Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Katarzyna87 wrote:Zuu ta Twoja pasta to taki Ajwar
?
Tak, tyle że z cukinią, a tradycyjny ajvar to chyba tylko pieczony bakłażan z pieczoną papryką.
Lauda, jasne, że doprawiamGłównie chili, czosnkiem zwykłym lub niedźwiedzim i ziołami, które mi akurat podpasują
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 10:31
-
nick nieaktualnyMorwa wrote:Ciri22 tak właśnie myślałam. Dziękuję za odpowiedź :* a tych 8 kg na minusie to Ci zazdroszczę ja to pewnie przytyję ze 20 kg i będę jak mały prosiak :p
Wiesz to byl poczatek teraz od miesiaca tyjeZobacz sobie w pamietniku jaki brzuch mi wylazl przez 4 tygodnie
Wszystko w 5 miesiacu.
Najpierw z 69/70kg (nadwaga) spadlam do 62 a teraz mam prawie 68 (w zaleznosci jak pan JaKup do mnie przyjdzie) wiec juz 5kg nadrobilam -
Morwa mi gin kazał brać dodatkowo jakąś witaminę chyba z grupy D ze względu na to że to było w marcu czyli mało słońca. No i oczywiście kwas foliowy wiadomo, nic więcej mi nie było potrzebne ale ja i tak sobie kupiłam wit dla ciężarówek i co drugi dzień brałam
Wróciłam z moim pierwszoklasistą do domu i niestety spotkanie w klasie zakończyło się dość smutno. Wychowawczyni musiała nam przekazać że jednemu z chłopców rano zmarła mamabiedaczek jeszcze o tym nie wiedział
Kobieta miała zaledwie 30 parę lat i małe dzieci, normalnie płakać mi się chce nad kruchością naszego życia
-
Morwa zamiast żelaza to lepiej pietruszki i inne cuda wcinać, po co ci zaparcia. Jak ci zacznie spadac to zdążysz zareagować.
Ja biorę tylko kwas i jak mi się przypomni to witaminę dMorwa, Vesper lubią tę wiadomość
-
Basik to bardzo trudne
jak byłam w podstawówce zmarła mama mojej super koleżanki a miesiąc później kolegi
kiepsko to znoslam i duzo pomogła rozmowa z rodzicami moimi... Byłam w prawdzie trochę starsza ale nie wiele i w glebi duszy bałam się ze spotka mnie to samo
Jakby się ktoś zastanawiał gdzie jest Ridz to płynie promem na Islandię a właściwie już dobija do portu - wpadł sobie tak na weekend i ma kuzwa wyczucie bo się ładna pogoda zrobiła ...IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Emi miałam podobnie dokładnie w 5 klasie w wypadku zginął tata mojej koleżanki
Też ciężko było mi to pojąć dodatkowo dobijałam się jej kłopotami w domu, bo matka totalnie sie rozsypała i jej brat również. Wszystko spadło na barki mojej koleżanki i pośrednio na mnie bo się przyjaźniłyśmy. Pamiętam że wszyscy dużo starali się im pomagać bo totalnie sobie nie dawali rady. Wdowa bez pracy bo dopiero co urodziła trzecie dziecko, przykra sprawa. Ale jakoś wszyscy się z tym uporali, każdy na swój sposób. Przykro mi z powodu śmierci tak młodej Kobiety, która osierociła małe dzieci
Domyślam się że musiała na coś zachorować bo jeszcze pierwsze kilka razy przyprowadzała syna do szkoły a potem już tylko tata albo dziadkowie. Rodzice z klasy mają wysłać delegację na pogrzeb i szkoła też ale wiadomo życia to nie wróci.
Przed momentem powiedziałam Maksowi o tym biedak też bardzo się przejął. Na szczęście po śmierci dziadka w czerwcu już umie sobie jakoś wytłumaczyć ten fakt że ktoś umiera. Wolałam go przygotować wcześniej bo w poniedziałek Pani będzie i o tym mówić. -
Moja szwagierka jak umarł najpierw dziadek, a potem babcia nie chciała by jej dzieci szły na pogrzeb. Młodsze rozumiem, miało może z pół roku, ale starsze ponad 5 lat. Jej zdaniem dzieci nie powinny uczestniczyć w takich wydarzeniach.
Zostałam z tymi dzieciakami przy obu pogrzebach, ale nie zgadzam się absolutnie z jej poglądami. Dzieci powinny widzieć jak to wygląda, że żegnamy się z ważnym dla Nas człowiekiem. Dzieci mają prawo widzieć jak rodzice płaczą za swoimi rodzicami. Moim zdaniem nie jest to powód do wstydu czy słabości.
Cóż nie moje dzieci, nie mogę się narzucać.Baronowa_83 lubi tę wiadomość
-
Ja też uważam że dzieci powinno się przygotowywać do takich wydarzeń od najmłodszych lat... "Chronienie dzieci" przed złem tego świata musi mieć pewne granice. Głupi przykład z chomikiem który żył 10 lat - za każdym razem gdy zdychał chomik rodzice kupowali identycznego żeby dziecko nie cierpiało ... Podobnie jest z innymi tematami tabu - to trudne ale na tym chyba również polega rodzicielstwo ...
Ale będę miała swoje dzieci - o ile je będę miała - to będę wcielać w życie swoje przekonania póki co mogę się tylko teoretycznie powymądrzać ...IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
My zabraliśmy Maksa na pogrzeb dziadka, nie wiem ile z tego rozumiał ale wychodziłam z założenia że powinien pożegnać pradziadka. Trumna była cały czas zamknięta więc nic traumatycznego go tam nie spotkało. Teraz wie co to ostatnie pożegnanie bliskiej osoby i na swój sposób zrozumiał dlaczego wszyscy płaczą.
-
emilanka wrote:Ja też uważam że dzieci powinno się przygotowywać do takich wydarzeń od najmłodszych lat... "Chronienie dzieci" przed złem tego świata musi mieć pewne granice. Głupi przykład z chomikiem który żył 10 lat - za każdym razem gdy zdychał chomik rodzice kupowali identycznego żeby dziecko nie cierpiało ... Podobnie jest z innymi tematami tabu - to trudne ale na tym chyba również polega rodzicielstwo ...
Ale będę miała swoje dzieci - o ile je będę miała - to będę wcielać w życie swoje przekonania póki co mogę się tylko teoretycznie powymądrzać ... -
przecież nie trzeba dziecku od razu zdradzać wszystkich szczegółów... jak zmarł mój dziadek miałam 9 lat mój bart 3 lata. Byłam z nim bardzo związana - obydwoje byliśmy. Płakałam bardzo mocno i bałam się pogrzebu - rodzice wytłumaczyli mi że to jest takie pożegnanie z dziadkiem i że kiedyś mogę żałować tego że się nie pożegnałam - poszłam i jestem wdzięczna rodzicom za to że mnie przekonali... Mojemu bratu natomiast również tłumaczyli że dziadek umarł i poszedł do nieba. Wiadomo 3 latek rozumuje wszystko po swojemu i tekstów typu "Babciu nie martw się dziadek umarł ale kiedyś wróci" albo " Nie pójdę nigdy do wojska ani do szpitala bo tam ludzie umierają" się nie uniknie ale lepsze to niż trzymanie dzieciaka pod kloszemIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
wydaje mi się, że udawanie przed dzieckiem, że ludzie nie umierają, powoduje w nich później ogromną traumę.
nie mówię, że trzeba od urodzenia powtarzać mu "umrzesz. mama umrze. tata umrze. a prababcia to już nie żyje.", ale taka już jest kolej życia i dobrze żeby mogło stratę przeżywać razem z najbliższymi, którzy będą wsparciem i wytłumaczą, a nie kiedyś się zdziwi jak mu któreś z rodziców zginie.. czego oczywiście nikomu nie życzę.
to tak jakby kogoś interesowało moje zdanie
pozdrawiam
Flp 4,6-7 -
myshka84 wrote:mam wyniki z wczoraj:
TSH 4,160 µIU/ml 0,270 4,200 N
FT3 3,99 pg/ml 2,00 4,40 N
FT4 1,16 ng/dl 0,90 1,80 N
powiedzcie mi co z tym robić..
Procentowo wyglądasz tak :
FT4 28.89% [ wynik 1.16, norma (0.9 - 1.8 ) ]
FT3 82.92% [ wynik 3.99, norma (2 - 4.4)]
Ft4 niziutkie, tsh wysokie coś trzeba z tym zrobić. Nie robiłaś przy okazji anty TG i anty tpo? Przydałyby się do kompletu. Poczekaj na ciocie Zwei ona coś zaradziWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 13:55
-
ciocia Zwei na urlopie. będę ćwiczyć cierpliwość
a anty nie robiłam bo myślałam że będzie w normie i nie będzie trzeba
nie znam się na tych badaniach, kurczę, i nic mi to wszystko nie mówi. nie wiem co znaczą te procenty i ile powinno być. ani co zrobić, żeby było tyle ile trzeba.
Morwa, powiedz mi jeśli wiesz - czy te wyniki znaczą że mam szukać endokrynologa? czy wystarczy dobry ginekolog? którego też jeszcze nie znalazłam.. ech..
edit: oczywiście dziękuję za komentarzkażdy jest dla mnie cenny, bo to dla mnie czarna magia (jak na czarownice przystało
)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 14:01
Flp 4,6-7 -
Rodzice mogą mieć swoje pomysły, ale dzieci często je weryfikują. Jak miałam 6 lat, rodzice nie zabrali mnie na pogrzeb cioci. Tak bardzo potem przeżywałam, że nie mogłam się z nią pożegnać, że na kolejne pogrzeby szłam z automatu. Nie pamiętam nawet, żeby mówili mi czym jest śmierć, czułam to jakoś intuicyjnie i rozumiałam, że po prostu trzeba odprowadzić tą osobę na drugą stronę. Także nic im nie wyszło z prób chronienia mnie.
Przez pół miesiąca chodziłam do koleżanki do hospicjum. Wielu naszych znajomych odmawiało. Bo przecież ona i tak nieprzytomna. Bo woleli zapamiętać ją jako wesołą wariatkę itd. Nie wiem skąd w ludziach taka niechęć do tych pożegnań. A ja przychodziłam, głaskałam po ręce, opowiadałam jej rózne historie, wspominałyśmy i przysięgam, że gdy mówiłam o jakichś bardziej emocjonalnych wspomnieniach, zaciskała dłoń na moich palcach. Obiecałam jej, że moja córka dostanie po niej imię. W miesiącu, w którym odeszła, odstawiłam tabletki. W pierwszą ciążę zaszłam w cyklu rozpoczętym w jej urodziny. Pierwszy pozytywny test w drugiej ciąży wysikałam w rocznicę jej śmierci. Ostatnio byłam na jej grobie i umówiłyśmy się, że tym razem bez żadnych rocznic
Nie rozumiem, dlaczego znajomi zdecydowali się w ogóle nie przychodzić do hospicjum, ale może tak ich właśnie wychowano, w strachu przed śmiercią... -
no właśnie nie.
no to czas zacząć..
mam się bać?
edit:
to od czego mam zacząć? gdzie iść? co robić?
w marcu tsh miałam 2,54 i gin stwierdził że wszystko super (niby teraz też mieści się w normie, hehe..) więc nie sądziłam, że coś złego się dzieje.
a co mogło mi zaburzyć wynik? (jeszcze się przez chwilę połudzę, że to tylko pomyłka)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 14:10
Flp 4,6-7 -
myshka84 wrote:no właśnie nie.
no to czas zacząć..
mam się bać?