Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Morwa wrote:Ejj nie , u mnie też wąż połknął jajo i u mnie to nie trwało 8 miesięcy i nic nie zostało z węża, został zabity przez jajo. Wylosuj jej inną wróżbę pliss ja się tej boję
Łojesu, Emma, cofam tego wąża! Niech wąż nic nie łyka! Tzn niech łyknie, ale jech jajo przez niego przejdzie jak natura nakazujeWęże też nie powinny powstrzymywać się od kupywania!
Emma80, Vuko lubią tę wiadomość
-
Morwa wrote:Emma jakie ci zrobili cięcie przy tej laparoskopii bo zapomniałam spytać ja mam takie jak przy cesarce, ciekawe czy mocno będzie widać bliznę ... nie chcę głupich spojrzeń znajomych na plaży i pytań typu "co się stało ?""I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Matleena ja poczułam pierwsze ruchu jakoś po 15 tygodniu ale to były takie typowe "motylki" bardzo delikatne, a 26 maja poczułam pierwsze kopniaki, za to teraz moje bejbi upodobało sobie dość dziwne miejsce do smyrania mnie, gdzieś w okolicy szyjki i pęcherza baaardzo osobliwe uczucie, czasem aż się zginam i wszyscy pytają "co jest?" "nic to tylko moje dziecko próbuje wyciągnąć rękę na zewnątrz"
z jego/jej ułożenia na usg stwierdziliśmy, że wyjdzie w pozycji na supermena z pokazanym fuckiem
Nie mogłam w weekend za bardzo się udzielać bo mnie pytong nie chciał puścić (a tak na niego narzekałam w tygodniu) czyli rozumiem, ze zostajemy w całości tutaj ale nie pitolimy za dużo o wyprawkach! Jakby co to reszta Wiedźm może nam dać miotłami po głowie
Wczoraj się dowiedziałam, że moja znajoma tu ze Szkocji jest w ciąży ma termin na grudzień, jaram się jak... nie powiemBardzo się cieszę, boję o nią i bardzo dobrze, jej życzę bo mieli przejścia przy poprzedniej ciąży, która niestety nie zakończyła się szczęśliwie... Mam nadzieję, ze teraz pójdzie wszystko książkowo.
Basik122 lubi tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
A-hoj lub ah yooo (jak wolicie)!
Moja przyjaciółka - ta od pokrzyw, podczas naszej porannej pogawędki pisze do mnie: nażarłam się bobu i umierałam, ale Ty powinnaś jeść ten bób, bo jest taki super zdrowy. (To tak apropos naszej wczorajszej dyskusji).
No bób zajadam jako przysmak, ale jeśli chodzi o jego bajeranckie właściwości, to nie wiedziałam. Sięgnęłam zatem do porad wuja Gugla i oto co wyczytałam:
https://hipokrates2012.wordpress.com/2013/08/28/o-bobie/
No samo zdrowie, achy i ochy - zwłaszcza dla ciężarówek. Ten kwas foliowy i białko, i w ogóle...
Także laski: jedzcie bób!!!Morwa lubi tę wiadomość
-
Morwa wrote:Emma jakie ci zrobili cięcie przy tej laparoskopii bo zapomniałam spytać ja mam takie jak przy cesarce, ciekawe czy mocno będzie widać bliznę ... nie chcę głupich spojrzeń znajomych na plaży i pytań typu "co się stało ?"
Morwa takie sobie kup:
http://www.ceneo.pl/32441238
A jak nie chcesz wydawać stówy to Contractubex.
Wg mojej skromnej osoby efekt ten sam. Różnica polega na tym, że plaster naklejasz i zapominasz, a o Contractubex'ie trza pamiętać i smarować, smarować, smarować...
Zaufaj mi - 10 lat temu wpadłam pod samochód. Owo spotkanie pozostawiło całkiem pokaźny zestaw blizn na mym boskim ciele. W temacie walki z bliznami nieskromnie uznaję się za eksperta.Morwa lubi tę wiadomość
-
Morwa i Ralpina, to i ja dorzucę swe trzy grosze do tematu blizn.
Miałam taką historię jak Ralpina: auto pokaźnych rozmiarów wgniotło mój rower w asfaltową ścieżkę rowerową, a mnie przy okazji razem z nim.
Cały bok miałam raczej oskórowany, więc szyć nie było za bardzo co. Ale ucho mi się naderwało od głowy (dżizas... wiem jak to brzmi). Pan chirurg przyszył. Zrosło się.
Na blizny polecam wspomniany contratubex oraz polską maść cepan.
Cepan wali cebulskiem, albowiem na soku z cebuli został wyprodukowany. Jednakowoż działa, a efekty są powalająceMorwa lubi tę wiadomość
-
Morwa wrote:Emma jakie ci zrobili cięcie przy tej laparoskopii bo zapomniałam spytać ja mam takie jak przy cesarce, ciekawe czy mocno będzie widać bliznę ... nie chcę głupich spojrzeń znajomych na plaży i pytań typu "co się stało ?"
Ja nie miałam laparoskopii, bo moje potwory były wielkie i było ich dużo, miałam klasyczne cięcie powłok brzusznych w kształcie uśmiechu. Ale Ty chyba też, skoro Cię cięli. Przy laparoskopii są tylko małe dziurki.
Nie wiem jak Ty, ale ja mam bliznę bardzo nisko, poniżej zagięcia, które jest pod brzuchem i nawet poniżej linii włosków. Nie wiem jak skąpe musiałabym założyć bikini, żeby było widać to miejsce.
A co do samej blizny, to nawet odkryta jest słabo widoczna (operacja była w sierpniu). Pytałam gina o jakieś maści, ale stwierdził, że nie ma potrzeby i w sumie miał rację. Zresztą u mnie teraz podobno w grę wchodzi już tylko cesarskie cięcie, więc przy ewentualnym porodzie będą mnie cięli w tym samym miejscu, to tym bardziej nie ma sensu żeby się z tym cackać.
Tak, że nie martw się.A jak chcesz być spokojna i dla własnego komfortu psychicznego, to kup jakąś zwykłą maść na blizny i smaruj.
Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
Katarzyna87 wrote:
Podobają mi się obie wróżby. Od Ciebie i od Zwei.
Ale Wy macie wyobraźnię.Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
lauda. wrote:Morwa i Ralpina, to i ja dorzucę swe trzy grosze do tematu blizn.
Miałam taką historię jak Ralpina: auto pokaźnych rozmiarów wgniotło mój rower w asfaltową ścieżkę rowerową, a mnie przy okazji razem z nim.
Cały bok miałam raczej oskórowany, więc szyć nie było za bardzo co. Ale ucho mi się naderwało od głowy (dżizas... wiem jak to brzmi). Pan chirurg przyszył. Zrosło się.
Na blizny polecam wspomniany contratubex oraz polską maść cepan.
Cepan wali cebulskiem, albowiem na soku z cebuli został wyprodukowany. Jednakowoż działa, a efekty są powalające -
Dziewczyny wiem, że nie ma marudzenia, wiecie że tego nie robię. Raczej jestem pozytywnie nastawiona, ale dzisiaj po odebraniu wyników troszkę się podłamałam
Krew cały czas do bani! Anemia pełną gębą, łykam Szelazo (żelazo ze spowolnionym uwalnianiem, 3 razy droższe od normalnego niby dla "gorszych przypadków", dodatkowo buraka i inne suple" - nic nie daje. Wyniki nie są co prawda gorsze, ale cały czas skrajnie słabe.
Walić jednak krew...moje TSH poleciało w kosmos!
Wynik z zeszłego mc - 2,29, wynik z dzisiaj poniżej ;/
TSH 3,44 (!!!!)
FT3 0,94 (normy 0,9 - 1,7)
FT4 2,02 (2,00 - 4,4)
Na jutro jestem umówiona do endo. Zwei co o tym myślisz?
