Zimowe staranka :)
-
WIADOMOŚĆ
-
olka30 wrote:Na drożność jajowodów robi się HCG przez pochwę, przez pępek to chyba laparoskopia, ale najpierw chyba lepiej mniej ryzykowny zabieg..
Ja miałam HSG i gdyby nie wyszło dobrze to miałam mieć laparo, ale jest ok. -
Jestem po gin i mam sobie zrobić badania: wymaz lub z krwi na chlamydie, mykoplazme i ureoplazma. Oraz z krwi na przeciwciała antykardiolipidowe. W lewym jajniku 10 min pęcherzyk mimo cło podobno za mały jak na 10 dc. W piątek drugi monitoring. Mam czarny jak smoła humor. Ciekawe ile mam cykli bezowulacyjnych hehe rocznie.... Acha co do żeli dla starających sie par mam wyprobowac pre seed zamówień w internecie będzie taniej.... Dół...
-
Miśkaa wrote:zobaczymy co lekarz powie, umówiona jestem na 22 stycznia. cykle mam regularne i myślałam, że wszystko u mnie dobrze ...
ale się okazało, że większość mam zapewne bez owulacji (jak narazie od listopada bez). jak się leczyłaś? jak narazie jestem zielona w tym temacie
A leczenie już zależy od wyników. Ja np. cukier mam w normie, a przy pco często jest wysoki, więc trzeba leczyć najpierw insulinoodporoność- o ile dobrze pamiętam. Naprawić tarczycę, ja brałam na nią letrox, a później coś na s, ale muszę poszukać nazwy. Następnie leki anty, bo wspomagały pozbycie się torbieli, zniżały testosteron i regulowały gospodarkę hormonalną. Cysty miałam wypalane (masakra!). A na prolaktynę bromergon. Później luteinę na owulację, ale słabo działała więc brałam Clostilbegyt. Później miałam przerwę w lekach, bo żołądek dawał znać a i ja miałam chwilowo dosyć, zaczęłam pić różne ziółka, głównie dziurawca, żeby jeszcze bardziej wzmocnić płodność i zaszłam. Może to wszystko razem pomogło, sama już nie wiem. Grunt, że się udało Choć jak teraz znowu mam ponad rok to wszystko łykać, latać do lab bo różne badania robi się w różnych cyklach, to chce mi się płakać. Ale czego się nie robi dla maluszka -
Fidelissa wrote:Jestem po gin i mam sobie zrobić badania: wymaz lub z krwi na chlamydie, mykoplazme i ureoplazma. Oraz z krwi na przeciwciała antykardiolipidowe. W lewym jajniku 10 min pęcherzyk mimo cło podobno za mały jak na 10 dc. W piątek drugi monitoring. Mam czarny jak smoła humor. Ciekawe ile mam cykli bezowulacyjnych hehe rocznie.... Acha co do żeli dla starających sie par mam wyprobowac pre seed zamówień w internecie będzie taniej.... Dół...
Fidelissa lubi tę wiadomość
-
Martii wrote:Witajcie Kochane
Widze, ze nasze zimowe staranka tętnią życiem i nasze grono się powiększa...witam nowe Koleżanki!
Starsznie dużo mam na głowie ostatnio, wiec jakoś nie mam zbyt duzo czasu na ovuf ale i mniej dzięki temu myślę o niepowodzeniu...Piesek mi sie strasznie rozchorowal i biegam z nim po wetach, teraz tez wlasnie wrocilam :/Apropos, mialam starsznie dziwna @, byla w sobote, w niedziele juz samo plamienie brązowe, dzis raz w ciagu dnia bylo czerwono, raczej bylo to plamienie...i koniec, wiec wlasciwie trwala 1 dzien i minute
Mam nadziej, że nie oznacza to jakis klopotow -
Aga89 wrote:A warto robić ten test na ph pochwy?
-
HSG (HCG czeski błąd się przyplątał). Trochę bolało, ale miałam głupiego jasia. Nie jest to przyjemne badanie, ale nie trwa długo i jakoś uszczerbku na mojej psychice nie zostawiło choć przy badaniu było 5 osób. Ale tylko 1 facet - mój gin i same baby więc mają to samo Miła pielęgniarka mnie potrzymała za rączkę jak mi łezka pociekła. Okazało się, że wszystko jest ok, więc warto to zrobić dla własnej psychiki.
