35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
SolarPolar wrote:ale zagniezdza sie w mojej macicy i w jego zylach moja krew plynie. Cos tam ze mnie by mial:-) wiem malo to dla mnie pocieszajace. Nie chce na sile. Najpierw diagnoza potem decyzja. Czytam ile moge o kobietach ktore podeszly do iv z komorka dawczyni. Kochaja jak swoje.
Podobienstwo dziecka do matki? W bankach dobieraja komorki niemalze idealne z Twoim wygladem, grupa krwi, ba, z zainetesowaniami. Wystarczy popatrzec na strony Cryos ( najwiekszy bank nasienia ), z ktorego korzystaja tez polskie kliniki. Tam mozesz dobrac sobie dawce, ktory bedzie wygladal identycznie jak Twoj maz, bo maja tylu dawcow. Dawczyn komorek jest mniej, ale tez beda dobierac najbardziej podobne.
A choroby genetyczne? Dawcy sa badani. Nie biara komorek od narkomanek i schizofreniczek. A swoja droga ile z nas wie o chorobach rodzinnych do ilus pokolen wstecz? Pewnie tez niewiele...
Temat trudny, ale wiele jest takich jezeli chodzi o dzieci czy chec ich posiadania.krycha.stara, Aasiula, moremi, megan8, caffe, ania.g, paszczakin, BISCA, SolarPolar, Bliska 77, Heretyczka, Mimbla, Sabina, Mala79, beates, iwcia77, kkisia, Simba lubią tę wiadomość
-
Dziobak, weszłam sobie na tą stronę Cryos i poczułam się jak te bohaterki filmu dokumentalnego o duńskich dawcach spermy, który nie tak dawno leciał w tv, zdaje się na tvn style.
Weszłam sobie na takiego dawcę nieanonimowego zgłębiając temat. Rodzaje dawek kategoryzowane pod względem ruchliwości, przeznaczenia IUI / IV, nie wspominając o wyglądzie zewnętrznym dawcy. Są dostępne nagrania, zdjęcia dawcy kiedy był małym chłopcem, opis "drzewa genealogicznego", z którego wyczytałam, ze jego dziadkowie powymierali na różne odmiany raka. Jest też list, w którym opowiada o sobie. Zaczęłam czytać. Zarysował mi się obraz jakiegoś tam faceta. Całkiem konkretny obraz, ze szczegółami. Zamknęłam. Brrr....
Ja jakoś od samego początku wiem, że gdybyśmy mieli brać spermę dawcy to czułabym się chyba jak zgwałcona. Inny facet. Dziecko z innego faceta. Nie mojego męża. Pomijając też to, że mój m mówi że on też by tego nie zaakceptował (no- fakt faktem była to tylko jedna luźna rozmowa, a jak wiemy życie czasem weryfikuje nasze plany), czułby że to nie jego dziecko. W końcu facet jedyne co daje od siebie to właśnie sperma. Mnie byłoby łatwiej zaakceptować komórkę dawczyni, bo suma sumarum ciało do noszenia tej ciąży będzie moje. Ja będę chodzić w ciąży i ja będę rodzić, normalnie przeżywać cały ten okres jak matka.
Bursztyn jednak dobrze gada. Na razie myślałm o samym momencie zaplodnienia, ciąży i porodu. Nawiązywania więzi po porodzie. Ale rzeczywiście- a co kiedy pojawią się pytania? niezgodność grup krwi. cokolwiek. powiedzieć? nie powiedzieć? jak się odnaleźć w roli samego li inkubatora? no i to zastanawianie się- po kim to ma? czy jego genetyczna matka mu to przekazała? psychicznie- bardzo to trudne. My kobiety i tak jesteśmy dość skomplikowane emocjonalnie. Nie wiem czy to nie za dużo. Bardzo odpowiedzialna decyzja, rzutująca na całą przyszłość.
