X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
Odpowiedz

Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 października 2015, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja rocznik 91, a całe dzieciństwo umazana w bojówkach biegałam po osiedlu, spódniczkę to dałam sobie założyć dopiero w gimnazjum. Skakałam w gumę, grałam w państwa/miasta (takie rysowane patykiem na ziemi), policjantów i złodziei, podchody, nocowałam na działce pod namiotem, miałam bazę w krzakach, jeździłam na źródełko na rowerze, zbierałam borówki, grzyby. Wakacje do 16 roku życia spędzałam na wsi u babci gdzie goniłam krowy na pastwisko (jak przypadała kolej babci na pilnowanie krów to cały tydzień miałam piknik na pastwisku), karmiłam kury, kaczki, jak były małe pisklaki to je "wychowywałam", robiłam wyścigi królików, miałam kuchnie w której gotowałam pyszne dania z błota (raz wytłukłam do moich wypieków babci połowę jajek).
    Wiem tez co oznaczają ciężko zarobione pieniądze. Rodzice mieli nas 3 więc zawsze trzeba było się dzielić i nie na wszystko co zachciałyśmy starczało. Od 17 roku życia zaczęłam pracować na zmywaku, potem w obsłudze co weekend po 17h na dzień. Teraz pracuję w tygodniu w przedszkolu, w weekendy w obsłudze i jeszcze zacznę studia podyplomowe co drugi tydzień. Z obsługą kończę w tym miesiącu no bo trzeba kiedyś odpoczywać :)

    Ralpina, Katarzyna87, emaj, Blondik, Maczek lubią tę wiadomość

  • Katarzyna87 Autorytet
    Postów: 4528 6014

    Wysłany: 2 października 2015, 14:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maczek nie ma reguły. Na szczęscie są wyjątki, jak Twoje rodzieństwo.
    Dla porównania mogę podać szereg przykładów ludzi w wieku przed 40tką, którzy nie skazili swych dłoni jakąkolwiek pracą.

    U Nas w domu za dzieciaka się nie przelewało. Teraz rodzicom wiedzie się dobrze, stać ich na samochód i wczasy (dobra luksusowe), jednak widziałam, że dorobili się tego sami i taki też przykład dali mnie. Nic za darmo nie dostanę.

    Bardzo bym chciała przekazać to swoim dzieciom.

    Mam w rodzinie parę majętnych osób (również sami do tego doszli). Niestety nie przekazali dzieciom wartości pieniądza. Ostatnio 7latka zgubiła 100 zł...i co? Tata dał drugie! Myślałam, że mi oczy wyjdą jak to zobaczyłam! Odpowiedź ma moją reakcję - będziesz miała swoje, będziesz wychowywać po swojemu - OJ TAk!

    Ralpina, ja to byłam przeszczęśliwa jak rodzice wyjeżdżali i miałam wolną chatę ;) Co prawda pamiętam, że pierwsze pranie było wyzwaniem, ale byłoby mi wstyd, mając 20 lat i pod opieką babci.

    Moje dziecko też będzie jeździło na kolonie, oj tak! Ostatnio pytaliśmy się kuzyna cho chce na bierzmowanie. Powiedział, że kasę bo zbiera na obóz do Bułgarii chyba. I co? Jego mama się nie zgodziła, bo jak to jej biedny MALUSZEK sam w świecie!?

    Odrobina i sama powiedź, niektórzy mogą uznać takie dzieciństwo za smutne - ale jak to bez tableta, zestawu garnków i kuchni dla dzieci z Tefala i miliona lalek...BYŁO ZAJEBIŚCIE :D
    Co do gotowania ja zawsze rwałam platki z róż od mamy - oj nie była za szczęśliwa ;p

    ex2bg7rf9gca70kb.png
    f2wljw4z5xlc2pyj.png
  • Baronowa_83 Autorytet
    Postów: 6178 4021

    Wysłany: 2 października 2015, 14:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko. 20 lat i sama w domu nie zostaje. Biedna. Sama na wakacje jeździłam pociągiem w wieku 16 lat. Jak miałam 17 to pierwszy raz zostalam na dwa tygodnie sama w domu. Tzn. Z chlopakiem. Tata wiedział, mama nie ;). Jeździliśmy na koncerty, Woodstockui. W wieku 20 lat zarobiłam 2000 na operacje plastyczne bo rodzice mi nie chcieli dac ;).

