Zimowe staranka :)
-
WIADOMOŚĆ
-
ale śluz płodny możesz mieć w środku...też tak może być...Moja psiapsiółka tak ma że ma w środku była z tym u gina.....a gin jej powidział że tak jest czasem..i ma 5 dzieci już...poczekaj:*olka25 wrote:No tak, ale w sumie śluzu płodnego też nie ma, a ten niepłodny w niewielkich ilościach. Muszę badać wewnętrznie, bo na zewnątrz go nie ma. Mam nadzieję, że owu się w końcu pojawi. Wczoraj test był prawie pozytywny. Dziś mnie boli podbrzusze i jestem "napompowana", a test negatywny.
olka25 lubi tę wiadomość
-
Mi gin powiedziała, że te testy owulacyjne to jest strata pieniędzy. Ja dwa cykle wcześniej miałam owulację, ale śluzu płodnego w ogóle i gin powiedziała, że wszystko jest super, ale jak nie zajdę, to tylko dlatego że nie było tego śluzu i dlatego poleciła mi siemię lniane na poprawę śluzu i rzeczywiście za miesiąc było lepiej.
Strażaczka90 lubi tę wiadomość
-
a te siemie lniane do picia to nie dobre prawda???Milcia wrote:Mi gin powiedziała, że te testy owulacyjne to jest strata pieniędzy. Ja dwa cykle wcześniej miałam owulację, ale śluzu płodnego w ogóle i gin powiedziała, że wszystko jest super, ale jak nie zajdę, to tylko dlatego że nie było tego śluzu i dlatego poleciła mi siemię lniane na poprawę śluzu i rzeczywiście za miesiąc było lepiej.
-
Strazaczka, lubuskie powiadasz? Ja też

Milcia, jak tak pomyślę to też jadłam siemię lniane
I to na krótko przed zaciążeniem.. I już teraz nie wiem czy sam dziurawiec mi pomógl?
U mnie cykle bez wspomagaczy to masakra! Raz 30, raz 40. Ot, rosyjska ruletka. A co do romantycznych kolacji.. ostatni raz robilismy jak w ciazy bylam. Teraz nie da rady, maly zasypia po 21, a my juz tez przysypiamy, dobrze, ze na przytlanki starczy sil. A jak zapalimy swieczki to maly robi "tfu" i juz nic sie nie swieci
Ale nadrobimy jak dzieci beda odchowane
Strażaczka90, Martii lubią tę wiadomość
-
Właśnie...dobrze, że te staranka należą do przyjemnych czynności, bo przy naszej "szybkości zachodzenia w ciążę" można by było się umęczyćPapi77 wrote:Marti, no raczej nie zdąży. No ale mówi się trudno, i działa się dalej, w końcu działania akurat są przyjemne
Mój też jest tym, który potrafi sprowadzić mnie na ziemię albo po prostu doprowadzić do porządku, żebym nie zwariowała albo całkowicie się nie załamała. Ja czasami mu nawet współczuję i podziwiam, że tyle ze mną wytrzymuje
No ale żeby nie było, on też do świętych nie należy. Ot, dwa upierdliwce się dobrały 
Chanela, piękna data
Strażaczka90 lubi tę wiadomość
-
tak jestem z Żar:) kurde!!!!u mnie powoli śnieżek pada:) troche biało jest:DPapi77 wrote:Strazaczka, lubuskie powiadasz? Ja też

Milcia, jak tak pomyślę to też jadłam siemię lniane
I to na krótko przed zaciążeniem.. I już teraz nie wiem czy sam dziurawiec mi pomógl?
U mnie cykle bez wspomagaczy to masakra! Raz 30, raz 40. Ot, rosyjska ruletka. A co do romantycznych kolacji.. ostatni raz robilismy jak w ciazy bylam. Teraz nie da rady, maly zasypia po 21, a my juz tez przysypiamy, dobrze, ze na przytlanki starczy sil. A jak zapalimy swieczki to maly robi "tfu" i juz nic sie nie swieci
Ale nadrobimy jak dzieci beda odchowane 