Majka zjada mnie od środka ;p -
Ralpina wrote:Moje auto na szczęście nie było pokaźnych rozmiarów, gdyż było to stare poczciwe Daewoo Tico. Straty po obu stronach pokaźne, bo Tico odjechało z miejsca na lawecie
. Współczuję bo napewno było to okropne przeżycie dla Ciebie, ale dobrze że to było tylko tico bo większe auto zostawiło by pewnie gorszy efekt, strach pomyśleć
-
Kacha, na anemię zakwas buraczany. Wyciągnął mnie z kosmicznej anemii (nota bene po wypadku ww). A w ciąży nie mogłam przyjmować żelaza w tabletkach (wymiotowałam po nich), więc jadłam na okrągło produkty bogate w żelazo (wspominam wyżeranie łyżeczką groszku z puszki). Żelazo z naturalnych źródeł ponoć dużo lepiej się przyswaja niż to tabletkowe. Takie znalazłam:
http://bogate-w-zelazo.blogspot.com/
EDIT: Mogę Ci podrzucić przepis na wyborną, pożywną zupę z soczewicy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2015, 11:32
-
Właśnie popijam zakwas z buraka, nawet nie jest taki zły. Krew mnie nie martwi tak bardzo jak to tsh ;/
Basik - kto wie! Może Majka przygotowuje już jakieś wywary (miesza i wróży. Zamiast smoczej krwi dodała maminą krew ;p
Dobra wyżaliłam się i powiem Wam, że mi lepiejLDW wraca!
Wróżenie z wykresów, wątasek iście terapeutyczny
Ralpina wrote:Kacha, na anemię zakwas buraczany. Wyciągnął mnie z kosmicznej anemii (nota bene po wypadku ww). A w ciąży nie mogłam przyjmować żelaza w tabletkach (wymiotowałam po nich), więc jadłam na okrągło produkty bogate w żelazo (wspominam wyżeranie łyżeczką groszku z puszki). Żelazo z naturalnych źródeł ponoć dużo lepiej się przyswaja niż to tabletkowe. Takie znalazłam:
http://bogate-w-zelazo.blogspot.com/
EDIT: Mogę Ci podrzucić przepis na wyborną, pożywną zupę z soczewicy...
Ralpina lista iście dla Wiedźmy
- śledziona wołowa
- wątróbka z kaczki, surowa
- kminek, nasiona
liść laurowy (do zupy OK, ale jak te 100 g produktu zjeść ;p Żuć?)Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2015, 11:35
Basik122, Maczek lubią tę wiadomość
-
Katarzyna87 wrote:Dziewczyny wiem, że nie ma marudzenia, wiecie że tego nie robię. Raczej jestem pozytywnie nastawiona, ale dzisiaj po odebraniu wyników troszkę się podłamałam
Krew cały czas do bani! Anemia pełną gębą, łykam Szelazo (żelazo ze spowolnionym uwalnianiem, 3 razy droższe od normalnego niby dla "gorszych przypadków", dodatkowo buraka i inne suple" - nic nie daje. Wyniki nie są co prawda gorsze, ale cały czas skrajnie słabe.
Walić jednak krew...moje TSH poleciało w kosmos!
Wynik z zeszłego mc - 2,29, wynik z dzisiaj poniżej ;/
TSH 3,44 (!!!!)
FT3 0,94 (normy 0,9 - 1,7)
FT4 2,02 (2,00 - 4,4)
Na jutro jestem umówiona do endo. Zwei co o tym myślisz?
Majka zjada mnie od środka ;p -
lauda. wrote:A-hoj lub ah yooo (jak wolicie)!
Moja przyjaciółka - ta od pokrzyw, podczas naszej porannej pogawędki pisze do mnie: nażarłam się bobu i umierałam, ale Ty powinnaś jeść ten bób, bo jest taki super zdrowy. (To tak apropos naszej wczorajszej dyskusji).
No bób zajadam jako przysmak, ale jeśli chodzi o jego bajeranckie właściwości, to nie wiedziałam. Sięgnęłam zatem do porad wuja Gugla i oto co wyczytałam:
https://hipokrates2012.wordpress.com/2013/08/28/o-bobie/
No samo zdrowie, achy i ochy - zwłaszcza dla ciężarówek. Ten kwas foliowy i białko, i w ogóle...
Także laski: jedzcie bób!!!