Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny,
Ja mam dwa psiaki ze schronu;) teraz mieszkam w domu, ale w bloku tez miałam. I do mnie nie przemawiają argumenty, ze nie chce sie zwierzaka tylko z powodu tego, ze np. nie ma kogoś 9 godz dziennie i pies sie meczy. Kazdy pies sto razy bardziej meczy sie w schronisku, gdzie jest samotny i często siedzi w klatce jeszcze dłużej niz, mając kochającego opiekuna, nawet jesli w tyg musi pobyć samBlondik, Basik122, Emma80, WiedźmaMaKota, Morwa lubią tę wiadomość
-
mój pies jets duży, ale bardzo łagodny, powiem Wam, ze najwiecej psów agresywnych spotkałam właśnie wśród małych charakternych (tak to tłumaczą właściciel) psiaków. Yorki, jamniki, pudelki...wiem, ze wiele zależy od właściciela, ale mam wrażenie, ze ludzie wybierający większe rasy czują jakąś wieksza presję, aby pies był "dobrze wychowany" bo często samą wielkością i wyglądame wzbudza niepotrzebnie strach.
Rufi ma jednego kolege rasy Jack Russel Terier , nazywa się oczywiscie Russel. Biega jak nakręcony i potrafi się z moim Rufim bawić godzinę. To sa pieski, które bardzo łatwo zamęczyć, nie czują kiedy mają przestać... Ta jego właścicielka jets trochę nieodpowiedzialna, zgarnia go czasem do domu, jak juz Russel jets na granicy wykonczenia, serce mu bije jak oszalałe i nie ma siły isc.
A ulubiony kolega Rufika z parku, to o dziwo York o imieniu Dżeki, jedyny York jakiego lubię. NAjpierw się bawią jak dwa dzikusy, a potem Dżeki regularnie próbuje mojego brać od tyłu. A że Rufi jest niekonfliktowy i uległy to się kładzie co by jego kumplowi było wygodniejOczywiście Dżeki tylko dominuje, a nie włazi mu do tyłka, heh. To sygnał, że czas wracac do domu
-
Ja kocham wszelkie buldogi a moim wymarzonym jest buldog francuski
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/be864ab50461.jpg
Chociaż pewnie nigdy nie będę go miała to miziam prawie każdego napotkanego, tak jak każdego napotkanego kotaMój B. się śmieje, że gdybym była sama to skończyłabym jak Villas...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2015, 09:43
Basik122, Blondik lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
Summerka wrote:Cześć dziewczyny,
Ja mam dwa psiaki ze schronu;) teraz mieszkam w domu, ale w bloku tez miałam. I do mnie nie przemawiają argumenty, ze nie chce sie zwierzaka tylko z powodu tego, ze np. nie ma kogoś 9 godz dziennie i pies sie meczy. Kazdy pies sto razy bardziej meczy sie w schronisku, gdzie jest samotny i często siedzi w klatce jeszcze dłużej niz, mając kochającego opiekuna, nawet jesli w tyg musi pobyć samSpecjalnie pojechaliśmy do schroniska żeby nie kupować żadnych rasowych no ale Ares wybrał wolność, chociaż mama też z nim dużo spacerowała
Cóż może taka jego natura włóczęgi była
A teraz moi rodzice mają takiego psiaka którego mój brat przywiózł z giełdy
Blondik lubi tę wiadomość
-
WiedźmaMaKota wrote:Ja kocham wszelkie buldogi a moim wymarzonym jest buldog francuski
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/be864ab50461.jpg
Chociaż pewnie nigdy nie będę go miała to miziam prawie każdego napotkanego, tak jak każdego napotkanego kotaMój B. się śmieje, że gdybym była sama to skończyłabym jak Villas...
Też mi się podoba ten psiaczek, śpiesznie chrapią przez te króciutkie pyszczki -
Basik122 wrote:Też mi się podoba ten psiaczek, śpiesznie chrapią przez te króciutkie pyszczki
a on otwierając drzwi mówi: "uwaga bo tu mieszka potwór" i biegnie coś małego, czarnego, chrumkającego... pomyślałam, że to świnka wietnamska
a to był słodki Ernesto
i tak się zakochałam
Basik122 lubi tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
Hehe, ja ogolnie kocham zwierzeta
Basik, ja sie wypowiadalam tak ogolnie na temat trzymania duzych psiakow w bloku. Wiadomo,ze nie kazdy chce/lubi duze psy gdziekolwiek
Oooo nie! Chrapiacego psa/faceta nie chcialabym nigdy!wpadam w morderczy szal na ten dzwiek
-
Vuko wrote:Hehe, ja ogolnie kocham zwierzeta
Basik, ja sie wypowiadalam tak ogolnie na temat trzymania duzych psiakow w bloku. Wiadomo,ze nie kazdy chce/lubi duze psy gdziekolwiek
Oooo nie! Chrapiacego psa/faceta nie chcialabym nigdy!wpadam w morderczy szal na ten dzwiek
a ten buldog nie tyle co chrapie tylko wydaje taki śmieszny dźwięk podobny do chrapaniaJa chrapanie też nie cierpię ale pies w końcu ze mną w łóżku spać nie będzie
-
Basik122 wrote:Spoko, nie odebrałam tego jako atak na mnie czy coś w tym stylu, luzik
a ten buldog nie tyle co chrapie tylko wydaje taki śmieszny dźwięk podobny do chrapaniaJa chrapanie też nie cierpię ale pies w końcu ze mną w łóżku spać nie będzie
hehehe moj jak byl maluni, to ze mna spal, przytulony do szyji i puszczal smierdzace bakale
hahahaha niestety mame szczeniat potracilo auto i postanowilam go od razu wtedy wziasc juz do siebie, mial 5,5tyg jesli dobrze pamietam. Dobrze,ze psiaki byly juz na tyle duze,by bez niej przetrwac
Basik122 lubi tę wiadomość
-
Mój psiak ze schroniska tez w końcu dał nogę, a drugi pierwszego dnia zwiał z podwórka, dwa dni jej szukałam, a ona była tak wystraszona, ze przepłynęła kawałek rzeki, zeby zwiać, mój mauz podczas pościgu skręcił kostkę, ja prowadziłam w panice samochód bez prawka, ale ja dorwaliśmy, a teraz nie da sie jej wygonić z domu i id nas;) pies po przejściach - kulawy, bez oka etc.
