35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
EwaT wrote:ciekawa rzecz żę ludzie muszą do czegoś 'należeć' zawsze, kategorii, religii czy zbieraczy znaczków pocztowych
Bo wg Maslowa po potrzebach fizjologicznych i potrzebie bezpieczeństwa to kolejna z potrzeb człowieka. Więc to tylko świadczy o naszej normalności.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2014, 14:35
polarmiś, Kate 75, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyReni wrote:no ja ostatni raz nadużyłam prawie dwa lata temu na moim panieńskim
uuuu działo się haha
a tak mój wyczyn to teraz w sylwka 3 (kieliszki) szampony czy tam szampany
nie wiem ale od jakiś 4,5 lat prawie nie piję.. nie cierpię tego stanu na drugi dzień..
ale fakt po owu bardziej zwracam na to uwagęto już siedzi chyba w głowie..a może a może .. lepiej nie itd
-
nick nieaktualny
-
polarmiś wrote:No wlasnie i tu znowu musze i chce Cie poprzec. Czytam i czytam i nie moge sie doczytac o co ta burza w szklance wody. kobiet sie dziela na te co maja dzieci i nie maja. Na te co maja i chca jeszcze i na te co maja i kolejnego nie chca. Na te co nie maja i staraja sie o dziecko i na te co nie maja i bardzo nie chca miec dzieci. Forum jest dla tych, ktore maja i nie maja a bardzo chca. Wszystkie jestesmy rowne w tych staraniach .
dojrzała lubi tę wiadomość
-
Reni wrote:a czy widziałyście różnicę przed ciążą
tzn chodzi mi o to, że ataki migreny nasilały się w drugiej części cyklu np przed @?
Dość często zdarzały mi się ostrzejsze ataki na dzień przed okresem, a czasem też gdzieś w połowie cylku - można powiedzieć na owulację. Natomiast odkąd jestem w ciąży, nie miałam jeszcze takiego silnego ataku z bólem i wymiotami, a więc na plus. Głowa mnie bolała tylko raz i to prawie niezauważalnie. I gdzieś czytałam, że kobiety, które miewały przed ciążą migrany, w trakcie czują sie przeważnie świetnie, natomiast te, które wcześniej nie miały mogą mieć w ciąży.Reni, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Tak sobie poczytuję co piszecie o testach i tym komu jest łatwiej czy trudniej w zależności czy ma się dzieci czy nie.
Wiadomo, że ktoś kto ma już dzieci inaczej będzie podchodził do kolejnej ciąży, niż kiedy dzieci jeszcze nie ma. Poza tym presja wieku i to w tym wszystkim jest najgorsze, bo nie mamy już za dużo czasu.
Kiedy zaszłam w ciążę pierwszy raz, nie robiłam nawet testu, bo byłam jeszcze młoda i inaczej, bardziej spokojniej do tego wszystkiego podchodziłam. Jako że była to moja pierwsza, to do lekarza poszłam będąc w 6 t.c. Dostałam skierowanie na badania i miałam przyjść za miesiąc. Po dwóch tyg. Zaczęłam plamić i poszłam ponownie do lekarza i po badaniu lekarka powiedziała mi że, albo ciąży nie ma, albo płód jest martwy! I dała mi leki na podtrzymanie ciąży i kazała leżeć. Po niecałych dwóch tyg. Zaczęłam krwawić, ale już nie wróciłam do tej lekarki, tylko poszłam na izbę przyjęć. Przyjeli mnie na oddział i leżałam do 11 tyg.c. Niestety poroniłam…
Kolejna ciąża
Kiedy zorientowałam się, że jestem w ciąży od razu na własną rękę zaczęłam brać leki które pozostały mi z poprzedniej ciąży i zapisałam się na wizytę. Do lekarza trafiłam będąc w 7 t.c. Lekarz skierowała mnie na badania i USG i kazał dalej brać leki na podtrzymanie ciąży. Wszystko było ok., ale mi ciężko było w to uwierzyć. Jakbym mogła to sprawdzałabym codziennie, najlepiej na USG czy z dzieckiem wszystko jest w porządku.
Urodziłam i nadal byłam „przewrażliwiona” Nie mogłam uwierzyć, że dziecko jest zdrowe i nie ma się czym martwić.
Po dwóch godzinach przewieźli mnie na salę i małego mi zabrali. Nikt nie raczył mnie poinformować że małego przyniosą mi rano i że mam odpocząć. Na Sali byłam sama i nie miałam się do kogo dowiedzieć co i jak. Pamiętałam tylko jeszcze z praktyk w szpitalu, że jeśli dziecko umrze, to położnicę umieszcza się w osobnej sali-izolatce. I ja myślałam, że mały mi umarł i dlatego jestem sama.
Wariatka ze mnie, bo z nerwami nie mogłam sobie poradzić i poszłam zapalić na balkon, ale wrócić z niego już nie umiałam. Na czworakach doczołgałam się do łóżka i jak przestało mi się kręcić w głowie poszłam szukać swojego dziecka. Musiałam się trzymać ścian, bo inaczej bym nie doszła. Znalazłam pokój pielęgniarek i jak dowiedziałam się że niby wszystko ok., kazałam sobie syna pokazać, bo im nie wierzyłam. Dopiero jak mi synka pokazała, to uwierzyłam.
Trzecia ciąża
Długo na nią nie musiałam czekać. Ok. 3 m-c starań. Do ciąży podchodziłam spokojnie. Jedynie wiek 35 lat. Jednak po rozmowie z lekarzem już się nie martwiłam. Zrobiłam badania, USG prenetalne, test z krwi i czekałam spokojnie do rozwiązania.
Teraz próbuję kolejny raz być w ciąży i nie wiem czy się uda, ale mogę sobie odpuścić jeśli się nie uda.
Gdyby to było moje pierwsze oczekiwanie na dziecko, to jestem pewna, że robiłabym wszystko co się tylko da żeby się udało. Że pewnie testowałabym kilka dni po owu, że latałabym po wszystkich możliwych specjalistach żeby mi tylko pomogli, dlatego uważam, że każda ma prawo robić to, co uważa za słuszne, czy się to komuś podoba czy nie!
polarmiś, Kate 75, Alis, grosza, mysza1975, Myszonek, Mango, samira, malgos741, Bursztyn, Viv78, Bozia3, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Oj dlugo zeszlo nadrabianie was.
Aniu - strasznie mi przykro! Wiem jak to jest.
Co do tego kto ma lepiej a kto gorzej - te co staraja sie o pierwsze dziecko czy te co juz maja - to uwazam ze kazda sytuacja jest inna, zalezy od psychiki danej ososby.
Ja wiem ze zazdroszcze tym, ktore maja juz dziecko.
Bo moga sie czuc w pelni kobietami i nie sluchac dobrych rad ciotek przy wigilijnym stole ze trzeba sie szyko o dziecko postarac bo ilez mozna czekac, bo przeciez stara juz jestes a czas leci i inne takie przyjemne stwierdzenia.
A co do klotni na forum - czasami warto sobie powiedziec - Zgodzmy sie z tym ze sie nie zgadzamy!Kate 75, Iwone, mysza1975, Myszonek, Mango, samira, malgos741, Bursztyn, Bozia3, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Dziewczyny dziś rano wstałam o 7.00, żeby zapisać młodego do ortodonty. Przychodnia dostała kontrakt, więc na fundusz mogą go prowadzić (cała kuracja z aparatem to koszt. ok 5000 zł) więc czuję się, jakbym zarobiła te pieniądze. A cieszę się tym bardziej, że M w lipcu kończy 12 lat i potem już nie refundują...
No to teraz zgłupiałam totalnie.... W zeszłym roku też poszłam z córką do ortodonty na NFZ. Na miejscu dowiedziałam się że leczenie refundują do 12 roku i tylko na ruchomych aparatach. A te ruchome aparaty to se można w cztery litery wsadzić
I finał był taki że poszłam prywatnie i tak jak piszesz kosztowało mnie ok. 4.000 - 5.000 zł.
Czyżbym dała się wrobić????samira, bliska77 lubią tę wiadomość
Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas. – Flora Edwards -
Dziewczyny- po ilu dniach od dupka powinno sie dostać @ ? ja miałam zawsze w trzecim dniu, dzis mam 7 dzień i dalej nie mam...Tempka od wczoraj @-owa a jej nie ma.
Co do starań...miałam jak IWONE.
Pierwsza ciaża- młoda byłam, totalny luz. Tylko raz byłam na USG w 21 tc, a tak to tylko wizyty co 4-5 tygodni.Bez leków, niczego..konczyłam studia. I gdyby nie odklejone łożysko, dziecko ważące 1900 i 42 cm to bym przy kolejnych tak nie panikowała. A tu po 4 latach- starania i ciaża od razu, poleciała po tygodniu. Kolejna ciaża po 2 latach, puste jajo. Od ego czasu...w sumie ponad 8 lat leczyłam się, robiłam zabiegi, wszystko...a ciaży nie było. Mało w psychiatryku nie wyladowałam. Wyłam na widok ciężarnych, małych dzieci.
A kiedy zaszłam w ciażę, co wizyta czułam,że to koniec, że ktoś ze mnie żaruje i zaraz się obudzę. Do porodu nie czułam, ze będę miała dziecko. A dziś- córka skończyła 3 latka i wciaż boje się o nią, bardziej niż o syna. Nigdzie jej nie zostawiam, nigdzie nie była na noc, ja nie wyjeżdzam bez niej...co było normą jak syn miał 2-3 latka- on u babci tydzień a my w górach.
Teraz- nie wiem co myśleć. Boję się znowu tych zastrzyków całą ciażę w brzuch, tej obawy,że odsunę sie od Ani, ze bede leżeć a przecież nie mam jak...I choć zaraz bedę miała 38 lat- nie wiem, czy jestem gotowa na kolejne dziecko...Iwone, Mango, Kate 75, samira, malgos741, Bursztyn, Bozia3, Andzia33 lubią tę wiadomość
mamuśka syna-16 lat, po 8 letnim leczeniu niepłodności- córeczka-3 lata ; w planach trzecie :)to już ponad rok.
-
sjoanka wrote:Oj dlugo zeszlo nadrabianie was.
Ja wiem ze zazdroszcze tym, ktore maja juz dziecko.
Bo moga sie czuc w pelni kobietami i nie sluchac dobrych rad ciotek przy wigilijnym stole......
Nie powinnaś ani Ty, ani żadna inna kobieta czuć się z tego powodu inna. Ciotek nie słuchaj, bo one zawsze znajdą powód żeby się o coś dop..ćMango, Kate 75, samira, malgos741, Bursztyn lubią tę wiadomość
-
wiem wiem ale głowa do góry każda z Nas będzie "trafiona" to kwestia czasu
sjoanka wrote:Reni - taki jakis mam depresyjny nastroj dzisiaj.
Przejdzie mi.
Tylko na diecie jestem i czekolady nie moge!Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Naszykuj pasyjke i jakis talerzyk z woda - nie musi byc swiecona - i tak modli sie i swieci na poczatku.
A ile sie daje - bardzo roznie.
Ludzie daja tyle ile moga, ile ich stac, ile uwazaja za sluszne.
Iwone - i zeby to jeszcze moja ciotka byla - a to meza.Iwone, Kate 75, samira lubią tę wiadomość
-
Iwone wrote:Zrobiłam badania, USG prenetalne, test z krwi i czekałam spokojnie do rozwiązania.
Iwone, współczuję przejść z zabraniem dziecka po porodzie. Jak można traktować matkę jak przedmiot i nie informować.
Możesz mi napisać, jak wygląda test z krwi? W końcu udało mi się zapisać na badania pranetalne i właśnie będę mieć test z krwi a potem USG. Na temat USG się naczytałam, a na temat testu nie znalazłam nic - czy to jest nieinwazyjne? To jest badanie krwi matki? I czego się z niego można dowiedzieć?Iwone, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
jak kiedys na stancji mieszkalam na studiach wpadlysmy z kolezanka na chwile przed przyjsciem ksiedza.
Dobrze ze bylo posprzatane i naszykowane.
Ale akurat zaczelysmy pic goraca herbatke a ten juz dzwonil.
No to zaproponowalysmy mu herbatke i wypil.Reni lubi tę wiadomość