-
olka30 wrote:HSG (HCG czeski błąd się przyplątał). Trochę bolało, ale miałam głupiego jasia. Nie jest to przyjemne badanie, ale nie trwa długo i jakoś uszczerbku na mojej psychice nie zostawiło choć przy badaniu było 5 osób. Ale tylko 1 facet - mój gin i same baby więc mają to samo Miła pielęgniarka mnie potrzymała za rączkę jak mi łezka pociekła. Okazało się, że wszystko jest ok, więc warto to zrobić dla własnej psychiki.
-
nick nieaktualnyPapi77 wrote:Co do leczenia pco, nie wiem jak to jest za granicą ale u nas w Polsce to kiepsko, ale nie jest najgorzej. Najpierw moja gin musiała ustalić czy to jest na pewno pco, czyli LH, FSH, testosteron, prolaktynę, cukier, tarczycę. Bardzo ważny jest stosunek LH do FSH, jeżeli jest powyżej 2, to PCO jest prawie pewne. No i do tego porządne USG jajników. Często jeden z jajników jest powiększony, jest też dużo pęcherzyków, cyst, torbieli.
A leczenie już zależy od wyników. Ja np. cukier mam w normie, a przy pco często jest wysoki, więc trzeba leczyć najpierw insulinoodporoność- o ile dobrze pamiętam. Naprawić tarczycę, ja brałam na nią letrox, a później coś na s, ale muszę poszukać nazwy. Następnie leki anty, bo wspomagały pozbycie się torbieli, zniżały testosteron i regulowały gospodarkę hormonalną. Cysty miałam wypalane (masakra!). A na prolaktynę bromergon. Później luteinę na owulację, ale słabo działała więc brałam Clostilbegyt. Później miałam przerwę w lekach, bo żołądek dawał znać a i ja miałam chwilowo dosyć, zaczęłam pić różne ziółka, głównie dziurawca, żeby jeszcze bardziej wzmocnić płodność i zaszłam. Może to wszystko razem pomogło, sama już nie wiem. Grunt, że się udało Choć jak teraz znowu mam ponad rok to wszystko łykać, latać do lab bo różne badania robi się w różnych cyklach, to chce mi się płakać. Ale czego się nie robi dla maluszka
dzięki za wyczerpującą odpowiedz co do mnie to tarczyca już dawno opanowana, cukier w normie, żadnych cyst, torbieli nie mam. jedyne co to mam lh i fsh zle (róznica 4) i cykle bezowolacyjne (tak lekarz podejrzewa), reszta badań jak narazie w normie. tylko właśnie za mało estradiolu w okolicach owulacji. mam nadzieje , że skończy się tylko przepisaniem czego na owulacje
mam nadzieje, że da mi tylko coś na
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
Papi77 wrote:Jak piesek? A cóż mu się stało? No i jak @? A może teścik zrób dla pewności? Ja w swoich przebojach z cyklami, nigdy 1 dniowej nie miałam. Marti, pisaj, bom ciekawa!
Testu nie robilam, nie czuje sie jakby cos sie we mnie działo brak objawów, chyba nie ma sensu robić sobie nadzieje mam wrażenie, że coś niedobrego sie tam dzieje... cos te miesiaczki mam skąpe ostatnio(ale ta to juz w ogole mnie powalila), boje sie że błona moze nie złuszczac sie należycie, az w koncu dojdzie do jej przerosniecia...
Teraz staram sie odpocząć psychicznie od tego wszystkiego, na ile moj rozum mi na to pozwoliAnia_84 lubi tę wiadomość
-
Marti a czy bierzesz lutke lub duphaston ??
bo mi po duphsatonie wlasnie sie nie zluszczyla za to po lutce nigdy z tym problemow juz nie mialam -
Ania_84 wrote:Marti a czy bierzesz lutke lub duphaston ??
bo mi po duphsatonie wlasnie sie nie zluszczyla za to po lutce nigdy z tym problemow juz nie mialam