Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
No ja wyniosłam połowę ciuchów do Domu Samotnej Matki, część podniszczonych wyrzuciłam i wreszcie mam się w co ubrać
Ale do minimalizmu mi daleko.
Zmartwiłam się w labie strasznie. Zwykle pobieram krew do jednej, dwóch probówek. Tym razem było aż 5. Po wyjęciu igły pielęgniarka przyłożyła mi wacik, wyszłam z gabinetu w kierunku poczekalni, ale nie usiadłam nawet na chwilkę, bo zajrzałam pod opatrunek, a tam na nim nawet kropki krwi. Zastygła nie wychodząc na zewnątrz. Przyciskałam wacikiem żyłę łącznie może 5-10 sekund i nic nie wyciekło... Chyba naprawdę źle jest z moim krzepnięciemBoję się, że moja dawka heparyny będzie za mała.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 10:48
-
nick nieaktualnyZwei to tak nie dziala. Ja mam maloplytjowosc i zawsze z ran godzine leci a po pobieraniu krwi czasami wcale. Jak bierzesz duzo probowek metoda prozniowa ( system zamkniety gdzie wklada do plastikowego kapturka probowki a nie ze do strzykawki a potem przelewa) to zyle tak jakby troche zasysa i scianki sie zasklepiaja. Nie wiem czy dobrze to wytlumaczylam. Jakie masz czasy krzepniecia? Robilas ?
-
no to rzeczywiście coś z tym krzepnięciem nie w porządku..
chyba, że po prostu skończyła Ci się krew? hmm? 5 probówek to sporo, ile tej krwi możesz mieć w jednej żyłce?
edit:
jestem na etapie przeglądania ubrań żeby je powywozić do potrzebujących. ale ponieważ w rodzinie i wśród znajomych też jest zwyczaj oddawania ubrań a nie wyrzucania, to ciągle ktoś mi jakieś proponuje, mi się podobają, więc moja szafa zamiast się kurczyć to rośnie.. a ja nadal nie mam się w co ubrać
chyba problem jest w tym, że ja nie mam swojego stylu i nie umiem w głowie łączyć np. bluzek ze spodniami, i potem mam dużo fajnych części stroju ale nie umiem z nich poskładać czegoś do kupy, żeby to ubrać
no i jak trzeba się ubrać to szybko biorę cokolwiek, a potem jeśli to nie jest zwykła koszulka i dżinsy to cały dzień się zastanawiam czy nie wyglądam dziwnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 10:55
Flp 4,6-7 -
saxatilia wrote:Zwei to tak nie dziala. Ja mam maloplytjowosc i zawsze z ran godzine leci a po pobieraniu krwi czasami wcale. Jak bierzesz duzo probowek metoda prozniowa ( system zamkniety gdzie wklada do plastikowego kapturka probowki a nie ze do strzykawki a potem przelewa) to zyle tak jakby troche zasysa i scianki sie zasklepiaja. Nie wiem czy dobrze to wytlumaczylam. Jakie masz czasy krzepniecia? Robilas ?
Tylko ludzie siedzą tam wiele minut z tymi wacikami i dalej im leci. Mi jeszcze parę lat temu też tak szybko nie krzepła, mimo probówek próżniowych. Nie pamiętam kiedy ostatni raz poszła mi krew z nosa- tak żeby kapało, chyba z 6 lat temu. Teraz od razu robi mi się strupek w srodku nosa i nie chlapię sobie ubrań
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 10:55
-
nick nieaktualnyProbowki tez maja rozne kolory. Większość badan pobiera sie na skrzep ale jak juz masz glukoze to pobieraja do innej bo ma inny srodek w probowce. To samo z czasami krzepniecia.jonogramem i morfologia
Ja mam taki talent ze czesto babki do mnie przychodza zebym tylko pobrala i niosa probowki do laboru. Bo ja zawsze trafie w zyle i jakos sie udaje tak ze nie ma siniakow. Jedna pigula mi pokazala taka technikę i ja sie jej trzymam. No to sie pochwalilam -
saxatilia wrote:Zwei czasy krzepniecia sa tanie. Chyba 15 zl za komplet inr aptt
To mam zrobić jeszcze jeden? Jak już "antykoagulant toczniowy [czas krzepnięcia]" mam zrobiony?
To da inny wynik?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 10:59
-
|Drogie Bravo, skoro mi jeszcze nigdy krew z nosa nie poszła to powinnam się martwić?
Saxa, jak ja bym chciała, żeby mój mąż miał odruch minimalisty. CHociaż taki trochę. A on tylko zbiera, zbiera i zbiera ;/ Moje dziecko (przez naszą głupotę) też ma za dużo rzeczy. Nie umiem sobie z tym poradzić. Grrr a powinnam 3/4 wywalić, oddać, sprzedać
-
nick nieaktualnyZwei ja nie wiem na czym polegaja te Twoje specjalistyczne czasy krzepnięcia. Moze to to samo.poczytaj. inr sie robi u osob ktore wlasnie biora tozrzedzajace krew zeby sprawdzic i korygowac dawke. Ja bym tez patrzyla na to jak duzo jesz wit c ona uszczelnia ladnie naczynia hamuje krwawienia. Wit k tez jest przeciwkrwotoczna. JA sie faszerowalam wit c jak mialam krwotoki z nosa. A ze mam sklonnisci do siniakow okropne to mam zas zrec. I wit k wlasnie tez.
-
aleala wrote:Ale dwa tygodnie na wynik? Ja jak robilam to na drugi dzien mialam wynik
To są konkretne badania mające na celu stwierdzenie, czy mam zespół antyfosfolipidowy. Do diagnozy nie potrzebne są inne czasy krzepnięcia, tylko ten konkretny, więc wydaje mi się, że bez sensu robić kolejne badanie, jeśli to nie sprawi, że hematolog stwierdzi, że mam, lub nie, tą chorobę i należy mi się , lub nie, refundacja na Clexane. I tak będę brać ten lek, robię te badania tylko po to, żeby dostać tą refundację. Na podstawie zwykłego czasu krzepnięcia nikt mi refundacji nie da.
-
Zwei, zrób ten INR (to jest właśnie ten czas krzepnięcia) - kosztuje 6 zł lub coś koło tego.
A co do ciuchów... jeeee ja jestem minimalistką. W końcu się udało. Wszystkie moje ubrania mieszczą się w jednej, niedużej szafie (wszystkie tzn. wielosezonowe).
Robiąc porządki, wyniosłam ogromną paczkę swoich i męża ubrań (również minimalista, ma jeszcze mniej ode mnie) do schroniska dla bezdomnych.
A jeśli chodzi o "składanie" ubrań ze sobą, to ja stawiam na klasyczne fasony i w sumie moja garderoba kolorystycznie jest pasująca. Jakoś nie mam wielkiego zamiłowania do kupowania ubrań. Ot kilkanaście sztuk ulubionych i jazda.
Buty na okropnie wysokich obcasach to mój bzik. Mogę nawet nie kupować, aby pooglądać sobie piękne szpilki -
saxatilia wrote:Zwei ja nie wiem na czym polegaja te Twoje specjalistyczne czasy krzepnięcia. Moze to to samo.poczytaj. inr sie robi u osob ktore wlasnie biora tozrzedzajace krew zeby sprawdzic i korygowac dawke. Ja bym tez patrzyla na to jak duzo jesz wit c ona uszczelnia ladnie naczynia hamuje krwawienia. Wit k tez jest przeciwkrwotoczna. JA sie faszerowalam wit c jak mialam krwotoki z nosa. A ze mam sklonnisci do siniakow okropne to mam zas zrec. I wit k wlasnie tez.
Witaminę C i K łykam codziennieW amerykańskich dawkach
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
saxatilia wrote:Zwei to poczytaj o wit k
Konkretnie, to biorę K2, żeby nie zwapnieć przy moich dawkach D3Matko, jaka ja jestem dziurawa z tymi moimi chorobami autoimmunologicznymi, jak to wszystko psuje, całe wchłanianie jest do bani, jak bardzo chciałabym być zdrowa i do apteki chodzić tylko po kosmetyki!
-
nick nieaktualny