Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Blondik, Vuko, znam mojego meza prawie 20 lat, od kilkunastu jestesmy razem I ja naprawde wiem jak reaguje I jak zniwelowac jego stres. Nie chce, zeby to sie odbilo na kolejnych miesiacach, zeby sie spinal i blokowal. On potrafi sie zapetlic w analizowaniu rzeczy, na ktore absolutnie nie ma wplywu.
To z jednej strony troche moim kosztem w tej chwili, a z drugiej- na konto przyszlego spokoju ducha. I tak czekac go bedzie w przyszlosci wiele wyzwan. Na szczescie mam Was, zeby sie wygadac. A z nim chce sie podzielic dobra wiadomoscia. Ta decyzje podjelam juz odstawiajac tabletki I bede przy niej trwac. Wlasnie dlatego, ze znam mojego Malza I przeszlismy razem prez wiele smutnych I tragicznych momentow.
Moja ciaza zatrzymala sie na etapie niepelnych 4 tygodni- zarodek mial 2 tygodnie. Twoja ciaza Kachu byla 2,5 raza starsza, widzialas ja juz na usg- wtedy wiedzialby I moj Malz. A u mnie to jest w kategoriach ciazy biochemicznej, nawet o tym nie mysle jako o poronieniu. Jestem w 34dc dopiero. Nawet nie moge zobaczyc Pryszniclawa, skoro beta nie przekroczyla nawet 60, to mam nadzieje, ze obejdzie sie bez zabiegu. Wiec moim trzem komoreczkom na pewno nikt nie proponowalby pogrzebu. -
Cześć Wiedzmuszki,
Ja mam dziś u siebie siostrę ze złamanym sercem, wiec płacz, rozpacz, etc. ...
Zwei, Ty wiesz co dla Was najlepsze, ja nie czuje sie uprawniona/kompetentna do wypowiadania sue/ radzenia, bo kazdy jest inny, ale kciukam mocno;)
Ja z kolei boje sie iść do lekarza, bo i tak za wczesnie, boje sie robić betę, ze za słabo przyrasta, bo ostatnio tez była mala, boje sie wszystkiego, szok... -
Zwei kak wrócę z pracy to Ci tutaj wrzucę fajne foteczki które pobudzą od razu Twoje plany wakacyjne do działania:) tymczasem chciałam się pochwalić że przyjechałam rowerem do pracy ( mam kawałek w gdanska do Sopotu) i jestem z siebie dumna:) (dodam że jakbym była w ciąży to bym nie mogła tak śmigać na rowerku, już nic nie mówiąc o porannych mdłościach
Wiedzmuszki - ciążuszki bez urazy ;* )
lauda., Katarzyna87, gusiek85, zwei_kresken lubią tę wiadomość
-
Ja może się wbiję ze swoim 5 groszy: Zwei_kresken, Ty najlepiej znasz swojego męża i siebie i wiesz, co jest dla Was najlepsze. Dziewczyny tutaj radzą z dobroci serca, ale to swojego serca powinnaś posłuchać
I skoro podjęłaś taką decyzje już dawno, na pewno dobrze ją przemyślałaś i tego się trzymaj
Pozdrawiam i życzę powodzenia
-
Katarzyna, ja też poroniłam w 10 tc i pochowałam córeczkę, wcale nie trzeba było robić testu Nifty, tylko kariotyp wyłyżeczkowanych tkanek, płaciłam za to 800zł.
I w sumie koszt tego badania "pokryły" pieniądze z zasiłku pogrzebowego. W większości szpitali tkanki po łyzeczkowaniu są traktowane jak wszystkie inne "odpady" po operacjch, czyt. jak śmieci. A tego bym chyba nie przezyła, dla mnie od momemntu gdy dowiedziałam się, ze jestem w ciązy to było dziecko. Prysznicław tez nim jets/ był.
Nie wiem czy w Twoim szpitalu, Katarzyna, rzeczywiście chowają szczatki nienarodzonych dzieci, czy to tylko "pocieszające" slowa lekarza...
Zwei, trzymam kciuki żeby ułożyło się po Twojej myśli i żebys nigdy nie żałowała podjętej decyzjiWiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2015, 11:08
gusiek85 lubi tę wiadomość
-
Cześć mam do was pytanie
chodzi o metformine. Miałam wcześniej zanim zaczęłam ja brać robioną krzywą cukrową, która wyszła spoko i insulinowa, która wyszła tak:
Insulina na czczo 12 (0,0-10,0)
Po 60' - 60,3
Po 120' - 71,0
Dostałam Siofor 500 2x dziennie , lekarz powierza ,że to ze względu na pco aby ruszyć jajcory . W razie ciąży miałam ją odstawić. Mete odstawiłam i dzisiaj poszłam sobie zrobić glukoze na czczo do laboratorium i wyszła mi 103,39 przy normie do 99. No i moje pytanie brzmi jak to się stało ,że cukier nagle nie jest w normie ( wcześniej nie trzymałam diety i był w normie a teraz wykluczylam cukier z diety i takie coś ) , to przez metforminie mi się on zjebal? -
W tym szpitalu pracuje koleżanka mojej teściowej. Nawet jeśli miałaby ściemniać, to zrobiła to po to, żebym ja się nie denerwowała niepotrzebnie.
Uważasz, że powinna zmusić się super szczerość i powiedzieć "pani zarodek zostanie wyrzucony do kosza"?
Kwestia sumienia z chowaniem "dziecka". Dla mnie płód w 10tc, który od 7tc się nie do końca był dzieckiem. Ja nie czułam się mamą. Nie czułam potrzeby chowania tego centymetra nibyczłowieczka (bez urazy oczywiście).
Każdy inaczej to obiera i każda decyzja jest inna. Należy ją szanować. Tyle.
Dla mnie ciąża biochemiczna to nie dziecko. Bez urazy Zwei i Basik (bo wiem, że byłaś w tej samej sytuacji). Dzieckiem jest później, kiedy ma wykształcone ręce i nogi, kiedy jego serduszko ładnie bije.
Morwa nie znam się na krzywych cukrowych i metach, ale mnie też cukier podskoczył w ciążyLekarka mówiła, że w czasie ciąży powinny być osobne normy, bo my w tej normie teraz nie jesteśmy ;p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2015, 11:51
-
nick nieaktualny