    Mama od 03.2010, czas na drugie
    Tadek i Władek w jednym stali domku...
    2r8rqps6ohlhosuf.png
    Szanse jedne na milion - rzekła- spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 października 2015, 14:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katarzyna87 wrote:
    Odrobina i sama powiedź, niektórzy mogą uznać takie dzieciństwo za smutne - ale jak to bez tableta, zestawu garnków i kuchni dla dzieci z Tefala i miliona lalek...BYŁO ZAJEBIŚCIE :D
    Co do gotowania ja zawsze rwałam platki z róż od mamy - oj nie była za szczęśliwa ;p

    Moje dzieciństwo dokładnie: było zajebiste!

    Teraz jako nauczyciel widzę, że z dzieciakami się nie fajnie dzieje np. 3 klasa podstawówki: dzieci mają skakać na skakance z 18 w grupie 5 to potrafiło zrobić.

  • Katarzyna87 Autorytet
    Postów: 4528 6014

    Wysłany: 2 października 2015, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baronowa co w sobie zmieniałaś?

    Odrobina moja kuzynka zabrała dzieci pociągiem do miasta obok, bo nigdy nie jechały, a samych nie chciała ich puścić (chłopcy 17 i 15 lat)!

    ex2bg7rf9gca70kb.png
    f2wljw4z5xlc2pyj.png
  • Basik122 Autorytet
    Postów: 2557 2013

    Wysłany: 2 października 2015, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie ;-)
    Ja jestem z rocznika 84 i może nie jestem jakaś super zajebi***ście zorganizowana i zaradna ale nie narzekam. Zawód geodety i prowadzenie własnej firmy wymaga ode mnie myślenia i radzenia sobie w różnych sytuacjach. Niestety mam wielu znajomych w moim wieku totalnie nie przystosowanych do życia. Sami nie wiele potrafią zrobić, do niczego w życiu sami się nie dorobili. Nie wiem czym jest to spowodowane może i nad opiekuńczością rodziców lub poprostu brakiem zaradności. Względem mnie rodzice nigdy jakoś szczególnie nie truchleli tylko robiłam co chciałam. Bawiłam sie przed blokiem z innymi dziećmi, do babci na wieś jeździłam jak skończyłam 2 lata. Sama umiałam się załatwiać nawet majtaski jak się zbrudziły to sama sobie wyprałam ale dzisiaj to inna bajka niestety już jest. Na dwór Maksa nie puszcze bo raz że pełno chołoty dookoła to na drodze jest taki ruch że ja mam strach koło niej chodzić. Ale do moich rodziców w góry to jedzie na tyle ile może nawet na miesiąc. Mam zamiar posłać go na obóz harcerski nad morze na cały miesiąc do zuchów. Też mam załatwione że mogą mi go wziąć jako już wtedy 7 latka. Do szkoły go posłałam żadnych odroczeń nie załatwiałam bo uważam że zrobiła bym mu tym krzywdę. Ale mam w rodzine kuzynkę która załatwiła synowi odroczenie z powodu tego że biedaczek nie umie się skupić i sie wstydzi :-( Ogólnie to uważam że czasy bardzo się zmieniły od naszego dzieciństwa niestety na gorsze. Bo teraz nie samodzielne dziecko jest praktycznie na porządku dziennym kiedyć to były pojedyńcze przypadki :-(
    A powiem wam z dzieciństwa to ubustwiałam bawić się w sklep i w małpi gaj na łące naprzeciwko bloku. Były tam ruiny spalonego domu i drzewka leszczyny :-) Każdy coś przyniósł stare deski krzesła cuda niewidy i była kupa radochy. Teraz dzieci przed blokiem to tylko z psem można zobaczyć albo z rodzicem a bawić to u mnie bawi się chołota z piwskiem :-(

    dqpr20mmcbujwt6y.png
    200906101770.png
  • lauda. Autorytet
    Postów: 2429 3543

    Wysłany: 2 października 2015, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Parę lat temu do sąsiadki mojej babci przyjechali znajomi z 5-latkiem. Zagadywałam go przez płot, to malin mu urwałam. W końcu mówię do rodziców, że jakby chcieli, to mogę go popilnować przez dzień czy dwa.
    5-latek wniebowzięty polazł ze mną żeby zobaczyć małe króliczki. Do klatek z królami trzeba przejść przez pole po którym chodzą kury. Ten pyta się mnie co to za ptaszki? Trochę zdębiałam, ale mówię cierpliwie, że to kurki, że kokoko robią, że jajeczka znoszą. A ten z miną jeszcze bardziej zdębiałą od mojej:
    - A TO KURA MA WŁOSY?!

    Badummm tssss - kurtyna!
    No bo skąd dzieciak miał wiedzieć, jak rodzice nie spędzają czasu wolnego na spacerach i pokazywaniu świata, tylko łażą po centrach handlowych. A on kurę to widział nagą, moczącą się w wodzie na rosół.

    odrobinacheci, Emma80 lubią tę wiadomość

    atdc20mmxp7m5026.png
  • Baronowa_83 Autorytet
    Postów: 6178 4021

    Wysłany: 2 października 2015, 14:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katarzyna87 wrote:
    Baronowa co w sobie zmieniałaś?

    Odrobina moja kuzynka zabrała dzieci pociągiem do miasta obok, bo nigdy nie jechały, a samych nie chciała ich puścić (chłopcy 17 i 15 lat)!
    Uszy ;)


    Moj to jest taki podrzutek. Jak go ciotka czy babcia chce zabrac to on juz w drzwiach stoi ;). I zaznacza ze będzie za 3 dni. A ja wyrodna matka uważam, ze nie tylko ja sie nim umiem zajac, chce to niech jedzie.

    Blondik, Ralpina, emaj lubią tę wiadomość

    Mama od 03.2010, czas na drugie
    Tadek i Władek w jednym stali domku...
    2r8rqps6ohlhosuf.png
    Szanse jedne na milion - rzekła- spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
  • Blondik Autorytet
    Postów: 5204 4874

    Wysłany: 2 października 2015, 14:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    czasy rzeczywiście inne, w niektórych miejscach/ dzielnicach strach dziecko wysłać samo na podwórko...już nie ma też dzieci z tzw. kluczem na sznurku, które od małego wracaja same do domu po lekcjach i czekają na mamę, ja od II semestru I klasy tak miałam...w szkole gdzie chodzą moi siostrzeńcy jest obowiązek odbierania dzieci do 9rż! czyli przez pierwsze 3lata podstawówki tak jakby...

    zagadaj teraz do obcego dzieciaka i zaproś pokazac króliczki - posadzą cię o pedofilię...

    a podcieranie tyłka wprzedszkolu...wcale się nie dziwie, ze niektóre panie odmawiają...mi kiedyś 3 latka dowaliła jak poszłam za nia do łazienki: tata mowił, że mam nie pozwalać paniom patrzec jak jestem bez majtek... także wiecie... podcieram dzieciom tyłki jak trzeba, ale nie wiadomo czy nie wyląduję za kratkami kiedys :)

    8p3o43r8favqs0hl.png
    klz9iei3yk95ggji.png
    Alicja 1.09.2014 (*)
  • Baronowa_83 Autorytet
    Postów: 6178 4021

    Wysłany: 2 października 2015, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moj ostatnio byl zbulwersowany dlaczego nie może sam chodzić do przedszkola przeciez zna drogę ;)

    Mama od 03.2010, czas na drugie
    Tadek i Władek w jednym stali domku...
    2r8rqps6ohlhosuf.png
    Szanse jedne na milion - rzekła- spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
  • Maczek Autorytet
    Postów: 2476 2586

    Wysłany: 2 października 2015, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No z tym puszczaniem maluchów samych na zewnątrz nie jest już fajnie :/
    Za dużo zboczeńców, itp. A nawet, gdyby było bezpiecznie, to spróbuj puścić dzieciaka samego na podwórko i niech choćby zleci z huśtawki i się rozryczy o zdarte kolano.

    A potem czekaj na TVN i dochodzenie z prokuratury o zaniedbanie ;)

    Blondik lubi tę wiadomość

    K7KTp2.png
    VMlC.png
  • Basik122 Autorytet
    Postów: 2557 2013

    Wysłany: 2 października 2015, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baronowa_83 wrote:
    Moj ostatnio byl zbulwersowany dlaczego nie może sam chodzić do przedszkola przeciez zna drogę ;)
    Mój też wyskoczył ostatnio że będzie sobie sam chodził do szkoły no ale niestety u nas tak nie można. Jako 7 latek będzie mógł dopiero chodzić sam o ile znowu komuś nie odbije i tego nie zmienią.

    dqpr20mmcbujwt6y.png
    200906101770.png
  • Katarzyna87 Autorytet
    Postów: 4528 6014

    Wysłany: 2 października 2015, 15:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A co z rodzicami, którzy nie mogą odprowadzać i odbierać dziecka ze szkoły?
    Moi rodzice od zawsze pracują 7:00 - 15:00. Wiadomym jest, że szkoła zaczynała się najwcześniej o 8:00. Mieliby się zwolnić, żeby dziecko odprowadzić?

    Druga sprawa - czysto hipotetyczna. Jestem samotną matką i pracuję w godzinach, jakich pracowałam wcześniej, czyli 10:00 - 18:00. Dziecko odprowadzę bez problemu, jednak szkoła kończy się koło 12:30 - 13:00. Czy moje dziecko ma 5h czekać w świetlicy?

    Jaka paranoja!

    Jeśli za parę lat będę mieszkać tu gdzie mieszkam, to podstawówka jest ok. 150m ode mnie, dziecko nie przechodzi przez żadną ulicę, tylko spokojnie chodnikiem. Czy dziecko nie mogłoby iść samo do szkoły? Czy nie jest to forma budowania zaufania rodzic - dziecko, że maluch rzeczywiście do tej szkoły dotrze?

    Ja nienawidziłam wręcz świetlicy i uciekałam z niej. Klucz do mieszkania miałam, bo przecież już od pierwszego lekcyjnego dnia sama do szkoły chodziłam (rodzice zaczynali pracę wcześniej), jednak do domu po szkole nie wracałam, bo mama powiedziała, że mam przychodzić koło 15:30, jak oni wrócą, więc ja "mądra" szwendałam się po placach zabaw, bo w świetlicy siedzieć nie będę, a do domu wrócić nie mogę ;p Jak się wydało, że uciekam, to mama się śmiała, że mam od razu do domu wracać ;)

    ex2bg7rf9gca70kb.png
    f2wljw4z5xlc2pyj.png
  • Blondik Autorytet
    Postów: 5204 4874

    Wysłany: 2 października 2015, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    takiedziecko ma korzystac ze świetlicy w godz. 6-18. takie życie. nie wiem, kto ustala te zasady.

    z innej beczki: w Warszawce jest już podobno przedszkole tygodniowe...tzn..przyprowadzasz w poniedziałek odbierasz w piątek wieczorem... podrzucam pomysł na biznes. myślę, że chetnych rodziców byłoby mnóstwo, niestety

    8p3o43r8favqs0hl.png
    klz9iei3yk95ggji.png
    Alicja 1.09.2014 (*)
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 2 października 2015, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Blondik wrote:
    takiedziecko ma korzystac ze świetlicy w godz. 6-18. takie życie. nie wiem, kto ustala te zasady.

    z innej beczki: w Warszawce jest już podobno przedszkole tygodniowe...tzn..przyprowadzasz w poniedziałek odbierasz w piątek wieczorem... podrzucam pomysł na biznes. myślę, że chetnych rodziców byłoby mnóstwo, niestety
    Co ty gadasz?! A może inna opcja - zostawiasz dziecko 1 klasie a odbierasz w 6.. Jak dom dziecka :(

    Nie wiem czy to tylko kwestia "roczników" rodziców. Moi teściowe wpadli po 40tce. Latorośl ma teraz 5,5 roku. Spróbuj jej coś kazać albo zabronić. Przecież to ona rządzi. Każda wizyta w sklepie to musi być prezent. Nie je ŻADNYCH owoców ani warzyw. Przychodzi z zerówki to tylko telewizor, chipsy soczki w kartonikach. A jak ktoś zwraca uwagę że ona jest gruba - "przecież ona nic nie je! Jest grubej kości" w maju ważyła 35kg jak się nie myle...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2015, 15:55

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 października 2015, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eh straszne, ja pamietam jak moja mama poszla do pracy jak mnialam 12 lat i moj mlodszy brat o 7 lat poszedl do przedszkola, noo i czasem bylo tak ze mama przed praca przedszkola nie wyrabiala sie zeby odebrac brata i mowila ze czasem BARDZO RZADKO moze byc tak ze ja po niego przyjde, oczywiscie dziecka nie chceli mi wydac a jak mama sie spozniala bo przeciez przedszkole juz zamkniete byla awantura... eh... kiedys to byla norma ze mlodsze rodzenstwo odprowadzalo drugie do przedszkola, moja mama tez miala 13 lat jak odprowadzala i zabierala 3 latnia siostre ze żlobka i to byla norma a teraz cuda.

