X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

35 +

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    byc moze
    ale dyskusja byla o czyms innym
    to jest bardzo trudna decyzja
    ale , uwierz mi, o wiele trudniejsza jest o zostawieniu na swiecie jedynaka, szczegolnie w moim przypadku i pewnie wiele innych matek....wtedy własny egoizm i wizje innego materialu biologicznego rozmnazającego sie z twoim mężem blednie..

    malgos741, Sabina, moremi, beates, Mega, caffe, iwcia77, kkisia, SolarPolar lubią tę wiadomość

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 13 września 2015, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heretyczka wrote:
    to jest bardzo trudna decyzja
    ale , uwierz mi, o wiele trudniejsza jest o zostawieniu na swiecie jedynaka, szczegolnie w moim przypadku i pewnie wiele innych matek....wtedy własny egoizm i wizje innego materialu biologicznego rozmnazającego sie z twoim mężem blednie..
    zauwaz, ze ja nie wartosciuje takiej czy innej decyzji i niegdzie nie napisalam o egoizmie, czzy jego braku
    nie wiem dlaczego pojawia sie tutaj slowo egoizm?
    mozna zrozumiec z tego co napisalas ze chceesz postarac sie o rodzenstwo dla Tupka zeby nie byl sam, a przeciez nie wiesz czy rodzenstwo bedzie mialo plan na zycie zgodny z Twoim?
    Chyba rozmowa schodzi na inny temat
    a ja pisalam tylko o moim osobistym podejsciu do sprawy dawcow, problemach z tym zwiazanych i tyle
    a kazdy niech robi to co uwaza za sluszne

    nie kazdy musi podzielac moje zdanie

    Simba lubi tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    zauwaz, ze ja nie wartosciuje takiej czy innej decyzji i niegdzie nie napisalam o egoizmie, czzy jego braku
    nie wiem dlaczego pojawia sie tutaj slowo egoizm?
    mozna zrozumiec z tego co napisalas ze chceesz postarac sie o rodzenstwo dla Tupka zeby nie byl sam, a przeciez nie wiesz czy rodzenstwo bedzie mialo plan na zycie zgodny z Twoim?
    Chyba rozmowa schodzi na inny temat
    a ja pisalam tylko o moim osobistym podejsciu do sprawy dawcow, problemach z tym zwiazanych i tyle
    a kazdy niech robi to co uwaza za sluszne

    nie kazdy musi podzielac moje zdanie
    nie mialam na mysli twojego przypadku
    mam na mysli sytuacje kiedy kobieta starajaca sie o rodzenstwo dla dziecka odrzuci taka mozliwosc w przypadku obcych jajek tym samym skazuje jedynaka na samotnosc kiedy ona kaputnie...chociaz wiekszosc matek mysli że sa niesmiertelne ;) rodzenstwo wychowywane razem zawsze jakas wiez łączy, chodzi mi o duchową , biologiczna tutaj nie ma znaczenia..
    fajnie jest miec rodzine wokół siebie, ludzi których sie kocha za którymi sie teskni, zwłaszcza kiedy rodzice odejdą na zawsze....

  • Mimbla Autorytet
    Postów: 1947 6858

    Wysłany: 13 września 2015, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie horyzont z dawcą spermy jest całkiem realny, nikomu nie życzę tych dylematów, dla mojego męża wynik badania kariotypów i później dochodzenie do tych wniosków to było jak żałoba, ogromny stres, spać wtedy nie mogliśmy. Mam nadzieję że nam się uda w rządowym (z naszymi kijankami), ale jak nie - to zostaje in-v AID. Mocne kijanki z mocnymi jajkami, realnie dadzą nam największe szanse na dziecko....Przykre ale prawdziwe.

    Przyjemne to nie jest, ale dzieci z in-vitro jest na świecie coraz więcej. Tak jak teraz się uczy w szkołach integrować z niepełnosprawnymi (sory za porównanie), myślę że przestanie to być tabu że ktoś urodził się dzięki in-vitro...

    Gdyby problem był po mojej stronie - adoptowałabym komórkę bez wahania

    Sabina, Heretyczka, malgos741, paszczakin, moremi, caffe, iwcia77, kkisia, SolarPolar, ComeToMeBaby, BISCA, Simba lubią tę wiadomość

    35+, czynnik męski uwarunkowany genetycznie. 3 x IVF (12.2014, 04.2015, 02.2016)
    d51054bc0b.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 21:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam
    Wlazłam, niedziela wieczór, a tu takie poważne tematy...

