Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja się kształciłam na podręcznikach Jagielskiego. Ogólnie niwelacja nie jest trudna więc każdy jeden podręcznik powinien wystarczyć. Z tego co pamiętam to nawet AGH korzystało z podręczników Jagielskiego. A czego konkretnie chcesz się dowiedzieć?emaj wrote:offtopic:
Basik jesteś geodetką!?! Poszukuję jakichś informacji, porad odn. pomiarów niwelacyjnych (dla opornych
) Muszę się sama nauczyć
Będę wdzięczna za namiary na jakieś podręczniki czy strony www 
emaj lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyniby tak ale z drugiej strony czasem nie jestes w stanie dojechac bo korek bo wypadek bo cos, i jesli matka dzwoni raz na 2-3 miesiace ze odbierze starsza siostra bo przed zamknieciem sie nie wyrobi bo stoi w korku, to lepiej dac mlodszej siostrze czy ma przyjsc sasiadka ktorej nie zna przedszkolanka? Noo ja osobiscie wole dac siostrze ktora znam z widzenia niz obcej osobie.Blondik wrote:hmmm, w sumei jak na to patrzę z perspektywy "przedszkolanki" to zasadne wydaje się nie wydawanie dzieci dzieciom...bo do momentu odbioru przez opiekuna za dziecko odpowiadam ja...
-
To kim ty jesteś z zawodu też geodetą???emaj wrote:Muszę się nauczyć pomiarów terenowych typu: mam działkę i pomierzyć wszystkie różnice wysokości - poziomy gruntów, nawierzchni, budynków itd. Mniej więcej wiem jak, ale muszę się dokształcić, żeby jakiegoś głupiego błędu nie zrobić. Myślę, że nie będzie źle, ale póki co jeszcze nie miałam czasu się za to zabrać
Dzięki za info! -
Basik jest różnica między 5-6 letnim dzieckiem a dzieckiem 9 letnim w 3 klasie podstawowej.
Wejdę na niebezpieczny grunt, ale...dziecko 8 letnie nie może samo zdecydować czy będzie w domu czy w świetlicy, ale decyduje o przyjęciu Boga do serca w postaci komunii.
Baronowa_83, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
-
O matko i córko! Leżenie nie jest dla mnie!
Po dwóch dniach zgniły mi oczy i czuję się jak gówno w przeręblu.
Zaczął mi się spinać brzuch, zgaga mnie dopadła i wydawało mi się, że moja Żabka nie hasa wcale.
Wstałam z betów, wzięłam prysznic, połaziłam po domu i od razu mi dużo lepiej. A i Żabina moja powróciła do formy fitnessowej.
Także żeby gineks Roberto był usytesy koniec ze spacerami, łażeniem itp, ale leżenie zamieniam na siedzenie w fotelu. -
Katarzyna87 wrote:Wejdę na niebezpieczny grunt, ale...dziecko 8 letnie nie może samo zdecydować czy będzie w domu czy w świetlicy, ale decyduje o przyjęciu Boga do serca w postaci komunii.
Uuuu
-
Lauda, leż grzecznie jeszcze te kilka tygodni. Już niedługo!
Chociaż rozumiem, że można zwariować. Mi odbija, kiedy czasem poleżę jeden dzień z grypą.
Czasem się zastanawiam, jak sobie radzą te bidulki, które muszą leżeć prawie całą ciążę i wolno im tyłek podnosić z wyra tylko do kibla i do lekarza
Kacha, widać Bóg jest mniej restrykcyjny, niż świetlica szkolna
lauda., Katarzyna87 lubią tę wiadomość


-
Musze to gdzies zapisać. Leżę sobie, a obok moje dziecko samo z siebie wzięło kolorowankę i z nią walczy <wzrusz>
emaj, Maczek, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
Nie no dziewczyny... Nie muszę leżeć chyba plackiem. Oszczedzajacy tryb mam włączyć i nie szarżowac.
