Wzajemna modlitwa, wiara
-
WIADOMOŚĆ
-
Ilonko, mam nadzieję, że twoja Nowenna zostanie wysłuchana 🙏 ja kończę Nowennę ostatniego października i mam plan zaraz 01 listopada zacząć kolejna. Mam nadzieję, że dam radę.
Ja za badanie KIR płaciłam 400 zł. Mąż nie robił HLA-C, tylko ja samo badanie KIR robiłam też bez tego HLA-C.
Edka myślę, że oficjalnie można ci gratulować🥰❤️ szybko Wam się udało. Może jak już człowiek zajdzie w tą pierwsza wymarzoną ciążę, to kolejne już nie będą stanowiły problemu..."Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
JJ. wrote:Magda25, ja również brałam accofil. U mnie Kir BX i brak dwóch implantancyjnych. W maju i czerwcu miałam wlewy domaciczne (objawów brak) jednak u mnie te wlewy były głównie na poprawę endometrium. We wrześniu byłam w ciąży i od pozytywnego testu do 13tc brałam 1/3ampulki co 72h (w brzuch). Takie zalecenia miałam od lekarza immunologa.
Miło się czyta Was dziewczyny...taki spokój i opanowanie panuje na tym wątku.
A w tym cyklu,.w którym zaszłaś w ciążę, brałaś od owulacji Accofil? Mam trochę ochotę wcześniej go wstrzyknąć niż za pół roku nieowocnych starań.
Navrazie mam inttalipid i encorton na komórki NK, a na te KIRy nic na razie nie bralam. Moja dr mówi, że u 80 procent dziewczyn wystarcza sam intralipid.JJ. lubi tę wiadomość
-
IlonaQ wrote:Hanah, wow, 7 km to naprawdę blisko! Świetnie!
Ja mam Nowennę do końca października, szybko zleciało. Intencja o cud poczęcia.
Edka gratuluje pięknej bety 🥰
Dziewczyny drogie jest badanie tych kirow?
Dość drogie to badanie. Robilam w testDNA, bo tam było najtansze. -
edka85 wrote:Lili, bądź spokojna. Na wizycie zobaczysz po raz pierwszy swoje dziecko i być może posłuchasz już bicia jego serca (mój lekarz pozwala na to już od 6tc i tak zawsze słuchałam). Skoro bierzesz proga od owu, to nie sensu badać.
Mi wychodzi w dzień wizyty 7+4 -
hannah_92 wrote:
Edka myślę, że oficjalnie można ci gratulować🥰❤️ szybko Wam się udało. Może jak już człowiek zajdzie w tą pierwsza wymarzoną ciążę, to kolejne już nie będą stanowiły problemu...hannah_92, Kasiastaraczka, Lili❤️, Zagadka919 lubią tę wiadomość
-
Magda25 wrote:A w tym cyklu,.w którym zaszłaś w ciążę, brałaś od owulacji Accofil? Mam trochę ochotę wcześniej go wstrzyknąć niż za pół roku nieowocnych starań.
Navrazie mam inttalipid i encorton na komórki NK, a na te KIRy nic na razie nie bralam. Moja dr mówi, że u 80 procent dziewczyn wystarcza sam intralipid.
Nie, to był cykl naturalny. Taka niespodzianka. Accofil wzięłam jak okazało się, że jestem w ciąży (po pozytywnej becie). Intralipid brałam też na przełomie kwiecień/maj. Ciąża w cyklu wrześniowym. I łącznie z accofilem brałam encorton.JJ.
- 13tc [*] - ciąża obumarła - 27.10.2017
- grudzień 2020 - ciąża biochemiczna
- Endometrioza 1 stopnia
- Słabo drożony (niedrożny) lewy jajowód
- MTHFR 677-C / układ heterozygotyczny
- PAI- 1 4G / układ homozygotyczny
- Hashimoto
08.06.2022 - CUD !!! Ignaś
...Ponieważ znosiłaś chorobę z poddaniem się Woli Bożej , Bóg udzieli Ci tej łaski na Moją prośbę... -
edka85 wrote:Po ludzku pewnie tak to wygląda... Ja wszędzie staram się widzieć działanie Boga, On przecież jest dawcą życia. I tak teraz mój cykl zaczął się 8 września we wspomnienie Narodzenia Maryi, pozytywny test wyszedł 29 września w święto trzech archaniołów, to był 23 dc - a liczba 23 zawsze kojarzy mi się z o. Pio (23.09 było jego wspomnienie i odmawiałam nowennę). Do poczęcia doszło prawdopodobnie 1 października, czyli w pierwszą sobotę, która zaczynała cykl 20 sobót podczas których modlę się w intencji daru życia dla kolejnego dziecka. Dziś na mszy podczas Przemienienia przyszła mi myśl, że po zakończeniu tych 20 sobót powinnam odprawić je raz jeszcze. W ten sposób będzie 40 tygodni, czyli tyle ile co do zasady trwa ciąża...
Aż ciary przechodzą 😍😍😍 wspaniałe, że to się tak wszystko układa w całość 🙏"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
edka85 wrote:Po ludzku pewnie tak to wygląda... Ja wszędzie staram się widzieć działanie Boga, On przecież jest dawcą życia. I tak teraz mój cykl zaczął się 8 września we wspomnienie Narodzenia Maryi, pozytywny test wyszedł 29 września w święto trzech archaniołów, to był 23 dc - a liczba 23 zawsze kojarzy mi się z o. Pio (23.09 było jego wspomnienie i odmawiałam nowennę). Do poczęcia doszło prawdopodobnie 1 października, czyli w pierwszą sobotę, która zaczynała cykl 20 sobót podczas których modlę się w intencji daru życia dla kolejnego dziecka. Dziś na mszy podczas Przemienienia przyszła mi myśl, że po zakończeniu tych 20 sobót powinnam odprawić je raz jeszcze. W ten sposób będzie 40 tygodni, czyli tyle ile co do zasady trwa ciąża...
Edka mój cykl zaczął sie 3 września, owulacja była 23 września.
Kochana to jest Boży plan 🙏 wszystko pięknie się układa w całość ❤️ -
Również wszędzie widzę rękę Boga. Nasze poczęcie, nasza ciąża, nasz poród - wszystko to nie tylko zbieg przypadków. Kilka stron wcześniej pisałam o tym (jak u nas Najwyższy działał i pokazywał, że to jego "zasługa".
Lili❤️, hannah_92 lubią tę wiadomość
JJ.
- 13tc [*] - ciąża obumarła - 27.10.2017
- grudzień 2020 - ciąża biochemiczna
- Endometrioza 1 stopnia
- Słabo drożony (niedrożny) lewy jajowód
- MTHFR 677-C / układ heterozygotyczny
- PAI- 1 4G / układ homozygotyczny
- Hashimoto
08.06.2022 - CUD !!! Ignaś
...Ponieważ znosiłaś chorobę z poddaniem się Woli Bożej , Bóg udzieli Ci tej łaski na Moją prośbę... -
W życiu każdego człowieka widać to działanie, tyle że ludzie często nie łączą tych kropek.
Kasiastaraczka lubi tę wiadomość
-
To jeszcze wam powiem jak było przy poczęciu córki. Pod koniec listopada 2019 r. byliśmy z M na mszy u o. Witko i modliliśmy się o dar życia dla kolejnego dziecka w naszym małżeństwie. Na tej mszy ojciec wspomniał o słudze Bożym arcybiskupie Fultonie Sheen. Zainteresowałam się tym człowiekiem. Okazało się, że sporo jest cudów za jego wstawiennictwem. Miał być też proces beatyfikacyjny, ale diabeł jak zwykle coś namieszał i na razie wstrzymano ten proces. W każdym razie postanowiłam modlić się o dziecko za jego wstawiennictwem. Zaczęłam pod koniec listopada 2019 r., 9 grudnia w dzień jego śmierci (czyli w ten dzień w którym będzie obchodzone jego wspomnienie po beatyfikacji) miałam owulacje. Jeszcze tego samego dnia się do niego modliłam. I za 10 dni test pozytywny
Kasiastaraczka, Lili❤️, hannah_92, A-6 lubią tę wiadomość
-
Pozwól sobie na smutek, płacz, złość, wszystkie emocje przedstaw Bogu przed Najświętszym Sakramentem. Poszukaj adoracji i staraj się chodzić jak najczęściej choćby na 5 min. Podczas każdego takiego spotkania mów w myślach, co czujesz. Nie ubieraj nic w ładne słówka, mów jak jest. Mów jak się czujesz i jak ci jest ciężko. Poproś o pokrzepienie w tym cierpieniu. Bądź wytrwała w tych spotkaniach, a zobaczysz owoce.
