35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry.
Aniu.g, bardzo mocno Cię przytulam, popłakałam się, jak przeczytałam Twój post, który pisałaś nad ranem. Jakoś tak nagle to się stało. Po prostu nie wiem co mogę napisać, bardzo mocno Cię wspieram ..
Przeczytałam Wasze dzisiejsze posty, ale nie mam czasu się wypowiedzieć, bo w związku z gwałtownym spadkiem mojej tempki dziś, umówiłam się do fryzjera i ledwo zdążę... Ale siedząc tam będę miała o czym myśleć (tzn czy moja sytuacja matki już dwojga dzieci jest inna gdy staram sie o trzecie dziecko, aniżeli gdybym starała sie teraz o pierwsze).
Wszystkie pozdrawiam serdecznie i wpadnę po południusamira, Bursztyn, Bozia3, Reni, Lucky, inessa, caffe, Kate 75, Niuta, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:caffe, ale w naszych przypadkach (osób starających się) nie chodzi na razie o zażywanie lutki przez całą ciążę w celu jej utrzymania - a raczej o sam początek - by wspomóc ciałko żółte w produkcji progesteronu i w zagnieżdżaniu się zarodka. Ja nie mam takich radykalnych poglądów, że dupek nie pomaga - ponieważ w pierwszej ciąży byłam dzięki wspomaganiu się właśnie nim. Moja lekarka ma podobne zdanie do Twojego lekarza, ale nie zabrania mi zażywać. Ty nie bierzesz luteiny teraz, ale w cyklu, w którym zaszłaś w ciążę - brałaś luteinę ( w poprzednich też) więc według mnie nie jest zasadne pisanie, że u tego gina nie brałaś luteiny i nie wiesz przecież, czy ona Ci jednak nie pomogła...
Lutkę brałam żeby uregulować cykle, bo gdy jej nie brałam to @ się nie pojawiała.
A na pierwszej ciążowej wizycie też dał mi wybór, z tym, że jeśli lepiej miałabym się czuć psychicznie, to żebym tę lutkę brała. Nie zabronił, ale też nie zalecił.samira, Lucky lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:ja jestem dzieciata, ale w pełni podzielam opinię Bursztynka - uważam, że te, które dzieci nie mają jeszcze - mają trudniej psychicznie - bo dochodzi presja, że nigdy być może nie spróbują i nie spełnią się w takiej roli. Ja pragnę tego dziecka, ale jeśli mi nie wyjdzie - miałam swoje 5 minut z pierwszym i jest mi teraz o wiele łatwiej starać się o kolejne
Bozia3, Lucky, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Mnie tylko powstrzymuje przed dupkiem fakt, że niestety tyję po nim i puchnę bardzo, no i mam bardzo dobre wyniki progesteronu. Gdyby mój organizm nie reagował tak, to wiem, że nawet na wszelki wypadek zażywałabym go namiętnie
samira, Reni, anna maria, Lucky, inessa, polarmiś, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Dokładnie tak to działa, bo tak jak napisałam do macierzyństwa (dziecka) podchodzi się indywidualnie, a nie hurtowo. I każde dziecko to nowy, wyczekiwany dar od życia. Bo w tym wszystkim chodzi o powołanie nowego zycia, a nie przypomnienie sobie co to jest macierzyństwo.
I prawie zawsze, poza pewnymi wyjątkami, te co starają się o pierwsze dziecko nie zrozumieją tych, które starają się o kolejne dziecko. I takie twierdzenie, że ty to masz lepiej bo już dziecko masz, jest głęboko raniące i niesprawiedliwe.
A patrząc z innego punktu widzenia, to dziewczyny nie posiadające jeszcze dziecka spójrzcie, że wiele z nas, po różnych perturbacjach życiowych, jest z nowymi partnerami, którzy dzieci nie mają i dla nich owszem jest to pierwsze dziecko. Zastanówcie się więc następnym razem co mówicie, bo nie wszyscy są są w takiej samej sytuacji i nie należy wszystkich brać pod jedną kreskę.samira, anna maria, Lucky, grosza, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
kuźwa kate wrzuć na luz
oba posty były tak na rozluźnienie atmosfery
bez podtekstów sugestii
gadasz na Ewę a ostatnio Ty się zrobiłaś czepialska..i tu ugryzłam się w język
Kate 75 wrote:To jest właśnie przegięcie nawet z postawionym oczkiem, twierdzenie, że jest taka sugestia aby dziewczyny się nie odzywały, napędzanie tematu, nie fajne.anna maria, Lucky, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Kiedys sie wkurzalam, gdy moje kolezanki mowily mi podczas roznych dyskusji na temat dzieci: "nie wiesz jak to jest bo nie jestes matka". Wsciekla bylam, ale wiecie co? One mialy racje. Nie jestem matka, one SA. Przezyly doswiadczenie jedyne w swoim rodzju, ja nie. I to jest substancjalna roznica. A jesli dodatkowo kobieta tak bardzo pragnie sie w roli matki spelnic, chociazby jeden raz-i nic z tego nie wychodzi- to cisnienie ma nieporownywalne do tej, ktora sie juz spelnila.
anna maria, samira, Bozia3, Lucky, Kate 75, polarmiś, EwaT, Iwone, Niuta, Simba, Mango, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
#Amencaffe wrote:Dokładnie tak to działa, bo tak jak napisałam do macierzyństwa (dziecka) podchodzi się indywidualnie, a nie hurtowo. I każde dziecko to nowy, wyczekiwany dar od życia. Bo w tym wszystkim chodzi o powołanie nowego zycia, a nie przypomnienie sobie co to jest macierzyństwo.
I prawie zawsze, poza pewnymi wyjątkami, te co starają się o pierwsze dziecko nie zrozumieją tych, które starają się o kolejne dziecko. I takie twierdzenie, że ty to masz lepiej bo już dziecko masz, jest głęboko raniące i niesprawiedliwe.
A patrząc z innego punktu widzenia, to dziewczyny nie posiadające jeszcze dziecka spójrzcie, że wiele z nas, po różnych perturbacjach życiowych, jest z nowymi partnerami, którzy dzieci nie mają i dla nich owszem jest to pierwsze dziecko. Zastanówcie się więc następnym razem co mówicie, bo nie wszyscy są są w takiej samej sytuacji i nie należy wszystkich brać pod jedną kreskę.Lucky, caffe, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Dokładnie tak to działa, bo tak jak napisałam do macierzyństwa (dziecka) podchodzi się indywidualnie, a nie hurtowo. I każde dziecko to nowy, wyczekiwany dar od życia. Bo w tym wszystkim chodzi o powołanie nowego zycia, a nie przypomnienie sobie co to jest macierzyństwo.
I prawie zawsze, poza pewnymi wyjątkami, te co starają się o pierwsze dziecko nie zrozumieją tych, które starają się o kolejne dziecko. I takie twierdzenie, że ty to masz lepiej bo już dziecko masz, jest głęboko raniące i niesprawiedliwe.
A patrząc z innego punktu widzenia, to dziewczyny nie posiadające jeszcze dziecka spójrzcie, że wiele z nas, po różnych perturbacjach życiowych, jest z nowymi partnerami, którzy dzieci nie mają i dla nich owszem jest to pierwsze dziecko. Zastanówcie się więc następnym razem co mówicie, bo nie wszyscy są są w takiej samej sytuacji i nie należy wszystkich brać pod jedną kreskę.Lucky, caffe, anna maria lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:kuźwa kate wrzuć na luz
oba posty były tak na rozluźnienie atmosfery
bez podtekstów sugestii
gadasz na Ewę a ostatnio Ty się zrobiłaś czepialska..i tu ugryzłam się w językale Kate jest w miare nowa na forum i moze to inaczej odbierac i tez ja rozumiem.
samira, Bozia3, Reni, Lucky, anna maria, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymysza1975 wrote:Uzależniłam się od Was dziewczyny i uprawiam partyzantkę w pracy a robota leży odłogiem.