Poza tym podczas całej ciąży nie czułam się tak źle jak po tych dwóch dniach. We wtorek mam kolejne ktg i spotkanie z moją położną to wszystkiego się dopytam.
Zuzzi, zdanie o restrykcyjnosci w punkt!
Maczek lubi tę wiadomość
-
Powiem ci że jak dla mnie ta różnica jest i to duża. Patrząc po moim Maksie na dzień dzisiejszy nie puściła bym go samego ze szkoły i na dłużej nie zostawiła bym go w domu. Ale 9 lat to już dużo i myślę że wtedy jak najbardziej będzie chodził sam i będzie zostawał w domu na dłużej. Teraz zostawiam Maksa na jakieś max 30min jak idę do sklepu i widzę że sobie krzywdy nie robi więc będę zostawiać go na dłużej ale nie od razu. W przyszłym roku raczej będzie chodził już sam ale nie każde dziecko niestety jest tak zaradne. Niektórzy rodzice robią z dzieci wielkich nieudaczników i nie da się wszystkich dzieci brać jedną miarą. Niektóre szkoły mają takie zasady bo tego życzą sobie rodzice to zazwycza nie jest wymysł szkoły. U mnie mogą same chodzić 7 latki i mam nadzieję że tak zostanie. W kwestii komunii to jest akurat nie decyzja samego dziecka czy nawet rodzica tylko ogólnie naszej wiary. Tak kościół sobie wymyślił i tak zostało, podobnie jest z bierzmowaniem przecież.Katarzyna87 wrote:Basik jest różnica między 5-6 letnim dzieckiem a dzieckiem 9 letnim w 3 klasie podstawowej.
Wejdę na niebezpieczny grunt, ale...dziecko 8 letnie nie może samo zdecydować czy będzie w domu czy w świetlicy, ale decyduje o przyjęciu Boga do serca w postaci komunii.
Ja pamiętam że sama chodziłam już do zerówki ale teraz coś takiego jest nie dopuszczalne bo jest więcej niebezpieczeństw. Bo rodzice inaczej wychowują dzieci i tego sie już nie zmieni. -
Acha na tej zasadzie, to jagielski powinien ci wystarczyćemaj wrote:Nie:) Gdybym była geodetą, to chyba już bym to potrafiła:) Zajmuje się zagospodarowaniem terenów zielonych. Teoretycznie korzystam z podkładów geodezyjnych - map syt-wys, ale takie x-letnie mapy już niezbyt pokrywają się z rzeczywistością i muszę często weryfikować ich poprawność.
Dodatkowe umiejętności znacznie ułatwią mi życie
Lauda współczuję konieczności leżenia, tym bardziej, że raczej nie jesteś typem osoby, której ulubiony sport to "rzut okiem z kanapy". Musisz tak leżeć do rozwiązania?
W pierwym tomie jest fajnie opisana niwelacja, prowadzenie dziennika i jak to poobliczać.
-
Ufff, nadrobiłam.
Lauda, przecież jak cały czas leżysz, to kupa bez pomocy grawitacji nie może się wydostać!!!
Aleala, Mama już pewnie maraton po szpitalnym korytarzu zrobiła
Saxa, stara miłość nie rdzewieje
Jestem ciekawa, czy to się jakoś rozwinie...
PrzyszłaMama- masz bardzo dobre wyniki FT3 i FT4, możesz minimalnie zwiększyć dawkę, aczkolwiek może TsH tylko chwilowo poszło w górę? Ono jest dość niestabilne, lepiej patrzeć na FT3 i FT4 właśnie, oraz na samopoczucie, stan skóry [czy nie za sucha] i włosów. Chociaż z takim FT3 raczej nie powinnaś mieć żadnych dolegliwości.
A odnośnie wychowania- to nie jest tak, że teraz jest bardziej niebezpiecznie. Nie zgodzę się z tym.
