Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPowiem wam ze jesli by sie okazalo ze jestem w ciazy nie wiem czy bardziej bym sie cieszyla czy byla przezona. Szczerze nie zamierzalam od poczatku sie zabezpieczac przede wszystkim ze wzgledu na to ze TAK LATWO SIE W CIAZE NIE ZACHODZI,zreszta przy naszej ilosci seksu jeszcze jakbym miala pamietac o zabezpieczeniu to by chyba nam sie odechcialo... I jakby sie udalo... Eeee raczej nie. To nie mozliwe.
-
ciri22 wrote:Basik z tych seksow to raczej nic nie bedzie :p pijane i stare plemniory ;p
Pamietaj ze nastki w nocnych klubach po duzych ilosciach alkoholu sa bardzo plodne.
Edek. Po 2 latach pracy dostalam kontrakt szczeke z podlogi zbieralam jak mi szefowa pokazala papieryWiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2016, 21:27
Basik122, marzusiax, kattalinna, Blondik lubią tę wiadomość
-
Cytrynka_ wrote:Pamietaj ze nastki w nocnych klubach po duzych ilosciach alkoholu sa bardzo plodne.
Edek. Po 2 latach pracy dostalam kontrakt szczeke z podlogi zbieralam jak mi szefowa pokazala papiery -
nick nieaktualny
-
Ciri, faktycznie muszę ruszyć się na tę Ochotę, skoro Ty ochoty na zakup patyka nie masz myślisz, że dlaczego Rossman zaraz promocję zrobi na siekańce, jeśli nie ze względu na powroty z pamiątkami z wakacji
PS. Moja siostra już nie jest w ciąży... Jeszcze czeka na kolejne USG kontrolne, ale raczej nie ma na co liczyć.Baronowa_83 lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny. Jak z nią rozmawiałam to byłam zaskoczona, żadnej traumy czy rozpaczy. Albo to mechanizm wyparcia, albo naprawdę dobrze znosi to. U niej każda ciąża jest wysokiego ryzyka od początku, więc to też chyba inaczej psychicznie... Nie wiem, ale szkoda
-
Cześć Dziewczęta
Wbrew pozorom nie zapiłam, choć przydałoby się, ech... Po prostu takie mam urwanie dupy w pracy że nie mam kiedy zajrzeć, jak wracam po 11h i jeszcze ogarnę zadanie domowe (bo biorę też robotę do domu) i coś zjem to padam na pyszczek. Na dodatek nie ma Rodziców i podlewam Mamie ogródek (min. godzina stania z wężem, a pogoda nie pozwala na opuszczenie choćby jednego dnia - i tak kwiatki padają od upałów). Tak więc nie wiem od czego zaczynać.
Nie mogę się doczekać aż Rodzice wrócą z wakacji, współpracownica z urlopu - może wtedy przestanę funkcjonować jak robot... Nic już nie ogarniam, jadę na autopilocie Tyle dobrze że nie zasypiam jeszcze za kierownicą, bo do pracy i z powrotem mam lekko ponad 50km. Dzień w dzień. A nie chciałabym kogoś zabić.
Dziękuję Wam! Za pamięć, za życzenia - chciałam wbić w środę z ciastem i polać wszystkim, to byście sobie przypomniały szybciej - ale nawet nie zdążyłam zrobić tego ciasta, a co dopiero sfotografować i przynieść... Także wybaczcie.
Mam nadzieję że niebawem będzie mi dane wypróbować Cytrynkowy przepis. Przy okazji, dziękuję za zastąpienie mnie w roli solenizantki
ps. Katt, współczuję i ja.
Flp 4,6-7