Wzajemna modlitwa, wiara
-
WIADOMOŚĆ
-
natala wrote:Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, trzymaj się kochana!🥺❤
Chciałabym się przywitać, bo to mój pierwszy post w tym wątku, na który dopiero teraz natrafiłam.
W tym roku będę mieć 28 lat, od października 2021, staramy się z mężem o ciążę. Niestety od stycznia prawdopodobnie ze stresu i przeciążenia zatrzymała mi się miesiączka. Byłam w złym stanie, badania hormonalne wychodziły na granicy, albo ponad normę, kortyzol, tsh, stosunek lh i fh, wszystko było nie tak jak trzeba.
Znalazłam ginekolog, która obecnie mnie prowadzi, biorę różne suplementy, Fertistim, wiesiołek, NAC i czuję się coraz lepiej organizm zaczął dochodzić do siebie.
Jednakże miesiączki cały czas nie było, 4 miesiące bez @, a ciąży brak.
Jednego wieczoru mąż przyniósł mi wodę z Lourd, którą teściowa przywiozła nam z pielgrzymki. Woda stała obok łóżka kilka dni. Któregoś wieczoru po modlitwie, pomyślałam żeby posmarować się tą wodą, nakreśliłam nią znaki krzyża na podbrzuszu.
Kiedy wstałam następnego dnia (w czwartek w Boże Ciało), okazało się że dostałam wreszcie własnej miesiączki!
Od tego dnia co wieczór po modlitwie używam wody z Lourd i wierzę że to Pan Bóg zadziałał.
Wiem, że dla kogoś zabrzmi to absurdalnie, ale może komuś to świadectwo pomoże.
Teraz z mężem znów staramy się o potomstwo i wierzę że Pan nas w tym poprowadzi 😊
Z chęcią będę uczestniczyć w Waszych rozmowach i wzajemnym wspieraniu się🤗
Niesamowite doświadczenie i świadectwo, dzięki za podzielenie się . Mam nadzieję, że teraz już będzie z górki, stresy odejdą i Maryja wesprze Was w drodze do upragnionego macierzyństwa! Czuj się tutaj swobodnie i służymy wsparciemnatala lubi tę wiadomość
-
szafirek wrote:Hej Dziewczyny,
Szukam tu swojego miejsca, wsparcia..
Od marca staramy się z mężem o dzidzie, oboje mamy 25 lat. Z mojej strony niedoczynność tarczycy (uregulowana), wszelkie hormony zbadane i też okej, akurat od momentu starań popsuły mi się cykle..albo 40 dniowe, kilka podejść do owulacji, brak skoku temperatury itp. Ginekolog zaleciła Ovarin, biorę 3 opakowanie i długość cykli wraca do normy. Prowadzę obserwacje śluzu i temp od ponad roku, ale od miesiąca nie mierze temperatury bo stresowałam się jeszcze bardziej gdy widziałam ze nie ma skoku albo temp spada. Dwa dni temu dostałam kolejnej miesiaczki, rozpoczęłam przyjmowanie oleju z wiesiołka i pije zioła na lepszą owulacje. Jestem psychicznie podłamana, co potęguje fakt że w rodzinie pojawi się na świecie maluszek we wrześniu. Z wiarą też ostatnio mi trudno…
Nowy cykl, nowe nadzieje. Za 8 dni mamy rocznice slubu, myślałam ze spędzimy ją już we trójkę. Niestety nie wyszło, może na kolejną będzie nam dane być w większym gronie? Tego życzę sobie i Wam z całego serca.
Buziaki 😘
Cześć, miło Cię poznać 😊
Wierzę że monitoowanie siebie, temperatury, śluzu i wszystkich zmian które zachodzą są stresujące i później człowiek sam się nakręca i stresuje 🙄
Wiem że łatwo mówić, ale w takich momentach warto się uspokoić, i wyluzować. Nie bez powodu dużo osób mówi że dopiero w momencie odpuszczenia tematu wszystko zaskoczyło 😊Trzcina lubi tę wiadomość
-
natala wrote:Cześć, miło Cię poznać 😊
Wierzę że monitoowanie siebie, temperatury, śluzu i wszystkich zmian które zachodzą są stresujące i później człowiek sam się nakręca i stresuje 🙄
Wiem że łatwo mówić, ale w takich momentach warto się uspokoić, i wyluzować. Nie bez powodu dużo osób mówi że dopiero w momencie odpuszczenia tematu wszystko zaskoczyło 😊
Wiem, że dobrze jest odpuścić temat, ale niestety na ten moment nie potrafię sama przed sobą stwierdzić że pragnę dziecka mniej niż wcześniej, że odpuszczam. Tym bardziej jak widzę gdy znajomi po 1-2 cyklach starań mają upragnionego maluszka 😢 W tym cyklu chce spróbować podejść do tego inaczej, zrobić też coś dla siebie bo przez stresującą prace nie mam czasu na relaks, odpoczynek, a to jednak bardzo ważne. Dobrze, że tu jesteście ♥️Trzcina lubi tę wiadomość
-
szafirek wrote:Hej Dziewczyny,
Szukam tu swojego miejsca, wsparcia..
Od marca staramy się z mężem o dzidzie, oboje mamy 25 lat. Z mojej strony niedoczynność tarczycy (uregulowana), wszelkie hormony zbadane i też okej, akurat od momentu starań popsuły mi się cykle..albo 40 dniowe, kilka podejść do owulacji, brak skoku temperatury itp. Ginekolog zaleciła Ovarin, biorę 3 opakowanie i długość cykli wraca do normy. Prowadzę obserwacje śluzu i temp od ponad roku, ale od miesiąca nie mierze temperatury bo stresowałam się jeszcze bardziej gdy widziałam ze nie ma skoku albo temp spada. Dwa dni temu dostałam kolejnej miesiaczki, rozpoczęłam przyjmowanie oleju z wiesiołka i pije zioła na lepszą owulacje. Jestem psychicznie podłamana, co potęguje fakt że w rodzinie pojawi się na świecie maluszek we wrześniu. Z wiarą też ostatnio mi trudno…
Nowy cykl, nowe nadzieje. Za 8 dni mamy rocznice slubu, myślałam ze spędzimy ją już we trójkę. Niestety nie wyszło, może na kolejną będzie nam dane być w większym gronie? Tego życzę sobie i Wam z całego serca.
Buziaki 😘
Obawiam się, że początki starań takie są, że świrujemy, obserwujemy każdy detal i płaczemy z każdą @... Te ciąże wokół, które trudno przełknąć... No i te fantazje, wyobrażanie sobie, że wtedy będzie super czas na cud, albo że teraz coś zakłuło i to może być implantacja/owulacja... Z czasem w sumie to nie znika, tylko boli głębiej, trochę już schowane, żeby wyskoczyć przy @. Ale mocno wierzę, że tego etapu nie doczekacie .
Fajnie, że działasz kompleksowo i szybko- jesteś już pod opieką lekarza i masz jakieś kroki za sobą. Warto od razu męża zbadać, żeby nie tracić czasu.
A kryzysy w wierze się zdarzają każdemu. Wiara bez kryzysów jest martwa i bardziej przypomina nawykowe działania niż głęboką relację. W relacji się ścieramy, otwieramy, dyskutujemy i ufamy . Ścieraj się z Tatą, mów mu o swoich bólach i rozczarowaniach, wypłacz się przed Tabernakulum, to pomaga. Pomaga zrozumieć siebie i buduje naszą wiarę. A ta bardzo wymagająca jest , ale też najpiękniejsza .
Trzymam kciuki za szybkie powodzenie i żebyś nie oszalała tak całkiem 😅❤️😘. Chyba, że z miłości 😅szafirek lubi tę wiadomość
-
IlonaQ wrote:
Trzcina, ciężko uwierzyć, że jesteśmy wybranymi Pana, których chce mieć blisko siebie i ich oczyszcza.. no ale tak jest.
Przepraszam, ze tak wbiłam w wątek, ale piszecie ciekawe rzeczy i bliskie mi.
Bylam ostatnio w Matemblewie, pomodlilam sie, kupilam figurkę Matki Bożej Brzemiennej. Wieczorami modlimy się do Matki Bożej. Od niedawna modlimy się też do sw. Gerarda. Mąż mi tez kupil książeczkę z modlitwami dla starających się o dziecko. U nas prawie 4 lata starań. W piatek wizyta u naprotechnologa i ciekawe co dalej..
A jakie badania już miałaś? Cztery lata to też sporo czekania i pokory... -
hannah_92 wrote:Super, że nie masz celiakii😉 Też bym musiała zrobić to badanie. A jakie badania na pasożyty robiliście? Ja się przymierzam do testu na SIBO, ale jakieś pasożyty też bym musiała zbadać. Czytałam, że dobrze to robić w labolatorium parazytologicznym. Mam nadzieję, że wyniki będą dobre i lekarz dobrze Was poprowadzi. To bardzo ważne trafić na lekarza, któremu się ufa i który wie co robi:) Czy Twój mąż bierze tylko suple czy jeszcze jakieś leki? Nie wiem jak podbić morfologię u męża:(
Jeśli chodzi o pasożyty to do łodzi wysłaliśmy po 3 próbki/os do Laboratorium parazytologicznego OlimpiaMed 😉
Bardzo Was wszytskie ściskam 🥰😘🤩😍
Starania od 02.2021
Ona :
29 lat
Hashimoto
TSH 1,3 (euthyrox 75/100)
Wit.D3 na granicy
suplementacja i pozytywne myślenie 🌸💖
On:
32 lat
Ruchliwość i żywotność ❌❌
Żylaki p.n. III stopnia
17.03.2022 embolizacja żylaków p.n.--‐---》czekamy na poprawę wyników
Czerwiec :
HBA 14% 😔 ❌
Morfologia 1%
Koncentracja 4,86 mln/ml😔❌
Ruch postępowy 10,69% (gdzie min.32%) 😔❌
Ruchome 19,5% (gdzie min.40%)😔❌
DFI16%✅
HDS 14%✅
Listopad:
IVF czas start -
Trzcina wrote:Wiem, kochana, pewne rzeczy są dla nas ukryte i kiedy jesteśmy w środku burzy, nie widzimy tego piękna, które czeka na nas po niej. Tylko ta nadzieja, która nie znika jest jedynym argumentem na słuszność tego czekania. Wątłym zresztą, ale na tyle silnym że trzyma nas latami.
A jakie badania już miałaś? Cztery lata to też sporo czekania i pokory...
Ogólnie to hormony, wymazy, testy na celiaklie, testy na nietolerancje pokarmowe, badania Męża. Po 2 latach jeżdżenia do naprotechnologa dostalismy skierowanie na laparo i histeroskopie diagnostyczną. Długo sie zastanawialiśmy, czy jest to zgodne z Wolą Bożą. Pamiętam, że zrobilam sobie wyjazd, w którym modliłam się przed Tabernakulum, czytałam Pidmo Święte, słuchałam różnych konferencji i trafilam na Ewangelię o uzdrowieniu przez Pana Jezusa i wtedy tak bardzo do mnie dotarło, że Bóg jest Wszechmogący, że jeśli zechce nas obdarować nowym życiem to nie bedzie dla Niego żadnych przeszkód i wtedy powiedzialam Mężowi, żebyśmy juz moze nie robili tej operacji, ze jeśli Pan Bóg chce to nam da potomstwo. Mój Mąz twardo stąpa po ziemi i powiedział mi wtedy, ze co jesli za kilka lat bede żałowała wpadnę w depresje i będzie już zapozno.. Nie był to argument, który przeważył, ale misl znaczenie. Około roku bujalismy się z tą decyzją i wtedy na spowiedzi kaplan kazal mi się modlić kilka dni o odpowiedz w spr operacji, po czym otworzyć Biblie i trafilam na Psalm, który zaczynał się od słów "do wykonania". Co prawda wiele psalmów sie tak zaczyna, ale jednak trafilam akurat na psalm rozmawialam jeszcze z tym kaplanem na ten temat i sie zdecydowalismy. Jak wielkie było moje zdziwienie po operacji jak dowiedzialam się ile tam rzeczy było do naprawienia.. a żadne badania na to nie wskazywały.. od tego momentu minęło już 7 miesięcy i niestety nadal nic. Lekarz wspominal ostatnio o immunologii, tylko rzucił temat, więc na tej wuzycie do tego wrócę i chyba zaczniemy isc w tym kierunku..
Starania od Września 2018❤️🩹 -
Trzcina wrote:Cześć, Szafirku,
Obawiam się, że początki starań takie są, że świrujemy, obserwujemy każdy detal i płaczemy z każdą @... Te ciąże wokół, które trudno przełknąć... No i te fantazje, wyobrażanie sobie, że wtedy będzie super czas na cud, albo że teraz coś zakłuło i to może być implantacja/owulacja... Z czasem w sumie to nie znika, tylko boli głębiej, trochę już schowane, żeby wyskoczyć przy @. Ale mocno wierzę, że tego etapu nie doczekacie .
Fajnie, że działasz kompleksowo i szybko- jesteś już pod opieką lekarza i masz jakieś kroki za sobą. Warto od razu męża zbadać, żeby nie tracić czasu.
A kryzysy w wierze się zdarzają każdemu. Wiara bez kryzysów jest martwa i bardziej przypomina nawykowe działania niż głęboką relację. W relacji się ścieramy, otwieramy, dyskutujemy i ufamy . Ścieraj się z Tatą, mów mu o swoich bólach i rozczarowaniach, wypłacz się przed Tabernakulum, to pomaga. Pomaga zrozumieć siebie i buduje naszą wiarę. A ta bardzo wymagająca jest , ale też najpiękniejsza .
Trzymam kciuki za szybkie powodzenie i żebyś nie oszalała tak całkiem 😅❤️😘. Chyba, że z miłości 😅
Hej,
Staram się nie obrażać na Pana Boga jak mała dziewczynka, ale wychodzi mi to coraz trudniej. Czuje w środku ogromny zal, smutek, bo wśród znajomych i rodziny nie ma tego problemu, a ja mam oprócz tego mnóstwo innych przykrych przezyc w ostatnim czasie i nie tylko.. próbuje wierzyć że On wie najlepiej co dla mnie najlepsze, ale to takie ciężkie szczególnie teraz, gdy znajomi młodsi ode mnie po 2 cyklach starań maja dzieciątko 😢 Myśle ciagle co ze mną nie tak, że tyle przykrych rzeczy mnie doświadcza ostatnio, choć wiem że na dłuższa metę jest to zgubne podejście, bo może całe zycie przeminąć na takim zastanawianiu się. Mimo to staram się mieć nadzieje.. -
Szafirku, rozumiem Cię.. sama tez przechodzę takie chwile. Pytam czemu kolezanka ma kolejne dziecko a ja żadnego, czemu Pan Bóg nie chce nam dać nowego życia, ale staram się stopować te myśli i nie zagłębiać się w nie. Mów Panu Bogu o sobie, o swoich uczuciach, emocjach, o tym jak sie czujesz. Proś o siły i czekaj..
Ja nie wiem jak mi się udaje czekać juz tyle lat. Mysle, ze dzieki lasce Bozej nie wpadłam w depresje ani jakąś rozpacz. Chociaż zdarzają się ciężkie chwile..Starania od Września 2018❤️🩹 -
Wiecie, ja wierzę głęboko, że skoro Tata daje nam takie głębokie pragnienie to ono w końcu się spełni. My jesteśmy mało cierpliwe i chciałbyśmy, żeby było to już, ale może plan jest inny?
Widzę jak to czekanie zmieniło mnie, moje życie, relacje i charakter. Widzę jak wytrwała wiara owocuje i czuję, że Bóg jest dobry i jest ze mną- w trudach i radościach. Widzę jak te lata czekania zmieniły mojego męża i jak wspaniałym człowiekiem się stał. Z perspektywy jest łatwiej, ale też byłam tam gdzie Wy, zdawałoby się za długo i znam te mroki.
Dziś błogosławię każdy dzień ciąży i cieszę się spełnionym pragnieniem i tym, że ta nadzieja miała sens, że się nie zawiodłam choć ufałam desperacko i czasem naiwnie.
IlonaQ myślę, że warto tę immunologię ruszyć, u nas okazało się, że wystarczyło wdrożyć heparynę i zaskoczyło za pierwszym razem (ale to było zaskoczenie!).
Dziś mamy 35tc i wprawdzie wczoraj się dowiedziałam, że już muszę leżeć, bo szyjka się skraca, malutka jest ciut za malutka i wód płodowych coś mniej, to wierzę, że to dziecko jest takim cudem, że musi być dobrze . Więc leżę spokojnie i czekam na wszystko co najlepsze .
Lili, wiem że masz teraz trudny czas- chciałam Ci powiedzieć, że cały czas mam Cię w sercu i w modlitwie- Wasze starania i Twoje cierpienie związane ze stratą. Masz w niebie orędownika 😘.
Edka, Kasiastaraczka, Izzi- jak Wasze maluchy? Przy okazji, to chyba jest trochę normalne, że pod koniec ciąży szyjka się skraca, co? 😅 Jak to było u Was, bo nie pamiętam? -
Dziękuje Wam za wsparcie i jednocześnie proszę o modlitwę.. ja też będę o Was pamiętać. Za tydzień będę na pielgrzymce w Częstochowie, przy okazji mamy rocznice ślubu. I zaczynaja się dni płodne… nie chce robić sobie nadziei ze się uda, to potem za bardzo boli. Ale jednocześnie boje się, gdy za miesiąc znowu przyjdzie miesiączka. Jak ja to zniosę? Pewnie tak samo jak zwykle, pierwszy dzień koszmarnie a potem od nowa nadzieje na nowy, szczęśliwy cykl..