Wspieram Cię Solar, nie łam się. Poczekajmy na wyniki, to już niedługo. Może niepotrzebnie się zamartwiasz. Może jeszcze z Ciebie będą piękne jajkaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2015, 20:04
Bursztyn, Bliska 77, SolarPolar, Bozia3, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
kapturnica wrote:Dziewczyny oświećcie mnie w jakich godzinach diagnostyka pobiera material do badan ?? 7do9 ?
Godziny otwarcia
pon.-czw. 7:00-14.30 pt. 7:00-12:00
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2015, 20:02
-
Misiek,rozmyślania o dawczyni zostaw sobie na później, jako ostateczność. I nie zaprzątaj sobie tym głowy.
Teraz sup się na tym, żeby Tobie się udałoania.g, malgos741, ComeToMeBaby, SolarPolar, Bliska 77, moremi, Sabina, Mala79, Bozia3, iwcia77, kkisia lubią tę wiadomość
-
kapturnica wrote:Dziewczyny oświećcie mnie w jakich godzinach diagnostyka pobiera material do badan ?? 7do9 ?
kapturnica lubi tę wiadomość
Matka fantastycznej 4 -
ComeToMeBaby wrote:http://www.diag.pl/Placowka-Gorlice-Sienkiewicza.18+M5e9b8832715.0.html
Godziny otwarcia
pon.-czw. 7:00-14.30 pt. 7:00-12:00.Ale wiem ,ze krocej jest przyjmowanie materialu bo dowoza do sącza
-
Polarku mam nadzieję, że nie będziesz musiała rozważać decyzji dawczyni, ale jedno wiem musisz jak najszybciej zgłosić się do kliniki. Na razie nie zastanawiaj się nad dawczynią, może z Twoich jajek da się coś wybrać, ale szkoda czasu nie trać ani minuty więcej.
Kapta Ty odpoczywaj, rozkoszuj się ostatnimi chwilami. Niedługo przytulisz swój skarb, czego Ci większość forum zazdrości.
Bisca ładnie napisałaś o Twoich odczuciach odnośnie dawczyni.
Ja myślę, że gdybym nie miała dziecka to nie wahałabym się nad dawczynią, gdyby nie było innej możliwości. Nie wiem jak się skończy moja historia, ale na razie pierwszy raz usłyszałam słowo invitro od lekarza i dla mnie to kosmos. Też nie wiem czy się zdecyduję, jakby co.
Oj ciężkie te dylematy.
W szoku jestem, że dawczynie są tylko do 35 lat, czyli od tego miesiąca jestem na to za stara, no cóż...trzeba przeprasować coś dla równowagi.malgos741, paszczakin, kapturnica, SolarPolar, moremi, Mimbla, iwcia77, kkisia lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Misiek,rozmyślania o dawczyni zostaw sobie na później, jako ostateczność. I nie zaprzątaj sobie tym głowy.
Teraz sup się na tym, żeby Tobie się udałoSolarPolar, Bliska 77, caffe lubią tę wiadomość
01.2015 iuiinvicta Gdańska
10.2015 iuiArtemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 -
Kapta u mnie w przychodni przyjmują do 9.00 bo później oddają do szpitala.
kapturnica lubi tę wiadomość
01.2015 iuiinvicta Gdańska
10.2015 iuiArtemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 -
A ja powiem tak- jak nie miałabym Adama, to adoptowalabym i plemniki i komórkę i całe gotowe dziecko, ale malutkie.
Bo co to za różnica po kim uparte jak baran, czy po kim ma krzywe nogi? Jak powiedziała mądra pani w prognozie pogody-każde to osobne zwierzątko
Dopóki ja je wychowuje, jestem jego matka.
Natomiast teraz, jak juz Adam jest, to ciśnienia aż TAKIEGO na drugą ciążę nie mam, będzie (wliczając ivf z naszych komórek) to rewelacja, nie będzie - przeżyjemy. Wtedy, jak życie nam się dobrze potoczy i Adam będzie starszy, może zaadoptujemy starsze dziecko..SolarPolar, Bliska 77, Aasiula, Dziobak, moremi, malgos741, Mega, Heretyczka, Sabina, macduska, Mala79, beates, anna maria, caffe, Bozia3, iwcia77, kkisia lubią tę wiadomość
-
Dziobak wrote:Misiek rozumiem Ciebie. Trudna decyzja, ale ja bym tez sie nie wahala przed komorka dawczyni, gdyby mi bardzo zalezalo na dziecku.
Podobienstwo dziecka do matki? W bankach dobieraja komorki niemalze idealne z Twoim wygladem, grupa krwi, ba, z zainetesowaniami. Wystarczy popatrzec na strony Cryos ( najwiekszy bank nasienia ), z ktorego korzystaja tez polskie kliniki. Tam mozesz dobrac sobie dawce, ktory bedzie wygladal identycznie jak Twoj maz, bo maja tylu dawcow. Dawczyn komorek jest mniej, ale tez beda dobierac najbardziej podobne.
A choroby genetyczne? Dawcy sa badani. Nie biara komorek od narkomanek i schizofreniczek. A swoja droga ile z nas wie o chorobach rodzinnych do ilus pokolen wstecz? Pewnie tez niewiele...
Temat trudny, ale wiele jest takich jezeli chodzi o dzieci czy chec ich posiadania.
ale jakkolwiek dawca nie bylby podobny to nie jest i tak osoba z ktora chce sie to dziecko miec i fakt noszenia w brzuchu obcego- czasami calkowicie a czasami powlowicznie pod wzgledem materialu genetyczneg- jest faktem
a to czy nie biora komorek schizdrenikow- tego nie wiadomo- dana osoba oze byc zdrowa w momencie oddawania materialu a zachorowac pozniej, albo moze miec predyspozycje do zapadania na ta chorobe badz w kierunku uzaleznien, az tak dokladnie nie sa w stanie ich przebadac
i z tym trzeba sie liczyc- i tu sie laczy z jeszcze jedna kwestia- o ile jest to wlasne dziecko- czesto latwiej sie jest z tym pogodzic, w przypadku "obcego" - o wiele trudniej
z adopcja zarodka wiaze sie jeszcze jeden prolem- poniewaz dzieje sie to na tak wczesnym etapie- stad iluzja posiadania wlasnego dziecka- a wiadomo ze biologicznie wlasne nie jest, stad przed adopcja zachecaja aby odbyc zalobe po wlasnym dziecku ktorego nie mozna miec, a dopiero pozniej adoptowac zarodek z pelna swiadomoscia tego co sie robi
natomiast ludzie sie na to decyduja i pewnie wiele takich decyzj konczy sie happy endem, ale nie wszystkie
i tyle
kapturnica, SolarPolar, Aasiula, ComeToMeBaby, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:A ja powiem tak- jak nie miałabym Adama, to adoptowalabym i plemniki i komórkę i całe gotowe dziecko, ale malutkie.
Bo co to za różnica po kim uparte jak baran, czy po kim ma krzywe nogi? Jak powiedziała mądra pani w prognozie pogody-każde to osobne zwierzątko
Dopóki ja je wychowuje, jestem jego matka.
Natomiast teraz, jak juz Adam jest, to ciśnienia aż TAKIEGO na drugą ciążę nie mam, będzie (wliczając ivf z naszych komórek) to rewelacja, nie będzie - przeżyjemy. Wtedy, jak życie nam się dobrze potoczy i Adam będzie starszy, może zaadoptujemy starsze dziecko..paszczakin lubi tę wiadomość
-
SolarPolar wrote:Dziekuja Wam za opinie. Wszystko trawie ale najpierw beta, potem klinika i proba z wlasnymi. potem bede sie zastanWiac co dalej.
Kapta mam nadzieje, ze jutro jeszcze sie nie rozpakujesz. Spokojnej i przespanej nocy dla Kapty i innych wiedzm.
a ja trzymam co moge zebys byla szczesliwa niezaleznie od decyzji jaka podejmieszkapturnica, Aasiula, ComeToMeBaby, moremi, malgos741, sandra80, Sabina, kkisia, SolarPolar, BISCA lubią tę wiadomość