Z kluczem na szyi chodziłam od 6 roku życia, od 6 roku życia sama robiłam sobie jedzenie przed i po szkole, robiłam zakupy w okolocznych sklepikach- łaziłam więc sama z portfelikiem i kluczem na szyi- podwójne niebezpieczeństwo- ach ta adrenalinka!. Od 11 roku życia dojeżdżałam do szkoły autobusem. W ciągu całej podstawówki na trasie dom-szkoła-dom kilkukrotnie:
- proponowano mi wspólne oglądanie znaczków / kotków w piwnicy / szczeniaczków
- ocierano się o mnie w autobusie spodniami wypełnionymi pytongiem [żeby nie było- współpasażerowie za każdym razem mieli to gdzieś, nigdy nikt nie pomógł, zwykle musiałam zmienić miejsce w autobusie albo walnąć delikwenta parasolką w krocze albo podeptać ciężkim , postkomunistycznym obuwiem "sportowym" na drewnianej podeszwie]
- próbowano namówić mnie na odprowadzenie do domu [a rodzice w pracy, sąsiedzi też, znikąd ratunku]
- zaczepiano mnie wulgarnym pokrzykiwaniem i proponowano alkohol.
- próbowano ukraść mi rower, a ja prawie spaliłam mięśnie uciekając wtedy przed tymi kilkoma osiłkami.
Rodzice pouczyli mnie, sześciolatkę, o zagrożeniach ze strony dorosłych, żeby przesadnie innym nie ufać. Nauczyli mnie, że mam krzyczeć i szukać pomocy. A ja nauczyłam się, że czasem trzeba polegać na własnym sprycie i intuicji. Nikt mnie nie trzymał pod kloszem, dzięki czemu w życiu dorosłym nie przeżyłam szoku, że życie nie jest takie różowe.
U nas niektórzy rodzice odwożą samochodami do szkoły dzieci co rano, a mieszkają 200m!!! od placówki. Niektóre dzieci dojeżdżają te 200m rowerami, na rolkach, idąc w grupie. O ile to lepsza opcja! Dziecko odwożone samochodem nie ma szans na nawiązanie relacji z rówieśnikami poza lekcjami. Matko, ile się działo w drodze do szkoły! Rodziły się miłości, przyjaźnie, rozpadały związki, knute były intrygi. Bardzo chciałabym dla mojego dziecka takiego dzieciństwa, jakie miałam ja. Smród psiej kupy po wdepnięciu, smak środka pestki z wiśni rozbitej brudnym kamieniem [pestka oczywiście znaleziona na chodniku
], ból otartego kolana. To jest życie, a nie jakieś angrybirdsy na tablecie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2015, 20:22
lauda., Katarzyna87, emaj, myshka84, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
-
Decyduje???? Które dziecko nie chce prezentów i szumnej imprezy?Katarzyna87 wrote:Basik jest różnica między 5-6 letnim dzieckiem a dzieckiem 9 letnim w 3 klasie podstawowej.
Wejdę na niebezpieczny grunt, ale...dziecko 8 letnie nie może samo zdecydować czy będzie w domu czy w świetlicy, ale decyduje o przyjęciu Boga do serca w postaci komunii.

Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Moj siostrzeniecmarzusiax wrote:Decyduje???? Które dziecko nie chce prezentów i szumnej imprezy?
-
Zwei masz dużo racji ale niestety nie wszyscy rodzice czy dziadkowie są za takim wychowywaniem dzieci. Ja byłam samodzielna od zerówki i wcale sobie nie krzywdowałam. Dziś jest tak że to przewrażliwieni ludzie niszczą to piękne dzieciństwo. Ja staram sie Maksowi udostępnić to co mogę żeby mnie inni nie zlinczowali i do sądu za zaniedbanie nie podali. Kiedyś tego nie było dziś jest niestety inaczej, za klapsa idziesz pod sąd.
Blondik lubi tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH











