Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
aleala wrote:Czuje sie jak w ciąży... Ale to pewnie umysl plata figle
generalnie to wyluzowałam po wczorajszych dramatach i poniewaz jestem silna babka z jajami do kolan to jak by nie było to i tak skonczy sie dobrze
Edit; a dziewice mogą myć gary ;p
Przybij piatke z moja tempka. Ona tez mysli ze jest w ciazy... -
A ja drugi już dzień goszczę Ridża. Na szczęście łagodny i bezproblemowy.
U nas pada
Zaraz wstawiam żeberka dla małża, ale generalnie nic mi się nie chce i mam leżącą sobote"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Zwei, empatyzuję z Twoim zaniedbaniem diety IO, podgryzając czekoladę do kawy. Stres i zimno to straszne rzeczy, dodatkowo osłabiają moją słabą silną wolę
No i mój cykl wyczynia dziwne rzeczy. Nie wiem, czy to przez antybiotyk i chorobę, czy przez tę czekoladę i nadmiar kanapek z domowym smalcem. Niby 24. dc, więc już powoli powinnam zmierzać do końca, a tu od wczoraj bagno rozciągliwe, w tym dzisiaj idealnie klarowne. Szyjka otwarta, dzisiaj tak wysoko, że nie mogę jej wymacać, a wczoraj taka chcica, że tym razem również doświadczyłam, że możliwość oznaczenia pytongowania "rano i wieczorem" to bida z nędzą i za mało. A temperatura poszła dzisiaj do góry.
No bez sensu, mówię Wam.
Jakieś pomysły, w którym momencie cyklu jestem? Lauda? Co ta Twoja wiewióra wyczynia?
https://ovufriend.pl/graph/db01ac9670affa684299f62bebe3d55d
Ala,Dobrze będzie! Dobrze, że masz Księcia, obroni Cię, jak będzie trzeba i super
Emi fajny pomysł zapodała z tym L4.
Kacha, ja tam nie mam problemu z przepisamiZnajduję normalne, a potem sobie sama w nich wymieniam lub modyfikuję, co trzeba. Cukier na ksylitol, mąką jasną na razową, lub owsianą, zmniejszam ilość słodzidła, syfiaste dodatki, itd. Sądzę, że wolę sama to robić, niż z pomocą apki. Mam programik do gromadzenia przepisów. Szukam inspiracji w necie, jak coś znajdę, to sobie spisuję, od razu z modyfikacjami i mam na zaś
Co Ty teraz jesz, a czego nie? Może znalazłabym jakieś inspiracje. Masz parowar? Podobnoż gotowanie na parze jest polecane dla karmiących, a naprawdę sporo pyszności da się wyczarować z takiego urządzenia.
Morwa, też bym poczytała, jak fajne
-
U mnie też pada. Słońca brak.
Wstawiłam warzywa na bulion i zrobię krem z pomidorów. Może mi się od tego poprawi humor.
Zuu jak to co wyczynia? Schyliła się po orzecha, ugościła nim Lady ACC i teraz tempriczer tylko w górę. Seksy są wskazane. Z resztą wiecie jakie mam podejście: opłaca się zawsze. Jak nie na potomka, to dla przyjemności
A co do bagna, to co bierzesz za antybiotyk? Bo może on wpłynął na rozrzedzenie śluzu?
Tak czy inaczej, wiewiórki są super i czuję, że wysikasz drugą kreseczkę na małą wiewióreczkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2015, 13:07
-
lauda. wrote:
Zuu jak to co wyczynia? Schyliła się po orzecha, ugościła nim Lady ACC i teraz tempriczer tylko w górę. Seksy są wskazane. Z resztą wiecie jakie mam podejście: opłaca się zawsze. Jak nie na potomka, to dla przyjemności
A co do bagna, to co bierzesz za antybiotyk? Bo może on wpłynął na rozrzedzenie śluzu?
Tak czy inaczej, wiewiórki są super i czuję, że wysikasz drugą kreseczkę na małą wiewióreczkę.
Pewnie, że zawsze się opłaca!Zwłaszcza jak jest tak milutko i bez otarć
Klabax. Ale biorę też zestaw rzeczy rozrzedzających - sinucośtam na zatoki i Flavamed na oczyszczanie oskrzeli. Jednak tych rozrzedzających bym nie oskarżała o ten stan rzeczy, gdyż choruję właściwie od połowy września i żeby jakoś żyć, ciągle brałam sinufast na zatoki i piłam guajazyl, żeby się nie zakaszleć na śmierć, a bagna jakoś od tego nie było. U mnie raczej ciężko wywołać bagno. Mimo baterii specyfików probagiennych i tak się pojawia wtedy, kiedy chce i zwykle mało. Podejrzewałam jeszcze, czy to nie resztki jadu pytonga, ale one zwykle są białawo-mleczne i szybko przestają się ciągnąć, a po ostatnim wczorajszym pytongowaniu usnęłam, a rano było bagno typu "szyba" i ciągliwe jak należy, hmm...
Raczej nie wysikam wiewióreczkiJeszcze nie tym razem. Chyba że byłby to cud nad cudy. Ale byłoby to wredne ze strony losu, gdybym akurat cudownie zaskoczyła faszerując się antybiotykami i innymi paskudztwami, zarażona paskudnymi bakteriami
Jednak zawsze jakiś ułamek procenta szansy jest, więc nie kupiłam sobie ibupromu "zatoki" z pseudoefedryną, jak zalecała lekarka, tylko zwykły, tak na wszelki wypadek
-
nick nieaktualny
-
Kacha, nie przejmuj się brzuchem, daj sobie 3 miesiące spokoju po porodzie, a potem do mnie pisz, pomogę z bieganiem i żarciem
Blondik, takie tam z koleżankami- jedzenie, picie i zrzędzenieZorientowałyśmy się która godzina dopiero jak nam kelnerka zasugerowała, że chcieliby już iść do domu
Zuuuu, ja to chyba jednak mam zaburzenia odzywiania, skoro najbardziej pociesza mnie gluten i czekolada. No i jak mi źle to jem dużo mniej, niż jak trzymam dietę. I tyję. Dzisiaj idę zgodnie z założonymi ilościami jedzenia i mam cały czas w żołądku napakowane po korek, nawet dziś na pogaduchy do kumpeli nagotowałam nam mojego żarcia, żeby nie zamawiać żadnej pizzy, co ona ma w zwyczaju
Jak często gotuję w wolnowarze. To bardzo fajne urządzenie jak ma się mało czasu na stanie nad garami, myślę, że idealnie sprawdzi się przy dzieciach- pakuję do niego wszystko, czego potrzeba do jakiegoś jednogarnkowego dania- gulaszu, bigosu, potrawki, zupy. Temperatura przy najniższym stopniu nagrzewania nie przekracza 90 stopni, więc zachowuje się sporo witamin, danie gotuje się długo, ale dzięki temu, że na małym "ogniu", to można ustawić go na noc i z rana ma się gotowy posiłek do popakowania w pudełka albo na powrót z pracy. Tańsze mięsa smakują jak najwyższej klasy polędwica, wołowina rozpada się w ustach, kurczak jest miękki jak masło, wszystko jest na maksa esencjonalne, cudownie przegryza się z lrzyprawami i ziołami, a rosół wychodzi wyborny. Pogooglajcie sobie wolnowar albo crock pot.Maczek lubi tę wiadomość
-
Do końca pierwszego miesiąca nie chcę jeść smażonych, tylko gotowane i pieczone. Odpadają wszystkie ostre przyprawy plus oregano, bazylia, gałka, kurkuma, papryka ostra. Zero czerwonego mięsa, ryby tylko morskie. Brak warzyw kapustnych, kalafiora, brokuła, ogórka, fasolowych.
Aaa no i czosnek odpada.
Niestety moja dieta normalnie się na tym opierała. Teraz leżę i kwicze
Dodatkowo chciałam by to były takie obiady, którymi mąż też się najada, bo uparcie chce mnie wspierać.
Próbowałam wprowadzać niektóre z powyższych, ale mała ma problem z kupą. Wolę zrezygnować z tego jedzenia niż nie spać pół nocy na noszeniu i uspokajaniu.
Wprowadzilam już pomidory, ser i mleko krowie. Mój mały sukces -
Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu- wprowadzanie nieprzyjaznej atmosfery.Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 7 listopada 2015, 18:37
lauda., Katarzyna87, myshka84 lubią tę wiadomość
-
Zwei, ten wolnowar brzmi jak jakieś cudo, z którego istnienia nie zdawałam sobie sprawy jeszcze 10 minut temu, a teraz jest mi absolutnie niezbędne do życia. Szkoda tylko, że drogie to jak nie wiem
Kacha, no to wszelkie pulpety z mielonego mięsa z indyka, gotowane w wodzie, z której potem robisz lekki sos, pieczone mięsko z indyka lub sprawdzonego kuraka (na różne sposoby), duszone na parze lub pieczone roladki drobiowe (np. rozbity filet drobiowy, w który zawiniesz farsz z jabłek, sera albo szpinaku), potrawka z kurczaka z bezpiecznymi warzywami, jak marchewka, ziemniaki, przecier pomidorowy (można zrobić na mleku kokosowym, będzie szałowe), pieczone lub parowane placuszki drobiowe (mięso w kawałeczki i pomieszać z gęstym ciastem naleśnikowym, zrobionym np. ze zmiksowanych płatków owsianych), filet marynowany w jogurcie i oliwie, z dodatkiem miodu i ziół, potem upieczony i podany z pomidorkami, tortilki z kurczakiem...
Doprawiać można nie tylko ostroMożesz korzenne przyprawy? Mięso doprawione cynamonem i imbirem, do tego skórka z cytrusów - dobra rzecz. Ziół też jest trochę różnych.
Na rybach to pewnie Zwei się bardziej zna
A mączne rzeczy możesz? Naleśniki, pierogi, placki, kluchy na parze, makarony?
Ryże i kasze z różnymi dodatkami?
Jest trochę opcji
EDIT: Cytrynko, najpierw musiałaby jakaś wiewióreczka być, zanim organizm będzie rozważał jej akceptację
EDIT2: Jeszcze bogate pole zapiekanek! Np. taka zapiekanka z ziemniaków, marchewki i mielonego mięska, zalana jogurtem naturalnym roztrzepanym z jajkiem i posypana serem to prosta rzecz, a niebo w gębie!Albo taka z sosem pomidorowym, a'la lasagne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2015, 13:54
Katarzyna87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zuuu, ja sobie zażyczyłam na urodziny od męża, mam go już chyba 4 rok i ze wszystkich moich sprzętów AGD częściej używam chyba tylko blendera. Wolnowar napełniam minimum raz w tygodniu, ma 4,5 litra pojemności, więc żarcia starcza na wiele porcji.
Jutro mam w planie po raz pierwszy coś w nim "upiec" - chcę zrobić w ramach zdrowej słodkiej przekąski do pracy faszerowane jabłka z nadzieniem z płatków owsianych, wczoraj doczytałam, że nie wykorzystuję nawet 30% możliwości tego urządzenia, nie robiłam nigdy powideł ani dżemorów, nie piekłam w nim sernikaTraktowałam go wyłącznie obiadowo.
A co do ceny to są też takie lekko powyżej 100zł, od Russella Hobbsa. To jest bardzo dobra firma.Maczek lubi tę wiadomość
-
Kukułka92 wrote:ciekawe ciekawe.. a może swoją podobiznę dostrzegłaś ?
Nie bardzo rozumiem. Wklejasz na humorystyczny wątek [pewnie pierwszego posta nie przeczytałaś] zdjęcie USG bez opisu i liczysz na to, że ktoś, kto nie jest technikiem ani lekarzem powie Ci, co na nim widać? Poza tym wlepiasz to zdjęcie do każdego wątku nie mówiąc ani cześć, ani pocałuj mnie w dolną część pleców. Ja widzę posokowca bawarskiego, może dziewczyny zobaczą coś innego.
O, ten patrzy na zachód
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2015, 14:08
Cytrynka_, Baronowa_83, kattalinna, emaj, przyszła mama 2, Katarzyna87, Vesper, myshka84 lubią tę wiadomość