Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Jack russel terier cudny, też bym takiego chciała. Ale on chyba dość charakterny. Ja mam kundelka, też niestety ma swój charakterek i cieżko go okiełznać"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
My za rok kupujemy owczarka szwajcarskiego i niemieckiego
i maltanczyki to moje typy
w bloku niestety nie ma jak trzymać pieska (narazie na wynajmie) ale budujemy się więc wszystko na dobrej drodze
kocham każde psy jak widać , niezależnie czy duże ,czy małe, ważne aby dogadaly się z moim kotem bo on tu rządzi :p
-
Eva82 wrote:Yousee kundle są charakterne, miałam kiedyś i mnie nawet ugryzł w złości
Dalej plamisz czy już lepiej?
Nie no mój nie gryzie, ale jak wyjdzie za bramę i zbliżasz sie w jego kierunku to dostaje mega przyspieszenia i nie wraca dziad!
Już nie plamie na szczęście, ale po dzisiejszych nerwach brzuch mnie boli
Na lot w piątek bede musiała jakies mega uspakajajace leki wziąć
EDIT: byliśmy z małżem na Jurasic World dzisiaj, trioche sie posmialamWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2015, 21:41
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Zaraz się porzygam tenczą :p ale się zaslodzilam, dałam mojej trzusce nieźle popalić . Słodkie drinki , słodki deser czekoladowo-bananowo-piankowy cioci Morwy.. oj będę zdychac, będę :p raz się żyje, odskoczni mi było trzeba, mam czas do wrócenia do "normalności" i do diety .. dużo czasu :p
-
Hahaha nie mogę się opanować ze śmiechu. Gadam sobie z mężem o pierdolach (twierdzac ,ze i tak mnie nie słucha stwierdziłam ,że go sprawdzę), więc zaczynam temat o plemnikach Męża Mar, mówię mu że są szybkie i omijają jajo i pędzą dalej np do migdałów, a mój mąż słucha tak piąte przez dziesiąte i nagle mówi "czyli, że co z tą szybkością ? to ma być taka nasienioterapia tak, że są przy migdałkach? " haha sorry Mar chciałam sprawdzić męża czy mnie słucha i nadal w to wątpię :p nasienioterapia będzie mi się śniła po nocach hahaha
lauda., Basik122, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
Jad pytonga dobry na wszystko. Super plemniory maja nie tyle zapłodnić jajeczko co wyleczyć kobietę z wszelkich dolegliwości
Morwa lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Teraz to się wzruszyłam . Mąż stwierdził, że mieliśmy inteligentnego fasola, bo fasol stwierdził ,że teraz dobrze jest jeszcze spakować walizki i pojechać na wakacje bo potem ciężkie życie przed nim . Wróci z wakacji to wróci do nas aby urodzić się w kolejne wakacje i gdzieś się razem z nami wybrać :p
Vuko lubi tę wiadomość
-
A ja sie nie zgodze,ze duze psy to tylko w domu z ogrodem. Sama mam haszczaka i mieszkamy w bloku 65m,ale jak go bralam to poswiecalam mu mnostwo czasu, uwagi i cierpliwosci. Spacery,bieganie, rower, zabawa z innymi psami. Przynajmnien raz w ciagu doby musi zaliczyc spacer min 1,5godz. Teraz bieganie i rower odpadaja,ale jak wracamy ze spacerku to i tak pada na pysio moj wlochacz
spacer zawsze zalicza tak co 4godz,bo nawet jak pracowalam, to odprowadzalam go do moich rodzicow. Czesc psow (np husky) bardzo szybko sie nudza, dlatego wielokrotnie sie slyszy,ze to uciekinierzy,ktorzy wlocza sie po wioskach. Tak jak czesc osob w blokach meczy psa, wychodzac z nim tylko 2x dzienni na siku/kupa, tak spore grono ludzi,ktorzy maja dom z ogrodem zostawiaja psa samopas i uwazaja,ze spacery maja z glowy,bo przeciez pies i tak caly dzien na dworze
chodzi o wlasciciela, a nie o blok,kamienice czy wille z basenem
mysle,ze moge powiedziec,ze moj pies jest z nami w bloku szczesliwy i zadbany na tych 65 metrach
Ps. Oczywiscie nie mowie,ze jak sie ma 40m kawalerke, to tez mozna brac i bernardynaz rozsadkiem po prostu