    Pamietam tez jak w gimnazjum jak byl moj brat zwichnal albo zlamal reke juz nie pamietam, noo i zadzwonila pielegniarka ze trzeba go odebrac ze szkoly (zaznaczmy ze uczylam sie w tym samym gimnazjum kilka lat wczesniej) wiec mama powiedziala ze ona moze byc za minimum 2 godziny bo przez korki nie dojdzie wczesniej (a to byla jedna z ostatnioch godzin pracy pielegniarki) wiec wysle mnie ze ja pelnoletnia i w ogole... noo i byla awantura bo znow mi dziecka nie chcieli wydac, i dopiero gdy powiedzialam ze w takim razie ma dzwonic po karetke bo nie dosc ze moge podpisac odebranie dziecka ze jestem siostra ze dyrekcha mnie zna to nic nie dzialalo....

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 października 2015, 16:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Blondik wrote:
    z innej beczki: w Warszawce jest już podobno przedszkole tygodniowe...tzn..przyprowadzasz w poniedziałek odbierasz w piątek wieczorem... podrzucam pomysł na biznes. myślę, że chetnych rodziców byłoby mnóstwo, niestety

    Blondik czyżbyś należała do grupy na fb Portal nauczycieli przedszkola? :-D

  • Basik122 Autorytet
    Postów: 2557 2013

    Wysłany: 2 października 2015, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasia u nas świetlica jest czynna od 6:30 do 16:30 a dziecko może odebrać lub odprowadzić osoba upoważniona przez Ciebie. Po za tym w przedszkolu jest podobnie. A druga rzecz trzeba się zastanowić co jest lepsze żeby dziecko zostało na świetlicy pod opieką dorosłej osoby czy samo w domu bez żadnego nadzoru. Ja swojego zostawiam w domu jak ide do sklepu ale napewno teraz nie pozwoliła bym na to żeby czekało niewiadomo ile na mnie samo w domu.

    dqpr20mmcbujwt6y.png
    200906101770.png
  • Basik122 Autorytet
    Postów: 2557 2013

    Wysłany: 2 października 2015, 16:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Blondik wrote:
    takiedziecko ma korzystac ze świetlicy w godz. 6-18. takie życie. nie wiem, kto ustala te zasady.

    z innej beczki: w Warszawce jest już podobno przedszkole tygodniowe...tzn..przyprowadzasz w poniedziałek odbierasz w piątek wieczorem... podrzucam pomysł na biznes. myślę, że chetnych rodziców byłoby mnóstwo, niestety
    Żartujesz że są tacy rodzice :-( Jaką trzeba mieć pracę żeby nie móc odebrać dziecka z przedszkola???

    dqpr20mmcbujwt6y.png
    200906101770.png
  • Blondik Autorytet
    Postów: 5204 4874

    Wysłany: 2 października 2015, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hmmm, w sumei jak na to patrzę z perspektywy "przedszkolanki" to zasadne wydaje się nie wydawanie dzieci dzieciom...bo do momentu odbioru przez opiekuna za dziecko odpowiadam ja...

    Maczek lubi tę wiadomość

    8p3o43r8favqs0hl.png
    klz9iei3yk95ggji.png
    Alicja 1.09.2014 (*)
‹‹ 1069 1070 1071 1072 1073 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 faktów na temat płodności kobiety - owulacja, miesiączka, dni płodne

Owulacja, dni płodne, miesiączka - słyszymy o nich często. Ale czy na pewno mamy wystarczającą wiedzą na temat płodności kobiety? Niektóre sprawy dotyczące cyklu kobiety nie są tak jasne i oczywiste jakby mogło się zdawać. Tutaj znajdziesz 14 najważniejszych faktów, które warto wiedzieć na temat płodności kobiety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność u mężczyzn - najczęstsze przyczyny. Kiedy warto wykonać badanie nasienia?

Problem z poczęciem dziecka jest problemem obojga partnerów, dlatego jeśli już dłuższy czas czekasz na dziecko, to diagnostykę i ewentualne leczenie rozpocznij razem z partnerem. Niepłodność u mężczyzn występuje tak samo często, jak u kobiet. Przeczytaj jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością u mężczyzn, w jaki sposób można je wykryć i jakie są potencjalne rozwiązania na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