Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.
-
WIADOMOŚĆ
-
littleladybird wrote:Ciri, gdzie ta fota?
Władek z każdym dniem przystojniejszy
Picja, zuch chłopak kolejny przystojniak lubi leżeć na brzuszku?
Ewi, zwalcz to przerażenie, bo jak przyjdzie co do czego to się tak zepniesz, że poród może nie postępować. Będzie bolało, bo musi. Reszta w rękach Boga i personelu szpitala. Będzie dobrze ja na myśl o porodzie czuję podniecenie nie mogę się doczekać
uwielbia! w nocy tż choc najbardziej lubi tak:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bd1c0a5fdccd.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b27226d57a12.jpgewi0808 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Picja no ja jestem przerażona bo właśnie tak jakoś mi sie w głowie wszystko nasatwiło ze bedzie strasznie. okropny poród, i potem bedzie okropnie bolało, mały bedzie wiecznie płakał, ja go nie bede umiała uspokoic i nakarmić. mama bedzie sie wtracać. A mąż bedzie całą noc spał bo jego to ciężko obudzić i z wszystkim zostane sama nie ogarnięta itp... to jets moje nastawienie. a to jak sie nastawiąłm na poród to wole nie opisywać...
A tego ze sie od siebie oddalimy tos ie też boje... przecież już nigdy ie bedzie tak samo...
Ale dzięki oby było inaczej tak jak u CBEliza vel Picja lubi tę wiadomość
-
ewi0808 wrote:Picja no ja jestem przerażona bo właśnie tak jakoś mi sie w głowie wszystko nasatwiło ze bedzie strasznie. okropny poród, i potem bedzie okropnie bolało, mały bedzie wiecznie płakał, ja go nie bede umiała uspokoic i nakarmić. mama bedzie sie wtracać. A mąż bedzie całą noc spał bo jego to ciężko obudzić i z wszystkim zostane sama nie ogarnięta itp... to jets moje nastawienie. a to jak sie nastawiąłm na poród to wole nie opisywać...
A tego ze sie od siebie oddalimy tos ie też boje... przecież już nigdy ie bedzie tak samo...
Ale dzięki oby było inaczej tak jak u CB
mój spi jak diabli i jeszcze chrapie..bałam sie, że jabede czuwać aon zasni i jeszcze bedzie chrapał...szczerze? od porodu ani razu nie słyszałam jego chrapania- za to małego pobudki zawsze....i pomysl jaki bedzie fajny seks po porodzie...emocjnalnie jak pierwszy raz...dosłownie tak było...kolacja, róże...jak w tanich romansidłach;) mogłam przezyc 1 raz jeszcze raz!
i nie masz pojęcia jakie wszystko bedzie fajne- zdziwisz sie...wyobraź sobie że to bedzie ból nie do opisania...a sekunde o tym zapomnisz...to tylo chwilka...a potem maluszek u Ciebie na rekach wyląduje...i za kilka chwil byc może otworzy oczy...pamiętam, ze mój otworzył dopiero 5-6 godzin po! a jak mi go przynieśli około 3 w nocy na karmienie....leżał, otworzył o czy i ponad 30 minut tylko na mnie patrzył....nie jadł, nie spał...patrzył...a ja te 30 minut płakałam z radści....
a jak pojawia sie kolki, baby blues, ulewania...i potem to sie skonczy to usiądziesz sobie i poczujesz sie jak superman! silna i odważna- zobaczysz..ipomyslisz " Jezu, jak ja to dziecko na pocztku przewijałam! 30 minut!"
u nas nie było rózowo...od porodu kochałam sie z mezem 5 razy...no moze 6...a maj był okropny...kłótnie, osobne noce...działy sie rzeczy, których bym sie nigdy po sobie nie spodziewała...ale juz lepiej...to chyba tak czasem jest...nowa sytuacja..ktos jeszcze..ale zdac trzeba sobie sprawę, że to maleństwo ma Was nie rodzieliś a ...uzupełnić...zobaczysz w nim oczy męża i zatracisz sie bez reszty...
owszem- sa pary, które nastawiaja sie "bedzie cool, mały fajny, ławo, szybko i super...i to te pary chyba cześciej oberwą rykoszetemWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 13:45
basiunia, ewi0808 lubią tę wiadomość
-
Był taki dzień w szpitalu, wstyd sie przyznac jak o tym pomysle, ale wtedy płakałam ze strachu i sie bałam- ale musieli sie ze mnie śmiacna neonatologii ale mniejsza z tym...To był chyba 2 dzień po cc...Jeszcze bolało tak, ze nie mogłam nawet iść do wc...ani po przeciwbólowe...tak bolałao..małego kładli mi dosamejpiersi bo nie mogłam sie ruszyć...i mały ulał...a ja głupia myslałam ze cos wymiotuje...bo mu nosem poszło i że sie zachłysnie i umrze...i tak jak 2 dni podchodziłam jakpies do jeża i ani razu na rece nie wzięłam..tak wtedy wstałam poleciałam z nim na koniec korytarza że umiera! hahaha...lekarz popatryzł na mnie i mówi: Pani synek za duzo zjadł i ulał! a ja taka przerażona:P teraz jak pomysle...siara na cąly korytarz...ale więcej takich mam było...
p.s... a droga powrotna z końca korytarza trwała 10 minut...bo tak bolało, że nie mogłam isc prosto:P
więc...Ewi...ból znika jak musi:Pewi0808 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEliza Twoje zdjęcie przekonało mnie do kupna ochraniaczy;)
Ja mam umiarkowanie pozytywne podejście do porodu. Jasne, że boję się, ale nastawiam się, że trzeba pójść i to zrobić, to nie trwa wiecznie. Dużo mi daje szkoła rodzenia w tym względzie, że wiem co mnie czeka, na co się nastawić i co zrobić, żeby poszło jak najszybciej. Ja wolę wiedzieć.
No i Basiunia ma rację ogromne znaczenie ma tu, żeby wiedzieć jak współpracować z położną i nastawienie. Wszystkie położne powtarzają to jak mantrę.
Boję się przede wszystkim stałych uszczerbków jak to pęknięcie spojenia, bo to będzie się ciągnęło jeśli nastąpi.
A co do relacji między mną i mężem już teraz na ten temat rozmawiamy, na temat obaw, ale pewnie i tak Nas to nie ominie. Zmęczenie źle działa i na mnie i na niego, a jeszcze zapowiada się, że może mieć w tym czasie trudne dni i zmiany w pracy. Więc pewnie coś będzie, ale nie na tyle, żeby coś więcej, nje takie rzeczy przeszliśmy razem:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 15:02
-
Magdziulla wrote:Eliza Twoje zdjęcie przekonało mnie do kupna ochraniaczy;)
Ja mam umiarkowanie pozytywne podejście do porodu. Jasne, że boję się, ale nastawiam się, że trzeba pójść i to zrobić, to nie trwa wiecznie. Dużo mi daje szkoła rodzenia w tym względzie, że wiem co mnie czeka, na co się nastawić i co zrobić, żeby poszło jak najszybciej. Ja wolę wiedzieć.
No i Basiunia ma rację ogromne znaczenie ma tu, żeby wiedzieć jak współpracować z położną i nastawienie. Wszystkie położne powtarzają to jak mantrę.
Boję się przede wszystkim stałych uszczerbków jak to pęknięcie spojenia, bo to będzie się ciągnęło jeśli nastąpi.
A co do relacji między mną i mężem już teraz na ten temat rozmawiamy, na temat obaw, ale pewnie i tak Nas to nie ominie. Zmęczenie źle działa i na mnie i na niego, a jeszcze zapowiada się, że może mieć w tym czasie trudne dni i zmiany w pracy. Więc pewnie coś będzie, ale nie na tyle, żeby coś więcej, nje takie rzeczy przeszliśmy razem:)
myslę, ze gdybym wysłała Ci zdjęcia jak mały obudził sie z rykiem bo nos wcisnięty w ochraniacze- to zmieniłabyś zdanie;)...ja mam swoje zdanie co do ochraniaczy ale na forum nigdy o tym nie mówie bo i po co- kazdy ma swoja opnię
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/ochraniacze-grozne-dla-dzieci-niemowleta-moga-sie-udusic,600291.html
https://www.babyboom.pl/forum/temat/uwaga-na-ochraniacze-do-lozeczek.42676/
nie pisze tego tak sobie- mój bały juz wiele razy nogami zaplątał się w ochraniacz...nie wiem jak dał na to nogę- reke, jak włozył ja pomiędzy gabke a szczebelki...ja tylko myslę tak- po co kupiłam super oddychajacy materac, zeby teraz powietrze kiepsko krążyło:)?
nie oszukujmy sie- nie ma takiej siły, która rozpedziłaby lezące dziecko do tego stopnia, by bardzo mocno sie poturbował w łózeczku o szczebelki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 15:34
-
ewi0808 wrote:Picja oby i mojemu sie przestawiło bo też chrapie w nocy!!