WiedźmaMaKota, Morwa, Blondik lubią tę wiadomość
-
Vuko wrote:A ja sie nie zgodze,ze duze psy to tylko w domu z ogrodem. Sama mam haszczaka i mieszkamy w bloku 65m,ale jak go bralam to poswiecalam mu mnostwo czasu, uwagi i cierpliwosci. Spacery,bieganie, rower, zabawa z innymi psami. Przynajmnien raz w ciagu doby musi zaliczyc spacer min 1,5godz. Teraz bieganie i rower odpadaja,ale jak wracamy ze spacerku to i tak pada na pysio moj wlochacz
spacer zawsze zalicza tak co 4godz,bo nawet jak pracowalam, to odprowadzalam go do moich rodzicow. Czesc psow (np husky) bardzo szybko sie nudza, dlatego wielokrotnie sie slyszy,ze to uciekinierzy,ktorzy wlocza sie po wioskach. Tak jak czesc osob w blokach meczy psa, wychodzac z nim tylko 2x dzienni na siku/kupa, tak spore grono ludzi,ktorzy maja dom z ogrodem zostawiaja psa samopas i uwazaja,ze spacery maja z glowy,bo przeciez pies i tak caly dzien na dworze
chodzi o wlasciciela, a nie o blok,kamienice czy wille z basenem
mysle,ze moge powiedziec,ze moj pies jest z nami w bloku szczesliwy i zadbany na tych 65 metrach
Ps. Oczywiscie nie mowie,ze jak sie ma 40m kawalerke, to tez mozna brac i bernardynaz rozsadkiem po prostu
my mieszkamy w domu więc pies ma duzo miejsca do biegania, ale nic go tak nie cieszy jak widzi, że biorę smycz i idziemy na spacer.
Gdzieś to słyszałam, że nic nie zastąpi psu spaceru.Vuko lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Yousee wrote:Racja Vuko,
my mieszkamy w domu więc pies ma duzo miejsca do biegania, ale nic go tak nie cieszy jak widzi, że biorę smycz i idziemy na spacer.
Gdzieś to słyszałam, że nic nie zastąpi psu spaceru. -
Vuko u mnie duży pies odpada bo tu nawet nie bardzo jest gdzie z nim iść. Same blokowiska i zabudowa, pożądnej łąki czy lasku brak. Co innego tam gdzie mamy działkę czy u rodziców. Tam można z psiakami chodzić aż im się znudzi. Piesek mojej mamy jak tu mieszkali wychodził na spacer średnio 4-5 razy.
-
witam, też sie nie zgadzam, ze dużego psa nie można miec mieszkając w bloku. Fakt jest ciaśniej, ale pies po prostu potrzebuje towarzystwa i uwagi ze strony właściciela a nie wypuszczenia do ogrodu koło domu. Pies sam się nudzi. Nieważne czy jest w bloku czy w ogródku. Sam się długo sobą nie zajmie/ nie zabawi, a jedynie nauczy się głupich zachowań - np. latanie wzdłuż płotu i szczekanie na smaochody, ludzi itp.
Rufi też uwielbia spacery i zabawy w parku z innymi psami, chociaż ostatnio te zabawy na psim wybiegu mu się jakby znudziły i woli skręcac na łąke i aportować (sam pakuje sobie zabawki do aportowania przed spacerem, przynosi mi je i probuje upchnac do torby, heh).Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2015, 09:01
WiedźmaMaKota, Vuko lubią tę wiadomość
-
Blondik wrote:witam, też sie nie zgadzam, ze dużego psa nie można miec mieszkając w bloku. Fakt jest ciaśniej, ale pies po prostu potrzebuje towarzystwa i uwagi ze strony właściciela a nie wypuszczenia do ogrodu koło domu. Pies sam się nudzi. Nieważne czy jest w bloku czy w ogródku. Sam się długo sobą nie zajmie/ nie zabawi, a jedynie nauczy się głupich zachowań - np. latanie wzdłuż płotu i szczekanie na smaochody, ludzi itp.
Rufi też uwielbia spacery i zabawy w parku z innymi psami, chociaż ostatnio te zabawy na psim wybiegu mu się jakby znudziły i woli skręcac na łąke i aportować (sam pakuje sobie zabawki do aportowania przed spacerem, przynosi mi je i probuje upchnac do torby, heh).Po za tym podoba mi się więcej małych ras niż dużych. Z dużych piesławów podoba mi się dog niemiecki błękitny. A co do opieki na psiakiem to uważam że każdy jeden mały czy duży potrzebuje zainteresowania właściciela i pożądnych spacerków a nie tylko na obkoło bloku i do domu