    Burszta piszesz, że są kobiety, które mimo, że urodziły dzieci z takiej adopcji nie potrafiły pokochać tego dziecka, ale z tego co czytałam, taki problem mają róznież kobiety, które urodziły własne biologicznie i genetycznie dziecko. Więc wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, jak bardzo ta decyzja została przemyślana, jak bardzo pragnie się dziecka i psychiki kobiety.

    Nigdy nie musiałam zastanawiac się nad adopcją zarodka, ale gdybym nie miała dziecka, a to byłaby jedyna szansa na dziecko, to tak, wzięłabym. Nosiłabym pod sercem upragnione dziecko, dbała o nie i czekała na jego pierwsze ruchy, potem na pierwszy dotyk, świadomy uśmiech i słowo "mama".

    Heretyczka, malgos741, Mala79, Mimbla, Aasiula, kapturnica, beates, macduska, anna maria, moremi, Dziobak, paszczakin, Mega, caffe, Bozia3, iwcia77, kkisia, SolarPolar, ComeToMeBaby, ania.g, BISCA, Simba lubią tę wiadomość

  • Mimbla Autorytet
    Postów: 1947 6858

    Wysłany: 13 września 2015, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    paszczakin wrote:
    Dokładnie.. My np mamy prawie zerowe szanse na adopcje niemowlaka. A jesteśmy zajebista rodzina ;)
    A uważam, że pierwsze miesiące bycia w zyciu dziecka mają większe znaczenie niż geny.


    my też w ośrodku adopcyjnym usłyszeliśmy że mamy zerowe szanse na adopcje niemowlaka czy nawet małego dziecka do 2 r.ż. "Bo dzieci chcą mieć młodych rodziców" a mój mąż jest ode mnie starszy nieco. Mamy przechlapane.

    Rzecz jasna ta pani psycholog wywaliła tą swoją opinię po tym jak ja opowiedziałam o swoich stratach zarodków/ poronieniach/ zamrożonych 2 zarodkach (reakcja? oczy jak talerze ona o in-v nic nie wie..) i o tym że mąż ma translokację zrównoważoną w kariotypie. Zero empatii i jeszcze taki wyrok, bo mąż jest ode mnie starszy.
    Wyszliśmy stamtąd po 5 minutach rozmowy. Ryczałam jak bóbr. Zostaje mi in-vitro AID, wiecej do tematu adopcji nie wrócę.

    Sabina, Heretyczka, malgos741, macduska, moremi, paszczakin, caffe, megan8, iwcia77, kkisia, ComeToMeBaby, BISCA, Simba lubią tę wiadomość

    35+, czynnik męski uwarunkowany genetycznie. 3 x IVF (12.2014, 04.2015, 02.2016)
    d51054bc0b.png
  • malgos741 Autorytet
    Postów: 7451 21129

    Wysłany: 13 września 2015, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sabina wrote:
    Witam
    Wlazłam, niedziela wieczór, a tu takie poważne tematy...

    Burszta piszesz, że są kobiety, które mimo, że urodziły dzieci z takiej adopcji nie potrafiły pokochać tego dziecka, ale z tego co czytałam, taki problem mają róznież kobiety, które urodziły własne biologicznie i genetycznie dziecko. Więc wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, jak bardzo ta decyzja została przemyślana, jak bardzo pragnie się dziecka i psychiki kobiety.

    Nigdy nie musiałam zastanawiac się nad adopcją zarodka, ale gdybym nie miała dziecka, a to byłaby jedyna szansa na dziecko, to tak, wzięłabym. Nosiłabym pod sercem upragnione dziecko, dbała o nie i czekała na jego pierwsze ruchy, potem na pierwszy dotyk, świadomy uśmiech i słowo "mama".
    piękne słowa...

    Mimbla, Sabina lubią tę wiadomość

    01.2015 iui :( invicta Gdańska
    10.2015 iui :( Artemida Olsztyn
    ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016 :(
    kariotypy ok
    mutacja MTHFR
    ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 :(
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sabina wrote:
    Witam
    Wlazłam, niedziela wieczór, a tu takie poważne tematy...

    Burszta piszesz, że są kobiety, które mimo, że urodziły dzieci z takiej adopcji nie potrafiły pokochać tego dziecka, ale z tego co czytałam, taki problem mają róznież kobiety, które urodziły własne biologicznie i genetycznie dziecko. Więc wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, jak bardzo ta decyzja została przemyślana, jak bardzo pragnie się dziecka i psychiki kobiety.

    Nigdy nie musiałam zastanawiac się nad adopcją zarodka, ale gdybym nie miała dziecka, a to byłaby jedyna szansa na dziecko, to tak, wzięłabym. Nosiłabym pod sercem upragnione dziecko, dbała o nie i czekała na jego pierwsze ruchy, potem na pierwszy dotyk, świadomy uśmiech i słowo "mama".
    dokładnie....mama jest ta która po nocach nie spi,karmi aż włosy wypadają, wyciera rzygowiny i nosi skarba az kregosłup wysiada....co innego jest ważne? takiej więzi nie da sie niczym przekreslić

    dorbie, Sabina, anna maria, Mimbla, Mega, iwcia77, BISCA lubią tę wiadomość

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 13 września 2015, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heretyczka wrote:
    nie mialam na mysli twojego przypadku
    mam na mysli sytuacje kiedy kobieta starajaca sie o rodzenstwo dla dziecka odrzuci taka mozliwosc w przypadku obcych jajek tym samym skazuje jedynaka na samotnosc kiedy ona kaputnie...chociaz wiekszosc matek mysli że sa niesmiertelne ;) rodzenstwo wychowywane razem zawsze jakas wiez łączy, chodzi mi o duchową , biologiczna tutaj nie ma znaczenia..
    fajnie jest miec rodzine wokół siebie, ludzi których sie kocha za którymi sie teskni, zwłaszcza kiedy rodzice odejdą na zawsze....
    jesli odrzuci taka moziwosc to znaczy ze nie czuje ze moglaby temu sprostac
    trzeba to uszanowac tak samo jak decyzje o adopcji zarodka
    tu chyba nie ma dobrych lub zlych decyzji

    kapturnica, Simba lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    malgos741 wrote:
    piękne słowa...
    Coś Ty Małgoś, trzeźwa jestem jak świnia ;)

    iwcia77, krycha.stara lubią tę wiadomość

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 13 września 2015, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sabina wrote:
    Witam
    Wlazłam, niedziela wieczór, a tu takie poważne tematy...

    Burszta piszesz, że są kobiety, które mimo, że urodziły dzieci z takiej adopcji nie potrafiły pokochać tego dziecka, ale z tego co czytałam, taki problem mają róznież kobiety, które urodziły własne biologicznie i genetycznie dziecko. Więc wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, jak bardzo ta decyzja została przemyślana, jak bardzo pragnie się dziecka i psychiki kobiety.
    oczywiscie, dokladnie o tym samym napisalam, o swiadomosci sytuacji
    Sabina wrote:
    Nigdy nie musiałam zastanawiac się nad adopcją zarodka, ale gdybym nie miała dziecka, a to byłaby jedyna szansa na dziecko, to tak, wzięłabym. Nosiłabym pod sercem upragnione dziecko, dbała o nie i czekała na jego pierwsze ruchy, potem na pierwszy dotyk, świadomy uśmiech i słowo "mama".
    no widzisz, ty wzielabys, a ktos inny nie
    ja np.mialabym z tym problem(i jak sie okazuje nie tylko ja)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2015, 22:18

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 13 września 2015, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kobity, zanim ktoras cos zle zrozumie- bo widze ze rozmowa schodzi na jakies poboczne tory: nie jestem przeciwko adopcji zarodkow, napisalam tylko o problemach ktore sie z tym wiaza- bo tego sie nie da uniknac, i o wlasnych ograniczeniach, naprawde podziwiam osoby ktore sie decyduja na taka opcje, bo nie wiem czy byloby mnie na to stac psychicznie, byc moze ze nie mam az takiego parcia

    Mala79, kapturnica, Sabina, Mega, Bozia3, Aasiula, iwcia77, SolarPolar, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    jesli odrzuci taka moziwosc to znaczy ze nie czuje ze moglaby temu sprostac
    trzeba to uszanowac tak samo jak decyzje o adopcji zarodka
    tu chyba nie ma dobrych lub zlych decyzji
    to że nie czuje nie znaczy że nie mogłaby...
    no nie ma....są tylko dobre lub złe kosekwencje decyzji..

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dobry na wieczór
    A coz to za ciezkie tematy w niedziele na forum?
    Ja skomentuje to moze banalnie prosto ale to kazdej indywidualne podejście..
    Jedna jest silna psychicznie i jest w stanie pokonac wszelkie tematy jakie sie z nim wiaza, a inna polegnie na samym początku bo nie jest w stanie.

    Nie ma reguly, nie ma zlotej mysli, zlotego srodka ktory pomogl by zrozumiec co siedzi w naszych glowach do czego jestesmy w stanie sie posunac zzeby zobaczyc magiczne dwie kreski od ktorych wszystko sie zaczyna....

    Jak dla mnie temat rzeka...


    Heretyczka, anna maria, paszczakin, Aasiula, iwcia77, moremi, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    Kobity, zanim ktoras cos zle zrozumie- bo widze ze rozmowa schodzi na jakies poboczne tory: nie jestem przeciwko adopcji zarodkow, napisalam tylko o problemach ktore sie z tym wiaza- bo tego sie nie da uniknac, i o wlasnych ograniczeniach, naprawde podziwiam osoby ktore sie decyduja na taka opcje, bo nie wiem czy byloby mnie na to stac psychicznie, byc moze ze nie mam az takiego parcia
    myśle że z chwilą pojawienia sie Natanka cały twój dotychczasowy światopogląd pójdzie sie je... ;)

    anna maria, Sabina, moremi, Mega, iwcia77, kkisia, BISCA, Simba, krycha.stara lubią tę wiadomość

  • kapturnica Autorytet
    Postów: 23855 63939

    Wysłany: 13 września 2015, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj ciężki temat kurde wałkujecie kobitki .
    Oby jak najmniej musiało stawać przed takim dylematem.

    Mysle ,że najważniejsze to podjąć decyzje w zgodzie przede wszystkim z samym sobą .
    Dobrze ,że są ludzie , którzy adoptują dzieci z rozbitych rodzin bo mogą dać im troche szczęścia i radości .Ja wiem ,że nie byłabym w stanie adoptować i pokochać dziecko nie spokrewnione ze mną lub z moim mężem .
    Ale punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
    Wiem ,że mam ten komfort ,że mam już biologicznie syna i mam nadzieje kolejnego na dniach całego i zdrowego .

    anna maria, Bursztyn, Mala79, Mimbla, Heretyczka, Sabina, Mega, sandra80, Aasiula, iwcia77, kkisia, SolarPolar, efcia, ComeToMeBaby, ania.g, krycha.stara lubią tę wiadomość

    V8GJp2.pngZtiMp1.png
  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 13 września 2015, 22:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heretyczka wrote:
    to że nie czuje nie znaczy że nie mogłaby...
    no nie ma....są tylko dobre lub złe kosekwencje decyzji..
    Ewka, jesli ktos nie czuje to znaczy ze nie czuje
    to tak jak ktos nie chce miec dzieci
    nie chce i juz i godzi sie z konsekwencjami tej decyzji, i one nie sa ani dobre ani zle

    kapturnica, iwcia77, SolarPolar, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 13 września 2015, 22:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heretyczka wrote:
    myśle że z chwilą pojawienia sie Natanka cały twój dotychczasowy światopogląd pójdzie sie je... ;)
    ale jaki swiatopoglad sie pojdezie j....? nagle zaczne chciec adoptowac zardki?
    gdybym chciala Natanka za wszelka cene to dawno bylabym po ivf, albo po adopcji komorek cholera wie kogo

    kapturnica, anna maria, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • anna maria Autorytet
    Postów: 5167 21444

    Wysłany: 13 września 2015, 22:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co tak ucichlo ?

    201407014965.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 września 2015, 22:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bursztyn wrote:
    ale jaki swiatopoglad sie pojdezie j....? nagle zaczne chciec adoptowac zardki?
    gdybym chciala Natanka za wszelka cene to dawno bylabym po ivf, albo po adopcji komorek cholera wie kogo
    czemu cholera wie kogo? człowieka jak my....nie lepszego i nie gorszego

    Mimbla, krycha.stara lubią tę wiadomość

‹‹ 11249 11250 11251 11252 11253 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zagnieżdżenie zarodka - ile dni po stosunku? Jakie mogą być objawy zagnieżdżenia?

Czym jest i kiedy następuje zagnieżdżenie zarodka w macicy, ile dni po stosunku dochodzi do implantacji? Czy zagnieżdżenie zarodka można zaobserwować? Jakie objawy mogą towarzyszyć implantacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz szyjkowy, śluz z podniecenia, wydzielina z pochwy, upławy - jak odróżniać?

Śluz szyjkowy to bardzo ważny wskaźnik kobiecej płodności. Jak odróżniać poszczególne rodzaje śluzu? Czym różni się naturalny śluz szyjkowy od śluzu wynikającego z podniecenia? Czym są upławy i kiedy warto zgłosić się do lekarza? Jak zapisywać poszczególne rodzaje śluzu w aplikacji OvuFriend? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta Płodności w OvuFriend - jak otrzymać spersonalizowane zalecenia dietetyczne i przepisy na koktajle płodności?

Brak śluzu płodnego, endometrioza, nieregularne cykle, a może PCOS? Dieta Płodności w OvuFriend to spersonalizowane zalecenia dietetyczne i przepisy na koktajle płodności dopasowane idealnie do Ciebie i Twoich dolegliwości! Sprawdź instrukcję krok po kroku, jak otrzymać Dietę Płodności i zwiększyć szanse na zajście w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