Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
kattalinna wrote:A takie wynoszenie to ni mniej, ni więcej tylko kradzież. Dla mnie to bylo zawsze bardzo słabe..."Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód" P. Coelho
-
JoHanna wrote:Fakt. Podejrzewam, że większość tych osób jest z siebie bardzo dumna, że jest taka oszczędna i potrafi sobie "zorganizować" potrzebne rzeczy
-
No mnie też to wkurza. Brat mojego stelaża jak tankował auto służbowe to sobie odlewal do karnistra. Żal po prostu. A kasy też ma sporo. I jeszcze go to bawiło.
EDIT: a u mnie w pracy jeden dzień są owoce za friko. To ludzie siatki wynoszą. Dla niektórych pracownikow nawet jedna mandarynka nie zostanieWiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2016, 21:00
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Raz do roku jeżdżę na szkolenie w branży. Garnitury, nosy w górze, mają sprzęty za grubą kasę itp. Jak przychodzi przerwa kawowa, dla mnie ciastka braknie, ale ci co przylecą wcześniej to wynoszą po 2 talerzyki, bo przecież to za darmo... A zawsze debile mi przygryzają, bo skoro jestem kobietą to na pewno na programach graficznych się nie znam...
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
kattalinna wrote:Ja jestem co do tego przekonana... Nie wiem czy w innych krajach tak mają, dla mnie to takie bardzo polskie zachowanie, trochę rodem z PRLu. Bo jak coś jest wspólne, to jest niczyje. Nie wiem czy dożyję zmiany takiej mentalności...
Nie dożyjesz, niektórzy to wysysają z mlekiem matki. Też mnie to bardzo denerwuje i wstyd mi czasem za takich ludzi. A że pracuję w sklepie to o kradzieżach trochę wiem - najbardziej kradną panie 60+, takie co to w pierwszych ławkach w kościele siedzą, albo elegancie damulki, które potem się tłumaczą, że to taka choroba... -
Jakby nie patrzec pierwszy milion trzeba ukrasc.
Ja z pracy to tylko namietnie dlugopisy wynosze... Zawsze mam ich troche w fartuchu i jak zabieram czasami so prania to zapominam wyciagnac... Ale jak mi na sklepie brakuje to nie biegne do szefa tylko albo biore z domu albo sama kupuje. Bo wiem ze to moja wina ze brak -
Broszka a nie zdarzyło ci sie nigdy ze ktorejs damulce przez przypadek do torebki cos wpadlo? Bo u mnie to bylo nagminne jak w pl pracowalam.
Powiem ze tu polacy podobnie robia. Sprzataczka kradnie srodki czystosci i reczniki papierowe. Mopy i szmatki tez. -
Kolorowanka dla dorosłych, super sprawa !
Gdzie to sie kupuje?
W internetach?
Bryy -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny