Wspierające się.....
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja teraz będę na Clo i mamy nadzieję z lekarzem na maksymalnie dwa jajeczka,. Do tego skróci mi się cykl co będzie cudowne!
Laura lubi tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
nick nieaktualny
-
Laura wrote:Widzę dziewczyny, że clo działa lepiej jak gonal a do tego jest o wiele tańszy.
Ja już nie chcę hormonów, przytyłam po dwu miesięcznym stosowaniu gonalu 5 kg i czuję się ociężała
Teraz ważę 53 kg.
ważysz tyle co kurczaczek... nie narzekajLaura, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Enigma 34 wrote:Laura
ważysz tyle co kurczaczek... nie narzekaj
Jeśli chodzi o piersi to mogą byćmizzelka lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny, super wątek
No to może i ja przedstawie jak wygląda sytuacja u nas. Tak w skrócie, żeby nie zanudzić
Ja mam 26 lat Mąż 28. Rok temu jak zdecydowaliśmy się na dziecko nasze życie przewróciło się do góry nogami.
U mnie wysoka prolaktyna, cykle bezowulacyjne.
Pierwszy cykl starań z clo + zastrzyk na pękniecie. Zaskoczyliśmy... niestety ciąża biochemiczna
W miedzy czasie u M zdiagnozowano przewlekłą chorobę jelit. Bardzo schudł, brał masę leków, miał zabiegi pod narkozą. Lekarz zlecił badanie nasienia.
Morfologia 0% prawidłowych plemników. Kompletna załamka. Do tego u M jelita nie dawały spokoju. Ciągłe życie w stresie. Lekarz dał mu witaminki i kazał się starać przez 3 miesiące jak nie wyjdzie to znów do niego na stymulacje. Niestety w między czasie M dostał sterydy przy których się nie staraliśmy. Po ok 4 miesiącach powtórka badań: morfologia 10% ale za dużo leukocytów w nasieniu. Znów latanie po lekarzach, badania. Wszystko ok, leukocyty mogą być od choroby jelit, a jej już się nie pozbędziemy. Kazali się starać. Niestety M dostał takie, leki, ze jak czytałam ulotkę to się wystraszyłam. Bezwzględny zakaz starań. Zmieniłam lekarza, który bardzo dobrze się nami zajmuje. Mi w końcy spadła prolaktyna, ale @ jeszcze się nie uregulowała, owulacje miałam w 43dc. i pierwsze starania od bardzo dawna Teraz czekam na @,choć liczyłam, że może uda się za pierwszym razem jak poprzednio, niestety na razie testy negatywne. W najbliższym czasie lekarz bierze mnie na badania do szpitala,a M powtarzamy seminogram, chcemy zrobić chromatynę i dalej się starać póki choroba M troszkę się wyciszyła i nie bierze takich silnych leków.
Chyba muszę założyć w końcu pamiętnik
Każda z nas w końcu się doczekam maleństwa
sierpień 2013- ciąża biochemiczna
czerwiec 2014- ciąża biochemiczna
-
mizzelka wrote:to jednak plusy są widzę ja przytyłam ale po odstawieniu lekow antykoncepcyjnych... ale czuje sie dobrze.. wszystko sie ladnie rozlozylo
U mnie tylko brzuszek za duży, no ale jak by się udało to podejżewam że szybko miała bym brzuszek ciążowy
Goguś wrote:Cześć Dziewczyny, super wątek
No to może i ja przedstawie jak wygląda sytuacja u nas. Tak w skrócie, żeby nie zanudzić
Ja mam 26 lat Mąż 28. Rok temu jak zdecydowaliśmy się na dziecko nasze życie przewróciło się do góry nogami.
U mnie wysoka prolaktyna, cykle bezowulacyjne.
Pierwszy cykl starań z clo + zastrzyk na pękniecie. Zaskoczyliśmy... niestety ciąża biochemiczna
W miedzy czasie u M zdiagnozowano przewlekłą chorobę jelit. Bardzo schudł, brał masę leków, miał zabiegi pod narkozą. Lekarz zlecił badanie nasienia.
