystkie wyrazy jak piszę? Ostatnio wgrane nowe oprogramowanie i od tego czasu mi nawet 'i' podkreśla.... wkurza mnie to. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
hej misiu by na rozmowie zaproponowali mu 80 zl za dzien + nadgodziny plane podwojnie i soboty platne 100 % czli bez nadgodzin na czysto mialby 1400 zl teraz bierze ledwo 1500 - plus w tej pracy jest taki ze odeszlo by nam paliwo bo michal wydaje miesiecznie na dojazdy 300 zl .. i chyba jednak sie zdecyduje bo zatrudnienie od zaraz
-
jakos dzos wsio doluje..
teraz jak tak gadam z mezem.. to zdalm sobie sprawe jak podejmie nowa prace to nie maco myslec o biopsji bo to trzeba wziasc wolne a pozniej tydzien do 2 tyg zwolnienia .. wiec do konca roku pewnie nie ruszymy
teraz z nim gadalam a co jesli wyjdzie ze nie ma sensu robic biopsji czy zdecydujemy sie tak jak mowil na dawce czy na adopcje..odp meza.. a raczej jego wzrok.. nie kaz mi podjekmowac tej decyzji ..
płakac mi sie chce bo mam wrazenie ze nasze dziecko sie oddala spowrotem..
wiem ze maz sie nastawil ze moze jednak ...ale co jesli nie i jednak nie bedzie chcail dawcy.. w sumie to on pierwszy wysedl z ta propozycja.. a ja mialam oporyteraz widze ze chyba zaczal miec wtpliwosci .. czemu to jest takie trudne -
Dziewczyny, co jakiś czas śledzę ten wątek. Nie udzielałam się, ale teraz po poście Ani_84....
Ja z moim mężem staram się o dziecko krótko, ale już jako para nastolatków rozmawialismy na różne tematy, w tym o adopcji. W pewnym momencie nawet uznaliśmy, że nie będziemy miec swoich tylko zaadoptujemy - ale nie o tym chciałam.
Rozmawiałam jakiś czas temu z koleżanką, alkohol więc języki się rozwinęły, tematy były "głębsze". Okazało się, że od 4 lat starają się o bobasa. Nigdy o adopcji nawet nie rozmawiali, okazało się - teraz dopiero - że on jest przeciwny adopcji i nawet nie chce o tym słyszeć "wystarczy się bzykać i dziecko się pojawi" - totalny brak zrozumienia.
Ciesz się Kochana, że mimo iż partner chce, żeby jakieś decyzje wyszly z Twojej strony - rozmawia z Tobą. Masz w nim wsparcie.
Mam wśród przyjaciół parę, króra mając dylemat - dawca czy adopcja - zdecydowała się na adopcję - nie ważna jest forma, ważne że prowadzi do szczęścia jakim jest bycie rodzicem!
Ani mi się waż załamywać! Dacie radę :*Ania_84, kaarolaa lubią tę wiadomość
-
Kasiu dziekuje ..
probujemy sie nie zalamywac ale ne raz przychodza takie dni ze czlowiekowi chce sie wyc.. bo takbardzo bysmy chcieli a nie mozemy .. moj maz jest bardzo pozytywnie nastawiony do dawcy i adopcji..ale wiem i widzeze poki jest nadzieja to chcialby zorbic wszytsko co w naszej mocy ..tyle ze ja znowu mam jakies glupie przeswiadczenie ze jak cos to misie konczy czas...ze komorki mi uciekaja i wtedy nawet jak zdecydujemy sie na dawce.. to bedzie za pozno..a poki co nie spelniamy wymogow do adopcji ;/ -
Moim zdaniem głównym wymogiem adopcji powinien być nadmiar miłości, której nie ma na kogo przelać
a taki rodzic musi udowodnić ze ma kasę (czasami większą niż na swoją dwójkę by wydał), osobny pokój dla dziecka...za niedługo wymyślą, że ma mieć swojego kota mruczka i złotą rybkę ;/