Trzcina, natala, hannah_92 lubią tę wiadomość
-
Ja wiem, że Pan Bóg ma najlepszy plan, ale tu na ziemi tak trudno jest trzymać emocje na wodzy. Ja to wiem, ale emocje swoje. Gdybym poznała wartość wieczności.. od razu zmieniłyby się priorytety.
Trzcina, czy wy długo się staraliście o dziecko?
Bije od Ciebie spokój, wierze, ze wszystko będzie dobrze to musi być niesamowite uczucie, czuć już dziecko i wiedzieć, że już za chwile je zobaczysz i przytulisz.Starania od Września 2018❤️🩹 -
IlonaQ wrote:Ja wiem, że Pan Bóg ma najlepszy plan, ale tu na ziemi tak trudno jest trzymać emocje na wodzy. Ja to wiem, ale emocje swoje. Gdybym poznała wartość wieczności.. od razu zmieniłyby się priorytety.
Trzcina, czy wy długo się staraliście o dziecko?
Bije od Ciebie spokój, wierze, ze wszystko będzie dobrze to musi być niesamowite uczucie, czuć już dziecko i wiedzieć, że już za chwile je zobaczysz i przytulisz.
Trochę się naczekaliśmy, bo prawie 7 lat. Tak, to prawdziwe cuda, prawie codziennie płaczę z wdzięczności . Mam też dzieci w domu, więc z jednej strony łatwiej było czekać, a z drugiej jak już człowiek pozna tę miłość to jeszcze bardziej wie za czym tęskni . Marzyła nam się malutka różnica wieku, a wyjdzie 10 lat 🙆. -
szafirek wrote:Dziękuje Wam za wsparcie i jednocześnie proszę o modlitwę.. ja też będę o Was pamiętać. Za tydzień będę na pielgrzymce w Częstochowie, przy okazji mamy rocznice ślubu. I zaczynaja się dni płodne… nie chce robić sobie nadziei ze się uda, to potem za bardzo boli. Ale jednocześnie boje się, gdy za miesiąc znowu przyjdzie miesiączka. Jak ja to zniosę? Pewnie tak samo jak zwykle, pierwszy dzień koszmarnie a potem od nowa nadzieje na nowy, szczęśliwy cykl..
Częstochowa i Jasna Góra to wyjątkowe miejsca, zanieś tam swoje intencje, a na pewno nie pozostaną bez odzewu. 😊
Każdy cykl jest nadzieją. Trzeba wierzyć że coś dzieje się nie beż powodu.
Dzisiaj mignęło mi na internetach: "Kiedy Bóg mówi nie, szykuje dla Ciebie lepsze TAK".szafirek, hannah_92 lubią tę wiadomość
-
natala wrote:Częstochowa i Jasna Góra to wyjątkowe miejsca, zanieś tam swoje intencje, a na pewno nie pozostaną bez odzewu. 😊
Każdy cykl jest nadzieją. Trzeba wierzyć że coś dzieje się nie beż powodu.
Dzisiaj mignęło mi na internetach: "Kiedy Bóg mówi nie, szykuje dla Ciebie lepsze TAK".
Boje się mieć nadzieje z każdym kolejnym nieudanym cyklem. Ja właśnie poszłam na spacer do lasu odpocząć, zapomnieć choć na chwile o tym i o innych problemach. A jak Wam minął dzień? Jak się czujecie?natala lubi tę wiadomość
-
Spróbuj poświęcić swoje intencje Panu Bogu w medytacjach, ćwiczeniach oddechowych.
Mi bardzo pomagają na uspokojnie - jest ich bardzo dużo na YT albo Spotify (są darmowe) 😊
U mnie dzisiaj spokojnie, jestem w 5 dc, biorę suplementy, ćwiczę, staram się funkcjonować normalnie, dbać o siebie i też mam nadzieję na ten cykl.
Co prawda praca trochę mnie dobija i zaczynam odczuwać znużenie nią, myślę nad przebranżowieniem 🤔
A co u Was dziewczyny? -
natala, ja dziś 4dc, więc jesteśmy w podobnym miejscu 🙂 ja też mam nadzieje na ten cykl, bo zaczęłam nowe suplementy. Ale czas pokaże jak będzie, życzę nam jak najlepiej. W jakiej branży pracujesz?
U mnie w pracy ostatnio sporo stresu, byłam dziś na długim spacerze żeby odpocząć tak psychicznie, zrobiłam jakieś 6km. A jutro w ramach relaksu idę po pracy na paznokcie 💅🏻 nie mogę doczekać się weekendu, a jeszcze bardziej urlopu w pracy, który zaczynam w tym roku dość późno bo 29 sierpnia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2022, 21:00
natala lubi tę wiadomość
-
Cześć kochane 😘 witam nowe koleżanki 🙂
Dziękuję raz jeszcze za wsparcie każdej z was 😘
U mnie od nowa oddzywa się nerwica.. Zamartwianie się. Ciężko mi sie skupić czego chce..
Teraz mam ciężki czas tuż przed staraniami.. I tak znowu je przekładamy 😑
Również wybieram się w najbliższym czasie do Matemblewa i Lichenia oraz Do Częstochowy ❤️
Hannah przykro mi bardzo że teraz wam się nie udało. Ściskam cie mocno z całego serduszka i wierzę mocno że uda się. To rozczarowanie jest najgorsze.. Człowiek się nastawi, a potem płaczę jak dziecko. Znam to. Ale pamiętaj, wszystko w swoim czasie.. Pan jedyny wie kiedy, a nam pozostaje wierzyć 🙏
Polecam Ci zmienić pracę. Właśnie w maju poszłam do nowej pracy i jest całkowicie inaczej, spokojniej 🙂 jestem recepcjonistka w hotelu o nawet dobrze mi idzie, gdzie nigdy wcześniej tego nie robiłam 😁
Trzcina dziękuję za modlitwę i siłę jaka masz w sobie by modlić się za tak wiele osób ❤️ masz dobre serduszko i jesteś cieplutką osóbką 🥰
Jeszcze chwilka i utulisz swoje maleństwo 🙂 -
szafirek wrote:natala, ja dziś 4dc, więc jesteśmy w podobnym miejscu 🙂 ja też mam nadzieje na ten cykl, bo zaczęłam nowe suplementy. Ale czas pokaże jak będzie, życzę nam jak najlepiej. W jakiej branży pracujesz?
U mnie w pracy ostatnio sporo stresu, byłam dziś na długim spacerze żeby odpocząć tak psychicznie, zrobiłam jakieś 6km. A jutro w ramach relaksu idę po pracy na paznokcie 💅🏻 nie mogę doczekać się weekendu, a jeszcze bardziej urlopu w pracy, który zaczynam w tym roku dość późno bo 29 sierpnia.
Super, to idziemy równolegle:)
Co nowego włączyłaś jeśli chodzi o suplementy?
Branża prawnicza, więc też całkiem sporo stresu, a od jakiegoś czasu czuję że stoję w miejscu jeśli chodzi o rozwój.
Myślałam o przejściu do IT, ale musiałabym zaczynać wszystko od jakichś podstawowych kursów 😶
Nie wiem skąd jesteście, ale podejrzewam że w każdym rejonie Polski ten weekend będzie mocno słoneczny, więc warto się pozytywnie naładować 🌼 -
natala wrote:Super, to idziemy równolegle:)
Co nowego włączyłaś jeśli chodzi o suplementy?
Branża prawnicza, więc też całkiem sporo stresu, a od jakiegoś czasu czuję że stoję w miejscu jeśli chodzi o rozwój.
Myślałam o przejściu do IT, ale musiałabym zaczynać wszystko od jakichś podstawowych kursów 😶
Nie wiem skąd jesteście, ale podejrzewam że w każdym rejonie Polski ten weekend będzie mocno słoneczny, więc warto się pozytywnie naładować 🌼
Od marca brałam Ovarin, a teraz dodałam kapsułki z olejem z wiesiołka na śluz, zaczęłam pic mieszankę ziołową ojca Sroki na owulacje i wróciłam do brania wit D3 bo mam niedobór cały rok. No a oprócz tego biorę stałe letrox 100 na tarczyce i milurit na kwas moczowy. A Ty?
Jeśli tylko czujesz że potrzebujesz zmiany w pracy - to trzymam mocno kciuki 🤗 Może akurat dobrze to wpłynie też na Twoją psychikę, zajmiesz głowę czyms innym.
Ja jestem ze Śląska, do pracy mam 40 minut w jedną stronę a nie mamy klimy w aucie. Nie pytajcie jak znoszę ostatnie dni 😁😁