Pewnie masz racje i bede sie śmiać z moich obaw, ale nastawie sie na najgorsze to moze miło sie zaskocze )
Ja ni ekupiłam ochraniaczy Ciri i Baronow achyba też nie maja
Wiesz Ewi- mójmały zaczał się po prostu budzić na ocraniaczu- jak na tym 2 zdjęciu...tylko, ze bez nózek wiszących...zreszta teraz jak rączki da za szczebelki- da o tym znac;) albo...sam wyjmie
ja po prostu nie lubie jak mam gdziekolwiek za duzo- nie lubie kurzołapów...a u mnie akurat mega sie kurzy- a gdybym prała ochraniacz tak jak prześcieradło (raz na tydzień) to nic z niego by nie zostało
jak juz to montowałabym te modułowe...z naciskiem na "jak juz"
http://archiwum.allegro.pl/oferta/nowe-wzory-ochraniaczy-modulowych-bello-i5740174563.html -
nick nieaktualnyJa też miałam nie kupować ewentualnie później dokupić i pewnie ostatecznie tak zrobię. Na pewno na początku ich nie założę, uważam, że jak najmniej ma być w łóżeczku. Dziwi mnie jak dziewczyny dla "ładnego wyglądu" zakładają ocharaniacze, baladachimy i jeszcze na dół koronki, od razu karuzele, miśki i czym dziecko ma oddychać?
-
My zakładamy karuzele tylko na czas zabawy...wogóle na łózeczku mam tylko dwa organizery takie małe.ale z zewnątrz...i nic wiecej.Wiesz...takii widok gdy rano mały wygina sie żeby na mnie popatrzeć-bezcenny;). Jak łapie te szcebelki, albo wchodzi po nich na leząco jak po drabinie i w minuty obraca się całkiem w druga stronę...To tez rozwija...A taki mały lezacy w poduszkach bobas- co on ma z zycia:P
Ale rozumiem tez jak ktos chce miec ochraniacze. Kazdy jest inny i kazda matka jest najlepszaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 15:49
-
Magdziulla wrote:Ja też miałam nie kupować ewentualnie później dokupić i pewnie ostatecznie tak zrobię. Na pewno na początku ich nie założę, uważam, że jak najmniej ma być w łóżeczku. Dziwi mnie jak dziewczyny dla "ładnego wyglądu" zakładają ocharaniacze, baladachimy i jeszcze na dół koronki, od razu karuzele, miśki i czym dziecko ma oddychać?
miłością! -
nick nieaktualny
-
Picja, pięknie to wszystko opisałaś. Tak prawdziwie a mały cudowny dobrze, że dzieci po porodzie rosną, a nie maleją, bo jeszcze uciekłby z łóżeczka między szczebelkami ja nie zamierzam kupować ochraniacza
Ciri, boski ten hamak. Jak ja Liwii zazdroszczę chcę taki w domu, ale wersja dla dorosłych
Ja do porodu nastawiam się pozytywnie. Mam w głowie jedno: dam radę, cokolwiek się wydarzy, jakkolwiek będzie: dam radę! Oczywiście mam świadomość tych wszystkich niedogodności, tego, że w każdej chwili mogę zrobić coś żenującego i tego, że na pewno będzie ciężko. Dam radę, a nagroda jest bezcenna -
nick nieaktualnyUwielbiam oczy Liwki śliczne są!
Dziewczyny macie doświadczenie z kocykami Minky?. Bo wszędzie są zimowe 200g wypełnienie, a ja znalazłam u mnie w mieście opcje 350g. I zastanawiam się czy wziąć ten gruby czy będzie za gruby i nie przyda się na dłużej. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny