35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja teżSonya wrote:Małgoś, tak na serio i uczciwie: nie oddałabym tego co mam w głowie za mniej lat.
Sonya, Elfik lubią tę wiadomość
01.2015 iui
invicta Gdańska
10.2015 iui
Artemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017
-
Dziś przyjechała moja koleżanka z którą bawiłyśmy się w piskownicy, zawsze zapierała się że nie chce mieć dzieci i co mi oznajmiła? że dorosła do tego żeby być matką i stara się lepiej późno niż wcale ma 37lat.
Mimik, moremi, Sonya, kapturnica, dorbie, Aasiula, iwcia77, kkisia, Mala79, ania.g, caffe, BISCA, ComeToMeBaby, Arwena, Sabina, megan8 lubią tę wiadomość
01.2015 iui
invicta Gdańska
10.2015 iui
Artemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017
-
Choroba bliskiej osoby drazliwym tematem?BISCA wrote:Dla niektorych mezczyzn to b. Drazliwy temat. Ja rozumiem Zosie. Znamy jej sytuacje. Jej maz nie ma takiej motywacji jak ona. Lepiej nie "obciazac" go zbednymi informacjami niz mialby zmienic zdanie i niechciec dziecka tym samym pozbyc Zosie jej marzenia.
Nie zawsze wszystko jest biale albo czarne. Niestety
Zosia, wspieram na 100 %
Z tego co kojarzę, to drazliwym tematem było badanie nasienia i wszystko co z tym związane.
Te "zbędne" informacje czasami ratują życie. A co w przypadku zasłabniecia? Utraty przytomności? Co w wywiadzie powie mąż? "Była zdrowa, na nic się nie leczyła"
Mi chodzi o to. Nie o jakieś pierdy czy ma to wpływ na starania i psychikę faceta.
Wbrew pozorom duża część społeczeństwa ukrywa przed rodziną swoje choroby. Później jest szok i niedowierzanie - "skąd reklamówka leków?", "ale on nigdy u lekarza nie był".
Takich historii mogłabym przytoczyć mnóstwo, ale po co.
Heretyczka, gosia7122, kapturnica, Bliska 77, Sonya, Mimik, Aasiula, iwcia77, kkisia, Mala79, Bursztyn, paszczakin, SolarPolar, caffe, ComeToMeBaby, Simba lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
o tak, w doatku gdy patrze na zdjęcia moje i koleżanek teraz i kiedyś, to wniosek 1 niezle sę trzymamy ciągle, a drugi, że twarze nabrały treściSonya wrote:Małgoś, tak na serio i uczciwie: nie oddałabym tego co mam w głowie za mniej lat.
malgos741, Sonya, moremi, kkisia, BISCA lubią tę wiadomość
-
Witam .
Iwcia pytałaś co u mnie ja wysiadam psychicznie ,siły mi brakuje na to wszystko.Dzisiaj z wypisu mojej mamy dowiedziałam się że ma jakieś zmiany w mózgu ,jest to oponiak ma 9 mm żaden z lekarzy nic na ten temat nie mówił,moja mama też o tym nie wie.Z tego co czytałam w necie to zmiana łagodna i często wapnieje ale ja jestem załamana.Z zaleceń ma tylko kontrolę u neurologa i u rodzinnego.Dzisiaj już u mnie była i jak na osobę po udarze to całkiem dobrze sobie radzi.
Dziobak, kapturnica, malgos741, Bliska 77, moremi, anna maria, Heretyczka, macduska, Mimik, iwcia77, kkisia, Mala79, Elfik, ania.g, Bursztyn, SolarPolar, caffe, BISCA, ComeToMeBaby, Mega, Arwena, Sabina, Simba lubią tę wiadomość
-
Wy tutaj o cieplych morzach itp a ja jestem nienormalna, bo wlasnie wrocilismy ze spaceru i zajebiscie mi, chlodno, zimny wiaterek i wszystko gra, spacerek na takim rzeskim powietrzu jest superowy!!! I wlasnie dlatego po dwoch probach spedzenia upalnych wakacji w poludniowej czesci naszego kontynentu, podjelam decyzje ze wiecej owych prob nie bedzie, jak pomysle o tych 40-45stopniach i wilgotnym dusznym powietrzu to mnie ch.j strzela.....
