Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Marta.83 wrote:właśnie ! już pamiętam
bo mi też te z rossmana ostatnio zalane wychodziły, dlatego kupiłam te z superpharmu - a te były wszystkie po kolei pozytywne
alledrogo miałam i na nich też ch.ja widziałam
zatem - nie mam pomysłu, może partia facelle była kiepska i będą już dobre za miesiąc... -
Miałam to samo ostatnio z tymi testami,więc w tym cyklu kupiłam inne. No cóż zobaczymy co z tego wyjdzie
na doktorów szkoda mi kasy i jakoś nie zamierzam się stresowac w tym cyklu wizytowaniem , co ma być to będzie :p
Zwei mnie wczoraj tak nawalało a dzisiaj już jest luz blus. Może wczoraj mnie Alexis nawiedziła ? Jakby nie było dzisiaj i jutro poprawka i pojutrzejsze i popojutrze itd. -
nick nieaktualny
-
U nas świńska grypa. W sensie mieście, nie domu na szczęście. Koleżanka z pracy tak powiedzieć nie może bo jej syn złapał...
Ciri, mam nadzieję, że Ty do Bródnowskiego nie trafisz bo tu się kumulują wirusy...
Sprawozdanie z cyklu też ode mnie: cycki urośnięte, dolegliwości brzuszne wszelkie i temperatura identyczne jak zawsze o tej porze cyklu. Jakie to wszystko przewidywalne
Impresja, oddaj komuś to badziewie! Może na sąsiada zrzuć przez okno -
Impra migrena straszna sprawa, tulam. Mi pomagalo tylko przesypianie cholerstwa.
Wiedźmy goszczące Lejdi, przypominam Wam moj okrzyk dla Zwei z przed kilku miesięcy:
Baranie, olej szczanie!
Otwórz wino, złap pytonga
No i wieczór będzie BOMBA!
Takze tegopepsunieczka, Maczek, ciri22, Morwa, Cytrynka_, odrobinacheci, Blondik, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAla, najgorsze, że ja mam zwykle aurę.
Tracę czucie w rękach, nie potrafię mówić.
Objawy jak przy udarach. Nieco przerażające
A teraz sama zostałam.
Myślę, że jak już jestem trochę na nogach od rana i już mnie boli, to aury nie powinno być.
Że też nie wyczułam wczoraj, zwykle mam wieczorem błyski przed oczami.
Idę, zalegnę gdzieś w najciemniejszym kącie. -
Ogłoszenie parafialne: PRZYJMĘ RIDŻA!
Dziś 92 dzień cyklu. Czyżby brunecik przyczajał się na studniówkowy bal?
Też macie takie przyzwyczajenie z dzieciństwa, że w poście nie jecie słodyczy? Ja mam. Mama mnie tak nauczyła. Niby za słodyczami nie przepadam, ale coś by się chapnęło - zwłaszcza jak Katarzyna katuje moje oczy widokami takich ciast!
No i ten...
Ugotowałam garnek kaszy jaglanej. Zrobię mężowi domowe rafaello. A jedno przecież cukiernik musi posmakować czy wszystko okej
Piję sobie kawę (kawę inkę, pfff i tak się oszukuję ymmmm jaka dobrutka...) z łyżeczką miodu mniszkowego.
Małgo śpi.
Błoga cisza.
Edit:
Impra ja też tak mam. To po mamie. Moja mama dostaje drgawek. Mnie się jeszcze nie zdarzyło, ale pewnie wszystko przede mną.
Melduj się nam tutaj co godzinę!
P.S. Mnie pomagają dwie tabletki ultracodu - ot, taka tam dawka morfiny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 17:44
-
nick nieaktualnykattalinna wrote:Ciri, mam nadzieję, że Ty do Bródnowskiego nie trafisz bo tu się kumulują wirusy...
Wiem I mam nadzieje ze nie trafie ale z innych wzgledow. W brodnowskim porodowka to przeciez zupelnie inny budynek wiec ryzyko raczej niewielkie
Tesciowi sie snilo ze rodze juz dzwonil z pytaniem czy jestem na porodowce. To oznacza ze raczej nie ma sie co martwic ze w najblizszym czasie wyskoczy.
Laktator zapodany. Nie wiem jak to jest po porodzie ale na razie reka lepiej spelnia swoje zadanie ;p a jak tak dalej pojdzie to ja zaraz moge oddawac do banku mleka jeszcze przed porodem ;p -
nick nieaktualnypepsunieczka wrote:Reklamacja..mnie tez nie ujeto w liscie zyczeń ...buuu
Jak nic nie wyjdzie, to sikasz do piątku
edit : to nie jest lista życzeń, tylko harmonogram, robota jest do wykonania...Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 18:03
-
nick nieaktualnykattalinna wrote:Wiem, że oddzielny ale ja nawet przejeżdżając obok mam wrażenie, że mnie wirusy atakują
Rozpakuj się już. Noworodka bym zobaczyła jakiegoś różowego
Ale jak mnie praga dzis wkurzyla i te wsioki (sorry za slownictwo) z pragi badz z podwarszwskich dzielnic co to jezdza pociagami na wileniak...
Siedze sobie przed IP (ginekologiczno-polozniczym) i juz taka parka dosc mloda siedzi... Noo nic niech siedza noo ale gosciu posmarkuje, wciaga gluty do gardla,kaszle jak ta lala i w ogole (sziedzial kolo mnie). Siedze czekam 2 godziny na ktg, potem badanie, potem znow 0,5 godziny czekania na glupia kartw informacyjna. Oni nadal siedza i czekaja ten nadal posmarkuje i nadal nie kupil chusteczek... W koncu przychodzi jakas laska przychodzi i okazuje sie ze on taki zasmarkany do szpitala do NOWORODKA idzie tylko czekaja na przewiezienie matki po porodzie na sale ogolne... Noo kurwa jakby mi ktos w odwiedziny wpadla do pokoju taki zachrychany to bym awanture zrobila... Eh zero pomyslunku... -
Lauda ja kiedys w poscie odmawialam sobie miecha slodyczy nie umiem. Niestety. Nalog jest okropny. Ale walcze.
Teraz juz zaniechalam tych tradycji. Wogole sie malo religijna zrobilam. Modle sie tylko w urodziny brata i w jego rocznice smierci. To tak ze stalych modlitw poza tymi przy swiatecznym stole. -
nick nieaktualnyCytrynka_ wrote:Ciri mnie by samej glupio bylo zasmarkanej do noworodka isc. Jeszcze bym zarazila i miała na sumieniu cierpienie takiego maleństwa i jego matki (i nie mowcie ze noworodek z katarem nie cierpi bo jak ja cierpie to on tym bardziej)