Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiecie co, w sobotę nasz współlokator miał urodziny i z tej okazji zrobił imprezę... Byłam jedyną
kobietą bo wkoło sami faceci mieszkają... Mój małżonek oczywiście był w pracy ... Ograniczylam spożywanie alkoholu do wina rozcienczonego z wodą, z racji tego że na zimne trzeba dmuchać ... Bawiłam się w sumie nie źle wytanczylam się za wszystkie czasy ... Ale doszłam do wniosku że jednak to prawda że Bóg dał mężczyźnie mózg i penisa ale za mało krwi żeby dotlenic oba jednocześnie...
No chwilami czułam się jak małpka taka maskotka ...
A tekstów typu jaka ty piękna, mądra, jakie Ty masz cycki i tyłek itd po 2 godzinach zaczęły mnie wręcz obrzydzac. Jeden z gości oberwal w pysk za syndrom niecierpliwych rąk to reszta sie w miarę uspokoila ale i tak to nie moje klimaty ...
Jak ja kocham mojego męża za to że jest mężczyzna na poziomie nawet jak wypije...IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
emaj wrote:Ja się dziś uśmiałam jak głupia, gdy jadąc samochodem usłyszałam reklamę lidla w radiu: "tydzień amerykański, a przepisy jak z dynastii"
TO ZNAK!
Morwa wsadź końcówkę od miksera do wkrętarki, albo wiertarki
Emaj jak spali dresy? Powiedz ze to dla Ciebie jedyna bron przed napastnikiem ktory w kazdej chwili moze wedrzec sie do domu. Zobaczy taki dres i zabierze tylko kosztownosci ale godnosc zostawi na miejscu
Emilanka no niestety tak to bywa z mezczyznami. Ja pamietam jak na budowie kiedys pracowalam (w ekipie sprzatajacej). Mnostwo robotnikow (liczone w setkach) a nas raptem garstka 20 dziewczyn. Mialysmy tam takie branie ze hoho... I zazwyczaj jakos to wykorzystywalysmy. A to kawke zrobili, a to herbatke prZynieśli. Miotle skleili... Szkoda tylko ze wiekszosc to byli tacy starzy ramole.
-
Emi takie imprezy są straszne.
Wiedzmy leciała dziś w radiu piosnka manamu krakowski spleen. I w refrenie skłębione zamieniłam na ridżowe i wiecie co? Lepiej mi pasuje;p -
Mój też jest na poziomie jak wypije , swoim własnym :p ale mi to odpowiada. Raz na imprezie taka puszczajdupka chciała go poderwać bo mnie tam nie było ,więc próbowała swoich "mocy" , ale nie za bardzo jej to wyszło bo mój mąż wrzasnął na całą salę(przekazując muzykę) "precz z tymi cyckami zołzo mam żonę" cała sala miała ubaw a laska tak się speszyła, że już więcej na imprezę nie przyszła
Innym razem dwie całkiem ładne siostry chciały mi go poderwać (dowiedziałam się z pierwszej ręki a następnie od męża osobiście). Widziałam nawet je na zdjęciu , gdybym była facetem to nie wiem czy bym nie skorzystała:p ale mój mąż nie. Zamknął się w samochodzie pokazał im zacne 4 litery przez szybę auta i poszedł spać a ja miałam niezły filmik z całym zajściem nagrany z ukrycia przez moją koleżankę. Sama nie spodziewała się takiego obrotu sprawy;) Ja Tym bardziej:DMaczek, emaj, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
Ja o moje męża jestem spokojna on sam mówi że jest za leniwy na zdrady bo nie chce mu sie kombinowac... A tak na powaznie to raz że to nie ten typ a dwa że ufam mu bezgranicznie...
-
Byłam dziś na przeglądzie, mówię że 7 cykl i na ciąże się nie zapowiada, a ona "może spróbujesz mierzyć temperaturę i robić testy owulacyjne".. Noż mi ręce opadły. Zmieszała się i stwierdziła że zrobimy monitoring co 2 dni i będziemy porównywać z moimi obserwacjami.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Morwa wrote:Na razie sprzątam , może zachęcę męża aby wynagrodził mnie omletami
myję podłogi może się opłaci kto tam wie.. zdjęłam moje paskudne dresy do prania, więc myślę że jestem na dobrej drodze :p
Też mam takie "barchanowe" ciuszki i mój ich szczerze nielubi...
Blondik - oczy dookoła głowy to mało, ale malucha przecież aż tak nie upilnujesz."Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód" P. Coelho -
Cześć dziewczyny po całym dniu.
Wysiedziałam się w szpitalu prawie 4 godziny. Długo.
Najpierw moja położna wpisała mi zaległe wyniki do karty ciąży, później posłuchała serduszka, zmierzyła ciśnienie.
Następnie godzinny zapis ktg: Żabka skacze jak żabka. Skurczy zupełnie brak.
Później wyczekałam się na gina, bo poszedł "rodzić".
Po badaniu: na poród się nie ma. Szyjka wysoko, twarda, zamknięta.
Jak nie wykluje się do końca tygodnia, to w następnym będą ciąć lub wywoływać.
Nastrój zupełnie mi siadł. Czuję się jak pancernik z opornym, niewspółpracującym ciałem.
Trochę zniknę, żeby Wam nie marudzić.
Ale jak któraś zechce, to odprawcie nad swoimi kociołkami czary i gusła, coby mój Małgoś jednak zechciał wyjść samodzielnie, zdrowo i bez komplikacji.
-
nick nieaktualny
-
Lauda, wiem że to w sumie same słowa - będzie dobrze, jesteś pod kontrolą, a to najważniejsze. Może mała Małgorzatka czeka na swój właściwy dzień
i zawita u Ciebie znienacka
Trzymam kciuki za Ciebie i małą dzidzie!
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód" P. Coelho -
Lauduś kochana, nie martw się. Żabka mądra po mamusi i nie da Ci krzywdy zrobić
nie znikaj. Marudź nam
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Lauda, tez byłam taki pancernikiem. Wszystkie na forum sie rajaly pierwszymi
Umiejętnościami dzieci, a mój uparciuch ani myślał wychodzić. Jakby nie oxy to pewnie dalej byłabym w ciazy.
Wspolczuje, wiem co czujesz. Ja rodzilam 11 dni po terminie. A mój uparciuch jest teraz tak uparty, ze nieraz wyslalabym go w kosmos, bo ręce mi opadająWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2015, 21:18