Uwielbiam jesien, jesienne spacery i grzybobrania i juz sie doczekac nie moge, no to bylam ja....Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 21:38
kapturnica, moremi, Natka_79, Mimik, Aasiula, Mala79, Bozia3, ania.g, Bursztyn, SolarPolar, caffe, Mega, Arwena, Sabina, Simba lubią tę wiadomość
-
moremi wrote:Choroba bliskiej osoby drazliwym tematem?
Z tego co kojarzę, to drazliwym tematem było badanie nasienia i wszystko co z tym związane.
Te "zbędne" informacje czasami ratują życie. A co w przypadku zasłabniecia? Utraty przytomności? Co w wywiadzie powie mąż? "Była zdrowa, na nic się nie leczyła"
Mi chodzi o to. Nie o jakieś pierdy czy ma to wpływ na starania i psychikę faceta.
Wbrew pozorom duża część społeczeństwa ukrywa przed rodziną swoje choroby. Później jest szok i niedowierzanie - "skąd reklamówka leków?", "ale on nigdy u lekarza nie był".
Takich historii mogłabym przytoczyć mnóstwo, ale po co.
Bardzo madrze napisane, ogolnie mowiac albo jestesmy robiacymi z igly widly marudami albo robimy z siebie meczennikow-bohaterow i cierpimyn w samotnosciWiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 21:39
moremi, Mimik, iwcia77, kkisia, Mala79, Bozia3, Simba lubią tę wiadomość
-
Wieczor ,szmacilam sie pol dnia na szmacie
jutro mam najazd rodziny na chate :-)pozytywy tego ze siostra gotuje obiady i myje okna
malgos741, Bliska 77, macduska, kkisia, iwcia77, Mala79, Elfik, ania.g, caffe, Mega, Sabina, Simba lubią tę wiadomość
-
Kurcze, faktycznie sie zebralo, pocieszajace jest to, ze z tego co piszesz to oponiak nie jest zlosliwa zmiana a mama jest w niezlym stanie, to dobrze rokujegosia7122 wrote:Witam .
Iwcia pytałaś co u mnie ja wysiadam psychicznie ,siły mi brakuje na to wszystko.Dzisiaj z wypisu mojej mamy dowiedziałam się że ma jakieś zmiany w mózgu ,jest to oponiak ma 9 mm żaden z lekarzy nic na ten temat nie mówił,moja mama też o tym nie wie.Z tego co czytałam w necie to zmiana łagodna i często wapnieje ale ja jestem załamana.Z zaleceń ma tylko kontrolę u neurologa i u rodzinnego.Dzisiaj już u mnie była i jak na osobę po udarze to całkiem dobrze sobie radzi.
Trzymaj sie
gosia7122, anna maria, moremi, malgos741, kkisia, Elfik lubią tę wiadomość
-
moremi wrote:Choroba bliskiej osoby drazliwym tematem?
Z tego co kojarzę, to drazliwym tematem było badanie nasienia i wszystko co z tym związane.
Te "zbędne" informacje czasami ratują życie. A co w przypadku zasłabniecia? Utraty przytomności? Co w wywiadzie powie mąż? "Była zdrowa, na nic się nie leczyła"
Mi chodzi o to. Nie o jakieś pierdy czy ma to wpływ na starania i psychikę faceta.
Wbrew pozorom duża część społeczeństwa ukrywa przed rodziną swoje choroby. Później jest szok i niedowierzanie - "skąd reklamówka leków?", "ale on nigdy u lekarza nie był".
Takich historii mogłabym przytoczyć mnóstwo, ale po co.
Ja też sobie nie wyobrażam ,że przed własnym chUopem ukrywam ,że sie leczę na cokolwiek.U nas starania o dziecko to tez był szpital, leczenie , kłucie i wieczne monitoringi cyklu. U nas to raczej w małzu wywoływało motywacje do zadbania też o jego zdrowie i kondyche , porobił badania , gdzie wcześniej wiecznie zbywał ,że nie trzeba. Skoro jestem z kimś na dobre i złe w zdrowiu i chorobie to tym bardziej to zbliża ludzi .
No i ciężko całkiem samemu sie zmagać z przeciwnościami, we dwoje jest znacznie łatwiej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 21:39
Heretyczka, anna maria, Bliska 77, moremi, malgos741, dorbie, Sonya, gosia7122, Mimik, Aasiula, kkisia, Mala79, iwcia77, Bursztyn, caffe, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość


-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej! Dziś po całym dniu na BlueLagoon wymieklam i na spotkanie w klubie jazzowym wysłałam męża samego. Ja muszę się pochlodzic w klimie i pod wiatrakiem.
Ale i tak jest bosko!
malgos741, anna maria, Dziobak, Aasiula, macduska, iwcia77, moremi, ania.g, kapturnica, SolarPolar, caffe, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
U nas bylo podobnie, moj maz ogolnie nie lubi lekarzy,lekow i ogolnie ich unika, ale jesli chodzilo o starania to dal z sebie wszystko, poczawszy od wsparcia psychicznego, poprzez podwozenia itp a skonczywszy na kilkukrotnych badaniach i stosu witamin i lekow przyjmowaniakapturnica wrote:Ja też sobie nie wyobrażam ,że przed własnym chUopem ukrywam ,że sie leczę na cokolwiek.U nas starania o dziecko to tez był szpital, leczenie , kłucie i wieczne monitoringi cyklu. U nas to raczej w małzu wywoływało motywacje do zadbania też o jego zdrowie i kondyche , porobił badania , gdzie wcześniej wiecznie zbywał ,że nie trzeba. Skoro jestem z kimś na dobre i złe w zdrowiu i chorobie to tym bardziej to zbliża ludzi .
No i ciężko całkiem samemu sie zmagać z przeciwnościami, we dwoje jest znacznie łatwiej
anna maria, malgos741, Sonya, iwcia77, kapturnica, Bursztyn, caffe, ComeToMeBaby, Mega lubią tę wiadomość
-
Mój też był wsparciem, jak trzeba było zrobić badania też szedł, jak witaminy to też brał, wspierał mnie i zrobi wszystko żebym była szczęśliwaBliska 77 wrote:U nas bylo podobnie, moj maz ogolnie nie lubi lekarzy,lekow i ogolnie ich unika, ale jesli chodzilo o starania to dal z sebie wszystko, poczawszy od wsparcia psychicznego, poprzez podwozenia itp a skonczywszy na kilkukrotnych badaniach i stosu witamin i lekow przyjmowania


ps.Nawet chciał mi zastrzyk zrobić ale wymiękł
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 21:47
kkisia, iwcia77, Elfik, kapturnica, Bliska 77, Bursztyn, caffe, ComeToMeBaby, Mega lubią tę wiadomość
01.2015 iui
invicta Gdańska
10.2015 iui
Artemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017
-
Bliska 77 wrote:Wy tutaj o cieplych morzach itp a ja jestem nienormalna, bo wlasnie wrocilismy ze spaceru i zajebiscie mi, chlodno, zimny wiaterek i wszystko gra, spacerek na takim rzeskim powietrzu jest superowy!!! I wlasnie dlatego po dwoch probach spedzenia upalnych wakacji w poludniowej czesci naszego kontynentu, podjelam decyzje ze wiecej owych prob nie bedzie, jak pomysle o tych 40-45stopniach i wilgotnym dusznym powietrzu to mnie ch.j strzela.....
Uwielbiam jesien, jesienne spacery i grzybobrania i juz sie doczekac nie moge, no to bylam ja....
Bliska 77 lubi tę wiadomość
-
Każda zna swoją połówkę i wie co może a co nie...Sonya wrote:Zosia pewnie chętnie podzieliłaby stres na pół. Tym bardziej podziwiam jej samotną walkę. Zosiu dzielna jesteś bardzo.
iwcia77, Sonya, Elfik, moremi, BISCA, caffe, ComeToMeBaby, Zofia8, Simba lubią tę wiadomość
01.2015 iui
invicta Gdańska
10.2015 iui
Artemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017
-
Znam z autopsji sytuację samotności w związku, przy czym mój ex kochał mnie bardzo. Taki ludź, i człowiek albo akceptuje to albo nie. Więc rozumiem jakoś Zosię. Suma różnych problemów ostatecznie przeważyła losy związku. Mój obecny jest inny
, ma za to inne wady
iwcia77, moremi, kapturnica, Bliska 77, BISCA, caffe, ComeToMeBaby, Mega, Zofia8, Simba lubią tę wiadomość