Morfologia 0% prawidłowych plemników. Kompletna załamka. Do tego u M jelita nie dawały spokoju. Ciągłe życie w stresie. Lekarz dał mu witaminki i kazał się starać przez 3 miesiące jak nie wyjdzie to znów do niego na stymulacje. Niestety w między czasie M dostał sterydy przy których się nie staraliśmy. Po ok 4 miesiącach powtórka badań: morfologia 10% ale za dużo leukocytów w nasieniu. Znów latanie po lekarzach, badania. Wszystko ok, leukocyty mogą być od choroby jelit, a jej już się nie pozbędziemy. Kazali się starać. Niestety M dostał takie, leki, ze jak czytałam ulotkę to się wystraszyłam. Bezwzględny zakaz starań. Zmieniłam lekarza, który bardzo dobrze się nami zajmuje. Mi w końcy spadła prolaktyna, ale @ jeszcze się nie uregulowała, owulacje miałam w 43dc. i pierwsze starania od bardzo dawna Teraz czekam na @,choć liczyłam, że może uda się za pierwszym razem jak poprzednio, niestety na razie testy negatywne. W najbliższym czasie lekarz bierze mnie na badania do szpitala,a M powtarzamy seminogram, chcemy zrobić chromatynę i dalej się starać póki choroba M troszkę się wyciszyła i nie bierze takich silnych leków.
Chyba muszę założyć w końcu pamiętnik
Każda z nas w końcu się doczekam maleństwa
Będzie dobrze, dla pocieszenia moja siostra miała identycznie jak ty, podwyższoną prolaktynę i cykle wydłużone a czasami zanik cykli, młoda była 20 lat jak się zaczęło. Zaczęła się leczyć i teraz ma 30 lat i za 2 miesiące będzie rodzić . Także wszystko możemy przetrwać, faktycznie każda z nas ma trudno ale damy radę, musimy
A na plemniczki są różne suplementy, ja nawet czytałam że mężczyznom podaje się gonal i inne ganotropiny. Zapytaj lekarza właśnie o ganotropiny dla męża. Trzymam kciuki Słońce, głowa do góry.
A tak w ogóle witam Was wszystkie w piękną słoneczną niedzieleWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2014, 10:36
-
Dzień dobry
uff rozpoczełam nowy cykl tamten wystawił moją cierpliwość na niezłą próbe
także od nowa nowy cykl nowe nadzieje jutro dzwonie do gina pytać jak mam brać clo i jedziemy od nowa z tym wszystkim ale aż lżej na sercumizzelka lubi tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Magdas wrote:Dzień dobry
uff rozpoczełam nowy cykl tamten wystawił moją cierpliwość na niezłą próbe
także od nowa nowy cykl nowe nadzieje jutro dzwonie do gina pytać jak mam brać clo i jedziemy od nowa z tym wszystkim ale aż lżej na sercu
Kochana teraz życzę ci sukcesu z clo, bo słyszę że właśnie clo pomaga -
gogusiu to mieliście przeboje, zmiana lekarza bylo dobrym posunięciem w sprawie, nie każdy gin się stara ;/ Eh młodzi ludzie a już takie choroby są, ja dwa lata temu mialam pokrzywkę bardzo silną że nie mogłam chodzić... do tej pory nie wiem skąd to sie wzięło ;/
moj za witaminami nie jest ale go przechytrzyłam
robię sałatki mam swoj ogród, swoj szpinak itp.. ( a szpinak ma duzo kwasu foliowego i żelaza) a on wcina biedaczek nieświadomie witaminki
jak nie dobrocią to bez świadomości też dobrze haha
co do prolaktyn itp to ja sama nie wiem czy mam to.. cykle tez nie mialam z owulacją bo bym je czuła przez ból.. dopiero to moj 3 cykl z bólem około owulacyjnym wierzę w to że w koncu u każdej z nas zawita fasoleczka a może dwie
co do przytycia to tłumacze sobie że bd skóra na brzuszek ciążowy haahhah i nie bd duzo rozstępówLaura lubi tę wiadomość
-
Laura wrote:Hej Madziu, no nareszcie ta wredota przyszła.
Kochana teraz życzę ci sukcesu z clo, bo słyszę że właśnie clo pomagaW życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
mizzelka wrote:gogusiu to mieliście przeboje, zmiana lekarza bylo dobrym posunięciem w sprawie, nie każdy gin się stara ;/ Eh młodzi ludzie a już takie choroby są, ja dwa lata temu mialam pokrzywkę bardzo silną że nie mogłam chodzić... do tej pory nie wiem skąd to sie wzięło ;/
moj za witaminami nie jest ale go przechytrzyłam
robię sałatki mam swoj ogród, swoj szpinak itp.. ( a szpinak ma duzo kwasu foliowego i żelaza) a on wcina biedaczek nieświadomie witaminki
jak nie dobrocią to bez świadomości też dobrze haha
co do prolaktyn itp to ja sama nie wiem czy mam to.. cykle tez nie mialam z owulacją bo bym je czuła przez ból.. dopiero to moj 3 cykl z bólem około owulacyjnym wierzę w to że w koncu u każdej z nas zawita fasoleczka a może dwie
co do przytycia to tłumacze sobie że bd skóra na brzuszek ciążowy haahhah i nie bd duzo rozstępów
też bym chciała mięć kawałeczek chociaż ogródka, ale u mnie niestety to nie możliwe bo mieszkam w bloku. Jedynie co mogę to co nieco posiać w doniczkach na balkonie
A ten ból owulacyjny to dobry znak, przynajmniej wiesz kiedy i co się dzieje .
Ja w tym cyklu naprawdę czułam kiedy jajeczko pękało i trzy dni chodziłam prawie zgięta w pół.....mizzelka lubi tę wiadomość
-
Magdas wrote:no mam nadzieję,że te pęcherzyki coś ruszą bo ostatnio nie było nic ale to może dlatego,że specyficzny cykl był. W sumie gin mówił,że clo najlepiej działa w 2 lub 3 cyklu brania wierzę w to ale nie nastawiam się na nic
A będziesz miała monitoring?? -
Magdas wrote:no mam nadzieję,że te pęcherzyki coś ruszą bo ostatnio nie było nic ale to może dlatego,że specyficzny cykl był. W sumie gin mówił,że clo najlepiej działa w 2 lub 3 cyklu brania wierzę w to ale nie nastawiam się na nic
udanej niedzieli -
Magda_lena88 wrote:i mój lekarz też mi tak mówił, i coś w tym jest bo nam się udało w 2cyklu z CLO no ale krótkotrwałe szczęście to było, zobaczymy co teraz będzie ale mam wrażenie, że to CLO chyba na mnie nie działa nawet już w dawce 2x1tabl. bo nic nie czuję
udanej niedzieli -
Laura wrote:Madziu będzie się działo, w poprzednim musiałaś wyczekać @ a teraz zaczynasz nowy cykl i clo wyreguluje jajniki i zobaczysz że będzie z tego teraz owulka .
A będziesz miała monitoring??Laura lubi tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Magda_lena88 wrote:i mój lekarz też mi tak mówił, i coś w tym jest bo nam się udało w 2cyklu z CLO no ale krótkotrwałe szczęście to było, zobaczymy co teraz będzie ale mam wrażenie, że to CLO chyba na mnie nie działa nawet już w dawce 2x1tabl. bo nic nie czuję
udanej niedzieliW życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Magdas wrote:tak gin mówi,że bez mmonitoringu nie daje clo każe mi od razu po skończeniu clo iść na monit a później dalej kontroluje czy coś rośnie i pęka i takie tam
Magdas, mizzelka lubią tę wiadomość