35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Podczytałam Was troche i w kwestii adopcji komórki to ciężka sprawa.Przynajmniej dla mnie.Nie wiem co bym sama zrobiła gdybym musiała podjąć taka decyzje Ale jesli chodzi o adopcje dziecia to tu wiem ,że byłby ze mna problem i to duży w tej kwestii i chyba nie dałabym rade to zrobić. Natomiast każda kobiete czy mężczyzne , którzy decydują sie na adopcje podziwiam szczerze .
Ale taka adopcja komórki wydaje mi sie bardziej przyswajalna dla mnie(w kwestii poczucia sie jego mamą ) niż adopcja dziecka , które już jest.
Takze Polarku kciukasy mocno zacisniete za każdą decyzje jaką podejmiecie z mężem .A najbardziej za to by udało sie na własnej hodowli
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2015, 18:02
Aasiula, ania.g, Bliska 77, SolarPolar, Bursztyn, krycha.stara, ComeToMeBaby, caffe, malgos741, Sabina, Mala79 lubią tę wiadomość


-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
My bralismy pod uwage adopcje (gdyby nie wyszlo) temat byl otwartykapturnica wrote:Podczytałam Was troche i w kwestii adopcji komórki to ciężka sprawa.Przynajmniej dla mnie.Nie wiem co bym sama zrobiła gdybym musiała podjąć taka decyzje Ale jesli chodzi o adopcje dziecia to tu wiem ,że byłby ze mna problem i to duży w tej kwestii i chyba nie dałabym rade to zrobić. Natomiast każda kobiete czy mężczyzne , którzy decydują sie na adopcje podziwiam szczerze .
Ale taka adopcja komórki wydaje mi sie bardziej przyswajalna dla mnie(w kwestii poczucia sie jego mamą ) niż adopcja dziecka , które już jest.
Takze Polarku kciukasy mocno zacisniete za każdą decyzje jaką podejmiecie z mężem .A najbardziej za to by udało sie na własnej hodowli
krycha.stara, BISCA, beates lubią tę wiadomość
-
Na sama mysl o remoncie mam dreszczowca. Wiem ile to kosztuje nerwa zwłaszcza jak człowiek chce sie wyrobić w czasie.moremi wrote:Jak będziesz naciskać, to:
1. strzelę focha
2. wyjdę i nie wrócę
3. nie będzie żadnego zdjęcia
Wiesz, albo rybka, albo cipka (Bozia, to nie jest wulgaryzm, nie musisz kasować).
Mąż robi remont i nie będę mu teraz burzyć koncepcji, rozpiepszać zabezpieczeń, przestawiać mebli, bo nigdy nie skończy. Jest jeszcze w ciul roboty, więc dobrze że robi. Ja mogę w tym czasie sobie poleżeć.
Też bym chciała fotkę, bo mam zamiar je na koniec złożyć w jedną całość. Jak się nie da, to się nie da.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2015, 18:24
Bliska 77, Bursztyn, moremi, Aasiula, kkisia lubią tę wiadomość


-
U nas byl problem finansowy, jedno dziecko bylo i kredyt a wiadomo, zeby adoptowac to warunki finansowe tez trzeba odpowiednie spelniac, no ale doczekalismy sie malej rozrabiarykapturnica wrote:Dlatego napisalam ,ze szczerze podziwiam takie osoby bo naprawde to duży krok.
(podobnie jak pierwsza)
BISCA, caffe, Mega lubią tę wiadomość
-
gdyby to bylo takie piekne i proste jak piszesz to nie byloby problemuBISCA wrote:Misiek, doskonale rozumiem Twoje rozterki. Ja jestem bardzo zdeterminowana. Musze miec dziecko. Na razie mam jajka, ale do tej pory nic z tego. Jestem pewna, ze gdybym musiala, to bym sie zdecydowala na FIV z jajkiem dawcy. Nie myslalabym ze geny i krew nie moja. Myslalabym, ze w polowie naleza do ukochanego mezczyzny. I wyobraz sobie radosc dwoch kresek, poczatek ciazy, pierwsze ruchy, porod i milosc dziecka, dla ktorego bedziesz centrum swiata. Obno bedzie miala gdzies geny i grupe krwi. Bedzie Ci patrzylo w oczy tym spojrzeniem wypelnionym miloscia. Samo szczescie

ale tak do konca nie jest, nie da sie nie myslec ze geny i krew nie Twoja tylko jakiejs kobity o ktorej nic nie wiesz i nie masz pojecia jaki genotyp wnosi do Twojego brzucha i zycia i jakie to moze miec kiedys konsekwencje. Nie da sie nie zastanawiac po kim ma takie a nie inne zachowania, cechy indywidualne, moze choroby.
Dla dziecka, owszem - bedziesz centrum swiata- ale tez do czasu, wkoncu dorosnie, a potem moze pojawic sie kwestia- powiedziec mu czy nie? Wtedy okaza sie, ze nie ma gdzies genow i krwi
Wiec moze byc samo szczescie, ale nie musi, i taki scenariusz tez trzeba brac pod uwage jesli decyzja ma byc swiadoma
Heretyczka, kapturnica, Bliska 77, iwcia77, BISCA, ComeToMeBaby, malgos741, SolarPolar, Mala79, Simba lubią tę wiadomość
-
ja juz mam tego dreszcza od pol roku, i bynajmniej nie jest to dreszcz podnieceniakapturnica wrote:Na sama mysl o remoncie mam dreszczowca. Wiem ile to kosztuje nerwa zwłaszcza jak człowiek chce sie wyrobić w czasie.
kapturnica, Bliska 77, Aasiula, iwcia77, moremi, Mega, kkisia lubią tę wiadomość
-
hehehe no mnie tam jeszcze w tej Ikei nie widzielimoremi wrote:Aaaaaaaa Kometa!!!!!
Własnie dzwonili do mnie, że ostatnie wsporniki jakie są (a które ja wymyśliłam do półek w naszej sypialni) są w Ikea w Bydgoszczy!!!
Pomożecie???
ale mogom mnie tam obaczyć.

co trzeba, pisz.
ustalim plan działania.
BISCA, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość




.ale cieplo jest ,moj pojechal na Stadion,ja pilnuje dobytku i nawiekszej rozrabiary we wsi 



