Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.
-
WIADOMOŚĆ
-
Najlepiej to samemu to przeżyć. to problem pary a nie całego świata.
Poczytam o tym niepokalanku u dongu.
a Ty baronowa w tedy stosowałaś też inne leki?
Myślę o zmianie gin bo ten ostatnio mi pwoiedziła ze może jeszcze jedne cykl z clo tylko ze z podójną dawką. a ja czytałam na necie ze to po trzech cyklach z clo powinno sie zrobić przerwe.
-
nick nieaktualny
-
tylko ze mój organizm juz nie bardzo toleruje już CLO pierwszy cykl spoko, drugi tez ale teraz to masakra była- ciągle głowa bolała, spuchłam jak wieloryb, mdłości i najgorsze połowa włosów mi już wypadła.
Baronowa a Ty stosowałś jednoczesnie niepokalanek i dong Quai?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2015, 09:24
-
Baronowa_83 wrote:Olejek z oregano - bardzo bardzo polecam. Dziala cuda
No właśnie... Kupiłam, zaczęłam pić i po kilku dniach czułam drapanie w gardle, a potem jak z bomby obudziłam się w sobotę rano z mega katarem i całym pakietem przeziębieniowym
ciri22 wrote:Eh.... Ze rodziny a zreszta nie tylko rodziny nie moga tego zostawic bez konentarza? Ja tylko slyszalam ze za bardzo chce (bo moja mama wiedziala o staraniach) i po co mierze te temperatury i inne rzeczy (moj G sie przez przypadek wygadal) i nie pomagaly tlumaczenie ze w naszym przypadku to jedyny sposob ze wzgledu na czestotliwosc seksu bo inaczej to bysmy tego dzieciaka robili na zloty strzal przez najblizsze 10lat..
Ja też się nasłuchałam, nawet niektórzy potrafili mi powiedzieć, żę to moja wina, bo za bardzo chcę... Zdziwiona byłam tylko, że teściowa o nic nie pyta. Kazałam mężowi jej powiedzieć przy okazji, gdy pojechał do nich sam, jak ja przez weekend byłam w szpitalu. Zapytałam go potem, co powiedzieli. A on na to, ze na pewno b y mi się to nie spodobało... Więc mimo że bardzo mnie zżera ciekawość, nie chcę wiedzieć, nie chcę mieć gorszego zdania na jej temat
Czasem może warto powiedzieć i zastrzec, ze nie chcesz nic na ten temat słyszeć. Wszystko zależy od rodziny. -
nick nieaktualny
-
Chyba jednak i tak nie powiem.
tak jestem już nauczona ze zawsze sobie sama radze- taka zosia samosia.
Zresztą wiem że zwłąszacza od mojej mamy bym sie nasłuchała- a sama nie umiała ze mna nawet za młodu pójść do gin jak mi sie okres spóźniał chyba ze trzy mce nie miałam w wieku 17- 18 lat wolałą oskarżać o to ze jestem w ciąży. nie umiem z nią przez takie akcje pogadac o tych sprawach. dla niej to jest temat tabu jak dstałam pierwszej miesiączki to były akurat swieta wielkanocne to dała mi sowje podpaski i zapytala tylko czy wiem jak używac i tyle. Jak znalazła w moim pokoju jakies tabletki - gdzi ebyło to na jakies bakterie w drogach rodnych, nie zdarzyla przeczytac ulotki to potem zaczeli mnie oskarżać ze to tabletki antykoncepcyjne- których w zyciu nie przyjmowałam bo moj mąż w życiu by mi na to nie pozwolił.
Także nie licze na zrozumienie tylko na wyruty to Twoja wina, jakbyś nie brała tych tabletek, nie odchudzała się, jakbyś miałą innego męża to wszystko przez to że tak a nie srak robisz. Bog Cie pokarał.
To już wolałabym z teściową o tym pogadać, ale potem boje sie tycg wspołczujących tekstów
-
No właśnie wszystko zależy od rodziny. Nie dziwię się wcale, że nie chcesz im powiedzieć. W mojej rodzinie wiedzą rodzice i jedna bratowa. Nikt nie porusza tego tematu, chyba że ja zacznę. No i teście też wiedzą, ale oni mają kategoryczny zakaz poruszania tego tematu w mojej obecności i na razie się dostosowują
Zawsze możesz powiedzieć, że nie chcesz współczucia tylko wsparcia i zrozumienia
Najważniejsze, zebyś zrobiła to, co będzie dla Ciebie najlepsze
-
nick nieaktualnyEh to rzeczywiscie nie fajnie... u mnie tematow tabu nie ma a jak mialam lat 18 i poznalam swojego partnera poprzedniego gdzie bylo wiadomo ze ilosc seksu moze sie nie przekladac na dostepnosc prezerwatyw, poszla ze mna do ginekologa zeby mi zapisal anty i powiedziala zebym z seksem poczekala do tego czasu, jak bylam po pierwszym razie to od razu poznalaa i bylo pytanie jak bylo, a jak bylam w gimnazjum to kolezanki przychodzily do mnie zeby pytac o seks, bo albo ja wiedziaalam to co chialy albo szlam do mamy i pytalam.... wiec ja jestem w takiej sytuacji...
-
to Ciri pozazdr5ościci.
Little tez super)
Tylko nie iwem cio teraz robić. podwojna dawka clo? przejść na same zioła, zmienić gin?
Co byście zrobiły.
Tak cicho jeszcze licze ze może w tym cyklu coś jescze sie wykluje. ostatnio skok temp był w 24 dc heh
-
nick nieaktualnyWiesz konsultacja z innym nie zadzkodzi:)
A co tego czy sie wykluje czy nie pamietaj o forumowych ciezarnych z cyklow bez owu
szczerze co ja bym zrobila to nie wiem... ja bym probowala chyba z clo ale z drugiej strony jak tak zle sie po nim czulas ostatnio nie wiem czy jest sens sie meczyc...
A co u Ciebie w wynikach hormonalbych wyszlo? -
Moja mama nie zauważyła, że już jestem po pierwszym razie, ale sama ją o tym poinformowałam
Ewi, ja spróbowałabym z podwójną dawką. Jeśli objawy niepożądane się nasilą, zawsze możesz odstawić. Jedz niepokalanka, ja tez kupiłam ten ze swansowa i jem 1 tabletkę dziennie (nie mam podwyższonej prolaktyny). Niepokalanek reguluje pracę przysadki, może pomóc. Z dongiem tez mozesz spróbować, bierze sie go do owu, a potem najlepiej jakbyś brała luteinę albo dupka, zeby nie przestymulowac jajników. Wiem, ze niektóre dziewczyny biorą donga razem z clo. Clo niestety upośledza endometrium, dong poprawia ukrwienie. W międzyczasie mozesz zacząć poszukiwac innego lekarza. Zasiegnij języka, poszukaj w necie. -
nick nieaktualnyNoo moja zauwazyla i nie zapomne ze tego dnia bylo Jana i do babci na imieniny dziadka pojechalismy
I w kuchni mowi do mnie: wiesz co za bardzo mi tu prominiejesz.... jak bylo? Dobrze mniej dobrze? Na co ja ze ok. a mame: eeeee myslalam ze beda ochy i achy
Ja z moja mama tez rozmawiam o takich rzeczach teraz po rozstaniu z ojcem jak jestesmy sam na sam mowi mi ze ktos tam sie kreci kolo niej ale zeby z nim do lozka to nie i takie innew sumie fajnie
-
No ja z moją też gadam na takie tematy. Jak jej się z moim ojcem nie układało, to poznała faceta. Był jej przyjacielem, też miał problemy z żoną. Spotykali się, ale do łóżka nie chodzili
Dużo o tym rozmawiałyśmy
O moich problemach za dużo nie gadamy, bo ja zazwyczaj kończę płaczem, więc nie ma sensu. Trzymajcie kciuki, żebym dzisiaj nie poryczała się na wizycie u ginkii zebyb lekarka miała jakiś plan na mnie
-
nick nieaktualnyNoo to u mnie podobnie, chociaz ja na wiekszosc tematow z mama gadam (jedynie o bylym nie gadalam bo sluszalam a nie mowilam... zamiast mi pomoc choc pozniej sie ogarnela i mialam wsparcie)
Nooo to ja trzymam kciukimam nadzieje ze cos zaradzi bo to tu pis zaraz zacznie grzebac w rozmnazaniu to trzeba bedzie kombinowac ;/ choc wiem ze pomysly ich nie przejda to zycie pewnie utrudnia jesli o to chodzi...
Noo ja musze do jutra wytrzymac... eh....
Little kiedy masz wizyte? -
Juz przekopałam internet i dlatego rozważam te opcje. Bo co dziewczyna to inna reakcja organizmu.
Każdy lekarz ma i dobre i złe opinie też tak się tego nie uszczeli. Zastanawiam sie nad kliniką niepłodnościw rzeszowie. ale też róznie piszą na jej temat.
nie ma jednej sprawdzonej recepty.
Niepokalanek to to samo co costagnus?
ja bym sobie już odpuściała tak jak pisałam wczesniej, ale mężuś stwierdził ze może włąśnie jeszcze spróbować jeden cykl z podówjnym clo. a potem najwyżej dać sobie święty spokój i uderzyć za jakiś czas na jakąś konkretną klinikę.
Tak pamiętam o tych bezowulacyjnych dzieciach :*
-
nick nieaktualnyEwi klinika mozna sprobowac chociaz sie umowic na pierwsza wizyte i zobaczyc jak Ci od razu nie podpadnie to olac i szukac lekarza na wlasna reke.
Co do niepokalanka to chyba tak ze on jest naturalny a costagnus to "chemia" sztuczne.. ale to mnie sie tak wydaje....
Noo wiesz jesli macie w planach mieszkanko i inne takie to moze warto jeden cykl sprobowac i odpuscic na czas zajecia sie sprawami domu i potem tak jak maz mowi. Dla mnie to dobry plan
-
Ciri, dzisiaj o 12
Ewi, tak castagnus to niepokalanek. Tylko ten: https://www.doz.pl/leki/p4475-Castagnus ma niską zawartość. Ten ze swansona jest lepszy: http://www.zielonysklep.com.pl/product/image/3118/SW1065_Xl.jpg -
pójde jeszce jutro do gabinetu na samo usg dla własnej ciekawości .
Bo mowie do gin że ostatnio skok temp miałam w 24 dc. a on mi na to ze skok tempo w calle nie musi oznaczac ovu- no fakt neistety tak jest( wyczytalam w necie) I teraz jak i tak już tyle wywaliłam w wixzyty to jescze ze dwa czy jedno usg w tym cyklu nei zbankrutuje. Więc pójde dla własnego spokoju i spokoju męża.
W planach mamy dom- gotowy będzie na jesień 2016 a potem wykończenie - to ogólnie może na zimę 2017 albo wiosnę 2018 się wprowadzimy heh) ale juz bliżej niż dalej. Ale takie dalekie plany to nigdy nic nie wiadomo
)
Dzięki dziewczyny ze jesteście:*
A jak Wy się czujecie?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEwi noo to plan jest
A co do skoku on nie oznacza owu ale juz progesteron tak, wiec zawsze nim mozesz owulacje potwierdzicA co do domku, lekko zazdroszcze :p Moze wlasnie tak zrobic, ze teraz sie postarac zrobic przerwe w leczeniu i za domek sie wziac.
A to jak robicie kredyt na wszystko czy jakos w czesciach? Czy macie odlozone. bo staranka ja bym zaczela po postawieniu domu wtedy za rok
Ja sie czuje dobrzeMusze drugie sniadanko zjesc, mloda sie wierci byle do jutra... juz mam nerwa lekkiego
W pamietniku wrzucam co mam i w ogole wiec takie udokumentowanie jest