Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Zwei restart i do boju
ja płaczę minimum dwa razy w miesiącu w ramach zdrowego restartu raz jak mi spada temp a drugi jak Ridżosław przybywa... Wtedy niezbędny jest rękaw męża - gorzej będzie w czerwcu w Polsce jak go nie będzie obok a Ridż jednak mnie nawiedzi ale cóż "Cycki w górę i JU KEN DENS"
A ja jadę w tym roku z mężem na gofry nad morzeIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
nick nieaktualnyZwei nie zlosc sie ze jeszcze dorzuce swoje 3 grosze,obiecuje ze nie bede juz drazyc tematu ale chce Ci to napisac z dobrego serca
przemysl czy Malzowi nie powiedziec. To WASZ Pryszniclaw i moze Twoj Malz tez chcialby jakos przezyc z nim ten czas po prostu. Mnie sie wydaje ze jemu i Pryszniclawowi to sie nalezy. Ale nie znam Twojego Malza i wierze zne Ty najlepiej wiesz co robic
. Przemyslna pewno to nie bedzie oznaka slabosci z Twojej strony
nie chce zebys czegos zalowala bo bardzo fajna babka z Ciebie
Blondik, Maczek lubią tę wiadomość
-
odrobinacheci wrote:
Powiedzcie wiedźmy co myślicie, bo ja o to dziś kiedy bliżej mi do Ridża niż do Alexis zaobserwowałam ładny rozciągliwy śluz któraś z Was miewa tak przed Ridżem?
Ja tak miewam tuż przed Ridżem, dwa dni przed i nawet w połowie fazy lutealnej. Podobno to częste i normalne i na pewno nie jest specyficznym objawem ciąży.odrobinacheci lubi tę wiadomość
Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
No właśnie ja znam bardzo dobrze mojego Małża i to jest człowiek, który spala się na analizowaniu "co by było gdyby". Ja bym się pochorowała, gdyby mi wyskoczył za 2 lata i powiedział: "ech, Prysznicław już by jeździł na rowerku" , a wcześniej dumał czy mógł coś zrobić, żeby się utrzymał, na przyklad może jadł za mało warzyw, albo za dużo pracował, bo gdyby mniej pracował to może plemnior byłby silniejszy i Prysznicław trzymałby się bardziej kurczowo. Więc ja to trochę dla własnego zdrowia psychicznego robię. Mój Małż jest strategiem i analitykiem, nie umie się trzymać bieżących wydarzeń, tylko wraca do minionych i analizuje, wybiega w przyszłość i planuje. Przy takim przeżyciu miałabym rozdrapywane rany co chwilę i on też, więc trwać będę przy informowaniu go o ciąży jak już zobaczę serduszko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2015, 22:52
-
Czytając Zwei to co napisałaś o swoim małżu powiem tylko: nie mów mu. Mój działa odwrotnie czyli zapomina i nie wraca do tematu, więc jemu nie bałabym się przekazać nowin, nawet tych złych. W Twoim przypadku pierdolca byś dostała :p
zwei_kresken, Vuko, gusiek85, Maczek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKatarzyna87 wrote:Czytając Zwei to co napisałaś o swoim małżu powiem tylko: nie mów mu. Mój działa odwrotnie czyli zapomina i nie wraca do tematu, więc jemu nie bałabym się przekazać nowin, nawet tych złych. W Twoim przypadku pierdolca byś dostała :p
Vuko, trzymaj sie. Kurde, wiem ze haslo ze zawsze mozesz przeciez isc na l4 to niestety czesto teoria... Mnie raz probowali sciagnac pod koniec l4, no jakas paranoja. -
Vuko, bedzie dobrze. Ale jak jutro masz lekarza to spytaj o możliwość L4. Fasol najważniejszy.
Ja juz w pracy, a wczoraj niestety pobalowalam z koleżanka (wyjeżdża do Anglii) i dzis cierpię
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Zwei, szanuję Twoją decyzję, ale uważam, że źle robisz. to tez jego dziecko, ma prawo wiedzieć i przeżyć to na swój sposób. poza tym lekarz ci w kartę wpisze poronienie smaoistne i na kolejnej karcie ciąży to tez będziesz miała wpisane... kiedyś "zatajenie" i tak wyjdzie pewnie na jaw i może mieć do Ciebie żal...
Ty byś pewnie tez miała jakby przed Tobą to zataił. przemyśl to jeszcze. -
staraliście się w końcu razem, Zwei...poza tym takie wspominki, ze Prysznicoslaw teraz mógłby miec 2 czy 5 lat, z biegiem czasu takie wspomnienie będzie chyba bardziej "rozczulające" niż bolace..przynajmniej ja tak mam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2015, 09:26
-
Blondik z jednej strony wpis "2 ciąża, 1 poród" czyli po poronieniu ułatwia np. przy zalatwianiu bezpłatnych badań, ale lekarz, który prowadzi ciążę nie musi o tym wiedzieć.
Teoretycznie po łyżeczkowaniu i badaniu histo-pato wyskrobiny (bo tak to się brzydko nazywa) powinny być oddane matce w celu pochówku, a cała sytuacja zgłoszona do Urzędu Stanu Cywilnego, żeby wydać akt zgonu nienarodzonego dziecka - wg prawa.
U mnie sprawa wyglądała tak, że roniłam w 10tc i nie było możliwości (po za badaniami typu Nifty - nierefundowanymi cena ok. 2500 zł) żeby poznać płeć. Musiałabym się zgłosić do USC, Ci nie wydaliby aktu, bo nie znałam płci. Następnie zgodnie z literą prawa powinnam udać się do sądu, ten ponownie do USC, żeby wydali na "płeć nieznana".
Przed zabiegiem pielęgniarka pytała się o moje decyzję. Nie chciałam aktu zgonu, bo to po 1 przywołuje niepotrzebne niemiłe wspomnienia, a po 2 w USC pracowała moja chrzestna, nie musiała wiedzieć.
Lekarka przyszła do mnie później, już "po" i powiedziała, że histo-pato zrobimy. Następnie szczątki są palone i chowane wraz z innymi, więc o to się mam nie martwić, a nikt nie będzie wiedział, że byłam w ciąży bo jak nie zgłoszę, to świat się nie zawali.
Jak widać, między teorią a praktyką jest wielka dziura.
Zwei zrobi tak, jak uważa za słuszne. Nie nam to oceniać.
Wydaje mi się, że póki sama zainteresowana się nie wypowie uważam sprawę za zamkniętą. Teraz trzymamy kciuki, by wszystko "szybko poszło" i Zwei mogła zacząć 2 - ostatnią - serię mody na okres!
ZweiVuko, Vuko, gusiek85 lubią tę wiadomość