-
edka85 wrote:Pozwól sobie na smutek, płacz, złość, wszystkie emocje przedstaw Bogu przed Najświętszym Sakramentem. Poszukaj adoracji i staraj się chodzić jak najczęściej choćby na 5 min. Podczas każdego takiego spotkania mów w myślach, co czujesz. Nie ubieraj nic w ładne słówka, mów jak jest. Mów jak się czujesz i jak ci jest ciężko. Poproś o pokrzepienie w tym cierpieniu. Bądź wytrwała w tych spotkaniach, a zobaczysz owoce.👱♀️-39
4 lata starań
PCOS,bielactwo,MTHFR(C677)-układ hetero
MTHFR(A1298)-układ hetero,PAI-1 układ hetero,KIR-AA,HLAC-C1,C2❌
Kariotyp✅
-
Paulina666 wrote:Tylko jest problem,że w ogóle przestałam się modlić i chodzić do kościoła.♀️♂️'96
PCOS
Krótkie fazy lutealne
Zakończenie antykoncepcji 09.2021
4cs (liczony)
08.2022 cb 💔
11.10 - kuzyn ciotecznej babki ojca cienia 😉
12.10 - cień ⏸️, beta 21,59
14.10 - beta 86,81 🥹
17.10 - beta 238,8 🍀
19.10 - beta 466,2 przyrost 83,6%
21.10 - beta 811,4 przyrost 78% 🥺
24.10 - beta 2343 przyrost 109,1% 🥹
28.10 - jest pęcherzyk, 5w0d🍀
10.11 - jest serduszko, 7w1d ❤️
24.11 - jest ruchliwy arbuz 🍉
08.12 - wizyta
19.12 - niskie ryzyka, 🍉 ruchliwy, wszystko na swoim miejscu 🥹
29.12 - 9,73 cm bobofruta, wysokie CRP, antybiotyk 🧐
09.01.23 - czyżby chłop? 😏♂️
19.01 - 203 gramy cudu 💫
30.01 - prenatalne 2 trym. Wszystko w porządku, 🍉 oficjalnie staje się.. chłopcem!
23.03 - przekroczyliśmy granicę "torebki cukru" 😉 1034g żywego ognia!
-
Cześć dziewczyny! Czytam Was i czytam, ale z odzywaniem się wstrzymuję 😅🤷. Edka, piękne masz świadectwo wiary i relacji z Panem Bogiem.
Lili, trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę, choć mam pewność, że się upłaczesz ze szczęścia. Ja prawie na każdej wizycie płakałam a i teraz prawie codziennie oczy mi się pocą z wdzięczności za ten cud 🥰🙆.
Paulina, Twój wpis mnie bardzo poruszył i chyba temu postanowiłam się udzielić. Chciałam Ci tylko przypomnieć, że Tata nigdy nie odwraca się od swoich dzieci, nawet kiedy one się od Niego odwracają. Zawsze jest i czeka, aż będziesz gotowa Mu zawierzyć i znów zaufać Jego słowu. Myśmy czekali 7 lat i przez ten czas mieliśmy wiele kryzysów. Tak jak pisze Edka, warto rozmawiać z Bogiem, nawet kiedy wydaje Ci się bardzo odległy. Wiem jak trudno się czeka kiedy pragnienie rozrywa Twoje serce i kiedy każdy okres powoduje, że czujesz się totalnie zdruzgotana i osamotniona w tym pragnieniu. Zobacz, że nie jesteś sama- wiele kobiet zmaga się z tym trudem. I są dowody na to, że to czekanie ma sens, że ta niewiarygodnie trudna droga ma nas ukształtować, nawrócić, poprowadzić w miejsce, w którym będziemy naprawdę szczęśliwi. Tak w pełni, a nie w wyobraźni... Ja w takich kryzysach chodziłam do pustego kościoła. Beczałam jak bóbr, błagałam o cud, albo o zabranie pragnienia. Po zostawieniu tego Bogu na chwilę przychodziło ukojenie a potem walka zaczynała się od nowa. Nie składaj rękawic, zaufaj Mu. Tak w pełni zaufaj Jego prowadzeniu. Kiedy już nie ma nadziei trzeba desperacko rzucić się w ramiona Jezusa. A on wszystkie ścieżki wyprostuje i zaniesie Cię na rękach do Twojego szczęścia. Trzymaj się dzielnie.edka85, Lili❤️, Paulina666 lubią tę wiadomość
-
Paulina666 wrote:Jak patrzę na innych,którzy w niego wierzą a mają.
Lili❤️ lubi tę wiadomość
-
Edka, Lilli, gratuluję ciąż.
Moja ostatnia zakończyła się niepowodzeniem w 8 tygodniu i tutaj muszę przyznać, że rozumiem, co czuje Paulina. Wdzięczność jest ważna, ale nie zakleimy plasterkiem wdzięczności złych emocji, które po prostu musimy przeżyć. Chociaż jestem z natury optymistką to nie byłam w stanie powiedzieć sobie: straciłam ciążę, ale ogólnie jest w porządku - mam w końcu dach nad głową, zdrowie i pracę i za to Ci Boże dziękuję. Raczej: po co dajesz, jak zabierasz? - oraz, trochę ironiczne - jeżeli to doświadczenie ma mnie czegoś nauczyć, to czy już mnie nauczyło, czy też kolejne życia ( i ile?) muszą zostać poczęte i poronione, żebym mogła tą mądrość dostrzec?dominikawa, Paulina666 lubią tę wiadomość
💔 poronienie/wrzesień 2022