Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Morwa, świetne wieści
ja się gotuję przy gotowaniu, szparagówka w garze dochodzi.
A agrest mam za friko: teściówka zebrała a ja bezczelne zagarnęłam do pudła na jutro do pracy
Mój małż też mięsożerca, ale jarskim obiadem nie pogardzi, z resztą nastawiam go na odpowiednie tory
Odrobina! trzymam kciuki, za obronę i szczanko piątkowe.
A żołądkową czarną wiśnię próbowałam - zacna, ale i tak chyba wolę cytrynówkęodrobinacheci lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
nick nieaktualny
-
Hehe nasz wątek to bardziej kulinarny niż staraczkowy
Kopalnia przepisów i inspiracji!Maczek lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
olencja wrote:Yousee przeczytalam strączkowy i sie zaczelam zastanawiac o co kaman:D
oj zle ze mna:/
a wynikow nadal niema wiec przyjmuje zaklady
Obstawiam 1!
Jak trafię to stawiam litr żołądkowej gorzkiej wiśnia dla mamuś tradycyjnie mleko, ale niech bedzie kokosowe dla wypasu i zdrowia
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Katarzyna87 wrote:Wyniki z sików ok, cytologia ok, posiew książkowy a pipka dalej swędzi. Chyba zabawię się z kefirem...Zwei tylko czy przez pipkę może się dostać alkohol do organizmu !!!???!!!
Pewnie już po temacie (tak sobie nadrabiam co którąś stronę...), ale też miewam takie swędzawki "bez powodu", zwłaszcza w II fazie cyklu. Kiedyś spróbowałam spłukać na zewnątrz roztworem wody i octu jabłkowego. Zdało egzamin, uczucie orzeźwienia i przeszło swędzeniePrzygotowuję roztwór łyżka octu (lub łyżeczka) na szklankę wody, myję się jak zwykle, płuczę, a później jeszcze raz polewam tym roztworem, naprawdę fajnie się po tym czuję
Miłego wieczoru
Edit: dzień czekolady... nie mam i nawet nie mam ślinotoku na myśl o niej. A czekolada jest najukochańsza! Za to pachną mi strasznie orzeszki ziemne, masło orzechowe i chrupki kukurydziane o smaku orzeszków ziemnych, najlepiej te z Lidla... Och! Och!
Edit2: może Święto czekolady ma oznaczać "szacunek" do tego produktu i dlatego mój organizm jej nie łaknie?Toż to jedyna słodycz, której nigdy nie odmawiam
A dziś nie kcem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2015, 22:09
Katarzyna87 lubi tę wiadomość
-
olencja wrote:Yousee przeczytalam strączkowy i sie zaczelam zastanawiac o co kaman:D
oj zle ze mna:/
a wynikow nadal niema wiec przyjmuje zaklady
1,5
Dziewczyny, pamiętam o obiecanych fantastycznych przepisach na nalewki, niestety teraz zobaczyłam, że moja niezrównana książka z przepisami nalewkowymi jest w pożyczce, będę ją windykować na dniach. Także mroźcie owoce na zapas, bo jak Wam wyślę propozycje, to nie będziecie wiedziały jak zalać
Moje dzisiejsze porzeczki podgrzałam na patelni, żeby puściły sok i zalałam nimi mamałygę z płatków teff- do tego twarożek i będzie takie śniadanie, że wszyscy w pracy będą się lampić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2015, 22:00
Maczek, lauda. lubią tę wiadomość
-
olencja wrote:Zwei a znasz jakies drinki paleo?
Alkohol nie bardzo jest paleo
Możesz robić wszystko na bazie cydru, win wszelakich i rumu. Wódki odpadają, chyba że wiesz, które nie są ze zbóz, ale kartofle też wg niektórych nie sa paleo. Ja lubię latem na wiekszą imprezę pierdzielnąć poncz z prosseco, wody gazowanej, rumu, soków i owoców. Bardzo orzeźwiające i nieumiejętnie dawkowane powoduje szybki zgon