35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyyesenia wrote:Dziewczyny nie wiem czy powinnam tu pisac, bo jaka ze mnie staraczka ? Nie lecze sie, nie mam jakiegos planu na siebie, a poza tym ciagle jestem zdenerwowana i nie moge sobie poradzic
Tylko taki smutek i rozbicie emocjonalne bije z Twoich postów aż żal.
Może warto skorzystać z pomocy psychologa jeśli taki stan trwa już długo?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 15:04
ivf-ivf, Sabina, BISCA, iwcia77, Mega, Elfik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyyesenia wrote:Mascuska nie chcialabym zeby tak bylo
wlasnie nie moge sobie z tym poradzic, nie potrafie cieszyc sie z tego co mam, rozbita jestem na maxa i mysle ze to jest glowna przyczyna moich niepowodzen . Jak mam sie zmienic???
Nikt nie chce. Tak jak napisałam, może pora iść do specjalisty. To żaden wstyd.
Nawet do psychiatry. Jesli chcesz to Ci dam namiary do fajnego na priv.ivf-ivf, Aasiula, BISCA, Bozia3, ComeToMeBaby, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
yesenia wrote:Mascuska nie chcialabym zeby tak bylo
wlasnie nie moge sobie z tym poradzic, nie potrafie cieszyc sie z tego co mam, rozbita jestem na maxa i mysle ze to jest glowna przyczyna moich niepowodzen . Jak mam sie zmienic???
Najpierw musisz sobie uświadomić co powoduje u Ciebie ten stan... czy tylko chodzi o starania o dziecko bez efektów? Może jest jeszcze coś co Cię męczyPrzykro mi, że tak się męczysz.
kapturnica, malgos741 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
macduska wrote:Nikt nie chce. Tak jak napisałam, może pora iść do specjalisty. To żaden wstyd.
Nawet do psychiatry. Jesli chcesz to Ci dam namiary do fajnego na priv.
Potwierdzam byłam, pomogło.macduska, BISCA, Bozia3, ComeToMeBaby, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyivf-ivf wrote:Najpierw musisz sobie uświadomić co powoduje u Ciebie ten stan... czy tylko chodzi o starania o dziecko bez efektów? Może jest jeszcze coś co Cię męczy
Przykro mi, że tak się męczysz.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Yesenia, tez doradzam spotkanie ze specjalista. Mnie po stracie bardzo pomogło. Oni maja swoje sposoby. Mi zadał dr jedno pytanie które zupełnie zmieniło moja optykę na wszystko. Mam nadzieje ze wkrótce poczujesz sie lepiej.
Leżę pod ktg, na porodówce spokoj. Oby i przy moim porodzie tak było
ania.g, macduska, Sabina, Dziobak, BISCA, malgos741, megan8, ComeToMeBaby, iwcia77, gosia7122, Kisiel, Mega, Elfik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyyesenia wrote:Temu na Gorze, On wie co robi, ale czasem to dla nas trudne do zaakceptowania
Mozesz sobie ufać, ale On wszystkiego za nas nie zrobi. Najwięcej zrobisz dla siebie sama.
Trochę poczytałam Twoje posty od poczatku. Miałaś tylko dwa monitoringi? W Twoim miescie czy gdzieś dalej? Bo jakoś nie mam wielkiego zaufania do tutejszych ginów.
Napisz proszę po kolei swoja historię starań z badaniami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 15:21
BISCA, malgos741, Sabina, ComeToMeBaby, iwcia77, krycha.stara lubią tę wiadomość
-
yesenia wrote:Temu na Gorze, On wie co robi, ale czasem to dla nas trudne do zaakceptowania
No to widocznie ma w stosunku do Ciebie inny plan, czy dzięki temu łatwiej będzie Ci się pogodzić z sytuacją? ja też jestem wierząca, ale Boga bym do tego nie mieszala
macduska, kapturnica, ania.g, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny