Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Cytrynka_ wrote:Olencja przy raku jader wychodzą pozytywne tesciory. Ale myślę bze nam to nie grozi
Gdzie byłam jak mnie nie było?
Trochę się przepracowywałam a trochę myślałam. I wymyśliłam. Po Świętach wychodzę z pracy codziennie po 8 godzinach. Trudno. Moim problemem nie jest to, że źle pracuję. Problemem jest nadmiar obowiązków, ale to tak naprawdę nie moja wina, to wina pracodawcy. Moją ułomnością jest to, że mam potrzebę wykonania mojej pracy w 100 procentach, ale obsesja dokończenia czegoś, czego nie da się zrobić ani w 8 ani w 13 godzin, nie doprowadzi do niczego poza wypaleniem zawodowym. Uwielbiam moją pracę, nie chcę przekreślać kilkunastu lat doświadczenia w zawodzie tylko dlatego, że ktoś celowo albo przez brak kompetencji funduje mi obóz pracy. Więc spróbuję ustawić to w ten sposób, a jeśli nie będzie im pasować fakt, że nie chcę pracować 13 godzin dziennie za płacę 8godzinną, to niech mnie sami zwolnią.
Myślałam o tym w kontekście bycia matką. Muszę przestawić swoje myślenie na takie, że nie wszystko musi być zrobione, że nie muszę być idealną matką, że mam prawo się nie wyrobić, że nie mogę obarczać siebie samej oczekiwaniami innych. Inaczej grozi mi depresja i niechęć do własnego potomka. Tak jak prawie znienawidziłam moją pracę. A przecież nie o to chodzi.
W tym cyklu pewnie się rozminiemy z Małżem w dni płodne, ale w kolejny powinnam już wejść zrelaksowana, zfitnesowana i najedzona, bo przez natłok pracy wrzucałam w siebie dwie porcje byle czego dziennie. Jestem już nieco zniecierpliwiona brakiem Kleksa, ale prawda jest taka, że zaraz po drugiej biochemicznej wpadłam w wir pracy i nie dałam mu zbyt dużej szansy na zagnieżdżenie. A przecież dałam sobie czas tylko do końca roku na zajście w ciążę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2016, 23:24
ojejku, WiedźmaMaKota, kattalinna, Maczek, Vesper, lauda., myshka84, pepsunieczka lubią tę wiadomość
-
Ja w naszym domu będę malować ściany ,kłaść panele i kafelki tylko z bratem. Nie raz to robiłam w domu rodzinnym , brat wszystkiego mnie nauczył , a sam jest samoukiem, więc u mnie w domu też mąż za dużo się nie narobi
ale za to na zewnątrz będzie miał kupę roboty :p
-
Wypowiedź Cytrynki odebrałam jako "nie robił bo miał w d." a to dla mnie co innego niż "nie robił bo nie został dopuszczony do pędzla i miał inne zadania". Cyt, jeśli źle zrozumiałam to przepraszam. W mojej głowie od razu pojawił się obrazek klasycznej matki polki męczennicy i jaśnie pana w fotelu
Ja bym nie malowała bo nie umiema gdybym umiała to też nie bo by się przyjęło, że sama wszystko zrobię
-
a u nas robimy wszystko razem. M jest zachwycony, że ma żonę która pomaluje, położy panele, porąbie drewno i wymuruje ścianę. i zrobi przedłużacz
ale on jest złotą rączką więc mógłby sam wszystko.
a tak robimy sobie razem
ktoś pytał o chętnego męża do złożenia szafy. ja jestem tym chętnym mężemuwielbiam skręcać meble.
Morwa, Vesper, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
Od malowania tez jestem ja, drzwiszlifowalam w połowie, tapetowalam z mamą. Za to mój maz jest od dźwigania, kupowania, przestawiania;)
Tez lubię skręcać meble;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2016, 10:07
Morwa lubi tę wiadomość
-
kattalinna wrote:Żartujesz?? Znaczy, że co? Ty malowałaś a on robił nic?
Poka efekt
Wiec ja malowalam. A on na starym mieszkaniu spal. Bo on dzis do pracy, a ja wolne.
Obudzilam się i czuje się jak na kacu. A nawet kropli alko nie wypilam -
Ja gładzę, szlifuję, maluję, kładę tapety, skręcam meble, naprawiam elektronikę, stawiam systemy w kompach, nie potrzebuję do tego faceta. Ale razem zdecydowanie fajniej macha się wałkami i pyli gładzą
Uwaleni farbą robimy się jacyś takie nieodpracie atrakcyjni, zawsze kończy się seksami
Morwa, myshka84, Vesper, WiedźmaMaKota, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
Ja kładłam gładź i malowałam
Od naprawiania kompów też jestem ja.
Ale wiercenie, skręcanie, wnoszenie ciężkich rzeczy, hydraulika, rzeczy związane z prądem, podłączanie sprzętów AGD i naprawianie reszty domowego ustrojstwa - to małż.Morwa, Vesper lubią tę wiadomość
-
Mój stelaż nie pozwala mi nic robić. Ja mam wybrać kolor, on maluje. Ja wybierałam sprzęt on będzie montował. Jedynie się uparł na kolory mebli do kuchni. Ja chciałam brąz a on popiel. Został popiel. Mnie to w sumie obojętne byle by meble były funkcjonalne.
Ale mi ciepło. Nie wiem czy to poowulacyjne, czy od wczorajszego alko
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Proszę o rade. Mój wykres zwariował. Wg wykresu owulka była 13 dc gdzie skok temp. był 22 dc i sądzę że wtedy mogła być owulacja. Mam rację? Zresztą miałam w tym czasie bóle owulacyjne. Zerknijcie proszę na mój wykres bo ja już zgłupiałam totalnie
Dziękuję.