Ileż tu emocji!Bozia3, Bursztyn, Lucky, inessa, anna maria, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:co jest złego w testowaniu np, jak polarmiś w 8 czy 9 dpo - jeśli to kogoś uspokaja, to tak jak pisze Kate - wydaje swoje pieniądze i gdzie tu przegięcie?
Nie uważam, może się mylę, żeby Reni potępiała osoby, które po prostu przed końcem cyklu sprawdzają czy ten cykl jest owocny czy nie. Ja bynajmniej uważam, że takie zachowanie jest właściwe.
Natomiast nakręcanie się, nie mylić z nadzieją, od 5dpo niczemu dobremu, a już napewno nie zdrowiu psychicznemu, nie służy. I to chciałam przekazać. Może Reni ma bardziej radykalne poglądy, ale wolno jej, tak samo jak tym co są w gorącej wodzie kąpane.Lucky, inessa, anna maria, bliska77 lubią tę wiadomość
-
caffe - mnie nie rani stwierdzenie, że "ty to masz lepiej bo już dziecko masz" i absolutnie uważam, że jest ono prawdziwe. A w tym wszystkim nie chodzi tylko o powołanie nowego życia, ale też właśnie o cieszenie się macierzyństwem. Jeśli mogłam już tego kiedyś doświadczyć, to jestem wdzięczna za to i jest mi łatwiej przyjąć teraz porażkę. Ważne jest też to, w jakich okolicznościach pojawiło się to pierwsze dziecko - jeśli w dość szczęśliwym układzie i było chciane i oczekiwane - to ok, a jeśli jakaś wpadka niechciana - to jestem w stanie zrozumieć, że na drugą ciążę w innym dojrzałym związku czeka się jak na pierwsze dziecko. Ja swoje dziecko planowałam i uważam, że czuję się spełniona jako matka i nie oddałabym tego doświadczenia za żadne skarby. Pragnę kolejnego dziecka, ale doceniam to co mam. I bardzo mi żal kobiet, które tego nigdy nie doświadczą i nie śmiałabym porównywać ich sytuacji do swojej...
samira, Bursztyn, Lucky, inessa, caffe, polarmiś, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
aaaa no dobra to od tej pory tylko na poważnie..
albo najlepiej będzie jak na jakiś czas opuszczę forum ..bo jakoś ostatnio atmosfera się zepsuła..
Bursztyn wrote:Reni,wiem ze Twoje komentarze byly niezlosliwe i na rozluznienie, bo Cie troche poznalamale Kate jest w miare nowa na forum i moze to inaczej odbierac i tez ja rozumiem.
Bursztyn, Lucky, caffe lubią tę wiadomość
-
Kate 75 wrote:Zgadzam się z twierdzeniem, iż „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. I to tyle.
samira, Lucky, inessa, bliska77 lubią tę wiadomość
-
bardzo Pani dziękuję
Analiza mojej wypowiedzi słuszna
lepiej bym tego nie ujęła
caffe wrote:Z tego co pamiętam, to Reni pisała o osobach, które już od 5dpo robią testy, biegają na betę, a potem przeżywają porażkę.
Nie uważam, może się mylę, żeby Reni potępiała osoby, które po prostu przed końcem cyklu sprawdzają czy ten cykl jest owocny czy nie. Ja bynajmniej uważam, że takie zachowanie jest właściwe.
Natomiast nakręcanie się, nie mylić z nadzieją, od 5dpo niczemu dobremu, a już napewno nie zdrowiu psychicznemu, nie służy. I to chciałam przekazać. Może Reni ma bardziej radykalne poglądy, ale wolno jej, tak samo jak tym co są w gorącej wodzie kąpane.Lucky, inessa, caffe, polarmiś, bliska77 lubią tę wiadomość