Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Moja musi wszystko skrytykować... wkurza mnie już to, bo to narożnik, który kupiliśmy ma za daleko do oparcia, a to stolik inny by kupiła, wózek skrzypi, chusta dziecku się odgniata, a ktu to się dajesaszetki nie mięsa...
Ale i tak kocham ją nad życie. I chyba dlatego ta krytyka tak bardzo boli.
A ja kupuję ubranka ale większość w lumpeksach tutaj są niesamowite ciuszki w lumpach za małe pieniądze tylko teraz nie mam gdzie tego trzymać. więc dalej Cytryna sikaj na pozytywnego testa!!!! Masz mieć mała Wiedźmę to mi się problem rozwiążeRobimy drugiego Dziedzica
-
nick nieaktualnyNoo tak wiem cos o tym. Moja mama nauczyla sie nie krytykowac jak cos jej sie nie podoba ale ja musialam ja tego nauczyc. Przykre to jest jak kazdy Twoj wybor uwaza za gorszy od tego co ona by zrobila.
Hahaha Cytrynka to ja sie domyslam ile tych paczek bedzie. Musisz osobna szafe zalatwic
U mnie tez jest lumpeks fajny ale sie wycwanili i dali wyzsze ceny i juz tak tanio nie jest. Za to ciotka z mniejszego miasteczka ma super lumpex za 3zl od sztuki mega wyczesane ciuchy mozna kupic nowki normalnie z sieciowek -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Masakra z tym forum, administracja powinna uprzedać ze beda prace i nie bedzie działac...
Mnie krytykują wszyscy zwłasza od strony męża. Uważają ze wiedzą lepiej czego potrzebuje ja i dziecko, ze moja samodzielnosc to wada. Staram sie zrozumiec ze to pierwsza ciąza w ich rodzinie, ale jest cienka linia między trodką i radami, a upierdliwym ocenianiem i wtrącaniem w cudze życie. Niestety granica została dawno przekroczona na szczęście moj stelaż też nie akceptuje ich zachowania i murem stoi za mną! Wspiera mnie jak nikt na świecie! -
nick nieaktualnyAla masz wspanialego stelaza u mnie jak tesciowej cos się tam wymsknelo (a zdarzylo jej sie dwa razy na poczatku) to powiedzial ze to nasze dziecko i będziemy robic jak nam sie podoba i ze nie zamierzamy przytakiwac tylko dlatego ze jest starsza. Noo i sie skonczylo wtracanie ;p
-
Czasem sobie myślę, że to w sumie wcale nie jest źle, że nie mam zbyt wiele kontaktu z rodziną Tylko najbliższą, ale zdecydowanie nie codziennie.
Ala, dobrze, że stelaż wspiera. Nabywaj na to odporności, bo jak teraz już się tak zachowują, to wróżę, że po porodzie będzie gorzej. Może już teraz rozważcie, czy aby na pewno się przyznawać natychmiast do narodzin, czy jak już będziesz w domu. Bo tak to ściągną Ci pielgrzymki do szpitala, a to jest upierdliwe.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMaczek wrote:Czasem sobie myślę, że to w sumie wcale nie jest źle, że nie mam zbyt wiele kontaktu z rodziną Tylko najbliższą, ale zdecydowanie nie codziennie.
Ala, dobrze, że stelaż wspiera. Nabywaj na to odporności, bo jak teraz już się tak zachowują, to wróżę, że po porodzie będzie gorzej. Może już teraz rozważcie, czy aby na pewno się przyznawać natychmiast do narodzin, czy jak już będziesz w domu. Bo tak to ściągną Ci pielgrzymki do szpitala, a to jest upierdliwe.
Najpierw oczywiście musimy dziedzica zrobić, ale do tego ze się urodził to ciężko się tak nie przyznawać bo szczęście człowieka rozpiera -
nick nieaktualnyMoja tesciowa widziala dziecko za nim ja je zobaczyla. Tak sie zdenerwowala ze cesarka ze cos sie dzieje ze zebrala dupe w troki i przyjechala. Co prawda mialam spokoj na 4 tygodnie potem. Dobrze ze spalam bo podobno raban na caly korytarz zrobila :p tylko G wstydu narobila ;p
Ja zaluje ze nie widzialam miny G jak dostal dziecko... W ogole po porodzie to go widzialam dopiero nastepnego dnia po pracy... -
ojejku wrote:Bosz, ja już ze Stelazem ustaliłam, że do szpitala przyjdzie tylko i wyłącznie on, reszta w najblizszy weekend moze przyjechać na chatę.
Najpierw oczywiście musimy dziedzica zrobić, ale do tego ze się urodził to ciężko się tak nie przyznawać bo szczęście człowieka rozpiera
Ja mam zamiar wpuścić na salę poporodową męża i ewentualnie mamę. A potem zapraszam do domu, gdzie będzie mój teren, moje majtki na moim tyłku i cała reszta.
Tylko jak ktoś jest bardzo upierdliwy, to może nie wystarczyć samo powiedzenie, że ma nie przychodzić do szpitala - i tak wbije, zabierając ze sobą jeszcze 5 osób. Dlatego zarzucam ostrzeżeniem dla Ali, bo jak teraz się wtryniają, to później ograniczenia odwiedzin też mogą nie uszanować.
-
Do mnie ojciec przyprowadzil moja przyrodnia sis,bylam przeszcześliwa ze mam dziecko i prze...wku...ona ze ona mnie widzi w takim nieladzie,zmeczona,nie ogarnieta,tym bardziej ze kontakt miedzy nami byl słaby.
Reszta mnie pytała czy mogą wpaść.
..ile jeszcze i czy wogóle...
...może teraz...
-
Ja bym chciała najbliższe przyjaciółki u siebie, z którymi przechodziłam ich ciąże albo z którymi się "staram" No, i męża, oczywiście Ale jak już będę pewna, że zawału na oddziale nie dostanie A tak w ogóle, to witojcie!
ciri22, pepsunieczka, aleala, Cytrynka_, saxatilia lubią tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Juz dawno ustalilismy ze napiszemy ze urodzilam ale jestem zmeczona i kategorycznie nie zycze sobie odwiedzin i gdy tylko sie ogarniemy zapraszamy na kawe
Maczek, ciri22 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny