Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
myshka84 wrote:ale mnie nie stać na leczenie się prywatnie, i to jeszcze u endo i u gina, to wszystko jest posrane, czemu jak człowiek potrzebuje iść po durną jedną pieprzoną poradę to nigdzie nie może się dostać wcześniej niż za rok, ja wiem że brak dziecka to jeszcze nie choroba i od tego się nie umiera, ale kurde jestem stara i nie mam czasu na czekanie, a nie wszyscy zarabiają tyle żeby się leczyć prywatnie..
co to za głupi kraj..
i wiem, że nie mam co narzekać bo ludzie się leczą latami a u mnie to pikuś.
przepraszam tych, którzy męczą się długo i wkurza ich mój wybuch.
A myślisz, że mnie stać?Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale bywa, że wiesz... Wizyta u lekarza + leki są opłacane kosztem np. zaległości w czynszu, kurtki na zimę, mebla, czy lekkiego zaciśnięcia pasa przy robieniu zakupów spożywczych przez najbliższy miesiąc
Nie ma lekko.
Mogę Ci na priv napisać, ile zarabiam, jeśli Cię to pocieszymyshka84 lubi tę wiadomość
-
Morwa, pewnie tak byłoby lepiej, skoro mam już stwierdzone problemy z tarczycą. nawet lepiej żeby górę i dół prowadził jeden lekarz niekoniecznie ze względu na cenę, ale na kompleksowość opieki.
tylko ten polecany gin do którego już prawie się przekonałam żeby iść nie jest endo.
poszukam..
marzusia - porażka. ja nie wiem, kto wymyślił nfz i czemu on jeszcze działa. milion razy bardziej wolałabym płacić za wszystko z własnej kieszeni albo płacić te same składki prywatnej firmie, która umiałaby zarządzać lekarzami i usługami. i miałabym coś z tych pieniędzy.Emma80 lubi tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
myshka84 tu mało która ma tyle kapuchy żeby wszędzie latać prywatnie
Ale niestety wszyscy wiedzą że w kwestii zdrowia nie oszczędzamy i to wykorzystują. Może spróbuj iść za radą Morwy i znaleźć lekarza dwa w jednym bądź podzwoń po tych wszystkich przychodniach i popytaj o konsultację czy rzeczywiście tyle się czeka. Nieraz zwalnia się miejsce na bliższym terminie. Mam nadzieję że uda ci się gdzieś dostać szybko i na enefzeta
myshka84 lubi tę wiadomość
-
Maczek
ja wiem, że nie tylko ja mam problem.
teraz nagle okazałam się biedna, najbiedniejsza na całym świecie który wszystkich rozpieszcza tylko nie nieboraczkę myshkę
pomarudziłam, teraz trzeba się zmierzyć z nową rzeczywistością, porozmawiać z mężem i znaleźć finanse na leczenie. może po prostu nie pojadę jutro na targ kupić butów na zimę, w końcu te 8letnie jeszcze dają radę. i co z tego, że w kurtce zamek się zepsuł? przecież głównie jeżdżę samochodem.
damy radę
Flp 4,6-7 -
Koniecznie poszukaj. Aaa no i nie zawsze bierz pod uwagę opinie w necie. Moja Endo ginka ma fatalne opinie a jest najlepszym lekarzem na jakiego trafiłam oprócz mojego ordynatorka-ginekologa(z innego miasta), lekarki rodzinnej i alergologa
co do takich lekarzy to jest tyle fajniej ,że czas oczekiwania jest krótszy , przynajmniej u mnie. Dzwonie , to gościu się pyta gdzie chce iść (to ta sama osoba o dwóch specjalizacjach ale dobra) to zawsze odpowiadam ,że do ginekologa a on do mnie ok termin za tydzień na NFZ a jak spytałam z ciekawości ile się czeka do endo to powiedział mi 2 miesiące. Hahaha a ja i tak zawsze podrzucam jej wyniki i biorę recepty na tabletki od tarczycy przy okazji sprawdzania podwozia:p
myshka84 lubi tę wiadomość
-
Morwa, tylko nie mam skąd brać opinii, a na spacer po wszystkich ginekologach w opolu nie mam czasu i kasy
akurat ten prywatny o którym mówię został wstępnie sprawdzony przez koleżankę z pracy i jest zadowolona (była na jednej wizycie, ale podejście ma spoko, w necie zresztą też ma dobre opinie).
ale może właśnie mam tam nie iść. może jakoś Bożym "przypadkiem" trafię na enefzetowego endogina-mistrza?
Flp 4,6-7 -
myshka84 wrote:Morwa, tylko nie mam skąd brać opinii, a na spacer po wszystkich ginekologach w opolu nie mam czasu i kasy
akurat ten prywatny o którym mówię został wstępnie sprawdzony przez koleżankę z pracy i jest zadowolona (była na jednej wizycie, ale podejście ma spoko, w necie zresztą też ma dobre opinie).
ale może właśnie mam tam nie iść. może jakoś Bożym "przypadkiem" trafię na enefzetowego endogina-mistrza? -
no no, toteż ja zawsze staram się czytać dużo komentarzy żeby zobaczyć czy komuśtam się coś nie spodobało, czy rzeczywiście jest coś na rzeczy.
i mniej mnie interesują teksty "była niemiła" niż pokazywanie nierzetelności.
no bo w końcu nie idę tam na kawę.
ja nie mogę. dobrze, że jest piątek. chcę do domu, do męża.
zrobię mu kolację a potem popłaczę w rękaw.
miały być seksy ale chyba już mi się nie chce..
czas na załamkę!
edit:
w opolu nie ma gino-endo. jest jeden gin, który jest w trakcie specjalizacji endo, a i bez tego kolejki do niego są takie, że nie rejestrują dopóki ktoś nie urodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 16:26
Flp 4,6-7 -
myshka84 wrote:no no, toteż ja zawsze staram się czytać dużo komentarzy żeby zobaczyć czy komuśtam się coś nie spodobało, czy rzeczywiście jest coś na rzeczy.
i mniej mnie interesują teksty "była niemiła" niż pokazywanie nierzetelności.
no bo w końcu nie idę tam na kawę.
ja nie mogę. dobrze, że jest piątek. chcę do domu, do męża.
zrobię mu kolację a potem popłaczę w rękaw.
miały być seksy ale chyba już mi się nie chce..
czas na załamkę!co do ginekologów ze specjalizacją endokrynologii jest tyle fajnie ,że oni przykładają wagę do hormonów i starają się od nich zacząć wszystko. Z samymi ginekologami jest różnie ,zależy od człowieka. Spotkałam się z takimi co jak widzieli wyniki hormonów to mówili tylko "no wie pani to nie moja specjalizacja najlepiej udać się do lekarza głównie tym zajmującego" i tyle tego . Stracone pieniądze a wiedziałam tyle co przed wizytą. Albo jeszcze lepsze stwierdzenia : " ja tu nic złego nie widzę ,wszystko jest przecież w normie laboratoryjnej , wiec jest dobre" .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 16:31
-
nick nieaktualny
-
myshka84 wrote:
edit:
w opolu nie ma gino-endo. jest jeden gin, który jest w trakcie specjalizacji endo, a i bez tego kolejki do niego są takie, że nie rejestrują dopóki ktoś nie urodzi. -
hej, Wiedźmy, wrócę jeszcze na chwilę do tematu boleściwego (wybaczcie).
długo się zastanawiałam, czy o tym pisać. Większość z Was opisuje jednak doświadczenie śmierci dziadków, takich dobrych duchów rodziny, ale dla dziecka są to jednak "satelici"jako mała dziewczynka przeżyłam śmierć babci, jakoś mi to wytłumaczono i nie było źle, poczułam ulgę, że już nie cierpi.
Ale, dyskusja zaczęła się od śmierci matki, a jeśli chodzi o śmierć rodzica, to już inny kaliber. wiem, co piszę, bo pochowałam i tatę (jak byłam mała) i mamę (jako dorosła osoba, towarzysząc jej w chorobie, agonii, ostatnim bolesnym oddechu, zmaganiach z NFZ za życia i po śmierci).
To naprawdę są różne doświadczenia. pogrzeb to drobiazg, rytuał pożegnalny. dziwaczne fajerwerki, podczas których ludzie ubrani na czarno głaszczą cię po główce, ślinią Ci policzki, przytulają, zarzucają kwiatami, mówią jakieś niezrozumiałe słowa (niektórych widzisz po raz pierwszy w życiu), a potem... znikają do swoich spraw. wiadomo.
dopiero wtedy po tym celebryckim hałasie dziecko zostaje 'same'. bez rytuałów ze strony bliskiej osoby, czasem bez umiejętności wytłumaczenia sobie, co się stało (wg Piageta dziecko nabywa umiejętności dokonywania operacji logicznych około 7 roku życia, wcześniej jego postrzeganie jest bardziej emocjonalne).
Dopiero wtedy zaczyna się "praca". ale wtedy, kiedy najbardziej potrzeba innych, ich już nie ma, bo "pożegnanie już się odbyło". to pole do popisu dla wszystkich, którzy znajdują się wokół osieroconego dziecka, także pedagogów i psychologów szkolnych.
do śmierci nie da się przygotować. śmierć trzeba przeżyć. prze-żyć. prze-pracować. a potem idzie się dalej, chociaż już inaczej. śmierć jest częścią życia.
nie jestem w stanie tak do końca zrozumieć kobiety, która doświadczyła bólu utraty dziecka, mogę poszukać w sobie empatii i mieć nadzieję, że nie palnę jakiejś głupoty.
bo śmierci są różne.
zgadzam się natomiast, że nie powinno to być tematem tabu.
(*)
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Maczek wrote:Trzeba było niedoszły rosół podzielić na pół i z części zrobić tę jarzynową, a z drugiej połowy inną zupę - pomidorówkę chociażby. Miałabyś urozmaicenie
no, tak, dobre rozwiązania zawsze są najprostsze
a pastę przetestuję, bo zapowiada się obiecująco.
Kachaaaarozpakowujesz się! hurra! życzę Ci spokojnego porodu, dobrej opieki i szybkiego utulenia Maleństwa w ramionach
Mysko, tulam mocno. moje wyniki też mnie doprowadziły do płaczu, ale uwierz mi, to szybko przechodzi i potem po prostu działasz, żeby organizm szybko wrócił na właściwe tory. Dobrze, że zrobiłaś badania. Wysokie TSH niekoniecznie musi oznaczać podwyższone anty TG i anty TPO, ale ja bym machnęła je na wszelki wypadek.
Chyba za chwilę nie będę znać żadnej kobiety, która nie wspomaga tarczycy, szczególnie podczas starań o dzieckotaki lajf. wspomożenie tarczycy na pewno przyniesie ulgę całemu organizmowi, będzie dobrze, kochana!
edit:
jak się robi wytłuszczenie w postach ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 16:58
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Morwa wrote:Właśnie sprawdzałam , macie tylko takiego młodego z tego co widziałam ,który właśnie jest w trakcie specjalizacji
Flp 4,6-7 -
Vesper przed wyrazem/zdaniem, który/e chcesz pogrubić wstawiasz b w nawiasie [ ] a na końcu to samo tylko z / przed b ale w nawiasie - czyli [/b i zamykasz nawias
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 17:05
Vesper lubi tę wiadomość
-
Vesper wrote:edit:
jak się robi wytłuszczenie w postach ?
Musisz przed tekstem, który chcesz wytłuścić dodać następujące znaki:
[ b] ..... tutaj tekst i na zakończenie [/ b] <-tylko w nawiasie bez spacjiWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 17:03
Vesper lubi tę wiadomość
-
25.11 to szybko. Tylko miesiąc!
AntyTG i antyTPO dziewczyny Ci sugerowały, gdy pytałaś o badania. To są chyba przeciwciała przeciwtarczycowe.
Vesper, ja nie biorę nic na tarczycę.Akurat to jedno mam jak na razie ok.
A wytłuszczenie się robi, wpisując literkę "b" w nawias kwadratowy przed tym, co chcesz wytłuścić i "/b" w takim samym nawiasie, gdy wytłuszczenie chcesz skończyć. Spróbuj zacytować sobie mój post, to powinno Ci wyskoczyć, jak to wygląda, bo wytłuściłam Twój nick.Vesper lubi tę wiadomość
-
lauda. wrote:Musisz przed tekstem, który chcesz wytłuścić dodać następujące znaki:
[ b] ..... tutaj tekst i na zakończenie [/ b] <-tylko w nawiasie bez spacji
dobra, próbujęWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 17:05
lauda. lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"