Basik122, Vuko lubią tę wiadomość
-
Vuko wrote:Ale moze pod lozkiem
hehehe moj jak byl maluni, to ze mna spal, przytulony do szyji i puszczal smierdzace bakale
hahahaha niestety mame szczeniat potracilo auto i postanowilam go od razu wtedy wziasc juz do siebie, mial 5,5tyg jesli dobrze pamietam. Dobrze,ze psiaki byly juz na tyle duze,by bez niej przetrwac
Też spał ze mną ale dopiero później bo na samym początku wyglądał jak chomik więc strach było go brać do łóżka. Jak się go gdzieś brało to w starym koszyczku do święconki
Vuko lubi tę wiadomość
-
Nasz też tak zareagował jak go przywieźliśmy do domu. Na balkonie przez pręty się przecisnął i uciekł a wcześniej ze strachu wykupczył się pod wersalką. Ale przyzwyczaił się po kilku dniach. Jak spał to biedak śnił o czymś złym bo warczał, poszczekiwał i skiełczał ogólnie miał dużo blizn
Mimo że miał wszystko co psu potrzeba i tak po roku uciekł na dobre
-
Basik122 wrote:Mam do was Wiedźmuszki pytanko, czy któraś z was była we Wrocławskim zoo w ostatnim czasie? Mamy zamiar się tam wybrać i szukam opini na temat zoo, afrykarium i oceanarium
my bylismy 4 lata temu i bardzo milo wspominam,bo akurat bylismy wiosna i bylo duzo maluszkow zwierzakowych roznych
nawet trafil nam sie mlody zubr
a niedzwiedz robil "papa"
-
nick nieaktualny
-
Hej przepraszam że nie odniosę się do waszych postów ale nie mam głowy do tego ... Byłam u lekarza wyniki są spoko ale okazało się że szanowna Alexis mnie nie nawiedzi
pęcherzyka brak dostałam dupka na wywołanie i Clo. Mam brać od 2 dc ... Ciągle coś
jeszcze badanie męża przed nami ... Czyli.reasumując leki mam brać jak do tej pory meta, bromek inofolic Wit D... Mam szczerze dość tego... Liczyłam na to że w końcu usłyszę coś dobrego lekarz jest oczywiście dobrej myśli bo to pozytywny człowiek ale mam chwilowy zjazd psychiczny ... Gdybym mieszkała w Polsce było by ok ale jak wrócę na wyspę znów będę żyła w nieświadomości owulacyjnej bez monitorowania... Po za tym wyniki męża są również pod znakiem zapytania ze względu na warunki w jakich pracuje
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Emilanka, chwilowe zjazdy nastroju są okejowe. Tylko nie popadaj w dłuższą melancholię i smutek.
Wypij super dobrą kawkę na poprawę humoru i pomyśl, że bierzesz leki po to, żeby w końcu się udało. I uda się.
Najważniejsze, że byłaś u lekarza, masz przepisane witaminsy i coś się dzieje.
Cykle bez jajca zdarzają się przecież każdej z nas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2015, 12:11
-
emilanka wrote:Hej przepraszam że nie odniosę się do waszych postów ale nie mam głowy do tego ... Byłam u lekarza wyniki są spoko ale okazało się że szanowna Alexis mnie nie nawiedzi
pęcherzyka brak dostałam dupka na wywołanie i Clo. Mam brać od 2 dc ... Ciągle coś
jeszcze badanie męża przed nami ... Czyli.reasumując leki mam brać jak do tej pory meta, bromek inofolic Wit D... Mam szczerze dość tego... Liczyłam na to że w końcu usłyszę coś dobrego lekarz jest oczywiście dobrej myśli bo to pozytywny człowiek ale mam chwilowy zjazd psychiczny ... Gdybym mieszkała w Polsce było by ok ale jak wrócę na wyspę znów będę żyła w nieświadomości owulacyjnej bez monitorowania... Po za tym wyniki męża są również pod znakiem zapytania ze względu na warunki w jakich pracuje
A twój małż łyka jakieś suple?