Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
emaj wrote:Odrobina u mojego wystarczy nie mam na sobie podomowych drechów. W sumie nawet one go nie odstraszają.
Zuu'owy sposób na zdjęcie mi nie zadziałał. Jak to mówi mój 50-cio letni, a infantylny jak 13-latka klient - 'smuteczek'.
Ale jaki mój sposób na zdjęcie? Na wklejanie zdjęcia? Co zrobiłaś i co poszło nie tak?
-
nick nieaktualnybagno mam, jak nigdy.
Normalnie paranoja , mam cykl bez wiesiołków, inofemow, castagnusów, dongów i czego tam jeszcze i eureka - bagno idealne, przejrzyste ciągnie się po łokieć prawie tylko stelaża nie ma do kompletu
tyle się zawsze nafaszeruję, ze juz nie wierzyłam, ze bagno bez supli zrobi sie samo, a robi... -
a ja właśnie coś nie wierzę w tę moją Alexis dziś. miała być przedwczoraj. nic już nie czaję.. i nigdy nie miałam tak dziwnego węża
a bagno też mam wyjątkowo okazałe w tym tygodniu, choć ja się nigdy nie raczyłam się suplami. może na wiosnę bagno odżywa?ojejku lubi tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
Bo bagno bagno lubi robić w konia wypina się zadem na suple i wspomagacze i pojawia się gdy ich nie ma. Takie ego, nie chce żeby potem ludzie gadali, że niby od czegoś zależy. Jest samo z siebie i tym się delektuje
ojejku, myshka84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wiesiołki? Dobrze jak się odbije w pobliżu porcelany. Inaczej podłoga do sprzątania. Nie smakuje mi to ni huuu huuu....
Morwa u mnie Ridż siedzi. Tak że poczekasz sobie na niego. Cykl zaczęty w prima aprylis. Niezłe jaja.
Objełam taktykę - wierzymy w sukces. Cykl rozpoczęty 1 kwietnia. Dziedzica robić będziemy na nowiuśkim łóżu małżeńskim, w naszej nowej sypialni. Stelaż podbudowany wieścią, że posiada plemniki- to musi się udać. Najwyżej będziecie mnie podnosić na duchu w maju
Saxa musisz stawiać na swoim. Jak się będziesz naginać dla niego to będzie to wykorzystywać. Mój jest taki sam. Jego matka nic w życiu nie robiła tylko gary, dzieci i usługiwanie ojcu. Po dziś dzień się boi męża, no i mój mąż czasem próbuje mną rządzić. Ja się nie daje, są spięcia, ale albo mnie kocha i szanuje mnie albo wypad. W związku obie osoby powinny się zmienić dla drugiej strony a nie tylko jedna osoba. Nie jestem kurą domową i nie zamierzam taka być, bo byłabym nieszczęśliwa.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Kurde dostałam różowy wykres gratis. To musi się udać. Fasoliny chodźcie do mamusi!!
Edit pisanie po alko mi nie służyWiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2016, 22:34
kattalinna, pepsunieczka, ojejku, Blondik, odrobinacheci lubią tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Saxa, w sumie się nie znamy ale, że i tak Cię lubię to napiszę dwa zdania. Jesteście na tym etapie związku, że po mojemu to nie wróży dobrze, że się zastanawiasz co mówić czy robić, żeby był zadowolony. Normalne jest, że ludzie się zmieniają pod wpływem drugiej osoby, ale to musi być naturalne i wręcz nieświadome. Gdy jest wynikiem kontroli to może skutkować po czasie wybuchem albo cichym życiem nie swoim życiem. Obie wersje nie są dobre. Zatem brutalne, ale jeśli masz zastanawiać się nad zmianą siebie to lepiej zastanowić się nad zmianą faceta. Zasługujesz na kogoś, kto będzie chciał być z Tobą i Ciebie będzie kochał, a nie swoje wyobrażenie Ciebie. Powodzenia życzę
pepsunieczka, Morwa lubią tę wiadomość
-
Ale się tu podziało
Marta czemu masz mieć histeroskopię? Coś Ci będą wycinać? Z macicą coś nie teges?... Czy chodzi Ci o hsg?
Yousee Lubię swoją robotę, ale albo mi nie daje kasy, albo mam pod górkę z pracodawcami Tak źle, tak niedobrze
U mnie nadal bagno, może nie jest to Niagara, ale zdecydowanie i nie Sahara (ooo, rym z Częstochowy) dobrze, bo małż już wrócił, spróbuję patentu Odrobinyodrobinacheci lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualnySaxa to ja tez napisze. Niestety ale przechodzilam to samo... 3 lata staralam sie wytlumaczyc ze nie jestem tym za kogo mnie bierze. Za kogo mnie sobie wyobrazil. To samo robilam co Ty. Filtrowalam lazda informacje za nim ja wypowiedzialam i czulam sie zle ze nie moge normalnie usiasc ze swoim facetem i powiedziec co mysle czy co mnie spotkala bojac aiw ze np pomysli cos zlego albo pokracznie zrozumie albo w ogole nie zrozumie.... Ja osobiscie przestrzegam przed takim zwiazkiem. Byl meeega toksyczny i skonczyl sie nie dosc ze zakonczeniem zwiazku to i tym ze w koncu nie wiedzialam kim jestem i zastanawialam sie czy to co robie i mysle to ja czy to juz jest bunt na to co mialo miejsce....
-
nick nieaktualnyTeż juz taki przeszłam i dzieki temu wiem czego nie chce.
Kazalam mu jechać do domu. Wystraszyl sie chyba bo zaczął mówić potem krzyczeć. W końcu puściły mu emocje
Nie chce kończyć tego póki nie mam pewności bo wiem z doświadczenia ze bede wracać.
Ja sie nie dam. Stawiam na swoim i albo mu sie podoba albo droga wolna. Powiedziałam mu ze do kaloryfera nie jest przywiazany.
Dosyć. Wracam do siebie. Albo sobie przypomni ze właśnie to mu sie podobało albo znajdzie sie taki dla którego bede nieidalnym ideałem.
Ja tam cierpietnica nie zamierzam być. A samotna długo nie bede bo jestem fajna
Laski jesteście super
Sutki mnie siedzą. 17 dc a alexis ani śladu. Nie jest mi wybitnie żalmyshka84, pepsunieczka, kattalinna, marzusiax, Morwa, Blondik, WiedźmaMaKota, Vesper, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
Saxa i tak trzymac.
Z wlasnego doswiadczenia wiem ze ludzie sie nie zmieniaja,a jak tak to nie sa juz soba wiec sa sztuczni,ja sie nie zmieniam,oczywiscie pracuje nad soba w nowym zwiazku,choc w poprzednim nie ja bylam zla.
Teraz juz wiem co chce, co lubie a czego nie i albo tak albo pa,duzo rozmawiamy, dogadujemy sie,rozumiemy i jest fantastycznie bys soba,zawsze i w kazdej sytuacji po byciu stlamszona przez 18 lat toksycznego zwiazku opartego na moich nadziejach i wyrozumialosci...ile jeszcze i czy wogóle...
...może teraz...
-
a ja mam pracę którą bardzo lubię i za którą dobrze mi płacą.
tylko że ja nie polubiłam pracy, tylko znalazłam to o chcę robić i się wykształciłam w tym kierunku. kosztem paru lat studiów
no i jeszcze dodatkowo Ktoś nade mną czuwa, bo nie mam typowej pracy w zawodzie, tylko jeszcze lepiej dopasowaną do mojego charakteru, zdolności i tego co lubię.
a na dodatek mam spoko szefa i fajny zespół.
dzięki czemu mogę powiedzieć, że to praca moich marzeń
choć i tak nie chce mi się rano do niej iść, ale to już dlatego, że jestem paskudnym leniemMaczek, Morwa, Vesper lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
Myshka, no i jesteś w cionszy, a wiadomo, że to czas zbierania sił na macierzyństwo a nie na eksploatację roboczą
Edit: ja nie lubię mojej pracy. Nie wiem jaką bym polubiła. Prawie na pewno taką, z której by nie było pieniędzy. Ogólnie chciałabym móc pracować, a nie musiećWiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2016, 01:52
myshka84 lubi tę wiadomość
-
Cholera ale naprodukowalyscie znów :p ze mną Alexis leci dzisiaj w Prima aprilis (tzn wczoraj ale nie miałam czasu napisać) i po za wysoka tempka zafundowala mi bagno na sto fajerek :p
Btw czytajac wpisy o nowym projekcie ustawy doceniam życie za granicą to jakiś absurd...
Aaa i stawiam wywołane do tablicy "autowe"
Lowju WiedźmyVesper, odrobinacheci lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
nick nieaktualnyJa też mam wymarzona dla mnie pracę, ale parę lat cieżkich studiów za mną, parę lat w błocie na stanowisku inżyniera jednej, drugiej, trzeciej budowy, poważnie to da się lubić. Właściwie efektem ubocznym sa dobre zarobki, ale od dziecka myślałam, że chcialabym "jak karwowski" no i mam. Rzeczywistosć wygląda nieco inaczej, niż w 40latku, ale jest ok . Nawet mocno rozważam pół roku macierzyńskiego, ale czuję ze będę miała macicę zamiast mózgu i zdecyzuję się na rok
Jedynie ostatnio zapał mi spadł, myslę o tym dziedzicu, mam wrazenie ze to jest tak samo nieosiągalne dla mnie, że powoli przestaję wierzyć, a to zła droga.
Na własną rękę mogę robić małe fuchy, ale po 1 to mi się nie chce, a po 2 to mało regularne takie zlecenia, na kierownikowaniu na domkach nie wyżyjęVesper wrote:Ale się tu podziało
Marta czemu masz mieć histeroskopię? Coś Ci będą wycinać? Z macicą coś nie teges?... Czy chodzi Ci o hsg?
Yousee Lubię swoją robotę, ale albo mi nie daje kasy, albo mam pod górkę z pracodawcami Tak źle, tak niedobrze
U mnie nadal bagno, może nie jest to Niagara, ale zdecydowanie i nie Sahara (ooo, rym z Częstochowy) dobrze, bo małż już wrócił, spróbuję patentu Odrobiny
Histero mam mieć w celach w sumie zapobiegawczych, po 2 biochemicznych możnaby sprawdzić, czy tam nie rośnie las polipów uniemożliwiający zagnieżdzenie dziedzica.
hsg to drożność? to nie, własnie z powodu biochemicznych to wykluczamyWiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2016, 08:21
-
Marta nie chcę straszyć, ale ja miałam 2 biochemiczne (przez niski progesteron nie miały możliwości zaistnieć) , a potem po suplementacji proga miałam pozamaciczną ninje także biochemiczne nie wykluczają tego ,że jajowody są drożne. U mnie jeden był niedrożny i skończyło się jak się skończyło ..
ojejku lubi tę wiadomość
-
odwołuję alarm antyalexisowy - wygląda na to że jednak wczoraj zawitała
zatem zgodnie z obietnicą pakuję i wysyłam do Marty. niech Ci służy
dzię topry, Wiedźmuszki!
(coś mam podejrzanie dobry humor w tej cionszy. znaczy dziś, bo wczoraj miałam załamkę. czyli wahania nastroju potwierdzone )ojejku, Vesper lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7